Bank centralny - ostateczny kupiec długu

Kategorie: 

Depositphotos

Jeden z Czytelników podesłał mi ciekawy wykres wraz z prośbą o jego wyjaśnienie. Sprawa jest o tyle interesująca, iż postanowiłem dokładnie się jej przyjrzeć.

 

Mianowicie, w pierwszym kwartale 2015 roku po raz pierwszy w historii cztery największe banki centralne (FED, EBC, BOE, BOJ) skupiły więcej długu, niż wyemitowano w tym samym czasie. Jak to jest możliwe?

W normalnych czasach banki centralne posiadały w swoich aktywach obligacje odpowiadające bazowej podaży pieniądza (M0 lub M1). Gdy rząd uchwalał budżet z deficytem emitowano dodatkowe obligacje, które skupowały banki komercyjne lub fundusze inwestycyjne. Obecnie np. FED posiada obligacje USA na kwotę 2,4 bln USD, podczas gdy dług USA przekroczył 18 bln. Kiedy w 2008 roku banki centralne na całym świecie zdecydowały się rozpocząć bezprecedensową akcję dodruku, sytuacja na rynku obligacji wypaczyła się całkowicie.

 

Banki centralne widząc, że brakuje kupców na dług rządowy, zaczęły dodrukowywać środki płatnicze, za które skupowały obligacje rządowe. Tzw. zapewnienie płynności polegało na umożliwieniu rządom zadłużonym ponad stan dalsze zwiększanie zadłużenia.

Bez interwencji banków centralnych nadmiernie zadłużone kraje nie mogąc tanio pożyczyć kapitału ograniczyłyby wydatki, a tym samym przyrost długu. Skoro jednak banki centralne pełniły role ostatecznego pożyczkodawcy, to co stoi na przeszkodzie dla łatwego życia na kredyt. W ten właśnie sposób doszliśmy do sytuacji, w której zbankrutowana Hiszpania czy Włochy mogą zadłużać się oferując 1,47% odsetek rocznie. Niektóre kraje, jak np. Szwajcaria każą płacić sobie za możliwość przetrzymania kapitału w ich obligacjach. Świat stanął na głowie.

 

Taka sytuacja jednak nie może trwać wiecznie. Na fali spadającej rentowności obligacji, rosła ich cena. Posiadacze długu rządowego, w większości ponadnarodowe banki zarobiły już swoje. Obecnie rynek długu rządowego jest w fazie ewidentnej bańki. Mówiąc inaczej, rentowność długu wielu krajów jest już tak niska, że nie bardzo może dalej spadać. W tym momencie wartość długu o negatywnej rentowności przekroczyła 3,6 bln USD.

 

Sytuację na rynku długu rządowego doskonale rozumieją globalni inwestorzy, którzy po cichu ewakuują się z rynku obligacji. Popyt na dług wysycha. Aby zapobiec bankructwie wielu krajów banki centralne drukują waluty i skupują z rynku więcej obligacji, niż emituje się w tym czasie (odpowiednik nowych emisji powiększony o obligacje rzucone na rynek).

 

Dodruk waluty aby monetyzować 100% długu był stosowany wyłącznie w rozpadających się reżimach trzeciego świata. Dziś, jak widać mamy nowy standard. Efekt jest taki, że dług rządowy, który jest absolutnie niespłacalny przechodzi systematycznie z bilansów banków komercyjnych do banków centralnych. Na przykładzie Grecji widać jaką część stanowią regularne obligacje, a jaką gwarancje EFSF oraz pożyczki z MFW czy EBC.

źródło:highcharts.com

Proces przenoszenia długu w miejsca, w których jest on mniej groźny, rozpoczął się 7 lat temu i trwa do dziś. Ostatecznie bank posiadający zbyt dużą ekspozycję na toksyczny dług może zbankrutować. O ten sam dług będący w posiadaniu banku centralnego nikt nie będzie pytał. Obecna sytuacja wyraźnie wskazuje, iż mamy do czynienia z próbami rozmontowania bańki w długu rządowym. Osoby zasiadające w zarządach BIS czy banków centralnych doskonale zdają sobie sprawę, iż dług rządowy będzie w ten czy inny sposób odpisany lub wyjdziemy z niego hiperinflacją. Nie ma fizycznej możliwości by dług USA, UK, Europy czy Japonii był kiedykolwiek spłacony w uczciwy sposób.

 

Mimo, iż obecne działania banków centralnych odwlekają się w czasie i być może częściowo łagodzą konsekwencje resetu, to jednak obawiam się, że w niedalekiej perspektywie przyjdzie nam za to słono zapłacić. Częściowe umorzenie długu posiadanego przez bank centralny może być uzależnione od spełnienia pewnych warunków. Jednym z nich może być np. zgoda na powiązanie poszczególnych walut z SDR’ami emitowanymi przez MFW, a tym samym przejście na wyższy poziom centralizacji monetarnej. Temat jest jednak na tyle rozległy, że przybliżę go w osobnym wpisie.

 

Źródło: Niezależny Portal Finansowy – Independent Trader

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: Independent Trader
Portret użytkownika Independent Trader

Komentarze

Portret użytkownika Arcanum

Też wolę limitowaną

Też wolę limitowaną materię.
 
Udzielę wam szybkich korepetycji z bankowości. Wiele z banków centralnych (na marginesie zarządzanych przez takie izraelskie Jellonki, Bernanki, czy Rotfeldy Rostowskie) to prywatne instytucje, w których udziały mają banki komercyjne. Z kolei głównym zadaniem kadry politycznej jest dopilnowanie, by społeczeństwo samo się ostrzygło, tudzież z pomocą tzw. sądów i zaniosło wełenkę (wcześniej wypożyczoną na dodatni procent) do urzędów skarbowych jako podatek i do banków komercyjnych jako raty kredytów. Wełenka dalej jedzie już do wspomnianych banków centralnych i ich właścicieli...

Portret użytkownika Richu

Ostatecznie, jedynym

Ostatecznie, jedynym zabezpieczeniem generowanego długu stanie się ziemia posiadana przez zadłużony kraj... a jeśli tego nie wystarczy to obywatele... Czyżby to było preludium do powrotu do czasów niewolnictwa? Raczej wszystko na to wskazuje.
Oczywiście nie będzie mowy o zakładaniu łańcuchów komuś na nogę... wystarczy chip RFID, zakaz opuszczania kraju oraz konieczność pracy, żeby przeżyć w takim gettcie, za głodowe stawki.
A może sytuacja niebawem ulegnie diametralnej zmianie, i nie będziemy w sklepach kupować produktów wytworzonych przez tanią chińską siłę roboczą... ale to chińczycy zaczną kupować dobre jakościowo, żywność i przedmioty, wyprodukowane w kołchozie europejskim...
A wszystko dlatego że nikt z nas nie zna się na zawiłościach €konomii i milcząco akceptujemy grabież jaka się odbywa na inicjatywę i za przyzwoleniem sprzedajnych polityków...
Czekajmy jeszcze... oglądając uspakajającą papkę w TV, zagryzając GMO popkornem i popijając fluoryzowanym piwkiem...
Po co im wojna, niszczenie dróg gąsienicami czołgów... potem będzie tylko problem i koszt żeby wznowić dostawy paszy do hipermarketów...Są przecież koszerne metody, bardziej estetyczne...

Portret użytkownika Rocky

ciekawe, ciezko powiedziec

ciekawe, ciezko powiedziec jak to sie skonczy. 70 lat operacji we wszechobecnym bankructwie dochodzi konca...ostatnim razem bylo tak wlasnie zanim helmuty zaatakowaly polske. mniej wiecej co 70 lat robia reset, tylko jakos nikt na to nie zwraca uwagi.
ekonomia nie jest az tak skomplikowana jak nam pokazuja, artykuly tradera nie podejmuja zadnej tematyki ktora jest fundamentalna dla zrozumienia kreacji pieniadza, pytalem go tutaj wiele razy-echo, zero odpowiedzi. za to macie mase wykresow, tabel, skomplikowanych slow. czy robi to specjalnie? nie wiem, moze tak, moze po prostu nie ma pojecia albo nie chce wiedziec. 
za to trafiles w 10 z tym ze "obywatele" ( "-bo to jest specjalny status czlowieka) sa zabezpieczeniem kreacji pieniadza, a w zasadzie ich praca jest tym zabezpieczeniem. 
czy pieniadze sa nic nie warte bo nie maja zabezpieczenia w zlocie? nie wydaje mi sie, wystarczy zapytac kazdego kto gada takie bzdury zeby wyjal z portfela wszystkie nic nie warte papierki i ci je oddal-zoaczysz jak malo sa warte wtedy. poza tym odpowiedz sobie na jedno pytanie-kto ma lape na calym zlocie (nie mowie o pierscionkach i innych duperelach)? no wlasnie-ci sami ludzie ktorzy maja wladze nad pieniedzmi-wiec kontrola zostaje tam gdzie jest, nawet jesli wrocimy do tzw. "zlotego standardu", nic sie nie zmieni.
problem polega na tym ze prawda jest taK prosta, ze 99% ludzi odrzuca ja i nie jest w stanie poswiecic 1 godziny zeby sie o tym przekonac, woli sluchac bzdur traderow i innych guru, bo mowia zawile, zupelnie tak jakby sie naprawde na tym znali- to sie nazywa confidence trick-czyli im wiecej pyerdolenia-tym bardziej prawdziwie to wyglada, tylko do niczego nie prowadzi. 
powiem tylko tyle-sa ludzie na tym swiecie ktorzy nie placa pseudo kredytow np za mieszkanie, nie musza placic kart kredytowych ani nawet podatkow-zyja i maja sie swietnie, poswiecili dlugie miesiace nauki i wielu z nich targano po sadach ale kazde klastwo ma swoj koniec, i teraz zyja tak, jak kazdy z nas powinien zyc. 
tylko jest jeden problem-trzeba by bylo odyebac "taniec z gwiazdami" na jakis czas i poswiecic sie nauce. 
 

Portret użytkownika Richu

Dzięki za te wartościowe

Dzięki za te wartościowe podsumowanie, wezmę sobie do serca pointe Twojej wypowiedzi. Telewizora już dawno nie mam, i nie tęsknie, ale nie oznacza to że człowiek nie ma innych czasochłonnych nałogów.
Ot choćby uczestnictwo w tego typu dyskusjach to też jakaś forma prokrastynacji, no ale nie można cały czas myśleć tylko o pracy, bo można ześwirować jak coponiektórzy...
Dobrze było by jednak trafić na wartościową grupę ludzi, z których rad można było by skorzystać.
Nie mówię o sekcie czy o jakimś kółku różańcowym, ale ludziach którzy potrafią spojrzeć poza to co widać i podzielić się spostrzeżeniami i praktyczną konkluzją z tymi, których oczy zaślepiają jeszcze resztki konwencjonalizmu.

Portret użytkownika Rocky

Richu, takie grupy juz

Richu, takie grupy juz istnieja od jakiegos czasu, nie dowiesz sie o nich z mediow-sam chyba rozumiesz dlaczego. ja osobiscie znam kilku ktorzy zyja zupelnie inaczej niz nas uczono. przeszli twarda zaprawe jak juz wczesniej wspominalem-ale teraz maja zupelnie inny status niz cala reszta golonych owiec. 
dobrym miejscem do tego zeby zaczac edukacje sa portale zachodnie niestety-w tym durnym kraju zwanym polska jest wszystko tak przecedzone ze niedlugo bedzie tylko don kim "bul" i bolek i lolek. 
ludzie musza zrozumiec jedna rzecz zeby ruszyc z miejsca-bez tego nigdy sie nie obudza-wszyscy rodzimy sie na jednym okraglym kawalku piachu zwanym ziemia-cala reszta to tylko iluzja. kraje, rzady, firmy, prawa (poza prawami natury) itd. zeby grac w tej iluzji czlowiek ( a wlasciwie jego status) musi byc zredukowany do tzw. gracza- musisz miec swoj pionek. swoj pionek dostajesz przy otrzymaniu aktu urodzenia-i wtedy zaczyna sie cala zabawa. 
jeszcze jedno-czemu ludziom sie wydaje ze jeden czlowiek moze "sprzedawac" zasoby drugiemu czlowiekowi podczas gdy obaj pojawili sie na tym samym kawalku piachu??? 
to sa podstawowe zagadnienia, jezeli ludzie nie pojma tego nie beda potrafili zrozumiec jak doszlo do tej wariacji jaka mamy dzisiaj i nie zaczaja jak dziala pieniadz. 
to cale pyeprzenie o wykresach, zlocie i innych nieistotnych banialukach ma za zadanie tylko zamydlic oczy przcietnemu czlowiekow. oczywiscie sa mechanizmy ktore pozwalaja zagrabic niemal wszystko z jednych rak do drugich, ale sedno sprawy jest bardzo proste. jezeli nic nie pozyczyles-nie mozesz zadac nic do oddania, a juz tym bardziej ze mozesz zadac odsetek od czegos czego nigdy nie miales. to w wielkim skrocie rezepta na to zeby odwalic 99% lichwy zerujacej na ludziach dzisiaj. oczywiscie sa instytucje ktore pozyczaja tzw. equity-czyli prawdziwe ( cokolwiek to dzisiaj znaczy) pieniadze i te trzeba oddac. jezeli ktos swoja praca dorobil sie majatku a ktos inny ten majatek pozycza-nie ma innego wyjscia jak oddac, i to z odstekami na ktore sie zgodzil. 
cala reszta bankowych hien nic wam ludzie nie pozyczaja, ani grosza, zero-rozumiecie? nie wazne skad twierdza ze biora pieniadze-to wszystko bujda na resorach. 
juz powtarzalem sie nie raz tutaj-chcecie sie przekonac? prosze isc do swojego banku i zazadac inspekcji swojej umowy o kredyt-tej pierwszej, nie kopii, nie faxu,scanu, komputerowego ekranu-papierowej z waszym podpisem wlasnorecznym- tzw. wet signature
 
ktokolwiek zrobi ten experyment-niech sie tu odezwie-powiem co robic dalej z tym fantem. jedno moge zapewnic-szczeka wam opadnie do samych kolan. moze wtedy ktos zacznie kminic i czytac jak to wszystko dziala. 
 

Strony

Skomentuj