Kategorie:
Jak ujawnił nam ostatnio zadowolony z życia prezydent Komorowski, żyjemy w złotym okresie Polski. Świętujemy 25 lat częściowej wolności i cieszymy się wolnością słowa. Tyle fasady, a w rzeczywistości żyjemy w państwie policyjnym, gdzie każdy jest inwigilowany, a cenzurę wprowadza się w walce z tak zwaną "mową nienawiści".
Od dawna już niebezpieczne jest krytykowanie pewnej mniejszości o narodowości bankowej. Wolność słowa, tak jak wolność gospodarcza, zbliża się w Polsce do nieuchronnego końca. Pojawiają się kolejne grupy interesu, których lobbing jest tak silny, że mimo, iż reprezentują pół procenta społeczeństwa, skutecznie oddziałują na tworzenie prawa. Okazuje się, że homoseksualiści konsekwentnie realizują plan wprowadzenia w Polsce prawa penalizującego ich krytykowanie.
Idea, aby unormować w definicji ustawowej na kogo wolno mówić co się chce, a na kogo nie wolno, jest znana już od dawna. Na zachodzie działa demon politycznej poprawności, ale na Polaków, którzy zostali przemieleni przez PRL, nie działało to w odpowiedni sposób, dlatego nasi władcy postanowili zacząć penalizować niektóre wypowiedzi. Nie dziwi to, że przychylnie do wprowadzenia cenzury zwanej eufemistycznie "walką z mową nienawiści", odnosi się aktualny minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk.
Okazuje się, że w PRL Bis, w którym żyjemy znaczenie ma nie tylko to co kto mówi, ale też kto mówi. Niektórym wolno na przykład wskazywać, że jeden z kandydatów na prezydenta w nadchodzących wyborach ma żonę Żydówkę i przedstawianie tego jako czegoś pejoratywnego, nie ma zdaniem rządzących elit zabarwienia antysemickiego, gdyż uderza w znienawidzoną opozycję. Z drugiej strony wspominanie, że Żydówką jest żona aktualnego prezydenta Komorowskiego, może być już uznane za antysemicką mowę nienawiści. W takim właśnie kraju żyjemy...
Zapewne podobnie będzie z planowanym zakazem krytyki gejostwa. Będzie to biczem na tych, którzy myślą, że obowiązuje wolność słowa i mają poglądy niezgodne z obowiązującymi. Z pewnością jednak gdy zajdzie taka potrzeba i jakiś homoś głęboko niesłusznie wyrazi się na jakiś ideologiczny temat, jak ostatnio zrobili panowie Dolce i Gabbana, to można go będzie medialnie rozszarpać i z żadną homofobią nie będzie to miało oczywiście nic wspólnego. "Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie"
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
" Znam twój ucisk i ubóstwo - ale ty jesteś bogaty -
i [znam] obelgę wyrządzoną przez tych, co samych siebie zowią Żydami,
a nie są nimi, lecz synagogą szatana. "
Ap 2:9
Strony
Skomentuj