Jak wiadomo, sunnickie państwo Saudów uczestniczy w wojnie w Jemenie przeciwko szyickim rebeliantom. Obecnie wprowadzone tam zostało kilkudniowe zawieszenie broni, które przestrzegane jest przez obie strony. Jednak gdy pomoc humanitarna dotrze do osób potrzebujących, walki zapewne zostaną wznowione. Arabia Saudyjska i jej sojusznicy przez długi czas atakowali bojowników z powietrza, lecz metoda ta okazała się mało skuteczna.

Jak donoszą media, dziś, tj. 14 maja, władze Arabii Saudyjskiej miały wykonać egzekucję na szyickim ajatollahu Nimr al-Nimrze, który w 2011 roku stał się znanym opozycjonistą. Domagał się on od saudyjskiego rządu większej wolności obywatelskiej i zakończenia dyskryminacji szyickiej mniejszości. W 2012 roku został on postrzelony i aresztowany przez policję.

Pod koniec 2014 roku, al-Nimr został skazany na karę śmierci. Saudowie oskarżyli go przede wszystkim o nieposłuszeństwo wobec króla i nawoływanie do zamieszek a nawet o posiadanie broni palnej. W ciągu ostatnich kilku miesięcy, demonstracje w Arabii Saudyjskiej stały się czymś zupełnie normalnym. Aktywiści domagają się uwolnienia al-Nimra, na co jednak nie mogą liczyć.

Jego egzekucja miała odbyć się już dziś, jednak z powodu masowych protestów Saudowie przełożyli ją na inny dzień. Dano jednak do zrozumienia, że al-Nimr i tak zostanie skazany na karę śmierci i nie zostanie wypuszczony z więzienia. Arabia Saudyjska zapewne obawia się zamieszek w kraju - szyici zapowiedzieli krwawą zemstę gdyby doszło do egzekucji. Niewykluczone, że szyicka rebelia z Jemenu również zareagowałaby na śmierć al-Nimra.