Bankructwo projektu Mars One powołanego w celu kolonizacji Marsa

Kategorie: 

Źródło: Mars One

Mars znalazł się w centrum zainteresowania państwowych agencji kosmicznych i prywatnych firm. Cel jest jeden – wysłać człowieka na Marsa i skolonizować planetę. Niestety jedna z firm właśnie poległa i ogłosiła bankructwo. Zresztą, nikt nie mówił, że będzie łatwo.

 

Chodzi o holenderski projekt Mars One, który został założony w 2011 roku przez Basa Lansdorpa. Często pisaliśmy o postępach tej inicjatywy na łamach naszego portalu.

Początkowo, firma Mars One zamierzała wysłać pierwszych kolonizatorów na Czerwoną Planetę już w 2023 roku, a w kolejnych latach miały odbyć się loty zaopatrzeniowe. Z biegiem czasu, Bas Lansdorp najwyraźniej zrozumiał, że osiedlenie się na innej planecie wcale nie jest takie łatwe i tanie. Firma kilka razy modyfikowała swoje plany. Pod koniec 2016 roku dowiedzieliśmy się, że załogowy lot na Marsa może odbyć się najwcześniej w 2031 roku, zatem mówimy tu o sporych zmianach.

Trzeba również przypomnieć, że projekt zaczął werbować ochotników do tej bardzo ryzykownej misji. Spośród 200 tysięcy kandydatów, firma Mars One wybrała 100 osób i na drodze eliminacji zamierzała zredukować tę liczbę do 24. Wybrańcy mieli przechodzić przez testy, aby potwierdzić ich gotowość do wzięcia udziału w tym historycznym wydarzeniu.

 

Od dłuższego czasu brakowało informacji o jakichkolwiek postępach. Teraz media donoszą, że 15 stycznia 2019 roku, firma Mars One Ventures AG zbankrutowała, co zostało potwierdzone przez szwajcarski sąd i samego założyciela Basa Lansdorpa.

Trzeba nadmienić, że inicjatywa kolonizacji Czerwonej Planety była podzielona na non-profit Fundację Mars One i for-profit Mars One Ventures AG. Upadłość ogłosiła komercyjna odnoga tego projektu. Jednocześnie Bas Lansdorp powiadomił, że Fundacja Mars One wciąż funkcjonuje i będzie próbowała jakoś wyjść z tej sytuacji.

 

Upadek projektu Mars One raczej nie jest zaskakujący. Założyciel Bas Lansdorp liczył, że sfinansuje całą misję kosmiczną z pieniędzy, które zdobyłby ze sprzedaży praw do transmisji w telewizji. Gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości – w przeciwieństwie do agencji kosmicznych i innych poważnych firm, Lansdorp chciał zrobić z tego program typu reality show. Specjaliści zarzucali mu zresztą, że za bardzo skupiał się na wyborze przyszłych kolonizatorów, a jego plan wysłania ludzi na Marsa był niedopracowany, wręcz oderwany od rzeczywistości. Ostatecznie czas pokazał, kto miał rację.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika mirmił

Kolonizować marsa ??? Póki co

Kolonizować marsa ??? Póki co lot na księżyc jest sporym problemem nie mówiąc już o lądowaniu na nim , a czerwony glob jest równie "przyjazny" życiu.. Najpierw niech spróbują skolonizować saharę (!) poco im mars ? Tu też jest piasek ,burze pyłowe ,brak wody ,skrajne temperatury a przynajmniej tlen im się nie skończy i promieniowanie ich nie zabije.  I niech sobie radzą w izolacji od reszty świata .

Portret użytkownika osa

Cóż, sami położyli swój

Cóż, sami położyli swój pomysł. Obiecywali transmisje na żywo już z przygotowań potencjalnych astronautów i zamiast próbować sprzedawać stacjom co się tylko da, organizować spotkania i nadmuchiwać balonik, ograniczali się tylko do jakiś eventów raz na kilka miesięcy i bardziej przypadkowych sytuacji, kiedy ktoś zaprosił któregoś z kandydatów albo samozachwytu, że pozyskali kogoś znanego do projektu.

Nie wierzę, żeby nie udało się sprzedać żadnej stacji trasmisji z przygotowań. Chyba że nie było czego transmitować... Szkoda, bo mimo wpisanej katastrofy w zakończenie, praca w przygotowaniach mogłaby pomóc w badaniach potrzebnych dla dobra przyszłych misji.
 

Bardzo ciężko będzie im znaleźć poważnego sponsora. Musieliby mieć czy się pochwalić w kwestii wykonalności. Albo znaleźć kogoś kto będzie bezwględny i będzie chciał robić show z dramatem w tle. Skoro 'Big Brother' i pododne show były tak chętnie oglądane, mimo że uczestnicy byli często na poziomie rozwoju ... to teoretycznie  ludzie powinni być zainteresowani śledzeniem przeżyć dużo ciekawszych jednostek.

Chyba że to tak działa, że by była wysoka oglądalność to poziom uczestników musi być zbliżony intelektualnie i kulturowo do średniej 'krajowej'...

________________________________________

"Niektórzy "ludzie" nigdy nie będą mnie lubić, ponieważ mój duch irytuje ich demony…"

Portret użytkownika Peludo

Dokladnie tak.

Dokladnie tak.

Mieszkam na stale w NL i mialem okazje pracowac dla typa. Za pieniadze z tej "misji", kupil mieszkanie, ktore dla niego remontowalem. Nie ujmujac nic nikomu, chlop jest tylko stolarzem. I to nie udanym. Patrzac jak prowadzi remont domu, nie wybral bym sie z nim na wyprawe w gory. Gosc wpadl na pomysl aby zyc na koszt innych, tak jak nasz Jurus z orkiestra. Tyle ze on jednorazowo, a owsik strzyze barany rok w rok.

Pozdrawiam, i przepraszam za brak polskich znakow.

Skomentuj