Barack Obama rozważa naloty na armię i infrastrukturę wojskową w Syrii

Kategorie: 

Źródło: US Air Force

Światowe media informują o zaplanowanym na dziś spotkaniu prezydenta Baracka Obamy z jego doradcami, którzy przedstawią mu jakie środki można podjąć w odpowiedzi na wydarzenia w syryjskim Aleppo. Najbardziej brutalna opcja zakłada zbombardowanie pozycji sił rządowych oraz zniszczenie niektórych obiektów wojskowych. Jest to jeden z wielu środków nacisku, który ma zmusić prezydenta Baszara al-Assada do wstrzymania ofensywy przeciwko "opozycji".

 

Niektórzy amerykańscy urzędnicy twierdzą, że Stany Zjednoczone muszą wreszcie podjąć bardziej zdecydowane działania, z użyciem siły włącznie. W przeciwnym wypadku, USA mogą stracić kontrolę nad "umiarkowaną opozycją", z którą nadal współpracują w walce przeciwko armii rządowej.

 

Jedna z opcji zakłada bezpośredni atak z powietrza na bazy wojskowe, składy amunicji, radary lub bazy przeciwlotnicze. Siły rządowe mogą oczywiście zareagować i zestrzelić amerykańskie samoloty, lecz Stany Zjednoczone obawiają się, że podczas takiego ataku mogą ucierpieć nie tylko syryjscy, ale także rosyjscy żołnierze. To oznaczałoby bezpośrednią konfrontację wojsk USA i Rosji, czego Barack Obama od lat próbował uniknąć.

 

Inny plan zakłada dostarczanie bardziej zaawansowanej broni do rebelii. Amerykańscy doradcy mają przedstawić w piątek różne opcje, zaś Barack Obama, którego kadencja prezydencka zmierza powoli do końca, może podjąć dowolną decyzję. Uderzenie militarne również wchodzi w grę i pozwoliłoby podtrzymać na duchu wszystkie ugrupowania zbrojne, które próbują obalić Assada.

 

Barack Obama wyznaczał w przeszłości tzw. czerwone linie, po przekroczeniu których Syria mogłaby spodziewać się jawnej inwazji wojsk amerykańskich. Lecz Stany Zjednoczone nie dotrzymały swojego słowa a coraz więcej "umiarkowanych rebeliantów" postrzega Obamę jako zdrajcę. Uderzenie militarne na pozycje wojsk rządowych złagodziłoby złe nastroje wśród bojowników, a z drugiej strony mogłoby to oznaczać bezpośredni konflikt na linii USA-Rosja, zwłaszcza że na terenie Syrii operują systemy przeciwlotnicze S-300 i S-400, zdolne do strącenia każdego wrogiego samolotu.

 

Ocena: 

4
Średnio: 3.7 (3 votes)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Strony

Skomentuj