Kategorie:
Strażacy od kilku dni próbują ugasić gwałtowny pożar w pobliżu Sydney, który wybuchł w sobotę w godzinach popołudniowych. Ogień rozprzestrzeniał się w niezwykle szybkim tempie i zagrażał mieszkańcom największego miasta w Australii.
Walka z żywiołem była poważnie utrudniona przez silne wiatry. Ogień spalił ponad 2500 hektarów buszu na południe od miasta i zbliżył się do podmiejskich osiedli. Setki strażaków i kilkanaście helikopterów brało udział w niebezpiecznej akcji gaszenia pożaru.
#Sidney, #Australia: Terrifying moment #firefighters drive straight into a #bush #inferno
— Kali Yuga | Apocalyptic News (@NewsKali) 16 kwietnia 2018
16.04.2018
#video #Holsworthy #NewSouthWales#bushfire #wildfire
➡️https://t.co/gBtStixZ6T pic.twitter.com/OfCWZ6RLNO
Dzięki ogromnym wysiłkom udało się zapanować nad żywiołem a ogień nie stanowił już większego zagrożenia dla mieszkańców Sydney. W poniedziałek wiatr nie był tak silny jak w sobotę, dlatego walka z ogniem była łatwiejsza, choć nie udało się jeszcze całkowicie wyeliminować niebezpieczeństwa.
Policja wszczęła dochodzenie w tej sprawie. Służby przypuszczają, że nieznani sprawcy mogli celowo zainicjować pożar w pobliżu Sydney.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Skomentuj