Zarówno App Store, zarządzany przez Apple'a, jak i sklep Google Play, udostępniały do pobrania aplikację rządu Arabii Saudyjskiej, która pozwalała mężczyznom z tego kraju śledzić spokrewnione kobiety i ograniczać ich podróże. 

Jak informuje Washington Post, zaprojektowana przez saudyjski rząd aplikacja Absher domyślnie pełniła funkcję elektronicznej dokumentacji, dzięki której można było mieć pod ręką paszport, akt urodzenia czy prawo jazdy. W zeszłym tygodniu Business Insider zauważył jednak, że aplikacja posiada również inną, dużo bardziej kontrowersyjną opcję, pozwalającą Arabom określać obszar, na którym mogą poruszać się ich żony, córki itp. Jedna z funkcji umożliwiała nawet otrzymywanie powiadomień w formie SMS, gdy kobiety zbliżą się do wyznaczonej przez nich granicy.

Teoretycznie zaistniała sytuacja nie powinna być zaskoczeniem, ponieważ od zawsze wiadomo, że kobiety w Arabii Saudyjskiej żyją pod stałym męskim nadzorem i każdorazowo muszą otrzymać pozwolenie, by chociażby rozpocząć naukę, pracę, bądź podróżować. Arabskie prawo zakłada, że kobiety mogą być aresztowane za "nieposłuszeństwo". Absher był w związku z tym uważany za doskonałe narzędzie, które pozwala zautomatyzować proces męskiej kontroli. Według Washington Post aplikację pobrało około 11 milionów użytkowników.

Zupełnie inaczej aplikacja jest oceniana za granicą, a organizacje praw człowieka, takie jak Amnesty International czy Human Rights Watch, otwarcie skrytykowały Apple'a i Google'a za pomoc w udostępnianiu narzędzia pogłębiającego społeczne dysproporcje i "skłaniającego do prześladowań kobiet".

Krytycy zauważyli, że Absher naruszał regulaminy obu sklepów, więc nie rozumieją, dlaczego nie podjęto żadnych działań. Na chwilę obecną (stan na 16 lutego) aplikacja pozostaje widoczna zarówno w App Store, jak i w Google Play, jednakże w tym drugim jest już niedostępna do pobrania.