Amerykański akrobata Nick Wallenda kroczył po linie, rozciągniętej nad kraterem aktywnego wulkanu w Nikaragui. Pokonanie całej drogi, tj. około 550 metrów, zajęła mu 31 minut. Na ostatnim odcinku Nick przebiegł ostatnie kilka metrów, aby świętować radośnie, jednocześnie usuwając maskę chroniącą przed toksycznymi gazami.

Po ryzykownej eskapadzie powiedział, że w jego życiu nie ma już nic niebezpiecznego do przejścia - informuje kanał telewizyjny euronews. Wallenda jest właścicielem sześciu rekordów Guinnessa dla różnych akrobatycznych wyczynów.

Reprezentant siódmego pokolenia słynnej dynastii cyrkowej (jego pradziadek i dwóch innych członków dynastii Wallen zmarł podczas wykonywania sztuczek), zaczął występować w cyrku w trzynastym roku życia, rozpoczynając karierę jako linoskoczek w 1998 roku.

Najbardziej znany jest jego pierwszy wyczyn, kiedy przeszedł po linie rozciągniętej nad wodospadem Niagara 15 czerwca 2012 r. W czerwcu 2013 r. przeszedł bez zabezpieczenia nad Wielkim Kanionem. 3 listopada 2014 r. Nick wędrował po stalowej linie rozciągniętej między dwoma drapaczami chmur w Chicago na wysokości 183 metrów. W połowie drogi rozhulał  się wówczas wiatr, wiejący z prędkością 12 metrów na sekundę. Nick z zasłoniętymi oczami, uniesiony przez balansowanie, nie przestraszył się i dotarł szczęśliwie do końca.

What an incredible experience! #VolcanoLivewithNikWallenda pic.twitter.com/o0siHLZb1k

— Nik Wallenda (@NikWallenda) March 5, 2020

What an incredible experience! #VolcanoLivewithNikWallenda pic.twitter.com/o0siHLZb1k

— Nik Wallenda (@NikWallenda) March 5, 2020

Off the wire and into the history books! What an incredible moment for Nik as he just touched down on the other side of the Masaya Volcano! Congratulations! #VolcanoLivewithNikWallenda pic.twitter.com/osN2l1A3bB

— Nik Wallenda (@NikWallenda) March 5, 2020

Step by step. #VolcanoLivewithNikWallenda pic.twitter.com/DKMUkbJPG5

— Nik Wallenda (@NikWallenda) March 5, 2020