Kategorie:
Emerytowany papież, Benedykt XVI, opublikował swoją analizę, dotyczącą nadużyć seksualnych przez katolickie duchowieństwo. Benedykt uważa, że przyczyną karygodnych zachowań księży jest w znacznej mierze rewolucja seksualna, która miała miejsce w latach 60. XX wieku.
Esej emerytowanego papieża wprawił w zaskoczenie niejednego eksperta z dziedziny teologii. Wielu z nich zwróciło uwagę, że list Benedykta zdaje się zakłócać wysiłki papieża Franciszka, który musi mierzyć się z jednym z największych skandali w historii kościoła katolickiego. Jeden z historyków nazwał esej Benedykta XVI "katastrofalnie nieodpowiedzialnym" i przeszkadzającym w doprowadzeniu kościoła do wyjścia z kryzysu seksualnego.
Amerykańscy analitycy zwrócili uwagę, że esej opublikowany w niemieckim miesięczniku Klerusblatt jest zarówno wadliwy pod względem treści, jak i zaostrzający podziały w kościele, które pojawiły się między zwolennikami Franciszka i katolikami stęsknionymi za doktrynalnymi poglądami Benedykta XVI.
We wstępie Benedykt zaznaczył, że otrzymał pozwolenie na publikację, zarówno ze strony Watykanu, jak i samego papieża Franciszka. W dalszej części Joseph Ratzinger prześledził początek kryzysu nadużyć wśród duchownych. Jako główną przyczynę podał rewolucję seksualną z lat 60. XX wieku, a w szczególności pojawienie się scen erotycznych w filmach.
Obwinił także teologię moralną obowiązującą w tamtych czasach oraz prawa kościelne, które dawały niesłuszną ochronę oskarżanym kapłanom. Benedykt zauważył, że w latach 80. i 90. XX wieku prawa do obrony księży "były tak szerokie, że praktycznie niemożliwe było udowodnienie im winy".
Teolog Massimo Faggioli stwierdził, że analiza emerytowanego papieża jest niezwykle krótkowzroczna, ponieważ pominięte zostały kluczowe przypadki, takie jak np. pedofilskie skłonności założyciela zakonu Legionu Chrystusa, które miały miejsce jeszcze przed rewolucją seksualną.
Historyk Christopher Bellitto sądził z kolei, że Benedykt XVI uległ manipulacjom przed napisaniem eseju, ponieważ w ten sposób podważył wysiłki Franciszka na rzecz wyprowadzenia kościoła z kryzysu. Potwierdził również pogląd, że skandale seksualne związane z kapłanami sięgają znacznie dalszych czasów, niż tylko lat 60. XX wieku.
Ocena:
Opublikował:
ZychMan
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl od ponad 2 lat. Specjalista z zakresu Internetu i tematyki naukowej. Nie stroni również od bieżących tematów politycznych. |
Komentarze
--------
Howgh!
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
Strony
Skomentuj