Naukowcy ostrzegają, że Bangladesz, kraj o największej na świecie gęstości zaludnienia, jest narażony na ogromne trzęsienie ziemi. Pojawiły się nowe dowody wskazujące na to że zwiększają się naprężenia dwóch płyt tektonicznych które są podstawą tej największej na świecie delty rzek Ganges, Brahmaputra i Meghna.

Obliczono że ewentualne pęknięcie płyty tektonicznej może wywrzeć wpływ na 140 milionów ludzi którzy mieszkają w strefie zagrożenia. I życie jest zagrożone nie tylko bezpośrednio przez same wstrząsy ale także z powodu ewentualnych perturbacji w przepływie wspomnianych dużych rzek i zmian poziomu gruntu który na terenie całego Bangladeszu znajduje się niebezpiecznie blisko poziomu morza.

Dopiero niedawno odkryto, że w obrębie Bangladeszu znajduje się tak zwana strefa subdukcji.Jest to miejsce gdzie dwie płyty tektoniczne Nachodzą na siebie powodują powstawanie silnych naprężeń, które skutkują powstawaniem trzęsień ziemi. Właśnie w obrębie stref subdukcji wystąpiły dwa największe trzęsienia ziemi w XXI wieku.

Chodzi o trzęsienie ziemi na Oceanie Indyjskim w 2004 roku, które zabiło ponad ćwierć miliona osób oraz o słynne trzęsienie japońskie z marca 2011 roku, w którym śmierć poniosło ponad 20 tysięcy ofiar. Ustalono ponad wszelką wątpliwość, że w Bangladeszu również może dojść do podobnego kataklizmu, a ponieważ jest to jeden z najpiękniejszych krajów świata, nie jest w stanie w żaden sposób przygotować się na to zagrożenie.

Najnowsze dane wskazują że naprężenie pomiędzy płytami tektonicznymi wzrasta tam już od ponad 400 lat, ale nie ma doniesień historycznych o jakimkolwiek wielkim trzęsieniu ziemi, które spowodowałoby gigantyczne zniszczenia i śmierć setek tysięcy ludzi. Mimo to sejsmolodzy twierdzą, że trzęsienie ziemi w Bangladeszu o sile większej niż 8, a może nawet 9 stopni w skali Richtera jest właściwie nieuniknione. Ich zdaniem nie powinniśmy pytać o toczy do niego dojdzie, ale kiedy.