Od dawno wiadomo było, że to co opowiada na temat tak zwanych uchodźców europejska lewica to delikatnie mówiąc półprawdy. Dzisiaj rzekomi uchodźcy, rzekome ofiary wojny, pokazali swe prawdziwe oblicze urządzając brutalną konfrontację z węgierską policją broniącą granicy Unii Europejskiej.

W tym samym czasie gdy w polskim parlamencie odbywała się debata na temat przyjmowania do naszego kraju uchodźców, na serbsko-węgierskiej granicy wybuchły groźne zamieszki. Tłumy mężczyzn w wieku poborowym, rozwścieczone zamknięciem granicy przez Węgrów wdały się w regularną bitwę z policją.

Agresywny tłum rzucał kamieniami, demolował ogrodzenie i usiłował przebić się do Unii Europejskiej. Na przejściu granicznym w Roeszke zamaskowani islamiści zaczęli rzucać kamieniami, wyrwanymi płytami chodnikowymi. Zapanował potworny chaos i wybuchły lokalne pożary.

Obrazki jakie widać obecnie na granicy serbsko-węgierskiej do złudzenia przypominają te, które widzieliśmy już wielokrotnie w Paryżu czy w Londynie. Po prostu tak wygląda w praktyce to "ubogacenie kulturowe", które planuje nam zaimplementować Unia Europejska.