We Włoszech, w Katanii doszło do buntu migrantów. Domagają się oni kieszonkowego na poziomie 1500 euro miesięcznie, apartamentów 5 gwiazdkowych i najnowszych modeli konsol. Czarnoskórzy młodzieńcy są rozczarowani i wściekli, że w Europie nie przyjmuje się ich tak jak im obiecywano. 

Namawiając ich do ruszenia na Europę przekonywano ich, że czekają na ich pieniądze bez pracy, luksusowe mieszkania, samochody i chętne do współżycia seksualnego Europejki. Ponieważ rzeczywistość wygląda nieco inaczej, u tych młodych ludziach z Afryki, narasta frustracja, której upust dają protestując. 

Konstruktorzy nowego ładu w Europie, gorliwie wspierają migrację z Afryki i Azji. Tłumaczone jest to potrzebami rynku pracy. Okazuje się jednak, że w zdecydowanej większości, migranci nie przybywają do Europy po pracę tylko po pieniądze i wcale się z tym nie kryją. 

Niewątpliwie status przybyszów w Europie jest specjalny i nie jest przesadą twierdzić, że wręcz stoją ponad prawem. Na przykład ostatnio francuski sąd uniewinnił migranta od zarzutu gwałtu stwierdzając, że tam skąd pochodzi nie ma czegoś takiego jak gwałt, bo jest to normą kulturową, w związku z tym nie rozumiał on, że popełnia przestępstwo. Zgwałcona kobieta próbowała potem popełnić samobójstwo. Takich historii jak ta są setki i mają miejsce w wielu postępowych krajach, które otworzyły drzwi szeroko dla migracji. 

Wraz ze wzrostem liczby przybyszów z Afryki i Azji w Europie problem nierównego traktowania miejscowych i najeźdźców będzie narastał. Przyzwolenie na dokonywane przez nich przestępstwa zemści się w ten sposób, że przez poczucie bezkarności, będą oni coraz brutalniejsi, co zresztą ostatnio obserwujemy.

Jedyny pomysł jaki mają władze podbijanych przez migrantów krajów zachodnich, to płacić im pieniądze za spokój i walczyć z wszystkimi miejscowymi, którzy widząc rozwój sytuacji krytykują takie podejście, co jest domyślnie nazywane mową nienawiści i rasizmem. W tych przypadkach sądy europejskie sa wyjątkowo surowe.