Bałagan w Gruzji po wyborach - ludzie pomylili się i źle wybrali a pani prezydent nie uznała wyniku

Image

Źródło: zmianynaziemi

W atmosferze rosnącego napięcia i międzynarodowego zainteresowania, Gruzja przeprowadziła kluczowe wybory parlamentarne 26 października 2024 roku. To wydarzenie nie jest zwykłym aktem demokratycznym – to moment, który może zadecydować o geopolitycznej przyszłości kraju położonego na przecięciu interesów Wschodu i Zachodu.

 

 

Głównym rozgrywającym w tej politycznej batalii pozostaje partia Gruzińskie Marzenie, która od lat sprawuje władzę w kraju, systematycznie umacniając swoje wpływy w kluczowych instytucjach państwowych. Jej rządy charakteryzują się stopniowym, ale konsekwentnym zbliżeniem z Rosją, co budzi niepokój zarówno wśród gruzińskiej opozycji, jak i zachodnich partnerów.

 

Szczególnie wymowna stała się postawa prezydent Salome Zurabiszwili, która mimo że początkowo zawdzięczała swoją pozycję poparciu Gruzińskiego Marzenia, otwarcie wystąpiła przeciwko polityce tej partii, nie uznając wyniku wyborów! W czasie kampanii wyborczej prezydent nie szczędziła krytycznych słów pod adresem rządzących, oskarżając ich o świadome działania prowadzące do wzmocnienia rosyjskich wpływów w kraju.

 

Napięta atmosfera kampanii wyborczej znalazła swoje odzwierciedlenie podczas wieców prezydenckich, gdzie doszło do incydentów z użyciem laserów, mających na celu zakłócenie wystąpień Zurabiszwili. Te wydarzenia pokazują głębokie podziały w gruzińskim społeczeństwie i determinację różnych grup politycznych w walce o władzę.

 

Obserwatorzy wskazują na dwa możliwe scenariusze rozwoju sytuacji po wyborach. Pierwszy zakłada utrzymanie władzy przez Gruzińskie Marzenie, co mogłoby skutkować dalszym oddalaniem się kraju od zachodnich struktur i pogłębieniem współpracy z Rosją, Iranem oraz Chinami. Taki rozwój wydarzeń prawdopodobnie doprowadziłby do osłabienia demokratycznych instytucji i zwiększenia presji na niezależne media oraz organizacje społeczeństwa obywatelskiego.

 

Alternatywny scenariusz przewiduje zwycięstwo opozycji i utworzenie proeuropejskiej koalicji. To z kolei mogłoby oznaczać powrót do reform demokratycznych i zacieśnienie współpracy z Unią Europejską oraz NATO. Jednak taka zmiana politycznego kursu nie pozostałaby bez konsekwencji – Rosja mogłaby odpowiedzieć działaniami hybrydowymi, sankcjami gospodarczymi czy ograniczeniami wizowymi, co w krótkiej perspektywie mogłoby zaszkodzić gruzińskiej gospodarce.

 

Szczególnie istotnym elementem w tej układance jest projekt portu morskiego w Anaklia, który mógłby stać się kluczowym hubem transportowym w regionie. Jego realizacja w dużej mierze zależy od stabilności politycznej kraju i zdolności do przyciągania zagranicznych inwestycji.

 

Wyniki tych wyborów będą miały znaczenie wykraczające daleko poza granice Gruzji. Kaukaz Południowy stanowi strategiczny region, gdzie krzyżują się interesy różnych mocarstw. Stabilność polityczna Gruzji i jej geopolityczna orientacja mogą wpłynąć na układ sił w całym regionie.

 

Prezydent Zurabiszwili, przemawiając na tle flag Gruzji i Unii Europejskiej, wielokrotnie podkreślała, że obecne wybory stanowią punkt zwrotny w historii kraju. Jej apele o głosowanie przeciwko Gruzińskiemu Marzeniu i wezwania do jedności opozycji pokazują, jak wysoką stawkę ma to głosowanie.

 

Niezależnie od wyniku wyborów, Gruzja stoi przed poważnymi wyzwaniami. Kraj musi znaleźć sposób na pogodzenie swoich europejskich aspiracji z geograficzną bliskością Rosji i jej wpływami w regionie. 

 

50
2 głosów, średnio 50 %

Ten zachód to taki fajny jest. Jak ludzie nie wybiorą po ich myśli, to wybory sfałszowane. Czyżby szykował się Majdan 2.0?
Wiele na to wskazuje, najbliższe dni pokażą. 
I wcale Gruzinom się nie dziwię, że nie chcą do spierdolonej Unii Europejskiej. Z dwojga złego chyba lepiej trzymać z krajami BRICS, niż z upadającym zachodem. 

41
-2

Nie ma sprawy! Trzeba tylko zorganizować fundusze, - na "pomarańczową rewolucję". Spodziewam się tu precedensu - "Drugiej Ukrainy". Może to i dobrze, że nie będziemy musieli pomagać Ukrainie, ale (korzystając z konfliktu) - wymienimy Królewiec (za Przemyśl i Chełm). Oczywiście - jak Gruzja wygra.

5
0

chodzi o kolejne mięso armatnie jak po majdanie - życie gruzinów jest nic nie warte dla zachodu ale ich śmierć może zarobić biliardów usrańskich dukatuf dla usranii aby podbić kacapland. 

Na 404 kończą się zindoktrynowani ideologią faszystowską przez usranię wrogi kacaplandu - kacapy wybijają ich wraz z najemnikami - zwykłych ukraińców siłą wcielonych do sił zbrojych ulandu biorą jako jenców - faszystów i najemników w sądach polowych wybijają na miejscu .

W czasie II wś jak koleś miał wytatuowaną grupę krwi pod pachą to puszczali wolno i strzelali jako do uciekiniera - grupę krwi wytatuowaną pod pachą mieli esesmani , żołnierze wermachtu byli brani do niewoli jako jeńcy i wysyłani na sybir.

Po II wś gloryfikacja faszyzmu była dozwolona tylko w usranii , po majdanie 2014r też na 404 a teraz cały kolektywny związek socjalistycznych republik jewropejskiech i kraje zachodu oficjalnie i bezproblemowo popierają ideologię faszyzmu popierając 404 i usranię oraz od niedawna i sra el.

Na koniec klasyk z filmu - sig hail - szczyt jaj !

16
0

Dodane przez spokoluz w odpowiedzi na

Dziękuję: "grupę krwi wytatuowaną pod pachą mieli esesmani", nie wiedziałem.

Co do wyborów w Gruzji, słuchałem dzisiaj w TOK FM wywiadu z wysłanniczką na obserwowanie wyborów z ramienia OBWE, ponoć Polką (ponoć, bo przez kilka dni rozmawiała tam po anglosańsku i brakowało jej polskiego nazewnictwa, co sama przyznała, a tak robią polaczki po roku w hameryce mówiąc że jechał karem po hajłeju). W komisji było 17 osób. Zarzuciła, że za dużo i to wprowadzało w dyskomfort głosujących, do tego drugie tyle mężów zaufania. Nikt z nich nie miał prawa opuścić lokalu komisji. Ja brałem czynny udział w dwóch komisjach podczas wyborów w Polsce (Stoltzman prezydentem i PO do władzy) i wychodziłem kiedy chciałem na papierosa, a gdy było liczenie kart z liczenia głosów zostałem wyproszony "na papierosa". Byłem młody i poszedłem tam z ramienia związku kombatantów i emerytów wojskowych, aby zarobić 100zł, dopiero po latach zrozumiałem, że tam dopisując krzyżyk unieważniali głosy. Koło północy gdy skończyliśmy "liczyć" zawoziłem wypełnione karty do Urzędu Marszałkowskiego, wraz z przewodniczącym i jego zastępczynią (a ja akurat miałem samochód) gdzie była zlokalizowana komisja. Pamiętam jak dzisiaj, że te karty do głosowania były wrzucone luźno do bagażnika mojego prywatnego samochodu, niczym makulatura Nie było żadnych bezpiecznych pojemników opieczętowanych. Nie ważne kto i jak głosuje, ważne, kto liczy głosy. Nie było wtedy jeszcze Mężów Zaufania. Przypomnijmy referendum za wstąpieniem Polski do Jewrounii, trwało dwa dni, do skutku! To były tamte czasy i Polakom zamydlono obraz, mówiąc, że będą bogaci jak Niemcy, a Niemcy co zrobili? Sprywatyzowali polskie cukrownie i cementownie na początek, zniszczyli górnictwo i stocznie. Zniszczyli niewygodną konkurencję i przejęli żyły złota. Polakom wmówiono przed referendum, że Niemiec chce biednego Polaczka w Jewrounii, aby mu pomóc i wspierać finasowo, o dziwo, po 20 latach naszej obecności w tej zgniliźnie znajdują się osoby, które to popierają, ale powoli im się oczy otwierają, jak jadąc do Niemiec mają lotną kontrolę graniczną, a mieło byc tak fajnie i wolne granice..

Wracając do Gruzji, ta pedałka z OBWE zarzuca partii rządzącej, że umieściła kamery w komisjach wyborczych, aby śledzić obywateli i wywierać na nich presję... haha, serio???? Gdzie ta pedałka była jak fałszowano wybory w Polsce? Pewnie srała do piaskownicy...   

6
0

Dodane przez Endymion w odpowiedzi na

Dzisiaj słyszałem hita, a mianowicie wypowiedź gruzińskiego opozycjonisty, projewrounijnego, zarzucającego partii władzy, że idzie w ślady Putina, a w czym? Mianowicie, że nie toleruje LGBT, uważa małżeństwo tylko kobiety i mężczyzny, a także jest przeciwko niekontrolowanemu napływowi obcych nachodźców.. To jest nietolerancyjny nacjonalizm. Moim zdaniem są to wartości fundamentalne dla istnienia państwa narodowego, którym zaprzecza kolorowa spedalona "zielono" emisyjna Jewropa na skraju banktructwa, traktująca obcych lepiej niż swoich obywateli. 

Co ciekawe, zauważyłem, że robią wywiady z młodymi ludźmi z pokolenia "Z", tak w Polsce, Gruzji i USA. Mianownik wspólny wypowiedzi, to lewackie poglądy mainstreemowe. To pokolenie nie zna się na pracy, życiu, jest roszczeniowe i żyje u rodziców, a jest przedstawiane jako pozytywna zmiana Świata. Ja zdawałem maturę w2000roku, jeszcze starą, potem z przerażeniem widziałem upadek edukacji w Polsce. Teraz już nawet nie ma zadań domowych, bo dziecko przecież musi mieć czas siedzieć na TiK-Toku. Pokolenie "Z", to jest porażka, przedsiębiorcy to zauważają i chcą aktywizować pokolenie 50+, a kolejne pokolenia zmierzają ku idiokracji. Znakiem czasów jest popularność wszelkiej maści youtuberów, influencerów oraz gal typu FAMEMMA.

3
0

Gruzini mają dość wojny bo raz za namową zachodu doszło do konfliktu z Rosją w 2008 roku.

 

7
0

"Taki rozwój wydarzeń prawdopodobnie doprowadziłby do osłabienia demokratycznych instytucji i zwiększenia presji na niezależne media oraz organizacje społeczeństwa obywatelskiego."

Hehehe no tak, przecież zachodnie standardy demokratyczne dopuszczają narrację przeciwną do ichniejszej. Po prostu dobry żart! 

Gruzini, jak najdalej od skurwiałego europejskiego komunizmu. Inaczej rok po wyborach będzie zamykać dostawy gazu z Rosji (tego złego) na rzecz importu prawilnego z niemiecką etykietą 

12
0

Kraj co się sili na niepodległość zaraz będzie okupowany przez milicjantów świata do wprowadzania demokracji, albo wywołają wojnę domową i zamienią kraj w perzynę!

6
0