Kategorie:
Niemcy wprowadzają całkowite zamknięcie gospodarki. Rozpocznie się już w tą środę 16 grudnia i potrwa minimum do 10 stycznia.
Kanclerz Angela Merkel ogłosiła decyzję o kompletnym - tak zwanym "lockdownie" - jaki na tydzień przed świętami chce ogłosić niemiecki rząd. W oczywisty sposób oznacza to niewypłacalność tysięcy przedsiębiorców i bezrobocie milionów ludzi.
Właśnie w tygodniu poprzedzającym Boże Narodzenie, obroty wynoszą tyle ile zwykle w całym miesiącu i wielu sprzedawców czekało na ten okres zakupowy, aby jakoś zbilansować straty z całego dziwnego roku 2020. Teraz okazało się, że nie odbiją się od dna, bo pogrążył ich rząd. Oczekiwanie niemieckich władz jest takie, że przedsiębiorcy mają zawiesić działalność lub zorganizować pracę zdalną. Nie zmienia nic w tej kwestii również to, że Niemcy planują pomagać upadającym firmom przeznaczając na to 11 miliardów euro miesięcznie.
Przepisy zakładają zamknięcie wszystkich sklepów z wyjątkiem spożywczych. Będą mogły też pracować apteki, stacje benzynowe, banki i placówki pocztowe. Restauracje i bary mogą prowadzić sprzedaż tylko z dowozem do klientów. Zapowiedziano też wprowadzenie całkowitego zakazu spożywania alkoholu na powietrzu, co oznacza zakaz picia grzanego wina - tradycyjnie serwowanego na niemieckich jarmarkach bożonarodzeniowych. Na same Boże Narodzenie ogłoszono również możliwość wprowadzenia ograniczenia ilości osób, które mogą przebywać w kościołach.
Oficjalnie przyczyną wprowadzenia w Niemczech tak drastycznych obostrzeń jest wzrastająca liczba przypadków pozytywnych wyników testów RT PCR, które są nazywane błędnie zakażeniami. Zresztą statystycznie ilość tych pozytywnych testów jest podobna jak w Polsce gdzie przynajmniej narazie rząd wybiera branże do zbankrutowania na podstawie wykonywanej działalności a nie niemal po całości jak w Niemczech.
Marne to jednak pocieszenie, że gospodarkę niszczą nie tylko polscy politycy, ale robią to też gorliwie ich koledzy z zagranicy. Tym bardziej wygląda to na przygotowania do Wielkiego Resetu, który z uśmiechem na twarzy zapowiedziała niedawno Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula Von Der Layen. A skoro tak to pewnie i nas w Polsce nie minie drugi pełny lockdown, który sądząc po wypowiedziach rządu może zostać u nas ogłoszony w drugiej połowie stycznia, gdy już nastanie mityczna "trzecia fala" koronawirusa, której tak niecierpliwie oczekują nasze władze.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze |
Komentarze
https://youtu.be/IXy3tl64bGI
https://youtu.be/IXy3tl64bGI
kolo21
Strony
Skomentuj