Naukowcy wskrzesili niebezpieczne wirusy z wiecznej zmarzliny

Kategorie: 

Źródło: Pixabay.com

Naukowcy „ożywili” siedem starożytnych wirusów znalezionych w wiecznej zmarzlinie Syberii. „Najmłodszy” z nich został zamrożony 27 tysięcy lat, najstarszy - 48,5 tysiąca lat.

 

 

Wirusy zostały „wskrzeszone” przez zespół naukowców z Uniwersytetu Aix-Marseille we Francji. Według wirusologa Jeana-Michela Claverie 48,5 tysiąca lat to absolutny rekord odzyskania wirusów. Wszystkie siedem wirusów, w tym ten, który ma 48,5 tys. lat, należy do grupy pandorawirusów – gigantycznych wirusów odkrytych w 2013 roku. 

 

Najstarszy otrzymał naukową nazwę Pandoravirus yedoma na cześć Wyżyny Edom w północno-wschodniej Syberii, gdzie został znaleziony. Odzyskane pandorawirusy znaleziono w próbkach wiecznej zmarzliny na głębokości 16 metrów w Jakucji, a także na Kamczatce. Trzy z nich spotkały się już wcześniej z naukowcami, ale cztery należą do zupełnie nowego gatunku.

 

Pandorawirusy mają długość jednego mikrometra i szerokość 0,5 mikrometra. Jak zauważono, wszystkie siedem wykrytych wirusów nie jest niebezpiecznych dla ludzi, roślin i zwierząt i może infekować tylko organizmy jednokomórkowe (ameby).

 

W 2014 roku profesor Claveri poinformował również o „odrodzeniu” dwóch starożytnych wirusów, które miały około 30 000 lat. Wirusy te znaleziono również w Rosji. Z powodu globalnego ocieplenia coraz więcej wiecznej zmarzliny zaczyna topnieć, odsłaniając obszary zamarznięte przez dziesiątki tysięcy lat. Znajdują dobrze zachowane szczątki zwierząt, a także wirusy.

 

Te starożytne wirusy są bardzo przerażające dla niektórych naukowców, ponieważ podczas gdy pandorawirusy wspomniane w artykule nie są niebezpieczne dla ludzi, zwierząt i roślin, inne starożytne wirusy mogą być niebezpieczne i teoretycznie mogą powodować epidemie chorób.

 

W swoim artykule naukowym prof. Claverie i jego współpracownicy odnieśli się do tych obaw, wskazując, że uwolnienie żywych bakterii lub archeonów, które przez miliony lat znajdowały się w kryptobiozie w wiecznej zmarzlinie, jest potencjalnym „problemem zdrowia publicznego”.

 

Sytuacja byłaby znacznie bardziej katastrofalna, gdyby choroby roślin, zwierząt lub ludzi były spowodowane odrodzeniem starożytnego nieznanego wirusa. Jak niestety dobrze udokumentowały ostatnie (i trwające) pandemie, każdy nowy wirus, nawet ten związany ze znanymi rodzinami, prawie zawsze wymaga opracowania wysoce specyficznych interwencji medycznych, takich jak nowe leki przeciwwirusowe lub szczepionki.

Ocena: 

5
Średnio: 4.5 (2 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Q.

Na szczęście istnieją

Na szczęście istnieją skuteczne leki przeciwwirusowe, których działanie polega na blokowaniu komórkowego mechanizmu powielania wirusów którymi owe komórki się zakaziły. Zarażona komórka po kontakcie z lekiem nie jest w stanie replikować wirusa i wkrótce obumiera a wraz z nią i wirus.

Portret użytkownika Hannto

No i? To nic nowego że próbki

No i? To nic nowego że próbki wirusów są przechowywane w laboratoriach do badań i jakoś nic takiego się nie dzieje. Zresztą przechowują nawet wirusy czarnej ospy która swego czasu musiała być wytępiona do zera bo jest tak groźna więc naprawdę nie widzę powodu żeby się przejmować faktem że do ich kolekcji dołączy kilka nowych próbek które potencjalnie mogą nawet nie być niebezpieczne. Bardziej bym się martwił tym że politycy robią co chcą i ciągną za to grubą kasę, a media i pożyteczni idioci im to jeszcze ułatwiają. To jest realny problem.

Skomentuj