Ciemna materia może być starsza niż Wszechświat

Kategorie: 

Źródło: NASA

Ciemna materia, choć zdaniem naukowców stanowi aż 80% masy Wszechświata, pozostaje dla nas wielką zagadką. Dotychczas nie udało się jej odkryć, a jej istnienie mogłoby wyjaśnić anomalie w rotacji i ruchu galaktyk w gromadach. Tymczasem jak wynika z najnowszych badań, ciemna materia mogła istnieć jeszcze przed Wielkim Wybuchem.

 

O ciemnej materii wiemy bardzo niewiele i nie jesteśmy w stanie jej zaobserwować, lecz wiemy o jej obecności, gdyż oddziałuje grawitacyjnie z widzialną materią oraz wpływa na jej poruszanie się i rozkład w przestrzeni kosmicznej.

 

Naukowcy od dawna przypuszczali, że ciemna materia musi być pozostałością po Wielkim Wybuchu. Jednak dotychczas nie udało się opracować obliczeń, które potwierdziłyby te pomysły. Zespół badawczy z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa przygotował prostą ramę matematyczną, z pomocą której wykazał, że ciemna materia mogła powstać przed Wielkim Wybuchem w erze kosmicznej inflacji, gdy przestrzeń bardzo szybko się rozszerzała. Szybka ekspansja mogła spowodować obfitą produkcję niektórych rodzajów cząstek, zwanych skalarami. Jak dotąd udało się odkryć tylko jedną cząstkę skalarną – bozon Higgsa.

Jeśli ciemna materia ma jakikolwiek związek z cząstkami skalarnymi, może być starsza niż Wielki Wybuch. Nowe badanie wskazuje również na metodę testowania pochodzenia ciemnej materii, która polega na obserwacji sygnatur, którą ciemna materia pozostawia w rozkładzie materii we Wszechświecie.

 

Choć ciemna materia jest zbyt ulotna, aby można było ją dostrzec w eksperymentach z cząstkami, może ujawnić swoją obecność w obserwacjach astronomicznych. Więcej szczegółów na temat ciemnej materii poznamy wkrótce, gdy satelita Euclid zostanie wyniesiony w przestrzeń kosmiczną, co powinno nastąpić w 2022 roku.

 

Ocena: 

3
Średnio: 3 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika idCloak

Maskara... Ciemna materia to

Maskara... Ciemna materia to hipotetyczne źródło masy, której skutki grawitacyjne dostrzegamy w zachowaniu wielkoskalowych skupisk materii, jak gromady gwiezdne i galaktyki, aczkolwiek w żaden sposób nie potrafimy źródła tej masy powiązać z dostrzeganą przez nas materią, będącą jedynym znanym człowiekowi, istotnym źródłem masy we wrzechświecie (precyzyjnie mówiąc, promieniowanie np. świetlne w wielkiej skali czasoprzestrzennej również posiada pewną masę, ale jest ona o wiele rzędów wielkości zbyt mała, aby to promieniowanie mogło być kandydatem na źródło masy, której grawitacyjne skutki dostrzegamy w zachowaniu widocznej dla nas materii w skupiskach). Cały problem sprowadza się więc do tego, że współczesne rozumienie grawitacji i korelacji tego zjawiska z masą i prędkością poruszających się obiektów materialnych lub na materię możliwych do transponowania, pozwala z powodzeniem przewidzieć i obliczyć zachowanie np. dwóch napotykających na siebie planet, czy całych układów planetarnych, umożliwia dokładne obliczenie trajektorii lotu bezzałogowych statków kosmicznych, zapobiegając ich nieprzewidzianej deorbitacji z dokładnością porównywalną z wcelowaniem łebkiem szpilki w dziurkę od klucza z odległości 11 km, a jednocześnie nie pozwala na wyjaśnienie np. tego w jaki sposób galaktyka Drogi Mlecznej utrzymuje swoją spoistość pomimo obserwowanej prędkości kątowej obrotu jej ramion względem jej centrum, biorąc bowiem pod uwagę całą materię dostrzeganą przez nas w polu oddziaływań grawitacyjnych mogących mieć wpływ na motorykę naszej galaktyki, przy naszym dzisiejszym rozumieniu grawitacji, nigdy nie powinna była ona osiągnąć obecnej prędkości rotacji, rozpadając się wcześniej oraz nigdy nie powinna była osiągnąć tak regularnej struktury, jak obecnie obserwowana, a w zależności od stopnia ewolucji całego układu być bardziej skręcona, gęstsza, a pod koniec tej ewolucji usiana nieregularnymi obszarami pustki i skupisk gwiezdnych, by w końcu przestać w ogóle przypominać jednorodną galaktykę, jaką znamy z obserwacji. Aby nie negować sprawdzalnej skądinąd doświadczalnie wiedzy, naturalnym następstwem tej obserwacji było wysunięcie szeregu hipotez, upatrujących jej przyczyn w występowaniu wcześniej niezidentyfikowanego zjawiska lub w nieznanej właściwości ośrodka w jakim dostrzegamy te efekty grawitacyjne. Tak więc ciemną materię traktować należy jedynie, jako meta-pojęcie oznaczające źródło masy, a zatem ośrodek oddziałujący grawitacyjnie, a jednocześnie całkowicie nieoddziałujący elektromagnetycznie, przez co niemożliwy do zaobserwowania za pomocą instrumentów optycznych i radiowych, niezależnie od wycinka spektrum elektromagnetycznego w jakim te instrumenty by operowały, bezpośrednio! Ponieważ zaobserwować możemy jedynie zachowanie i motorykę obiektów i ich skupisk oddziałujących elektromagnetycznie, to właśnie z ich zachowania dedukujemy o obecności źródła oddziaływań grawitacyjnych, którego w rzeczy samej dostrzec nie sposób. Kandydatów na źródło tych oddziaływań, przez lata zgłoszono bez liku - od egzotycznych cząstek, przez relikt grawitacyjny hiperinflacji (to tej hipotezy nieudolne i bełkotliwe popłuczyny znalazły się w artykule na stronie), poprzez transponowanie oddziaływań międzywymiarowych w modelu niereduktywnym teorii strun, aż po implikacje płynące z paradoksu informacyjnego w którym para cząstka/antycząstka w normalnych warunkach będąca jedynie emanacją (czymś więcej niż wyobrażeniem, ale czymś zdecydowanie mniej niż materialnym obiektem) pola kwantowego, może pojawić się na tyle blisko czarnej dziury, aby jedna z nich - cząstka lub antycząstka - mogła przekroczyć horyzont zdarzeń i pozostawić swoją towarzyszkę osamotnioną, acz w miejsce utaconej w ten sposób informacji obarczoną częścią masy czarnej dziury, która w ten paradokalny sposób jest miejscem bez powrotu dla materii i energii (informacji), które jednocześnie promieniuje tzw. promieniowaniem Hawkinga i w ten sposób niezwykle powoli traci swoją masę, tzn. łamie determinizm wszechświata i prowadzi w prostej drodze do hipotezy o niedeterministycznej naturze czasoprzestrzeni, co może sugerować, że obserwowane efekty grawitacyjne mogą mieć swoje źródło w niezwykle powolnym procesie transferu masy pomiędzy ośrodkami ukrytymi za horyzontami zdarzeń czarnych dziur, a tymi je otaczającymi, ale ze względu na łamanie zasady determinizmu czasoprzestrzeni, objawiającymi się niczym cały, od A do Z już nagrany film o nieskończonej liczbie klatek, odtworzony w tempie takim, aby można było ukończyć jego odtwarzanie w skończonym skądinąd czasie, czyli efekcie postrzeganym tak, jakby strzałka czasu płynącego zawsze od przeszłości do przyszłości przeciskała się przez każdą chwilę jednocześnie przemycając ze sobą efekty grawitacyjne „ze swoich czasów” i obserwowane źródło oddziaływań grawitacyjnych pochodziło od zupełnie codziennej materii, którą potrafimy zaobserwować, jednak zarówno tej z przyszłości, teraźniejszej, jak i tej z przeszłości, przy czym rozkład mas oddziałujących teraz o źródle w przeszłości, a tych o źródle w przyszłości zdaje się wskazywać na postępujący ubytek tych z przyszłości poprzez korelację z narastającym tempem ekspansji czasoprzestrzeni i jednocześnie pozwala sądzić o naturze pól kwantowych, iż wraz z ekspansją czasoprzestrzeni, ich gęstość maleje, a zatem po osiągnięciu odpowiednich warunków mówić możemy jedynie o cząstkach o określonych przestrzennie strukturach i otaczających je obszarach zupełnie pustej próżni, nie zaś próżni kwantowej o określonym potencjale i rozkładzie prekursorów... Smile Także współczesna nauka naprawdę dotyka zagadnień o wiele bardziej tajemniczych i o poziomie komplikacji większym, niż przewiduje formuła takiego portalu i chyba wszystkie spiskowe teorie razem wzięte, no ale to w żadnym razie nie usprawiedliwia publikowania bełkotu i majaczeń pozbawionych sensu, jak te w artykule. Ciemna materia to meta-pojęcie, które wyniki z różnic pomiędzy przewidywaniami teorii grawitacji, a obserwowanymi w wielkich skupiskach materii efektami grawitacyjnymi. Któregoś dnia może się okazać, że z grawitacją wszystko jest najzupełniej normalnie i to nasza teoria zawiera kategoryczny błąd lub poznamy inne zjawisko, uzupełniające naszą wiedzę i godzące wówczas teorię z obserwacją. Na ten moment, implikacje płynące z paradoksu informacyjnego, chociaż w dość jednorodny sposób rzucające pewne światło na wiele problematycznych zagadnień z którymi mierzy się współczesna nauka, są chyba jeszcze cięższym orzechem do zgryzienia przez środowiska naukowe, niż samo meta-pojęcie ciemnej materii, bo przyjęcie do wiadomości niedeterministycznej natury wszechświata oznaczałoby dopuszczenie możliwości, iż w dowolnej chwili wszystkie prawa fizyki i relacje pomiędzy obiektami fizycznymi mogą ulec zmianie, zniknąć lub ulec wzmocnieniu, przez co pewne zostałyby już tylko śmierć i podatki, a i to nie napewno! No ale karmienie internautów bzdetami zmielonymi razem z budą psa właściciela portalu czyni większą szkodę, niż publikowanie pudelków o puszczeniu przez którąś francę bąka w tramwaju... Proszę, odpuście sobie, albo lećcieże udowodnić, że Ziemia jest płaska, bo nie zdzierżę!

Portret użytkownika Szymonpl01

Cytuje. Ciemna materia

Cytuje. Ciemna materia powstala w erze kosmicznej inflacji gdy przestrzen bardzo szybko sie rozszerzala.

Kurcze, madralo. Najpierw sprawdz co znaczy slowo inflacja a potem przepros, ok? Czekam

Portret użytkownika marvitl

Jeśli przyjmiemy że wielki

Jeśli przyjmiemy że wielki wybuch był to na początku materii było tyle samo co antymaterii. Ponieważ co dowiedziono antymateria jest niestabilna, rozpada się szybciej na składowe cząstki niż zwykła materia, być może to jest właśnie to, czego szukamy. Na próżno jej szukać w przestrzeni międzygwiezdnej. Mamy tam dwa Voyagery i nic niezwykłego nie wykryły. Ciemna materia, albo jak kto woli pozostałość po antymaterii otacza większe struktury tj. galaktyki.

Portret użytkownika baca

ciemna materia... jasne...

ciemna materia... jasne... ani jej nie odkryto ani nie istnieje - to tylko pseudodogmat sierot po ainsztajnie...

jak mozna pisać że ona jest starsza niż wszechświat skoro nikt ani jej nie widział ani nie dowiódł że istnieje?

to tak samo nielogiczne jakby twierdzić że papież franciszek nosi majtki pod sukienką i jest starszy niż watykan...

 

Portret użytkownika vtao

....ile moża powszechny boski

....ile moża powszechny boski eter nazywać ciemną materią,.robić wszystko by tym samym nie tylko niczego nie wyjaśniać a jedynie mamić umysły ludzi jakimiś totalnymi bzdurami typu dualnej natury cząstek suerpozycji wybuchów i kolapsów .. funkcji, ... ja  kolapsów ludzkiego rozumu,.. ludziska zejdźcie na ziemię  zacznijcie samodzielnie myśleć i wreszcie dorośnijcjie,.. 

vv

Portret użytkownika minoduesp

Tak po prawdzie to tą "ciemną

Tak po prawdzie to tą "ciemną materię" wymyślono aby wytłumaczyć i dopasować teorię kosmologiczną do obserwacji z którymi się ona rozmijała. Na zasadzie - "tam musi być jeszcze cóś , bo to co widzimy nie zachowuje się tak jak tego oczekiwaliśmy".. co tylko dowodzi ,że obecne "rozumienie" wszechświata jest prawdopodobnie całkowicie błędne . 

Strony

Skomentuj