Rosja oficjalnie ogłosiła na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ, że użycie przez Ukrainę zachodnich rakiet dalekiego zasięgu na rosyjskim terytorium zostanie uznane za formalne wypowiedzenie wojny. Władimir Putin jednoznacznie stwierdził, że taki krok oznaczałby bezpośrednie zaangażowanie NATO w konflikt. Według Putina, Siły Zbrojne Ukrainy nie mogłyby korzystać z zaawansowanych systemów dalekiego zasięgu bez wsparcia wywiadowczego i technologicznego ze strony państw NATO, co z definicji oznacza ich udział w wojnie.

Zachód stoi przed dylematem. NATO jest podzielone: część jego członków wspiera prawo Ukrainy do obrony, włączając w to działania ofensywne na terytorium Rosji, podczas gdy inni obawiają się potencjalnej eskalacji konfliktu. Amerykańskie media podają, że Biały Dom rozważa złagodzenie ograniczeń dotyczących użycia przez Ukrainę broni dostarczanej przez USA, umożliwiając atakowanie celów głębiej na terytorium Rosji. Wielka Brytania już wyraziła zgodę na wykorzystanie przez Ukrainę pocisków dalekiego zasięgu Storm Shadow przeciwko celom na terenie Rosji.

Putin ostrzegł, że taka decyzja Zachodu znacząco zmieniłaby naturę konfliktu. Działania Ukrainy w głąb rosyjskiego terytorium traktowane byłyby przez Rosję jako akt wojny ze strony państw NATO. W konsekwencji, Rosja może odpowiedzieć, eskalując konflikt, łącznie z możliwością przeprowadzenia testów broni nuklearnej.

Ukraina od dłuższego czasu apeluje do sojuszników o zgodę na atakowanie lotnisk i innych strategicznych celów na terenie Rosji. Równocześnie rośnie obawa, że każda tego typu operacja mogłaby zostać wykorzystana przez Rosję jako pretekst do poszerzenia zakresu działań wojennych, stawiając państwa NATO w trudnej sytuacji strategicznej. 

There's not going to be an election in November.

WW3 isn't coming.

It's here. pic.twitter.com/X7qF95e5fd

— Modern Warfare with Alex Jones (@AlexJonesMW3) September 14, 2024