Najnowsze dane Narodowego Centrum Statystyk Zdrowotnych są alarmujące. Okazuje się, że liczba narodzin w Stanach Zjednoczonych w 2018 roku była najniższa od 32 lat. Co więcej, USA mają obecnie najniższy wskaźnik dzietności w historii państwa.

Wstępny raport wyjaśnia, że współczynnik urodzeń zmniejszył się dla niemal wszystkich kategorii wiekowych kobiet. W 2018 roku, odnotowano spadek liczby urodzeń wśród nastolatek w wieku 15-19 lat o 7% względem poprzedniego roku. Odkryto również spadek urodzeń o 4% wobec kobiet w wieku 20-24 lat, 3% względem kobiet w przedziale wiekowym 25-29 lat oraz 1% wobec kobiet w wieku od 30 do 34 lat. Nieznaczny wzrost liczby narodzin, wynoszący 1% oraz 2%, odnotowano odpowiednio wobec kobiet w wieku 35-39 i 40-44 lat.

Ogólnie rzecz biorąc, liczba urodzeń w Stanach Zjednoczonych w 2018 roku wyniosła około 3,79 miliona – tj. mniej o 2% w odniesieniu do 2017 roku. Okazuje się, że liczba urodzeń spadła już czwarty rok z rzędu i jest to najgorszy wynik od 32 lat.

Dane Narodowego Centrum Statystyk Zdrowotnych wskazują również, że współczynnik dzietności w 2018 roku wyniósł 1 728 urodzeń na tysiąc kobiet. Odnotowano tu spadek o 2% względem roku 2017 i jest to najniższy wskaźnik dzietności w historii Stanów Zjednoczonych.

Warto przypomnieć, że dla wymienialności pokoleń należy zachować wskaźnik powyżej 2 100 urodzeń na tysiąc kobiet. Stany Zjednoczone to tylko jedno z wielu państw z fatalną sytuacją demograficzną. Z podobnymi problemami zmagają się też Chiny, Kanada, Rosja oraz kraje Europy Zachodniej i Środkowej. Prawdopodobnie najgorzej jest właśnie w Japonii, która ze względu na szybko starzejącą się populację zaczyna otwierać się na imigrantów.