Kategorie:
Peruwiańskie służby sanitarne rozpoczęły dochodzenie w sprawie serii tajemniczych zgonów lwów morskich, do których dochodzi w jednym z północnych regionów kraju. Ostatnim incydentem było odkrycie ciał 500 zwierząt morskich na plaży w regionie Ancash.
Przedstawiciele władz lokalnych oskarżają lokalnych rybaków, którzy zatruli te ssaki morskie. Przyczyną miała być ich skłonność do poszukiwania żywności przy brzegu, a w szczególności ulubione przez nich przegrzebki, które najeżą do szczególnie poszukiwanych owoców morza.
Według lokalnych mediów istnieją również inne wersje teorii na temat przyczyn masowej śmierci lwów morskich. Jedna z nich zakłada, że zwierzęta musiały się zaplątać w sieci lub połknąć kawałki plastiku, takie jak butelki. Dotyczyć ma to zarówno osobników dorosłych jak i młodych.
W tym sezonie znaleziono już w Peru setki martwych lwów morskich, ale też delfinów, pelikanów i kilkadziesiąt żółwi morskich. Według najbardziej prawdopodobnych hipotez, śmierć ssaków może być spowodowana brakiem żywności w płytkiej wodzie i przemieszczaniem się gatunków w kierunku głębi.
Jakieś nietypowe warunki panujące w oceanie zmieniły naturalne rozmieszczenie organizmów morskich. Zmiany te doprowadziły do załamania łańcuchów pokarmowych i w konsekwencji do ogromnych strat wśród ptaków, lwów morskich i delfinów.
W poprzednich latach donosiliśmy często o przypadkach śmierci setek delfinów, które znajdowano w 2012 roku wzdłuż peruwiańskiego wybrzeża. Ekolodzy oskarżali wtedy o ich śmierć koncerny naftowe, które prowadziły w tej okolicy próbne odwierty. Jednak eksperci uznali wtedy, że zwierzęta doświadczyły śmierci w sposób naturalny, prawdopodobnie z głodu, czyli tak jak odnajdowane obecnie lwy morskie.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze |
Komentarze
Skomentuj