Kategorie:
Brytyjskie służby wreszcie przyznały, że nie ma dowodów na to, że podwójnego agenta, rosyjsko-brytyjskiego, Siergieja Skripala otruto środkiem chemicznym, który powstał w Rosji. Wcześniej jako dowód podawano fakt, że substancja użyta do zamachu była kiedyś produkowana w ZSRR.
Od kilku tygodni jesteśmy świadkami kampanii propagandowej, która być może jest obliczona celowo na wywołanie konfliktu na linii NATO-Rosja. Pretekstem okazał się zamach jakiego dokonano na terytorium Wielkiej Brytanii. Jego celem był były podwójny agent rosyjsko-brytyjski Siergiej Skripal. Do jego przeprowadzenia wykorzystano substancję paraliżująco-drgawkową zwaną "nowiczok", która była kiedyś produkowana w ZSRR.
Skutkiem tego brytyjski rząd uznał, że za zamachem muszą stać Rosjanie, bo jak stwierdzono, "nie ma innego wiarygodnego wyjaśnienia". Takie poszlaki wystarczyły, aby rozkręcono karuzelę sankcji dyplomatycznych polegających głównie na wzajemnym usuwaniu rosyjskich dyplomatów z kilkunastu krajów wchodzących w skład NATO.
Rosjanie zażądali dowodów na to, że to ich służby stoją za tym zamachem i najwyraźniej po prostu ich nie ma. To zapewne dlatego Brytyjczycy przeszukiwali w weekend rosyjskie samoloty. Jednak nie odnaleziono żadnych śladów wskazujących na to, że "nowiczok" wykorzystany do otrucia Skripala rzeczywiście przybył z Rosji. Gdy zdamy sobie sprawę, że jeden z twórców tej substancji mieszka w USA i publicznie twierdzi, że celowo opublikował wzór chemiczny "nowiczoka" aby nigdy nie został wykorzystany. Oznacza to, że Rosjanie mogli to zrobić z premedytacją, albo ktoś się pod nich podszył i to jest jeszcze do ustalenia.
Oczywiście nie ma dowodów na to, że na pewno za tym zamachem nie stoją Rosjanie, ale z ferowaniem wyroków dobrze by było jednak poczekać, bo w przypadku zabójstwa Litwinienki sprawa była jasna, ale teraz wygląda to na szytą grubymi nićmi prowokację, która została przygotowana tak, aby rzucić oskarżenia i szybko wdrożyć konkretne kroki w postaci sankcji. Z tego punktu widzenia wygląda to na klasyczną operację Fałszywej Flagi i jednocześnie nową wersję opowiastki o broni masowej zagłady w Iraku, która wmówiona światowej opinii publicznej, stanowiła legitymizację do podboju tego kraju.
Tym razem jednak sytuacja jest o wiele bardziej poważna, bo stroną w projektowanym konflikcie ma być Rosja, a na miejsce ewentualnego pola walki w tym projektowanym od lat konflikcie, wyznaczono Polskę. To dlatego właśnie jesteśmy od jakiegoś czasu przygotowywani propagandowo aby żyć w stałej nienawiści względem atomowego mocarstwa ze wschodu. Niestety nauka z historii pokazuje, że refleksja może nadejść dopiero wtedy gdy Polacy zaczną masowo ginąć za jakiegoś podwójnego agenta, którego nawet nie wiadomo kto i dlaczego próbował otruć gdzieś w Wielkiej Brytanii.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze |
Komentarze
"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990
"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990
Prawda nas wyzwoli,
Ale najpierw nas wku*wi.
Strony
Skomentuj