Podczas gdy Izrael i Stany Zjednoczone grożą Iranowi za jego program nuklearny, Arabia Saudyjska zatwierdziła w poniedziałek projekt budowy swojego pierwszego reaktora jądrowego. Saudyjski program nuklearny ma przynajmniej oficjalnie charakter pokojowy i wszyscy wierzą w zapewnienia monarchii.

Projekt został przyjęty przez następcę tronu Muhammada bin Salmana w instytucie badawczym King Abdulaziz City for Science and Technology. Arabia Saudyjska zamierza wybudować łącznie 16 reaktorów jądrowych w ciągu 25 lat za kwotę ponad 80 miliardów dolarów w ramach zaplanowanej dywersyfikacji źródeł energii – Arabia Saudyjska chce zmniejszyć swoją zależność od ropy naftowej i gazu. Prace nad pierwszym reaktorem zostaną ukończone w przyszłym roku.

Powyższy projekt to tylko jedno z wielu przedsięwzięć, skupiających się na energii odnawialnej i jądrowej, technologii odsalania wody, medycyny, genetyki i projektach lotniczych, które zostały przyjęte przez Muhammada bin Salmana.

Media zwracają uwagę, że następca tronu Arabii Saudyjskiej zatwierdził prace nad reaktorami jądrowymi tego samego dnia, gdy Stany Zjednoczone nałożyły dotkliwe sankcje na Iran między innymi za to, że chce rozwijać swój własny program nuklearny, a także za jego udział w wojnie w Syrii i Iraku oraz szerzenie terroryzmu. Oczywiście nikomu nie przeszkadza fakt, że Arabia Saudyjska postępuje w identyczny sposób.

Na początku 2018 roku, następca tronu Muhammad bin Salman ogłosił, że jeśli Iran wybuduje bombę nuklearną to Arabia Saudyjska natychmiast zacznie rozwijać swój własny arsenał jądrowy. Równie dobrze może się okazać, że Saudowie przystąpią do prac nad bombą nuklearną w tajemnicy przed światem, podobnie jak zrobił to Izrael, ale Iranowi nie wolno mieć reaktorów jądrowych nawet do celów pokojowych.