Bankructwo Grecji – Grecka Broń Masowego Rażenia

Kategorie: 

http://en.wikipedia.org/wiki/Symbols_of_Europe
Dzień sądu ostatecznego dla Grecji i Unii Europejskiej zbliża się. Sytuacja finansowa Grecji to bardzo złożony problem. Potrzeba głębszych rozważań aby zrozumieć ich obecną sytuację, kłopoty w jakich się znajdują oraz problemy jakich są źródłem dla całej Strefy Euro.

 

Wszystko byłoby zbyt proste, gdyby problemy Grecji można było rozwiązać jednym optymistycznym scenariuszem. A mianowicie: Unia Europejska (tzn. Niemcy) wyrzuca Greków. Grecy bankrutują, ale po pewnym czasie ich gospodarka odzyskuje konkurencyjność, dzięki powrotowi do własnej, starej waluty. Strefa Euro pozbywa się tzw. „słabszego ogniwa”. System bankowy nie rozpada się. Następuje oczyszczenie ze złych długów. Wszyscy zaczynają od nowa, wracają na ścieżkę wzrostu gospodarczego i żyją długo i szczęśliwie.

 

Realiści, którzy są odporni na schizofreniczne zaburzenia KAPITALIZMU NA STERYDACH i wiedzą, co się dzieje, mają duże wątpliwości, że istnieje takie rozwiązanie. Wszystko może by zadziałało, gdyby nie jedno cały czas niedoceniane przez niektórych zjawisko. Jakie? PANIKA. Czyli strach przed UPADKIEM całego obecnego systemu bankowego i gospodarczego napędzanego przez tyle lat DŁUGIEM i TANIM KREDYTEM, który zbliża się do granic swojej wydolności. Warto dodać, że panika nie wynika z kiepskiej konstrukcji psychologicznej umysłów inwestorów, którzy akurat obejrzeli w TV „smutny film o wymieraniu niektórych gatunków zwierząt”, co wpłynęło na ich decyzje inwestycyjne odnośnie np. euro, tylko jest źródłem rzeczywistych serii negatywnych zdarzeń w gospodarce i jej otoczeniu, które powodują pesymistyczne postrzeganie przyszłości i tym samym natychmiastowe dążenie do ochrony własnych aktywów przed gwałtowną utratą wartości. Coś co miało już miejsce podczas kryzysu w USA po upadku Lehman Brothers w 2008r. Inwestorzy uciekali do bezpiecznych przystani, w strachu przed kolosalnymi stratami, na skutek zapaści na rynku nieruchomości. FED dodrukował dolarów. Wszyscy jednak przetrwali i żyją.

 

Ale RYZYKO SYSTEMOWE nie zniknęło. Cały czas istnieje i jest jeszcze większe niż było te 7 lat temu. Nad tym wszystkim dałoby się może zapanować, gdyby Grecja nie była jedynym bankrutem w strefie euro... Niestety lista bankrutów jest dłuższa: Irlandia, Portugalia i duże kraje jak Hiszpania i Włochy. Ostatnio pojawiły się też informacje o Austrii, która nie chce spłacać przejętych długów sektora bankowego. Będąc bardziej dociekliwym oraz trzymając się przestrzegania wszystkich reguł i zasad np. Traktatu z Maastricht o dyscyplinie budżetowej można stwierdzić, że cała Europa to JEDEN WIELKI BANKRUT.

 

Nie sądzicie jednak, że coś tu jest nie tak z tym szumem wokół małego greckiego państwa pozbawionego dobrze rozwiniętego przemysłu czy bogatego w surowce? Grecję dotuje się już 7 lat. Łącznie otrzymali 240 miliardów Euro pomocy. SZCZERA PRAWDA jest taka, że są to pieniądze wyrzucone w błoto oraz nie do odzyskania. Grecki plan pomocowy to przykład NIEUDOLNOŚCI urzędników z Unii Europejskiej. Dług na poziomie 170 % PKB jest nie do spłacenia. Najgorsze jest to, że efekty pakietu ratunkowego w zamian za pakiet oszczędnościowy społeczeństwa greckiego są mizerne. Bezrobocie jest bardzo wysokie w stosunku do średniej UE, a standard życia Greków ciągle się pogarsza. Gorsze rezultaty przyniosła chyba tylko odbudowa i zaprowadzanie porządku w Iraku przez USA po 2 wojnie w Zatoce Perskiej. Bo Irak po obaleniu Husajna jest w totalnym chaosie.

 

Dlaczego w takim razie Europa tak ich wspiera finansowo i duchowo?? O co chodzi??

Naprawdę uważacie, że Niemcy są kochającym starszym bratem, który troszczy się o swojego słabszego brata Grecję, który roztrwonił wszystko? Przecież Grecja to DARMOZJAD. Czyli ktoś, kto żyje z cudzych pieniędzy. Kiedy utrzymuje się darmozjada? Tylko wtedy, Gdy istnieje jakaś bardziej lub mniej jawna relacja, która powoduje, że jeden utrzymuje drugiego „za darmo”. Tutaj tym „hakiem” jest greckie zadłużenie, które ma potencjał spowodowania rozpadu całego systemu opartego na tanim kredycie i zniszczenia całej Unii Walutowej. Bankructwo Grecji może uruchomić domino bankructw reszty nadmiernie zadłużonych państw europejskich i krach na rynkach. Wtedy strefa euro ROZPADNIE SIĘ jak DOMEK Z KART. Dlatego Grecy mają zapewnione finansowanie od 2008 roku. Urzędnicy z Brukseli nie wiedzą, jak się z tą sytuacją uporać i próbują bezustannie zamiatać ten problem pod dywan.

 

To wyjaśnia, czemu greccy politycy są takimi twardymi negocjatorami. Premier Grecji Tsipras odwiedza Kreml i Putina. Uważa Rosję za swojego sojusznika w dobie Zimnej Wojny 2. Dyskutuje o pożyczkach w zamian za przyszłe zyski z transportu surowców. Przedstawia nie do zaakceptowania dla EU pakiet reform i oszczędności. Zrywa i przeciąga negocjacje z trojką. Wcześniej Grecy zażądali od Niemiec odszkodowania za grabieże greckiego majątku przez 3 Rzeszę w czasie 2 wojny światowej. Wniosek jest taki, że greccy politycy wydają się być mało przestraszeni urzędnikami z Brukseli. Trochę to dziwne, kiedy alternatywą jest pustka w budżecie i perspektywa chaosu na ulicach.

 

Grecki premier i minister finansów zachowują się bezczelnie, jakby to oni byli katem, a Unia ofiarą. Dlaczego? Bo znają prawdę i znają swoje miejsce w tej tajemniczej układance. Wiedzą, że mają spore szanse na otrzymanie kolejnej transzy kredytu, a Niemcy w końcu „pękną”. Przynajmniej na razie. Tak naprawdę to będą kolejne bezzwrotne zapomogi, tyle, że bardziej oficjalnie. Dlatego mam wątpliwości, czy tak szybko doczekamy się Grexit'u...

 

Ciekawe co się stanie jak inni eurobankruci zorientują się, że oni spłacają kredyty a Grecy dostają bezzwrotne transfery pieniężne? A może to już powoli dociera do ich umysłów...? To jest interesująca sprawa do rozmyślań.

 

Co oznacza KRACH NA RYNKACH i ROZPAD SYSTEMU?

Przede wszystkim panikę tej samej rangi co w 2008r. Inwestorzy zaczną wyprzedawać obligacje państw strefy euro na skutek bankructwa Grecji, które uzmysłowi im, że to jest tylko początek wierzchołka góry lodowej. Kiedy przeanalizują jeszcze raz sytuację gospodarczą i strukturę budżetu i zadłużenia takich krajów jak Włochy czy Hiszpania, dojdą do wniosku, że to już KONIEC. Żadne pranie mózgów i PR polityków z Brukseli już nie pomoże. Długi są nie do spłacenia i wzrost gospodarczy pod ciężarem takiego zadłużenia to mit. Rentowności obligacji wszystkich krajów eurobankrutów dramatycznie wzrosną doprowadzając je do NIEWYPŁACALNOŚCI. Krajom tym zabraknie pieniędzy na wypłaty sporej części wynagrodzeń, emerytur czy zasiłków. Budżety stracą finansowanie. Dojdzie najprawdopodobniej do zamieszek i chaosu na ulicach.

 

Wydaje mi się, że to nie jest tak, że jak Grecja opuści Strefę Euro to inne kraje będą chciały podążyć ich drogą i zrobić to samo, jak niektórzy twierdzą. Kto jest jeszcze taki NAIWNY, żeby w to wierzyć? Hiszpania będzie chciała powrotu do własnej waluty, co będzie skutkowało hiperinflacją i brakiem pieniędzy w kasie państwa na bieżące wydatki? Naprawdę? Zwłaszcza jak zobaczą na własne oczy, co się będzie działo w Grecji na ulicach?! One będą chciały zostać. To rynek i panika na nim je zmusi do opuszczenia Strefy Euro. I właśnie tego boją się urzędnicy z Brukseli - powrotu krajów do własnych walut, zamieszek i utraty „ciepłych posadek” po rozpadzie Strefy Euro a potem całej Unii Europejskiej.

 

Grecja to DARMOZJAD o statusie BOMBY MASOWEGO RAŻENIA. Takiej, której Amerykanie kiedyś szukali w Iraku, ale nie znaleźli:). Kto by pomyślał, ze ten mały kraj ludzi lubiących dobrze się bawić i wygrzewać w słońcu na plaży skrywa taką TAJEMNICĘ. Warto również wspomnieć, że Grecja może uruchomić PANIKĘ rynkową, która jest w stanie zagrozić w skrajnym pesymistycznym obrocie wydarzeń całej globalnej gospodarce.

 

 

Źródło: http://systemwkryzysie.blox.pl

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: batavus
Portret użytkownika batavus

Komentarze

Strony

Skomentuj