Słowiano - Aryjskie Wedy

Fora: 

Czym są Słowiano - Aryjskie Wedy ?

Odpowiedź na powyższe pytanie w niewielkiej części udziela filmik 

 

 

Portret użytkownika Michalxl600

Dasen

Dasen wrote:

..........................
Ian Van Helsing? Pierwsze czytam, że tyle żył, a czytałem jego książki. ...............

 
napisałem :   
Opisywał takie fakty w swoich książkach na przykład Sidorow, zdaje sie ,że również Ian van Helsing .
 
 

"istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "

- Sokrates

Portret użytkownika ozyrys

Witam wszystkich serdecznie

Witam wszystkich serdecznie Lol
Nie zabierałam głosu na tym wątku,bo po protu nigdy mnie tan temat nie interesował ,w związku z tym nie mam wiedzy ne ten temat.
Jednak -ostatnio miałam czas i ochotę zapoznać się z zamieszczonymi tutaj informacjami,ze względu na...Lema,bowiem urzekł mnie swoją wiedzą ,którą również zaprezentował na wątku założonym przez Infinity "Wszystko o zdrowiu",na którym często z pasja się "produkuję ".
Moja konkluzja jest taka watek Margo -był świetny....do momentu ,dopóki :
po pierwsze -moderator może niechcacy zamieszał ,czego wynikiem jest odejscie Lema
a po drugie - po niecałych 3 miesiącach jak już zachwycony sobą i swoją świeżo zdobytą wiedzą  Lord zaczął przejmować rolę wszystkowiedzącego.
Sposób przekazywania swojej świeżej wiedzy przez Lorda jest dla mnie nie do zaakceptowania,czego wynikiem jest utrata przeze mnie całkowitego zainteresowania tematem.
Margo jako kobieta ( ja też-dlatego wiem co piszę) ma umysł syntetyczny,natomiast mężczyżni -analityczny,co w sumie daje możliwość rozwoju pod warunkiem spokojnego przekazywania informacji.
Popieram oczywiscie w tym względzie Margo ,która delikatnie zwróciła uwagę Lordowi na jego megalomańskie zapędy,co On skiwtował po prostu przykrą dla niej odpowiedzią.
Mój wniosek jest taki:
dopóki Lord "raczkował" w temacie ,był miły ,natomiast w momencie ,jak troche liznął tematu -obudziła się w nim pychaco spowodowało dosyć duże spiecia ,które następnie przerodziły sie w międzyprsonalne kłótnie.Żałosne.
Ale - Taki "oświecony" człowiek jak Lord powinien wiedzieć jaką moc mają słowa ,szczególnie pisane,bo jest to wiedza jaką posiada każdy kto zajmuje sie rozwojem duchowym.
Nawet przy pewnych atakach na sposób przedstawiania wiedzy przez Lema ,ten odpowiadał bardzo konkretnie ,analizując każdy poszczególny punkt,bez jakiejkolwiek zaciekłości czy pychy,a to jest po prostu szacunek dla
odbiorcy !!!!!
Lordzie -wg mnie jeszcze daleka droga przed Tobą ,bowiem jeżeli uważasz ,że powodem do dumy jest fakt iż Twoim guru jest Patańdźalani,to Ci współczuję-bowiem to jest tylko droga dojścia do celu ,a nie cel sam w sobie.
Celem jest rozmowa i połączenie ze Stwórcą Wszystkiego co jest.
Po tylu latach zajmowania sie tematem ,powinieneś to wiedzieć.
Natomiast Lem w przciwieństwie do Ciebie ,nie dość że wykażał wprost niewyobrażalną wiedze na temat wed -to jeszcze potrafił nam to przekazać z pokorą ,skromnościa ,z radością ,która emanowała z jego słów ,ale przede wszystkim szacunkiem dla laików w temacie takich np. jak ja.
Analiza jąką przeprowadzał jest punkt po punkcie jest zaletą najtęższych głów ,ale i oświecenia.
Mogę to bowiem odnieść do wątku o zdrowiu,w którym się udzielam ,wyjaśniając powoli i dosyć prosto pewne podstawowe informacje na ten temat,bo się na tym znam i jest to moja pasją .Wiem jednakże ,że nie każdy ma taką  wiedzę na ten temat jak ja ,bo każdy ma inne cele w Zyciu ,ale jeżeli zechciał tam zajrzeć tzn.że chce coś zmienić w soim życiu ,a właściwie zdrowiu,Dlatego tez ..staram się w jak najprostszy sposób przkazać podstawowe informacje ,bowiem jężeli ktoś uzna za stosowne tym tematem się zaiteresować -to zacznie szperać po necie,a jak nie to przynajmniej jak wdroży podstawowe informacje tam zaczerpniete ,juz ulży swojemu organizmowi co zaskutkuje -jego rozwojem duchowym-dziwne prawda??
Otóż organizm oczyszczony z toksyn ,jest jak noworodek ,który mówi:nareszcie jestem soba i..widzę prosta drogę ,a nie przy zamulonym organiźmie nawet dusza sie męczy i nie może nas prowadzić tak gdzie wybrała sobie przed naszym urodzeniem
Tyle w temacie.
A swoja drogą ????? tak jest wielu oświeconych mistrzów ,którzy żyja po kilka tysiecy lat w górach Tybetu.
Mało kto o nich wie ,bo nie udzielają się w mediach.Żyją w mitycznej Szambali i tam co jakiś czas -około 1 roku -naszego ziemskiego,spotykają się i ustalają droge pomocy i rozwoju ludziom.
Ich zadanie jest praca nad podnoszeniem naszych wibracji ,by w pogoni za dobrami doczesnymi nasze dusze nie zagubiły swojego celu.
Im seks nie jest potrzebny ,ponieważ żyja na innych wibracjach ,a to daje im największą -rozkosz-chyba zbyt mocno powiedziane ,ale nie umiem w tej chwili znaleźć odpowiedniego słowa.
Rozkosz-połączenie się w ekstazie pełnej miłości do bliźniego-tak powinien wygladac seks ,a nie spuszczenie się tylko dla orgazmu :)))to tak na marginesie ROFL
pozdrawiam i ...wracam do natury:))))
Tęsknię za wywodami Lema ,u mnie na "zdrowiu " tez go już nie ma :((((((
To jest oświecenie ,pokora ,szacunek i ...wiedza !!!!!
 
 
 
 

Portret użytkownika ozyrys

Acha-jeszcze na zakończenie

Acha-jeszcze na zakończenie zadam pytanie???
Czy ktoś zwrócił uwagę na jego podpis po jednym z postów ???mówie o Lemie J.-podpisał sie ArchAnt !
Czy ktoś zadał sobie trud sprawdzenia co to oznacza??
Uzyskałam taką odpowiedź-bezpośrednio od źródła :
 
ArchAnta? Smile
dzis sie to wymawia Archont lub Archon lub Arkon
dawniej też Argon-auta  (argonauta)

arch - ma wiele znaczeń;
ant - to przodek, wymawia sie tez Ent; pochodna tego slowa jest  Celt  (Cent, Centus, Celtus).
Sprawdziłam dalej.....,ale z tą wiedzą już sie nie podzielę,stwierdzam tylko:cieszmy sie ,że oświeceni mistrzowie żyją wśród nas !!!!!
Nie opierajmy sie na bełkocie pseudoliterackim ,a najczęsciej pseudonaukowym ,który nie zawsze jest zgodny z prawdą -to tak a'propos wielu publikacji książkowych.
Wiedza -to co innego niż mądrość .
Wiedza jest nabyta ,mądrość jest dana od Źródła-wiedzę należy zawsze skonfrontować z tym co na ten temat mówi Źródło !I wtedy mamy pewność ,że to czego sie naczytaliśmy -to prawda Smile
Madrośc ma się w sobie lub przychodzi sie z nią by podnieścć nasza wiedzę,obudzić ją w nas !!!!
Podziwiam młodych ludzi ,którzy szukają ,szukają z pokorą ,z otwartym umysłem-ot ...choćby Dasen ROFL
 

Portret użytkownika emma57

No i Ozia dobrze

No i Ozia dobrze podsumowała.
Wątek czytam, ale się nie wtrącałam, bo odnośną wiedzą nie dysponuję (może poza informacją, ze Słowian "stworzyli ci z Tau Ceti, a German ci z Aldebarana). Lem Jaskiniowy nie jest pierwszym stąd wypędzonym. Są bowiem "oświeceni", którzy nie mogą odpuścic. Nie dają sobie rady ze świadomością, że poziomu innej, kompetentnej osoby, może nigdy nie dosięgną.  To o Tobie, drogi Lordzie, - cyt. "konia kują, a żaba nogę nadstawia".Ukłony.

Portret użytkownika devoratus

Łał :)   Ja dostałem silnych

Łał Smile
 
Ja dostałem silnych dreszczy po "ArsaGianta" Smile
 
 

LordOfTheBots wrote:

Margo wrote:
tym bardziej jest mi smutno, bo nie poznaję Ciebie... Ciebie, który pomagał nam wszystkim w ub. roku zrozumieć pewne zawiłości i meandry rzeczywistości...

Widzisz, chodzi o to, że ze mną nic się nie stało po za tym, że cały czas się rozwijam. Z drugiej strony to samo pytanie mógłbym zadać Tobie... niestety Sad
Mniejsza o większość. Tu, na tym forum są tematy i posty właśnie sprzed roku, w których poruszaliśmy kwestię "autorytetów", ścieżek, etc.
Skoro napisałaś to, co napisałaś - rozumiem, że już nie pamiętasz tamtych rozważań, a szkoda, bo wyraźnie napisałem, że: jest wiele dróg i nie ma "lepszej lub gorszej". Wszystko zależy od prywatnych predyspozycji. Moją drogą każdy mógłby pójść, lecz ze względu na uciążliwości pójdą nieliczni. Nikogo nie można do niczego zmuszać, każdy musi podjąć indywidualną decyzję. Nie istnieją autorytety, guru, mistrzowie duchowi, przewodnicy stada, itp. Naszym GURU jest nasz rozum, doświadczenie, zasady moralne i logika. Odrzucając ludzkie przewodnictwo, uodparniamy się na matactwa i manipulację.
Szkoda, wielka szkoda, że o tym zapomniałaś, a przecież kwintesencja tego jest w mym podpisie... cały czas jest na oczach; na widoku...
Mój ostatni post to była zwykła prowokacja pod adresem Michalxl600. Jego wypowiedź nie była prawdziwa lecz podszyta irytacją, gniewem; złośliwa.
Dlatego też dostał to, czego się nie spodziewał. Zażądałem by się wytłumaczył. Ja tylko zadawałem pytania, na które Wy mieliście sobie odpowiedzieć. Dlaczego? To też kiedyś było w jednym z tematów, ale że rozmawiamy o Wedach, to pozwolę sobie na cytat:
Quote:
1 (49). I spytał Peruna Rodan da'Aryjski, Kodarad:
Powiedz-opowiedz nam,
Boże Wiecznieprzepiękny,
dlaczego wielu Mędrców składa śluby milczenia...
i mówią, że dążą do poznania Wed.
Czy jest prawda w ślubach milczenia?
W milczeniu przychodzi mądrość Mędrców...
Jest Nieme poznanie Prawdy czy nie?

2 (50). Odpowiedział Kodaradowi Perun wielomądry:
Nie ma sensu w ślubowaniu milczenia,
gdyż Stare Wedy poznajesz  sercem,
milczący zrozumieć nie może...
i w serce jego Stare Wedy nie wnikają...
Stare Wedy tylko żywym Słowem dają się poznać,
i gdzie rozlegają się słowa Wed,
tam serca zaczynają poznawać
ich Wielką istotę...


Starą Wiedzę tylko słowem żywym poznasz... do serca wnikają Wink To znaczy jak? Pustym gadaniem o wedach? Gdybaniem? Jak?
Tak się dziwnie składa, że ściśle z tym powiązane jest pytanie o język duszy. 5 seria filmów Striżaka jest zatytułowana "Prawidłowe Obrazowanie". I właśnie o to chodzi. O obrazowanie. Dusza mówi językiem wrażeń, odczuć i obrazów. Poznanie sercem to poznanie duszą.
Było już o tym na tym forum. Niestety, wyszukiwarka działa bardzo topornie przez co nie zdołałem odszukać swoich postów o tym traktujących. Dlatego też pokrótce tu przypomnę:
Język werbalny, to język ciała; mózgu. Jest bardzo ograniczony, prymitywny, powolny. O wiele efektywniejsza jest telepatia. Jednakże zostało nam to zabrane; zablokowane, a odblokowanie tych możliwości wymaga ogromnej pracy z naszej strony. Ćwiczeń i wyrzeczeń.
Mózg jest naszym interface; pośrednikiem między duszą, a światem zewnętrznym; fizycznym.
Gdy czytacie słowo "łódka", Wasze mózgi generują ogólny obraz "łódki". Jakiejś łódki.Dalszy opis pomaga sprecyzować obraz.
Gdy czytacie lub słyszycie słowo "plaża" widzicie "jakąś plażę". Najczęściej obraz z wakacji, z miejsca zamieszkania lub inny dobrze znany. Wasz mózg to tylko komputer; złożony komputer i w tym wypadku jest interpreterem. Interpretuje dźwięki, porównuje je z zapamiętanymi wzorcami, a następnie na tej podstawie generuje "obraz". Gdy jednak pojawi się słowo, którego nie ma w swojej bazie danych... zaczyna się jazda.
Sabdanirvanam
I co? Macie może wrażenie, że znaczenie tego słowa "jest na końcu języka"? Niektórzy może znają to słowo, jego znaczenie, więc oni nie będą mieli problemów. Jednak reszta - tak. Wasze mózgi nie rozumieją tego słowa więc nie prezentują obrazu; nie wyświetlają go.
Tak samo z nazwą mej strony. "ArsaGianta". To bardzo stare słowo, a właściwie określenie. Oznacza bardzo potężną starożytną broń. Celowo go użyłem by zmienić jego znaczenie. Ci, którzy byli na mojej stronie zobaczą jej obraz. Gdy jednak zamkną oczy i 3x wolno i głośno wymówią to słowo - pojawi się efekt w ich duszach; odzew. Różny w zależności od osoby. Jedni strach, inni euforię albo przypływ energii i dreszcze, a jeszcze inni nic nie odczują, gdyż nie pamiętają tamtych czasów; są młodymi kreacjami. Efekt może utrzymywać się do pół godziny po "eksperymencie".
To udowadnia, że mimo, iż mózg nie zna znaczenia słowa lub zna je w odmienionej wersji, to jednak dusza "pamięta".
Jednakże to pośrednictwo mózgu wiąże się z pewnymi "niedoskonałościami". Mózg jest tak obłożony pracą, że tworzy sobie "skróty"; ogólne wzorce. W ezoteryce nazywa się to "katalogowaniem", pospolicie "zwapniałym umysłem", a w psychologii "modelem świata".
Pisząc wprost - mózg nas okłamuje. Chcąc sobie ułatwić robotę - idzie na skróty. Tak powstają przekonania. Przekonanie to nic innego jak tzw "efekt pierwszego wrażenia". Akcja, porównanie, szufladka i już. Dalej to już tylko krok do tworzenia mitów i uprzedzeń.
Dzieci są bardziej świadome od dorosłych. Im człowiek starszy, tym więcej "szufladek" i tym chętniej mózg "kataloguje", gdyż jego sprawność spada.
By temu się przeciwstawić należy stale ćwiczyć mózg poprzez koncentrację, uwagę oraz rozmyślać. Po za tym... mózg nie potrafi pracować w "multitaskingu". Jednocześnie może skupić się tylko i wyłącznie na jednej rzeczy. Mitem jest, że możemy wykonywać "wiele rzeczy w tym samym czasie". Sztuczka polega na "zdolności przełączania". Chwilkę na tym, chwilkę na tym i chwilkę na tym. Do tego dochodzi tzw "autopilot". Są eksperymenty, które sami możecie wykonać i doświadczyć tego na sobie Smile Również odnośnie pracy mózgu i jego "dróg na skróty". Wystarczy poszperać w necie za różnymi "iluzjami", np optycznymi, które są chyba najbardziej popularne. Smile
To, co wyżej jest ważne by zrozumieć jak kreowane są iluzje oraz jak można je obejść. Przy czym... gadaniem to sobie możemy Język
Ćwiczyć trzeba. Systematycznie i bez przerwy.
Jak ma się to do Wed i poznawania sercem?
Tak, jak wiedza do zrozumienia Biggrin
Nie wystarczy "wiedzieć". Trzeba jeszcze rozumieć tą wiedzę. Wiedza, to zbiór informacji, które zapisał mózg. Zrozumienie zaś to wewnętrzne pojęcie, które jest atrybutem duszy. Dlatego w Wedach jest, że "tylko sercem"; tylko poprzez zrozumienie.
Czy zwróciłaś uwagę na mój sposób pisania oraz konwersacji? Nie piszę "bzdury waść wymyślasz" lecz zadaję pytania z prośbą by udzielił mój interlokutor odpowiedzi na nie.  Jeśli udzieli, to będzie to pokrętne, zagmatwane, wymijające. Wiem wtedy, że jest bardzo zaślepioną i zakłamaną osobą. Gdy jednak nie udzieli, wiem, że to jest osoba prawa, którą zawstydziłem, a która przemyślała problem, zawstydziła się, gdyż zrozumiała jakie bajki opowiadała. 
Pytania naprowadzające oraz poszukiwanie odpowiedzi na nie jest jednym z kluczowych czynników "poznania". Drugim elementem jest "przeżywanie" wydarzeń. Nie w rzeczywistości lecz w wyobraźni. To drugi mój sposób pisania - opisy.
Aby zrozumieć stare pisma; nieważne czy wedy, czy ewangelie, czy opisy egipskich kapłanów, musimy użyć wyobraźni, doświadczyć tych zdarzeń, następnie rozważyć własne odczucia, emocje z tego wynikające.
I nie wolno nam katalogować. Do każdego wydarzenia podchodzimy indywidualnie. Tak, jakby było czymś nowym; czymś, z czym wcześniej nie mieliśmy do czynienia. Bo w istocie tak jest.
 
We wszystko wątpcie, podważajcie, poszukujcie argumentów. Poznawajcie sprawy z wielu punktów widzenia, a nie tylko z jednego. Poszerzajcie wiedzę i zrozumienie poprzez stawianie pytań, poszukiwanie odpowiedzi i doświadczanie we własnej wyobraźni określonych sytuacji. Obserwujcie siebie oraz innych i wyciągajcie wnioski. Kontrolujcie emocje i nie ulegajcie im.
Autorytety nie istnieją. Są tylko ludzie, którzy więcej więdzą i więcej rozumieją niż inni. Wsio
Przykład bzdur opowiadanych przez Trechlebowa. Oszukajcie film mówiący o karmie, o samostanowieniu i wpływie jednostki na życie. O możliwościach zmiany.
Następnie drugi film o demonach, w którym mówi, że demony są lewą ręką Boga. Mówi więcej - wszystko co się dzieje, do najdrobniejszej rzeczy jest zaplanowane przez bogów.
Czyli jak? Mamy wpływ na własne życie i karma istnieje czy też nie mamy wpływu, gdyż to bogowie planują o wszystkim. Jesteśmy ich marionetkami? A skoro bogowie planują to jaki jest sens karmy, sens karania przestępców, zboczeńców, etc? Przecież to "bogowie tak chcieli" Język
Trechlebow nie jest wtajemniczonym, a samozwańcem, dlatego, mimo imponującej wiedzy wiele rzeczy jest po za zdolnością jego pojmowania; zwyczajnie ich nie rozumie. Dlatego przestańce tworzyć religię.
To by było na tyle. Życzę Wam wszystkim głębokich, osobistych rozważań, przemyśleń oraz umiejętności stawiania pytań.
Pamiętajcie! Każdy z nas urodził się w innym czasie, innym miejscu, innej rodzinie, w innym środowisku, do innych szkół chodził, miał innych znajomych, podlegał zupełnie innym wpływom. Dlaczego więc na litość boską oczekuje się, że będziemy myśleć "tak samo"? Piękno jest w indywidualzmie! Nie dajcie się ujednorodnić; urobić na jednorodną papkę! Poszukujcie własnych dróg Smile
Jedynym wspólnym mianownikiem jest rozsądek i logika. Wiedza. Naszym orężem jest wiedza. Smile
I tym optymistycznym akcentem pożegnamy się. Niestety, mój czas dobiega końca. Wierzę jednak, że udało mi się zwrócić Wam uwagę na kluczowy aspekt i źródło iluzji - Wasze mózgi.
Zdrowia Smile
 
 

 

 

Portret użytkownika lukaszczegoszukasz

Witam!   Mam na imię Łukasz i

Witam!
 
Mam na imię Łukasz i chciałbym wam przekazać, że Słowiański Światopogląd - Kultura Wedyjska została przedstawiona w tych materiałach...
 
1. - http://www.youtube.com/user/michalxl600/videos?flow=grid&view=0
2. - http://www.youtube.com/user/TrexlebovPL?feature=mhee
3. - http://forum.przebudzenie.net/post48347.html#p48347
4. - http://davidicke.pl/forum/spojrz-na-korzenie-t10582.html
5. - http://www.eioba.pl/siemargl/articles
 
Szczerze chciałbym polecić trzeci odnośnik oraz czwarty i piąty. Na forum przebudzenie, oraz na forum david icke została dokładnie przedstawiona Koncepcja Wedyjska, a artykuły na eiobie do kondensat tej wiedzy.
 
W dzisiejszych czasach chodzi tylko oto, aby ludzie zmienili swój światopogląd, czyli zaczęli dbać o swoje zdrowie( coś na temat... - http://forum.przebudzenie.net/post48354.html#p48354) oraz aby zwrócili uwagę na swoje korzenie, na Swoich Przodków.
 
...
 
Logicznym wnioskiem - nasuwającym się po analizie współczesnej cywilizacji, opartej na globalnym pasożytnictwie i niepohamowanej konsumpcji - jest jej końcowe unicestwienie. Polityczne, gospodarcze, społeczne, środowiskowe problemy - to tylko wskaźniki nadchodzącego procesu. Antyludzki system powoli się rozpada i jego koniec jest nieunikniony. Nie ma znaczenia jak to się stanie - ważne będzie co dalej.
Po takiej dobrej lekcji, wielu teraz dokładnie wie, jak nie powinno być w przyszłości. Nasza kultura powinna oprzeć się na dziedzictwie Naszych Przodków i naszym zadaniem będzie ją odbudować...
Fundamenty nowego życia - Współistnienie

 
Fundamenty nowego życia - Współpraca

 

Oto maleńkie wskazówki:
- "Nie słuchajcie tych, którzy mówią, że bliźni twój, wróg twój, lecz słuchajcie tych, którzy mówią, że bliźni twój - przyjaciel twój."
- "Z innymi Rodami żyjcie w pokoju, pomagajcie kiedy proszą was o pomoc."
- "Pomagajcie bliźniemu w biedzie jego, kiedy do was przyjdzie bieda, pomogą i wam bliźni wasi..."
- "Pomagajcie ze wszystkich sił budować Świątynie i Sanktuaria, ochraniajcie Mądrość Bożą, Mądrość Starożytną..."
- "Nie czyńcie krzywd sąsiadom waszym, lecz żyjcie z nimi w pokoju i harmonii..."
- "Tylko trudząc się dla dobra wspólnoty, swój ród okryjecie chwałą..."
- "Żyjcie w przymierzu z Przyrodą, nie niszczcie jej, bowiem ona wspiera Życie wasze i całego Rodu żywego".
- "Nie niszczcie Świata waszego i przyrody jego, bowiem siebie zgubicie i swój Świat stracicie".
- "Nie niszczcie Przyrody waszej i krwi Rodów waszych, bowiem są to dwie Wielkie Siły, które dają możliwość kontynuacji egzystencji Starożytnym Rodom waszym".
- "Zachowajcie, ludzie, Piękno Rodzimej Ziemi waszej dla potomków starożytnych Rodów waszych, pomnażajcie Piękno Rodzimej Ziemi, dla chwały Bogów i Przodków waszych".
 

 

Portret użytkownika Cosiek

Siema-rgul :) Czytałem cię

Siema-rgul Smile Czytałem cię trochę na przebudzeniu, ale tak tam dyskusji było zbędnych ciągnących się stronami, że mi się temat o słowianach tam odechciało czytać, bo musiałem przeglądać po kilkanaście stron, żeby znaleźć cos dokładnie na temat słowian.
Mam nadzieję, że tu coś nam pomożesz i podkręcisz temat. Smile

Portret użytkownika lukaszczegoszukasz

Przykro mi, ale "podkręcić"

Przykro mi, ale "podkręcić" tematu nie pomogę. Mogę za to jedynie podpowiedzieć co i jak. Jeżeli ktoś chce wiedzieć konkretnie jak ja odnoszę się do Kultury Słowian, to można poczytać moje posty, czy to na forum przebudzenie, czy na david icke, tam dosłownie jest wszystko co mogłem przekazać.
 
W tych postach starałem się przekazać i swoje doświadczenie i światopogląd wedyjski - dosłownie tam jest wszystko, co na tę obecną chwilę jest najważniejsze. A najważniejszy jest zdrowy obraz(tryb) życia oraz zagłębianie wiedzy przodków.
 
Należy pamiętać również, że obecnie trwa wojna informacyjna, a w tej wojnie jedyną "bronią" jest Zdrowo Myślenie i to jest najważniejsza lekcja jaką dziś "przechodzimy". Koncepcja Wedyjska obecnie ma takie oto przesłanie - Myśl Zdrowo, czyli... - http://www.eioba.pl/a/40c4/zdrowo-myslenie
 
A dlaczego to niby mamy myśleć zdrowo? - A dlatego, że dziś jesteśmy pod okupacją Żydów, dosłownie cały Świat jest dziś w stanie wojny, tylko, że jest to najgroźniejsza jej odmiana - Wojna Informacyjna, tutaj jest przedstawiony materiał z kim walczymy... - http://www.eioba.pl/a/40m4/zydzi
 
Chciałbym z góry dodać, że moje zdanie na temat Żydów jest przedstawione w komentarzach pod tym materiałem, oraz na forach, które podałem wcześniej. A tak w ogóle, to mogę również z czystym sumieniem polecić moje komentarze pod tymi artykułami na eiobie, coś tam zawsze mogą podpowiedzieć - ostrzegam jednak, że mogę się sam mylić, więc zalecana jest ostrożność.
 
Jednym słowem mówiąc, to: - "Nie wierzcie nikomu, ponieważ ten ktoś sam może się mylić, lub też celowo może was wprowadzać w błąd, należy Myśleć Zdrowo".
 
Jeżeli ktoś miałby jakieś konkretne pytania na przykład w kwestii odżywiania, koncepcji wedyjskiej, to proszę pisać na mail - [email protected]
 
Polecam materiał o Światach Równoległych, czyli "Deeeżawi" - http://www.eioba.pl/a/40fl/swiaty-rownolegle
 

Portret użytkownika MARGO

lukaszczegoszukasz napisał:

lukaszczegoszukasz wrote:
... najważniejszy jest zdrowy obraz(tryb) życia oraz zagłębianie wiedzy przodków.
Należy pamiętać również, że obecnie trwa wojna informacyjna, a w tej wojnie jedyną "bronią" jest Zdrowo Myślenie i to jest najważniejsza lekcja jaką dziś "przechodzimy"

_____________
Łukasz... bardzo Ci dziękuję za wkład, jaki włożyłeś w ten ważny temat oraz za cenne wskazówki, które w nim zawarłeś... 
Widać już dzisiaj wyraźnie, że ludzie potrzebują silnych impulsów z zewnątrz aby pobudzić się do działania, można by powiedzieć, że wszyscy niemal śpimy, ukołysani do snu i poddani niskim wibracjom, którym sami się poddaliśmy poprzez lenistwo, bezmyślność, ignorancję oraz brak zdroworozsądkowego myślenia... MYŚLENIA  ZDROWEGO !!!
Ponieważ bez takiego myślenia nie potrafimy przetwarzać informacji  w rozumienie i wiedzę, a rozumienia w skuteczne działanie. 
Człowieka z niską wibracją pobudzają do działania tylko silne impulsy emocjonalne, bodźce stresowe, lękowe, pragnienia, zbiorowe zachowania etc...Stąd też m.in. syndrom roku 2012.. oraz apokaliptyczne wizje..
Stąd też bierze się tak silna  dziś m.in. pozycja współczesnej mody, trendów, inżynierii społecznej, wszelkiej maści tego  typu specjalistów...

Niższa wibracja to także blokady w mięśniach i kanałach energetycznych, zastój energii, brak wewnętrznego napędu do działania, wolniejsze myślenie i chaotyczne działanie...
Bez zbiorowego pobudzenia większość ludzi nie miałaby motywacji do pracy i do życia...

Z kolei wyższa wibracja oznacza  – przetwarzanie informacji w rozumienie i wiedzę, a rozumienia w skuteczne działanie.
Wyższa wibracja oznacza  także przyśpieszenie procesu przemiany materii i myślenia, bardziej wydajna praca narządów wewnętrznych, brak blokad, które powodują zastój energii...

Dlatego tak bardzo ważna jest wiedza dotycząca prawidłowego myślenia, a co za tym idzie - prawidłowego postępowania i zachowania pozostawiona nam w przekazach, legendach oraz przykładach z życia naszych Przodków.., która prowadzi do czystości myśli oraz do powdwuższenia własnych wibracji...
Już Sokrates powiedział, że  "Istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY".
 
Cyt. Zdrowo Myślenie składa się z Trzech Fundamentów:

1. Doświadczenia Kompetentnego Człowieka.
2. Doświadczenia Przodków.
3. Doświadczenia Osobistego.
Tak i istnieje Zarozumialstwo i Zdrowo Myślenie. Kto będzie wymyślał sobie swoje koncepcje NIE poparte trzema fundamentami:
- realnym doświadczeniem osoby kompetentnej,
- realnym doświadczeniem przodków oraz
- własnych realnym doświadczeniem, będzie kręcił się jak przysłowiowe „gó…no w przeręblu” i będzie popełniał wciąż te same błędy, co skutkuje zatrzymaniem ewolucji i doskonalenia swojego własnego JA...
 
W Wedach wylicza się 21 punktów - co okazuje się być wiedzą.

1.Skromność
2. Pokora
3.Wyrzeczenie się przemocy
4.Tolerancja
5.Prostota
6.Nakierowanie się na wartościowego nauczyciela duchowego
7.Czystość
8.Stabilność
9.Samodyscyplina
10.Wytrwałość
11.Odwrócenie się (wyrzeczenie) od obiektów zaspokajania zmysłów
12.Wyrzeczenie się kłamliwego ego
13.Świadomość tego, że narodziny, śmierć i starość oraz choroby są złe
14.Pozbycie się przywiązań
15.Niezależność od ujarzmienia poprzez żonę, dom, dzieci, domowe gospodarstwo i pracę
16. Spokój w obliczu tak przyjaznych jak i nieprzyjaznych zdarzeń
17.Ciągłe i czyste poświęcenie/oddanie się swojemu Rodowi
18.Oświecenie umysłu i zamiana spotkań towarzyskich oraz skupisk ludzkich na odosobnienie
19.Samowystarczalność
20.Przyłożenie nacisku dla osiągnięcia doskonałości, nieprzerwanego głębokiego poznania ducha , światła oraz      Istoty/sedna "ja" 
21.Mądremu poszukiwaniu doskonałego sedna.

- I mówią: Wszystko to jest wiedzą.

- A wszystko inne jest niewiedzą."
 

Cytaty pochodzą z   
http://www.eioba.pl/a/40c4/zdrowo-myslenie
 

Kimże jest człowiek jeśli nie potomkiem Boga?  
Tak, jak dąb zawarty jest w żołędziu - tak Bóg  ukryty jest w Człowieku...

Portret użytkownika MARGO

http://youtu.be/xg3HxDsFzuI  

http://youtu.be/xg3HxDsFzuI
 
 
Cyt. Autor filmu nie odkrywa tutaj niestety – nie wiem z jakiego powodu – może z braku wiedzy albo przez celowe pominięcie – bo w Rosji Rodzimowierstwo służy odrodzeniu nacjonalnemu, na nim buduje się Nowy Imperializm a więc wspólnotę, ale rozumianą w sposób XIX wieczny. 
Oto co jeszcze to słowo znaczy:
Wijara = Wieda
+
Wijara = Ja
+
Wijara = Ra
gdzie ra – oznacza rzeczywiście syntezę Trzech Ogni (u nas to Ogień Niebieski – Niebo – Światło – Dażbóg + Ogień Chemiczny – nazwijmy go “prawdziwym ogniem – Płomieniem – Swaróg + Ogień Plazmatyczny – Perun).
To Trójca Niebieska do której dochodzi 4 Żywioł – tworząc Czwórcę Górną Żywiołów- Wiatr – Strzybóg i jego cały Tyn Wiatrów i Powietrza.
Osiem Żywiołów tworzy 3 Trójce i jednocześnie dwie Czwórce.
Mamy
Trójcę Niebieską – Ognistą – reprezentującą Niebo i Prawię i Welę,
Trójcę Jasną – Żywotną lub Żywą (Życia) – Wiatr + Bór (Drzewo u Chińczyków) + Spor (zalęg, błoto – u Chińczyków Bagno)= Jawia
oraz
Trójcę Ziemi (Podziemi) czyli Spor + Woda + Ziemia = Nawie.
Czwórcę Żywiołów Dolnych, Ciężkich, Ciemnych tworzą: Bór + Spor + Woda + Ziemia.

Ja – to ja, czyli Tylko ja wiem, tylko tyle wiem ile wiem, tylko moja jest wiara a nie niczyja. Wiary się nie dzieli z innymi w sensie “jestem tylko z tymi i tymi, bo wyznaję to i to”. Wspólnota powstaje ponad Wiarą jako suma wierzeń. Wiara jest zupełnie indywidualna. Nie może być inaczej – tylko to daje jej wieczny żywot – Inaczej staje się doktryną – RELIGIĄ.

W odpowiedzi na pojawiający się nurt tzw Bogów Polskich i tworzenie odrębności polskiej w Wierze Przyrody stwierdzam, że przy całym szacunku dla tych poglądów i ich odkrywczej niepodważalnej dla NAUKI roli, brak im Głębokiej Wiedy z której wynika że WIARA Słowian była i jest JEDNA.

Nie ulegajmy pokusie rozbicia i zaściankowości wynikającej z zamknięcia Polaków w granicach etnicznych po 1945 roku;Niech nam 50 lat życia w Baraku Obozu Socjalistycznego nie przysłania że Polska nigdy nie była jednoetniczna i jednowyznaniowa. Nie było Wiary polskiej była tylko wspólna Wiara Słowiańska – to stwierdzenie nie grozi nam zruszczeniem ani dominacją Moskwy.

WIARA jest Indywidualna a Wspólnota jest Sumą Wierzeń.
Wyzwalajmy się też cierpliwie z poczucia i syndromu postkolonialnego – Tylko stając na Równi z Rosją i jej tradycją stajemy się naprawdę wolni i zdolni do odrodzenia.
Tylko Macierz jest rozwiązaniem współczesnego problemu narodowego – nie Ojczyzna i nie męskość i walka i wybijanie przeciwników, lecz żeńskość i jej płodność i rozrodczość ludzi i idei i ich rozpowszechnienie po całym Świecie.
Bierzmy przykład z Żydów i paradoksalnie z chrześcijaństwa – jako sposobów ekspansji nie do powstrzymania.
Ten pierwszy wzorzec jest najskuteczniejszym nowoczesnym narzędziem rozpowszechniania idei – odwiecznie oparty jest on na pierwiastku żeńskim i idzie przez tysiąclecia po kądzieli.
Kto nie rozumie tego i tworzy męską Wspólnotę Wszechpolską do WALKI o NARÓD – ten przegrał i pozostał w XIX wieku... 
Kto stawia na NARÓD NOWOCZESNY – rozlokowany ponad granicami swojej Ojczyzny i Cudzych ojczyzn – ten stawia na Macierz, żeńskość i po kądzieli wchodzi w XXI wiek – jako człowiek wyzwolony z syndromu POSTKOLONIALIZMU.

Pamiętajcie zawsze POLACY – gdziekolwiek w Świecie teraz jesteście – piszę to bo wiem że mnie czytacie – twórzcie Wspólnoty Wiary Przyrodzonej – to są wasze ojczyzny a raczej macierze w obcych ojczyznach – to nasza wspólnota Światowa Polaków. Pomagajcie sobie nawzajem i trzymajcie się razem – zawsze razem i niech nad innego Polaka nie będzie wam nikt bliższy i bardziej godny pomocy i wsparcia.
To jest nacjonalizm prawdziwy, najgłębszy, nie do pokonania.
Kto nie zna pamiętnika Kronikarza Rockefellerów i jego wyznań powinien nadrobić te zaległości bo to rzadkie żeby tak rzucał Żyd przed gojów słowa głębokiej prawdy.

pozdrawiam wszystkich i włączam to w treść artykułu razem z linkiem Mezamira, a także umieszczam na bocznym pasku w dziale Księga Wiedy pod tytułem “Jama Arki – Wieda i Wiara”, bo to jest zbyt cenne, aby nam mogło gdzieś umknąć i ulecieć. Tekst o Tadeuszu Wolańskim idzie, jako osobny.."

 
http://slowianin.wordpress.com/tag/arkaim/
 

Kimże jest człowiek jeśli nie potomkiem Boga?  
Tak, jak dąb zawarty jest w żołędziu - tak Bóg  ukryty jest w Człowieku...

Portret użytkownika lukaszczegoszukasz

  - GRY BOGÓW, AKT PIĄTY CZ.1

 
- GRY BOGÓW, AKT PIĄTY CZ.1 – „PRAWIDŁOWE OBRAZOWANIE” (obrazowanie - z ros. nauczanie, edukowanie, kształcenie, oświata).
 

 
 
- Uwaga od tłumacza: Słowa "ruski", "ruska" itp. pojawiające się w tłumaczeniu, pochodzą od słowa RUŚ, i są pozbawione negatywnych konotacji. W tym sensie i kontekście historycznym, Polacy także są "ruskimi".
- Film Siergieja Strażaka…
- GRY BOGÓW, AKT PIĄTY CZ.1 – „PRAWIDŁOWE OBRAZOWANIE” (obrazowanie - z ros. nauczanie, edukowanie, kształcenie, oświata).
- Bardzo dawno, w pewnych czasach potężnym bogom podobało się grać w gry. Bogowie byli pełni i samowystarczalni, i tworzyli zachwycającą różnorodność. Kontaktowali się obrazami i nie potrzebowali słów, bo nie musieli niczego ukrywać przed sobą nawzajem. Przekazywali sobie wzajemnie własną moc, i byli silni niewidzialną nicią przodków i
potomków. Pewnego razu, do tęczowych gier bogów-magów dołączyli dziwni przybysze. Wyglądali na bezradnych i magowie chętnie im pomagali, hamując swe magiczne zdolności. Przybyszom spodobało się takie zainteresowanie, ale nie rozumieli magów. Magowie tworzyli coraz to nowe sposoby nauczania, ale bez rezultatów. Przybysze się nie zmieniali. Wtedy bogowie postanowili zmienić swoją grę. Żeby poznać, dlaczego ich pomoc jest nieefektywna, niektórzy bogowie ograniczyli siebie do poziomu zrozumienia świata przybyszów, i dali im słowa praźródeł, w których można było (ujrzeć harmonię) osiągnąć porozumienie. Przybysze ożywili się, i wtedy zaczęli obwiniać i krytykować bogów za nieudolną pomoc. Byli tak aktywni, że magowie przestali być pewni swoich magicznych zdolności. Inni, pełnowartościowi bogowie, próbowali pomóc swoim braciom odzyskać jedność. Ale podzielili ich los. Stopniowo rozdzielając bogów na części, przybysze skłócili ich, i wymusili nowe reguły gry. Oszustwem i szantażem narzucali bogom swoje prawa. I zmusili ich do wiary w sens takiego losu. Niektórzy bogowie domyślali się, że wyjście z narzuconej im gry jest proste. I to, że jest to tylko gra. Ale między nimi już dawno nie było zgody, więc dalej zaczynali nowe gry, zamiast dokończyć stare. Po pewnym czasie gry były dla nich ciężkie. Pamięć bogów stała się krótka, i zaczęli nazywać gry - życiami. W taki sposób pojawili się na pewnej małej planecie, gdzie (w próbach powtórnego połączenia) próbując się uzdrowić prowadząc nadal nieświadomą grę, którą ktoś kiedyś nazwał tajemniczym słowem... OBRAZOWANIE.
 

 
 

Portret użytkownika lukaszczegoszukasz

...   Marzenia i

...
 
Marzenia i Pragnienia
 

 
 
...
- Etymologia słowa marzenie (mieczta) składa się z dwóch słów:
- "Miecz" i "ta" - "Ta" oznacza - to/co...
- Słowo "miecz" wytłumaczenia nie potrzebuje.
- Można zatem powiedzieć, że "miecz-ta" to jest ta siła.
- Która pojawia się z mieczem pokonującym przeszkody w rozwoju i wzroście duszy oraz ducha.
- Zazwyczaj ludzie rozumieją, że marzenie jest czymś wyższym, czymś prowadzącym do góry, ku niebu.
- A pragnienie jest mniej więcej tym co narzucają nam środki masowego przekazu - "musisz to mieć".
- Tak - w Tradycji Wedyjskiej i Praźródłach mówi się o tym, że...
- Musimy przejść wszelkie stopnie poznania w świecie materialnym, a więc:
- Na początek "DHARMA" - poznanie fundamentów świata materialnego i jego zasad działania.
- Potem "ARTHA" - poznanie podstaw rozwoju ekonomicznego...
- Prowadzące do tego abyśmy stali się ludźmi zamożnymi.
- Następnie "KAMA" - to jest poznanie wszystkich rozkoszy zmysłowych świata materialnego.
- Za nią następuje "MOKSZA" - czyli uwolnienie z okowów świata materialnego.
- Tak więc marzenie jako coś wysokiego i prowadzącego wzwyż...
- Można traktować jako impuls pobudzający do ewolucji.
- Natomiast pragnienie jest przeciwnością.
- Jest to środek i pobudka przywiązująca nas do świata materialnego.
- Można by z jeszcze innej strony spojrzeć na tę kwestię.
- Porównując impuls pobudzający do spełniania pragnienia i impuls do spełnienia marzeń...
- Należy pamiętać o następującej rzeczy:
- Pojawiliśmy się w tym świecie ze swoim ścisłym przeznaczeniem.
- To tak samo jak w nasieniu śliwy zawiera się drzewo śliwy.
- A w nasieniu jabłoni zapisane jest drzewo jabłoni.
- Każdy z nas ma w sobie ten impuls do rozwoju...
- Który wiedzie go najszybszą drogą wzrostu i jego ewolucji.
- Wzrostu jego doświadczenia duchowego.
- Właśnie dlatego marzenie prowadzi nas do rozwoju.
- A pragnienie od niego odciąga.
- Zanim przyszliśmy do tego świata to z błogosławieństwem Bogów i Przodków...
- A w tym konkretnym wypadku Bogini Losu Makoszy i od jej córek - Doli i Niedoli...
- Otrzymaliśmy program do ewolucji w świecie materialnym.
- Impulsem pobudzającym do wykonania tego programu jest zew naszej żiwatmy.
- Zew naszego duchowego sedna - Naszego Prawdziwego "JA".
- To właśnie ten zew nas prowadzi.
- On jest tą latarnią morską, abyśmy na drodze życiowej nie zagubili prawidłowego kursu.
- Marzenie można przyrównać do tego zewu, do tej morskiej latarni.
- Pragnienie porównać tutaj można do złych celów.
- Które powodują zejście z właściwej drogi na "drodze ewolucji".
- Dlatego też mamy coś takiego jak - "ROK" - (zapisany los).
- Który składa się z "U-ROKÓW", czyli lekcji pojawiających się w naszym kolejnym wcieleniu...
- Aby poznać ten świat i wzbogacić doświadczenie oraz możliwości.
- To jest prosta droga naszej ewolucji duchowej.
- Pragnienia są tymi bocznymi ścieżynkami...
- Które odwodzą nas od głównego szlaku.
- Odciągają i prowadzą na manowce.
- Musimy po prostu zrozumieć, że...
- Pragnienie jest odciągnięciem od właściwej drogi.
- A marzenie jest pomocą do wyjścia na tę prostą drogę.
- Jeśli będziemy się prawidłowo posługiwać tymi pojęciami to łatwiej nam będzie orientować się...
- Gdzie jest pragnienie odciągające od wzrostu duchowego, a gdzie marzenie pomagające nam podążać drogą wzrostu duchowego.
- W ten sposób łatwiej nam będzie orientować się w tym świecie.

...


 
 

Portret użytkownika nestorbst blogger

Słowiańskie wedy jak i

Słowiańskie wedy jak i kultura, to degradowana kultura wedyjska. 
Wedy - to wiedza, 
wiedza może nieć nacjonalność czy coś takiego?

Portret użytkownika LordOfTheBots

nestorbst blogger

nestorbst blogger wrote:

Słowiańskie wedy jak i kultura, to degradowana kultura wedyjska. 
Wedy - to wiedza

Bzdura, totalna bzdura Biggrin
Instrukcja obsługi samochodu to też wiedza, a czy jest Wedą? Podręcznik programowania to też wiedza, a czy jest Wedą? Podobnie podręcznik do fizyki, chemii, astronomii, etc. To wszystko jest wiedzą lecz czy jest Wedą? Nie.
Twierdzenie, że Weda to wiedza jest mylne. Owszem, Weda, to wiedza, lecz szczególna wiedza.
Kultury Wedyjskiej nie należy utożsamiać z Indiami i Hindusami. Mahabharata nie jest Wedą, tak, jak nie jest nią Bhagawadgita czy Purany. Jednakże Zen, Tao, Huna czy Ewangelie (z wyjątkiem Ewagneli Jana) są Wedą lecz już Biblia czy Koran Wedą nie jest. Podobnie z Kabałą. Kabała Wedą jest, lecz Tora, a tym bardziej Talmud już Wedą nie jest.
Co do słowiańskiej degradacji. Niestety, na przestrzeni wieków, pod wpływem zbrodniczej organizacji spod znaku krzyża ludzie zapomnieli. Pamięć o przodkach i ich tradycji oraz wiedzy została wymazana. Jednakże cały czas istnieli Strażnicy Wiedzy, którzy z pokolenia na pokolenie przekazywli sobie klucze do niej. A dziś... na ziemi Midgard narodzili się "pierwsi", którzy żyli najdłużej by przypilnować "porządków" oraz określić kryteria "czyszczenia". Świat się zmienił, zmianie uległa rzeczywistość. Wymagane są nowe kryteria, a tylko osoby żyjące w tym społeczeństwie są w stanie dokonać prawidłowej oceny sytuacji i określić "widełki".
Miesiąc temu rozpoczął się rok, na który Piorun zapowiedział swój powrót oraz oswobodzenie Rasy Asów z łapsk czcicieli Koszana, z Mocy Piekielnych.
Czy coś się wydarzy? Tego nie wiem, ale jeśli już, to proponuję nie planować przyszłorocznego urlopu Wink Jeśli zapowiedzi zawarte w Wedach Słowiańskich są prawdziwe, to pozostało nam od 5 do góra 9 miesięcy na zmianę sposobu myślenia, postępowania i zachowania.
Quote:

40 tys lat temu Ariów odwiedził Piorun, który przyniósł nową wiedzę. Pozostawił proroctwa oraz ostrzeżenia o ludziach z Piekielnego Kręgu, którzy nie będą żyć w zgodnie z boskimi prawami. Ostrzegł, iż nadejdą czasy moralnej, etycznej i psychicznej degeneracji społecznej prowadzącej do samozagłady. Będzie to czas, gdy Bogowie Światłości nie będą mogli otwarcie przybyć na odsiecz mieszkańcom Ziemi. Gdy jednak nastanie Święty Rok Proklamowania Nowego Świata w Gwiezdnej Świątyni Światła 7521 roku (przełom 2012 i 2013 roku) wtedy nastanie królestwo Sprawiedliwości i Światła.
Jednak nie wszyscy otrzymają prawo wstępu do Gmachu Światłości, a jedynie ci, którzy żyli i postępowali zgodnie z prawami Inglii (świata przyczynowo-skutkowego) i Boga Swaroga.

Zabawne, lecz jest to zbieżne z zupełnie innym cytatem, pochodzących z zupełnie innego źródła...
Quote:
Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: "Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?" Wtedy oświadczę im: "Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!" (Mateusza 7:21-23)

Kimże jest człowiek jeśli nie potomkiem Boga?  
Tak, jak dąb zawarty jest w żołędziu - tak Bóg  ukryty jest w Człowieku...

Portret użytkownika nestorbst blogger

<<<dlaczego uważasz, że  Lord

<<<dlaczego uważasz, że  Lord  uprawia dywersję odnosnie Arii ?>>>

częściowo odpowiedziałam w posterze, dalczy ciąg "dlaczego" rzuce tam że.
 

Portret użytkownika tropheus

dzien dobry :) I ponownie

dzien dobry Smile
I ponownie Lordzie szacunek :)  nie wiem z jakiego zrodla czerpiesz informacje , ale nie ma to znaczenia Smile
<<<Co do słowiańskiej degradacji. Niestety, na przestrzeni wieków, pod wpływem zbrodniczej organizacji spod znaku krzyża ludzie zapomnieli. Pamięć o przodkach i ich tradycji oraz wiedzy została wymazana. Jednakże cały czas istnieli Strażnicy Wiedzy, którzy z pokolenia na pokolenie przekazywli sobie klucze do niej. A dziś... na ziemi Midgard narodzili się "pierwsi", którzy żyli najdłużej by przypilnować "porządków" oraz określić kryteria "czyszczenia". Świat się zmienił, zmianie uległa rzeczywistość. Wymagane są nowe kryteria, a tylko osoby żyjące w tym społeczeństwie są w stanie dokonać prawidłowej oceny sytuacji i określić "widełki".>>>
co do pierwszej czesci przytoczonego komentarza ,sprawa oczywista ,oparta na dowodach tylko w strachu zyjcy Slepcy tego ni widza .  Ale czesc zaczynajaca sie od - A dzis....    :)    Smile zgadzam sie ,   udowodnic nie potrafie, Smile (na razie ) Smile
Co do dat  Smile jak pisalem nie raz zbedne zawracanie glowy jakims terminem :)  tak na logike to nowy swiat powinien sie narodzic na wiosne  prawda ?  ale nikt z nas nie ma wplywu na termin wiec po co klapac Smile .
pozdrawim Smile

Portret użytkownika tropheus

oj musze wyjasnic ----  po co

oj musze wyjasnic ----  po co klapac   z powyzszeg mego komentarza nie odnosilo sie do Ciebie Lordzie :)  ogolnie do tej fazy z jedna data 2012 :)  a co do Twej wizji zmian w zamieszczonym linku :)  tez mi pasuje Smile gdzies to juz widzialem Smile .

Portret użytkownika LordOfTheBots

tropheus napisał:nie wiem z

tropheus wrote:
nie wiem z jakiego zrodla czerpiesz informacje , ale nie ma to znaczenia

Przeciwnie, ma znaczenie i to, rzekłbym kluczowe. A czerpię... od osób kompetentnych, a czy może być ktoś bardziej kompetentny w tej materii niż...
Quote:

Издание Древнерусской Инглiистической церкви Православныхъ Староверовъ-Инглинговъ.
Асгардъ Ирийский (Омскъ), Лето 7500 от С.М.З.Х.


 

Portret użytkownika tropheus

przepraszam Lordzie :)  nie ,

przepraszam Lordzie :)  nie , ze nie ma znaczenia Smile ze podchodze z lekcewarzeniem do żródel Smile osobiscie wiem o czym piszesz i szacunek za dosiekliwosc w wyjasnianiu watku calej tej historii , sam nie mam w sobie tyle zaparcia do ukladania tych puzli wystarczy mi to co mi ukazano ze tak powiem Smile ,kazdy z nas ma swa misje ,intuicja podpowiada mi ze wiem tyle na dzis ile powinienem wiedziec :)  tak mi sie lepiej zyje gdy wybije godzina  W  reszta informacji zostanie doslana Smile tak mysle . 
pozrawiam Smile
Przepraszam za chaotyczne wypowiedzi , i z tad lekkie nieporozumienia w odbiorze .

Portret użytkownika nestorbst blogger

Ингилинги - сочинители сказок

Ингилинги - сочинители сказок 1992 года.
славянская "арийская" культура - отголоски ведической цивилизации. ключевое тут слово ОТГОЛОСКИ. нужно основы изучать и возрождать, а не упрощенные версии для недалеких иванов.

========================================

Ingilingi - to tradycja, która przejęła tylko cechy zewnętrzne tradycji słowian, która, z kolei, jest dalekim podobieństwem kultury wedyjskiej. Elementarnie - dbają o to by ubierać bluzki z ornamentem i robić jagji(ofiary ogień+ masło, które są przepisane dla Dwapara Jugi i Treta Jugi, a teraz mamy Kali),  nie mówią nic o tym jak zmieniać ciało i psychikę by urodzić surów, a nie duszy z niżniego astrału, którzy będą pluć na tradycji ich ojców-ingilingów, i w 15 wyjadą do miasta, fascynując się iPhone7/
=======================================
odpowiedż zamieszczę jutro u siebie-->>
http://nestorbst.blogspot.com/
w
raz z kommentarzami do Pana artykułu "dwie bramy"/

Portret użytkownika nestorbst blogger

  <<<Instrukcja obsługi

 
<<<Instrukcja obsługi samochodu to też wiedza, a czy jest Wedą? Podręcznik programowania to też wiedza, a czy jest Wedą? Podobnie podręcznik do fizyki, chemii, astronomii, etc. To wszystko jest wiedzą lecz czy jest Wedą? Nie.
Twierdzenie, że Weda to wiedza jest mylne. Owszem, Weda, to wiedza, lecz szczególna wiedza.>>>>
--------------------------
weda bukwalnie oznacza - wiedza. w czym problem? wiedza to informacja, po wykorzystaniu której człowiek (dusz+cisło) ewolucjonują. To co przytoczyłeś ( instrukcja, podręcznik prograbowania) to nazywa się informacja-instrukcja do objektów świata fizycznego. Wedy to też instrukcja, ale do obsługi maszyny CZŁOWIEK. Drogi, nie słyszałeś że Wedy wkluczają w siebie także wiedzę dotyczącą polityki, architektury, medycyny, zadowolenia, i potem dopiero Duchowość itd.
------------------------------
<<<Kultury Wedyjskiej nie należy utożsamiać z Indiami i Hindusami. Mahabharata nie jest Wedą, tak, jak nie jest nią Bhagawadgita czy Purany. Jednakże Zen, Tao, Huna czy Ewangelie (z wyjątkiem Ewagneli Jana) są Wedą lecz już Biblia czy Koran Wedą nie jest. Podobnie z Kabałą. Kabała Wedą jest, lecz Tora, a tym bardziej Talmud już Wedą nie jest.>>>
---------------------------
Wyssane z palca opinii, to nie argument. Już powiedziałam, utożsamiać ariów z nacją to herezja. Aryjec to ten kto żyję wg. Wed, a nie ten kto ma jasne włosy-niebieskie oczy i zapchaną do spodni bluzę z ornamentem. Mimkra, drogi, przyznak asura.Możecie nawet sznureb bramaniczny założyć, świadomości to nie zmieni. A zanosząc Ewangelie i Kabbalę do tradycji wedyjskiej, podpisałeś się że asura-dharma twoje zajęcie w wolny czas. Ale wydawać wrogów człowieka za wedystów nie uda się) Dwapara Juga już się zaczęła/
--------------------------------
<<<Co do słowiańskiej degradacji. Niestety, na przestrzeni wieków, pod wpływem zbrodniczej organizacji spod znaku krzyża ludzie zapomnieli. Pamięć o przodkach i ich tradycji oraz wiedzy została wymazana. Jednakże cały czas istnieli Strażnicy Wiedzy, którzy z pokolenia na pokolenie przekazywli sobie klucze do niej. A dziś... na ziemi Midgard narodzili się "pierwsi", którzy żyli najdłużej by przypilnować "porządków" oraz określić kryteria "czyszczenia". Świat się zmienił, zmianie uległa rzeczywistość. Wymagane są nowe kryteria, a tylko osoby żyjące w tym społeczeństwie są w stanie dokonać prawidłowej oceny sytuacji i określić "widełki".
Miesiąc temu rozpoczął się rok, na który Piorun zapowiedział swój powrót oraz oswobodzenie Rasy Asów z łapsk czcicieli Koszana, z Mocy Piekielnych.
Czy coś się wydarzy? Tego nie wiem, ale jeśli już, to proponuję nie planować przyszłorocznego urlopu Wink Jeśli zapowiedzi zawarte w Wedach Słowiańskich są prawdziwe, to pozostało nam od 5 do góra 9 miesięcy na zmianę sposobu myślenia, postępowania i zachowania.>>>
--------------------------------------------------
Opowiadać bajeczki naiwnym owcam - master)
Te historyjki skąd wiesz? Widziałeś we śnie?
Wiesz że arij, wypowiadając się, zobowiązany mówic prawdziwe informacje i jest coś takiego jak 3 kryteria poznania prawdy. 1/ własne doświadczenie, 2/ opinia kompetentego człowieka, 3/ pisma święte(wedu)
ty na podstawie którego z kryteriów wypowiadasz się?
To że kiedyś na terytorii europy mieszkali ariowie, nie robi z was ich przodków. Będziecie ich przodkami kiedy będziecie żyć wg. wed. A jeszcze u nas pitekantropy mieszkali, i co? i Nagi//też jesteście ich przodkami?

KOmpletna niewiedza. Kto z was odpowiedział na 3 pytania od których zaczyna się rozwój duchowy? NIKT. 

Portret użytkownika LordOfTheBots

nestorbst blogger - dlaczego

nestorbst blogger - dlaczego moją wypowiedź traktujesz interpersonalnie? Dlaczego uważasz, że masz monopol na prawdę? Jak u Ciebie z koncentracją? Ze zrozumieniem? Wedy powiadasz...
Stawiasz mnie w niezręcznej sytuacji, bo z jednej strony piszesz, że wiedza nie może być ograniczona do jednej nacji, a z drugiej strony... tworzysz RELIGIĘ z jej cimonościami i ograniczeniami mimo, że piszesz:

<strong>nestorbst blogger</strong> wrote:
arij, wypowiadając się, zobowiązany mówic prawdziwe informacje

wprowadzasz ludzi w błąd. Przedstawiasz lipne info. Fałsz. Nie rozumiesz Wed, choć Piorun wyraźnie zapodał:
Quote:

1 (49). I spytał Peruna Rodan da'Aryjski, Kodarad:
Powiedz-opowiedz nam,
Boże Wiecznieprzepiękny,
dlaczego wielu Mędrców składa śluby milczenia...
i mówią, że dążą do poznania Wed.
Czy jest prawda w ślubach milczenia?
W milczeniu przychodzi mądrość Mędrców...
Jest Nieme poznanie Prawdy czy nie?

2 (50). Odpowiedział Kodaradowi Perun wielomądry:
Nie ma sensu w ślubowaniu milczenia,
gdyż Stare Wedy poznajesz  sercem,
milczący zrozumieć nie może...
i w serce jego Stare Wedy nie wnikają...
Stare Wedy tylko żywym Słowem dają się poznać,
i gdzie rozlegają się słowa Wed,
tam serca zaczynają poznawać
ich Wielką istotę...

3 (51). Myślą liczni ludzie,
kto pozna wszystkie Wedy - bezgrzesznym jest,
nawet kiedy postępuje źle...
Ale ni hymny z Mądrości Poznania Światów,
ni sentencje z Mądrości Świata Światła,
ni zaklinania z Mądrości Życia...
nie uratują czyniących złe czyny...
i każdy odpowie za swoje bezprawie...

4 (52). Święte hymny i pieśni,
nie uratują przed Krzywdą tego,
kto bezwolnie poddaje się omamom,
kto przebywa w Świecie czarów i własnych iluzji.
Jak ptaki porzucają gniazdo,
kiedy rosną u nich skrzydła,
tak i święte śpiewy porzucają człowieka,
kiedy następuje czas...


Quote:

1 (49). И вопрошал Перуна Родан да'Арийский, Кодарад:
Ты, разскажи-поведай, нам,
Бог Вечнопрекрасный,
почему многие Волхвы дают обет молчания...
и говорят, что стремятся они к познанию Вед.
Есть ли Истина в обете молчания?
Приходит ли молчанием мудрый Волхв...
к Безмолвному познанию Истины или нет?
2 (50). Отвечал Кодараду Перун Многомудрый:
Нет смысла в обете молчания,
поскольку Древние Веды сердцем,
молчащий понять не может...
и в сердце его Древние Веды не проникают...
Древние Веды только живым Словом познаются,
и где раздается слово Вед,
там сердца начинают познавать
их Великую сущность...
3 (51). Думают многие люди,
что те кто познает все Веды - безгрешны,
даже когда совершают злое...
Но ни гимны из Мудрости Познания Миров,
ни изречения из Мудрости Мира Сияний,
ни заклинания из Мудрости Жизни...
не спасут творящих злые деяния...
и каждый ответит за своё беззаконие...
4 (52). Священные гимны и песнопения,
не спасут от Кривды того,
кто безвольно поддается обману,
кто пребывает в Мире чар и собственных иллюзий.
Как птицы покидают гнездо,
когда вырастают у них крылья,
так и священные песнопения покидают человека,
когда наступает время...


Ale to nie o to chodzi. Nie chodzi o spory lecz o promowanie wiedzy. Tak, jak napisałaś - wiedza nie jest znacjonalizowana, jest ogólnoświatowa. Kiedyś wszyscy byli jednym rodem, żyli w zgodzie. Czemu teraz chcesz się kłócić i zwady szukasz?
Rozumiesz Wedy? Rozumiesz, że je tylko sercem pojmiesz? Rozumiesz co znaczy sercem pojąć?
Ja nie jestem starowiercą, kroczę ścieżką teozofii. Na swej drodze jednak poznałem Tao, Zen, Buddyzm, Hermetyzm, Gnozę i wiele innych dróg duchowego rozwoju, a dziś poznaję Wedy słowiańskie, rozumiem je i ich wartość; wiedzę duchową w nich zawartą.
To jest jak z językami komputerowymi. Wystarczy jeden poznać i zrozumieć by reszta sama łatwo przyszła. Poznasz język C, a później to tyko rozkazy, operatory, składnia, słowa kluczowe. Wszystko do siebie jest podobne.
Tak jest z Wedami. Poznasz jeden system Drogi Światła, inne są już zrozumiałe.
Dlatego proszę, nie sprzeczaj się i nie kłóć inaczej działasz jak religijne boty.
Czy reagując emocjonalnie postępujesz w myśl zaleceń Pioruna?
Quote:
9 (25). Nie czyńcie krzywd sąsiadom waszym,
żyjcie z nimi w pokoju i harmonii...
Nie poniżajcie innych ludzi,
a nie będą i was poniżać...
Nie czyńcie krzywdy ludziom innej wiary,
gdyż bóg-Stwórca Jedyny nad wszystkimi Ziemiami...
i nad wszystkimi Światami...

Quote:

9 (25). Не чините обид соседям вашим,
вы живите с ними в мире и согласии...
Не унижайте достоинство других людей,
и да не унижено будет достоинство ваше...
Не творите бед людям других вер,
ибо Бог-Творец Един над всеми Землями...
и над всеми Мирами...


A co do Wed
Weda - to wiedza wiodąca, prowadząca ku światłu. Każda wiedza prowadząca ku światłu, ku wyzwoleniu to Weda Język
Nic o mnie nie wiesz i niczego nie rozumiesz. Nie kierujesz się sercem lecz emocjami. Archonowi podległa jesteś. Robisz to, co on Ci nakazuje, ale w wedach o Archonach nic nie ma więc nie wiesz co czynisz. Jesteś kserokopiarką, powielaczem. Kopiujesz, kserujesz bezmyślnie.
Zmień to. Użyj serca. Obudź się. Odrzuć obcy wpływ. Weda to wiedza pojęta, nie sztywne reguły. Pojąć sercem to zrozumieć Smile
Nie walcz. Dyskutuj. Staraj się pojąć.
Obowiązkiem moim jest pomagać, nie walczyć. Smile
Pytanie brzmi - religia, archonów system czy też wiedza i serca moc.
A jak sen mój znać chcesz to proszę, tu go opisałem http://ag.108.pl/index.php/swiatopoglad/67-pay-day-zmiana-rzeczywistoci
Nie by straszyć lecz ostrzec i zachęcić do zmiany sposobu myślenia, postępowania i życia.

Portret użytkownika inquiring

<<Wiesz Lordzie - bardzo mi

<<Wiesz Lordzie - bardzo mi nieprzyjemnie, naprawdę Sad

Twój powyższy wpis świadczy przecież tak naprawdę tylko o Tobie, mogłeś sobie darować te inwektywy, a jeśli już bardzo Ciebie korciło by coś takiego wyartykuować, należało to zrobić na blogu koleżanki Nestor tak, jak ona to robi >>

Gdzieś tu na forum pisałaś, że w połowie lat '90-tych zajmowałaś się Huną. Zajmowałaś w sensie? Chyba tylko czytałaś tak, jak czyta się gazetę czyli "po łebkach" albo chodziłaś na kursy niedzielne, bo na pewno nie praktykowałaś i nie praktykujesz. Większość Twych "osobistych" wypowiedzi na to wskazuje. W przeciwnym razie nie pisałabyś rzeczy, które jednoznacznie wskazują, że tkwisz w świecie Mai, w ułudzie i zaślepieniu.

Nie piszę tego złośliwie Margo. Piszę mając nadzieję, że to dotrze do Twego intelektu, co sprawi, że przeanalizujesz swoją postawę, sposób myślenia, postępowania, życia. Nie musisz się zgadzać, wystarczy, że zastanowisz się, czy nie mam choć odrobiny racji. A jeśli zgodzisz, to zacznij pracować nad sobą. Tak czy inaczej tylko Ty możesz na tym zyskać. Wybór, jak zwykle należy do Ciebie.

Nestor sama napisała "arij, wypowiadając się, zobowiązany mówic prawdziwe informacje". Masz pretensje o to, że ktoś uczciwie opisał własne wrażenia? Odczucia? Emocje? Dlaczego potępiasz kogoś, kto napisał tak, jak jest w istocie? Dlaczego potępiasz "prawdziwe informacje"? Czyżbyś wolała "słodkie kłamstwa"? Nie rozumiesz, że kłamstwo jest kłamstwem bez względu na formę w jakiej jest podane?

Większość ludzi w czasie dorastania otrzymuje określone informacje, styl życia oraz przekonania. W efekcie tych okoliczności po pewnym czasie dorastając w takim środowisku - zabijają w sobie wyższe JA. Pogrążając się w świecie materialnym, w Mai. Zrywają lub zamykają kanał, staczają się do poziomu zwierzęcego i żyją na tym poziomie napędzani pragnieniami, popędami, rządzami, instynktami zwierzęcymi, jednocześnie niewłaściwie wykorzystując dar jaki otrzymali czyli dostęp do świata myślowego (według mitologii słowiańskiej - świat Prawi). Kierując się emocjami, instynktami, popędami nie wykształcają w sobie ciała świetlistego lecz staczają się co raz niżej i niżej. W efekcie tracą szansę na wyzwolenie, na nieśmiertelność, gdyż tylko forma ludzka ma dostęp do mentala i tylko w tej formie można się wyrwać z błędnego koła; z kręgu nieustających inkarnacji.

Niektórzy tak bardzo się degenerują, że przez kolejnych kilka, kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt inkarnacji będą odradzać się w formach zwierzęcych bez najmniejszych widoków na lepsze jutro, bez szansy na wyzwolenie. Żyli jak zwierzęta, to odrodzą się jako zwierzęta. Nosi to miano "dewolucji" i jest przeciwieństwem "ewolucji".

Umierają, tracą osobowość, bo osobowość to EGO, a EGO zaś jest wytworem mózgu czyli organu fizycznego. Umiera mózg - umiera EGO. Umiera EGO - umiera osobowość; umiera JA wraz z naszą "indywidualnością", a informacja na którą składają się doświadczenia z przebytego życia, wspomnienia - zasilają ocean kreacji rozpływając się w nich jak pojedyncza kropla w morzu.

W tym kontekście doktryny religii jahwickich są poprawne, z tym, że przedstawiają tylko jedną stronę medalu, a drugą stronę czyli wykształcenie ciała świetlistego i wyzwolenie negują, niszczą, zaprzeczają.

Nim jednak energia zmarłego człowieka rozpuści się w oceanie kreacji, raz jeszcze przeżywa w Astralu (według mitologii słowiańskiej - Świat Nawi) swoje dopiero co zakończone życie, swoje porażki. Doświadczają krzywd, których człowiek za życia wyrządził innym. Słowem - Piekło, które sami sobie zgotowali (stąd mądrość: "szkodząc innym - szkodzisz sobie"). Tylko po to by powstał zalążek "sumienia", na bazie którego kiedyś powstanie nowa istota człowiecza, która kiedyś tam znów będzie próbować swych sił w świecie fizycznym na drodze do wyzwolenia.
Oczywiście nie wszyscy ludzie cofają się do świata zwierzęcego. Przeznaczeniem kreacji jest ewolucja, nie dewolucja. Niektórzy po prostu odradzają się, popełniają te same błędy, umierają, przeżywają swoje życie i raz jeszcze rodzą się z nowym bagażem doświadczeń, z nowym "sumieniem" po to by znów umrzeć. I tak w koło Macieju.

O technologii tworzenia się sumienia doskonale wiedzieli Druidzi. Okrutna ofiara z ludzi składana Taranisowi tak naprawdę była swoistą karą śmierci wymierzaną w ostateczności i działaniem na korzyść ofiary. Traumatyczne przeżycie skojarzone z określonym działaniem powodowało, że po narodzeniu taki delikwent miał bardzo silne blokady psychiczne przed popełnieniem w nowym wcieleniu czynów, za które został złożony Taranisowi.

Wie o tym też kler. W związku z tym, że ich Pan nie jest Absolutem, lecz bardzo ziemskim bogiem, który opanował Astral - dokładali starań by ludzie nie odnaleźli drogi ku Światłu, by nie rozwijali się, by żyli w ciemnocie i zakłamaniu, w ułudzie; by żyli na poziomie zwierzęcym, gdyż tylko ten poziom gwarantował ich panu niezachwiane i spokojne panowanie, a na koniec stworzenie ziemskiego "raju" dla wybranych. Obok ociemniania stosowali także tortury, okrutną i bolesną śmierć, a wszystko po to by wytworzyć traumatyczne przeżycie, bo zdawali sobie sprawę, iż cżłowiek przenosi informacje na poziomie astralnym (emocjonalnym), gdyż zarówno ciało fizyczne jak i energetyczne (eteryczne) rozpada się krótko po śmierci. W ten sposób w ciągu 600 lat zniszczyli u ludzi pociąg do prawdy, do wzniosłości, do wysokich ideałów, odwagi, honoru, dumy, poświęcenia, do wiedzy. Stworzyli społeczeństwo bezmyślnych i tchórzliwych golemów o hedonistycznym nastawieniu do życia.

Oczywiście ich pan, jako zdrajca, kłamca, tchórz i oszust nie zamierza i nigdy nie zamierzał dotrzymać słowa Smile Wystawia nawet swych "oddane sługi" jeśli tylko jego nowe koncepcje tego wymagają. Poświęci wszystkich i wszystko dla własnych celów. Wygrana za wszelką cenę! Nie wie co to honor, duma, odwaga, a zwłaszcza obce jest mu pojęcie lojalności. Jego lojalności względem sług oczywiście, bo lojalności dla siebie to wymaga, że hoho.
Tu pięknie właśnie Wedy to tłumaczą, choć w bardzo uproszczony sposób. Mowa o Cudzoziemcach i Koszczanach. Szkoda, że w Wedach brak jest informacji o wpływie Cudzoziemców na ludzi poprzez ciało Astralne; poprzez oddziaływania na emocje. Owszem, jest wzmianka o "przekupstwie i pochwałach nienależnych", lecz jest pewna niekonsekwencja. Człowiek niezmanipulowany, żyjący według Świętych Praw Przodków nie byłby podatny na tego typu wpływy. Pochwały i przekupstwo mają jedynie na celu doprowadzić do "przyjęcia się" obcego implantu; jego aktywacji.

Ładnie to ukazuje film Star Gate i Goauldzi jako obce implanty w ludzkich umysłach. To fabuła. W świecie realnym implanty są nie na poziomie fizycznym, a astralnym właśnie. Sterują ludźmi poprzez wywoływanie określonych emocji. Jednak, jak każdy implant i ten można zneutralizować. Tak, jak ciało fizyczne odrzuca obce ciała, poprzez "obieranie" czyli zapalne stany ropne; gnilne, tak samo można odrzucić implant w ciele astralnym poprzez doprowadzenie do stanu "gnilnego". Jednak stan ten, podobnie jak stan gnilny ciała fizycznego miłym nie jest. Gdy jednak implant w ciele astralnym "przyjmie się" - człowiek jest stracony. Jest jedynie zaślepionym, ograniczonym zwierzęciem. Golemem. Traci Duszę i Wolę.

Margo - jako adeptka Huny to, co wyżej opisane powinnaś mieć "w małym palcu". A czy tak jest w istocie? Zważywszy na powyższe zastanów się czy słuszny był Twój gniew, czy też całkiem nieuzasadniony i wynikający z niewiedzy i niezrozumienia oraz... coraz bardziej zaawansowanego stadium "przyjmowania się" obcego implantu w Twym ciele Astralnym.

Blogerka nestor jest już na poziomie zwierzęcym. Jej implant przyjął się. Straciła wolę oraz zdolność "samostanowienia". Swoimi działaniami starała się zdobyć energię psychiczną dla swej "pani". Jej blog nie służy szerzeniu wiedzy czy prezentacji jakiejś tradycji. To zwykła "dojarnia". Jedynym, dość ryzykownym i wątpliwym ratunkiem dla niej jest "terapia wstrząsowa". Ta terapia może zabić, lecz jest niewielka szansa, że w ten sposób uda się dotrzeć do jej intelektu, a za jego pośrednictwem - do ledwo tlącej się resztką sił Duszy i wyrwać ją; zainicjować "proces gnilny", który zakończony sukcesem - uwolniłby ją spod obcego wpływu i umożliwił odzyskanie woli, a co za tym idzie kontroli nad własnym życiem.

<<Może BEZWARUNKOWA MIŁOŚĆ JEST lekiem na ten dualny świat?>>

Santi88 - w porządku. Nie ma sprawy. Zapraszam do siebie na roczny termin. Będę Cię bić, katować, karmić psim żarciem; chrupkami, bo puszki za drogie, woda z sedesu albo z kałuży. Będziesz mi prać, sprzątać, buty czyścić myć kibel, przepychać kanalizację. W zamian... OTOCZYSZ MNIE BEZWARUNKOWĄ MIŁOŚCIĄ. To jak? Mi to pasuje, a Tobie?

Tzw "bezwarunkowa miłość" to kolejny poziom ściemy "Cudzoziemców"; pułapka i iluzja. Lekiem na dualność świata jest tylko opanowanie własnych słabości, rozsądek; wręcz zimna i wyrachowana kalkulacja, postępowanie według wysokich praw moralno-etycznych (z rozsądkiem; każda przesada jest szkodliwa) oraz życie w zgodzie z własnym sumieniem. Sumienie to dar, który otrzymaliśmy przy narodzeniu. To nasz "anioł stróż" ostrzegający przed popełnieniem błędu będącego "grzechem".
Co do praw to możesz skorzystać z tych, opisanych w Wedach Słowiańskich. Są bardzo dobre. Znajomość praw Wszechświata pomaga nam w uzyskaniu stanu stałej euforii, szczęścia wewnętrznego i pełnej równowagi psychicznej.
Niekiedy jednak trzeba być gotowym zabić, nie zaś "otaczać bezwarunkową miłością". Jednak zabić nie z gniewem w sercu, a z litości. W trosce.
Terrorysta przetrzymuje iluś tam zakładników. Masz 2 możliwości: jako jedyna osoba możesz go wyeliminować ratując zakładników lub też możesz "otoczyć go miłością" pozwalając by wysadził siebie, zakładników, a Ciebie niejako przy okazji.
Rozumiesz już poziomio iluzji? Obcy chcą być nietykalni; mieć zapewnioną ochronę, dlatego wymyślają takie bajeczki. My was będziemy gnoić, gnębić, poniżać, truć GMO, Aspartamem, chemią, torturować, mordować wasze dzieci, a wy w zamian "otoczycie nas bezwarunkową miłością". Rozumiesz już jak beznadziejnie głupie i nieodpowiedzialne jest takie podejście? Taka filozofia?
Podobnej iluzji użył Konstantyn Wielki tworząc Biblię - "zabierzmy ludom ich ziemie, a w zamian dajmy niebo".
Myśląc i postępując w ten sposób  nie tylko służysz Obcym, ich interesom, ale także i siebie pogrążasz, a także tych, którzy Ci uwierzą i będą naśladować. Przemyśl to.

<<Ech, widzę, że nic tu po mnie bo głupota króluje, a szkoda, szkoda...Przykro mi. Mam silną alergię na głupotę i nie zamierzam ryzykować wstrząsu anafilaktycznego.>>>

To się uodpornij. Jedna czy dwie osoby Cię zniechęcają? To może zastanów się jak tam z Twoim wprawianiem się w Uparama, Titiksza i Śraddha?
To forum czytają różni ludzie. Być może, na 100 czy 1000 osób trafi się jedna, której zdołasz pomóc. Czy nie warto dla tej jednej osoby "uodpornić się"? Czy to nie Twoje słowa, że "obowiązkiem bardziej zdolnych jest pomóc mniej zdolnym"? Cóż, nie wszyscy są bystrzakami, a i cierpliwość mieć trzeba... Przemyśl to.

 

Portret użytkownika tropheus

dzien dobry -  Inquiring w

dzien dobry -  Inquiring w sumie wyjasnila sprawe :)  fascynujemy sie zyciem przodkow a tam zasady byly surowe jesli pamietam . Mowimy o milosci ponad wszystko i do kazdego  ale powiem szczerze wystarczylby szacunek . A chore intrygi  --- szkoda mowic .
pozdrawiam

Portret użytkownika Cios

No i Inquiring wyjaśnił

No i Inquiring wyjaśnił wszystko od deski do deski - i 100% się zgadzam z tym co napisał.

Portret użytkownika MARGO

inquiring napisał: ....To

inquiring wrote:
....To forum czytają różni ludzie. Być może, na 100 czy 1000 osób trafi się jedna, której zdołasz pomóc. ... Cóż, nie wszyscy są bystrzakami, a i cierpliwość mieć trzeba..."

______________________________________________________________________________
Witaj Inquiring    
Wspaniały wykład,  może należałoby nagrodzić Ciebie oklaskami ?...
Hmm..., w innych okolicznościach zbyłabym Twoje uwagi pod moim adresem milczeniem, jednak powyższe zdania z Twojej wypowiedzi, które zacytowałam, skłoniły mnie jednak do wypowiedzenia się...
Ale po kolei Smile  
Nie uczęszczałam do szkółki niedzielnej nauczającej zasad Huny, a czytając i przyswająjac sobie tą wiedzę, byłam skupiona i zafascynowana jej głębią, logiką oraz prostotą... Jedna z jej zasad brzmi: 
"Nie ma krzywdy - nie ma grzechu" - czyż to nie jest najlepsza metoda na życie ???
Metodą prób i błędów, wypracowałam sobie optymalny sposób jej stosowania, który po prostu działa. Skłamałabym jednak twierdząc, że mam ją w jednym paluszku. Tak naprawdę, myślę, iż na palcach jednej ręki można policzyć osoby, które mogą  o sobie powiedzieć, że w nich > dwoje stało się jednym <... jeśli wiesz o czym mówię ?!
Założyłam temat Wedy Słowiańskie by poznać i przybliżyć zarówno czytelnikom forum ZnZ jak również i sobie zwyczaje,  mądrość i nauki z niej płynące, pod których wpływem żyli i postępowali nasi  Słowiańscy Przodkowie.
Całym sercem oddana jestem ekologii, w szerokim tego słowa znaczeniu, co przejawia się nie tylko moimi wpisami na forum w temacie " wszystko o zdrowiu ", w którym polecam i propaguję wszelkie naturalne sposoby radzenia sobie z niedomaganiem ciała i psyche, lecz także w życiu codziennym staram się za wszelką cenę nie niszczyć ani nie przyczyniać się do nieszczenia otaczającej mnie Natury, mając głęboką świadomość, że tylko żyjąc w harmonii z nią i poznając jej tajniki -  mogę w miarę bezpiecznie przetrwać, bowiem cała ożywiona Natura - począwszy od minerałów poprzez rośliny, zwierzęta a skończywszy na nas, ludziach - stanowi jedność istnienia i jest od siebie zależna...
Istnieje takie mądre powiedzenie:
" Każdy widzi to - co chce "
Ja także, wczytując się w opowieści o naszych Słowiańskich Przodkach zobaczyłam to, co głęboko leży mi na sercu, a mianowicie fakt, iż Słowianie - chociaż nie tylko oni, odczuwali głęboką więź z Naturą i z czcią oraz szacunkiem odnosili się do wszelkich jej aspektów.  Szanowali drzewa, gaje, jeziora, góry..., błogosławili wodę i ziarno pod zasiew, a poznawszy Jej tajniki, doskonale wiedzieli kiedy jest na co pora...
Przybliżając zwyczaje Słowian, miałam na względzie przede wszystkim zwrócenie uwagi na to, jak my - współcześnie żyjący - traktujemy Matkę Ziemię i... siebie nawzajem..., ponieważ każdy z nas ma relację i wynikającą z niej odpowiedzialność z Ziemią, Naturą, ze swymi przodkami i wszystkimi innymi stworzeniami, które czynią naszą ewolucję możliwą...  Uważam, że jesteśmy uprzywilejowani mogąc być na Ziemi, jednak większość z nas zupełnie sobie tego nie uświadamia. Gdybyśmy w pełni zdawali sobie z tego faktu sprawę, skupilibyśmy wszystkie swoje działania na tworzeniu dobra, równowagi, harmonii i dostatku dla wszystkich...
Nie tylko jednak nauki Słowiańskich Przodków dają nam wskazówki jak postępować...
Filozofia Tao mówi nam, że wszystko można podzielić na dwa bieguny, czyli Yin i Yang. 
Wszystkie zjawiska i zmiany w życiu oraz wszystkie naturalne fenomeny można wyjaśnić przez zmieniającą się ciągle wzajemną przemianę pomiędzy Yin i Yang. Oba te bieguny energetyczne uważa się za przeciwieństwa, przy czym Yin zawiera w sobie zalążek Yang, a w Yang kiełkuje Yin. 
To przeciwieństwo jest względne i nigdy absolutne,  
 ponieważ te przeciwieństwa określają i potrzebują się wzajemnie właśnie przez swoją biegunowość. Nie istnieje zima bez lata, dzień bez nocy, narodziny bez śmierci.

Zmiany powstają na skutek przemian pomiędzy tymi ekstremalnymi biegunami.
Yin i Yang ograniczają siebie wzajemnie. Woda ogranicza ogień, noc ogranicza dzień, deszcz suszę. Przewaga jednego albo osłabienie drugiego bieguna doprowadza do zaburzeń w całym systemie.
Nadmiar Yin doprowadza do względnego niedoboru Yang, nadmiar Yang do niedoboru Yin.

Yin może zamienić się w Yang: kiedy osiąga swój punkt maksymalny, zamienia się w swoje przeciwieństwo.
Obrazowo, można to przedstawić, że do jednego ucha podpowiada nam Demon, a do drugiego ucha szepcze nam Duch Światła, Miłości i Prawdy,  jednak to zawsze my dokonujemy wyboru - jaką drogą będziemy kroczyć i z której skorzystamy podpowiedzi...
W naszym życiu potrzebujemy kogoś, kto pokazał by nam jacy tak naprawdę jesteśmy, ile jest warta nasza praca.  Bez takiego swoistego lustra – towarzysza, szefa, partnera, rodzica, dzieci, sąsiada czy blogera na forum Smile - nie możemy zobaczyć siebie...  Jest to tzw. Prawo odbicia.., które mówi nam...
Cyt. Jeśli będziesz działał, myślał konsekwentnie spowodujesz powstanie fali sprawczej - zwrotnej... Na nim opierają się wszystkie cudowne sekrety programowania (afirmacji) szczęścia i dobrobytu, marzeń.
Nie biorą jednak pod uwagę, że realizacja niezgodna z obiektywną potrzebą zawsze odbywa się kosztem naszej indywidualnej energii życiowej i myślowej...
Wiedza to Świadomość przed którą nie można się ukryć za maskami ego. Człowiek przyjmuje na wiarę to, co jest mu wygodne i nie każe mu myśleć - to jedno z kryteriów fałszu przekazanego nam właśnie przez pseudo bogów...
Musimy podjąć decyzję- czy chcemy być świadomi, czy wolimy pozostać w kręgu mechanicznej ludzkości, ślepo wypełniajacej wolę jakichś bogów...

Moje nadzieje związane z tym tematem - jak widać - spęłzły na niczym, ponieważ właśnie od momentu wkroczenia  tu > b o g ó w < miast łączyć nas - powstały antagonizmy... Co niektórzy członkowie forum zamiast wypowiadać się w duchu połączenia  i  uzupełniania się wprowadzili  walkę i odwet.., zupełnie nie biorąc pod uwagę faktu, że co wyślesz - to do ciebie wróci..
 
 

Kimże jest człowiek jeśli nie potomkiem Boga?  
Tak, jak dąb zawarty jest w żołędziu - tak Bóg  ukryty jest w Człowieku...

Portret użytkownika Santiago88

W porządku, Inquiring. Ponoć

W porządku, Inquiring. Ponoć ludzie, których najtrudniej kochać, najbardziej tej miłości potrzebują. Otoczyłbym Cię nią mimo (?) adhezyjnej 'umowy'.
 
"Terrorysta przetrzymuje iluś tam zakładników. Masz 2 możliwości: jako jedyna osoba możesz go wyeliminować ratując zakładników lub też możesz "otoczyć go miłością" pozwalając by wysadził siebie, zakładników, a Ciebie niejako przy okazji.
Rozumiesz już poziomio iluzji? Obcy chcą być nietykalni; mieć zapewnioną ochronę, dlatego wymyślają takie bajeczki. My was będziemy gnoić, gnębić, poniżać, truć GMO, Aspartamem, chemią, torturować, mordować wasze dzieci, a wy w zamian "otoczycie nas bezwarunkową miłością". Rozumiesz już jak beznadziejnie głupie i nieodpowiedzialne jest takie podejście? Taka filozofia?" 
 
Darzenie 2. człowieka miłością nie wyklucza działania, prawda?
Miłość bezwarunkowa nie jest narzucona. Pochodzi z wnętrza. Nie ma metody (praw moralno-etycznych - YAY!).
To owoc harmonii: serce i rozum. Brak labilności, afektu. Zespolenie. Współczucie.
 
Trudno powiedzieć, jak bym się zachował w jakiejś sytuacji. Mogę dywagować, co wpędzi mnie w mechanikę - metody, sposoby  - na co to się zda? Chcę żyć, nie postępować wg schematów, nawet własnych - które są tylko duplikatem -   a czyichś...
Skoro podjąłem się pitolenia, to do końca.
CHCIAŁBYM w tej sytuacji zachować spokój. Obserwować. A rozwiązanie przyjdzie samo. Jak wszystko. Wystarczy tylko poddać się życiu. Nie stawiać mu czoła. Nie pisze o chorągiewce na wietrze, ale o drzewie z potężnymi korzeniami, które, poruszane i smagane niewidzialnym biczem, tylko się umacnia. Podobnie mogę zobrazować wir. Pływałeś kiedykolwiek w rzece? Jeżeli trafiłeś na silny wir, to myślę, że nauczyłeś się, iż pozwolenie na działanie nie jest biernością: gdy Cię wciagnie i nie będziesz nadaremno tracić energii, to wyjdziesz z tej 'opresji' cało, bowiem przy dnie wir Cię wypuści.
 
Nic nie dzieje się bez przyczyny.
"Dopóki nie uczynisz nieświadomego - świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem." Jung
 
Przeciętny Kowalski to w 90% podświadomość a w 10% świadomość. Uważasz, ze jest kowalem swojego losu (życia)?

Portret użytkownika Max

MARGO temat poruszony przez

MARGO temat poruszony przez ciebie to dla mnie strzał w dziesiątkę.Im wartościowszy temat tym większe emocje budzi. Każdy punkt widzenia jest cenny, jak dla mnie bomba Smile

Temat ma pomóc w samorozwoju wszystkim zainteresowanym.Chciałbym podzielić się tym co dzięki lekturze materiałów tu zamieszczonych niedawno stało się dla mnie klarowne. Przykazania mówią kochaj bliźniego swego jak siebie samego. Wedy podobnie kochaj bliźniego swego- pomagaj sąsiadom wtedy od nich pomoc otrzymasz.

No ok ale po co ?A poza tym czasem pomagam i nic nie wychodzi z tego.

Zauważyłem że aby być zdolnym pomóc komukolwiek kogo spotykam na drodze życia, najpierw muszę "sam pomóc sobie" zbudować własną siłę. Jak pomóc biedakowi będąc żebrakiem ? Jak doradzić bratu w kłopotach gdy sam mam depresję bo sobie nie radzę ? Jak rozbudzić światło świadomości w osobie którą kocham i życzę jaj z całego serca dobra gdy sam jestem jak tępy golem?

Odpowiedź jest jasna daję tyle ile mam - mam kłopoty to daję kłopoty, jestem biedny to nikogo nie zatrudnię,żyję emocjonalnie płytko nie będę w nikim w stanie obudzić ofiarnej miłości.

Jeśli chcemy osiągnąć oświecenie pierwszym krokiem jest zdjęcie swoich oczu z innych. Dopóki na siłę naprawiamy wszystko i wszystkich w około to walczymy i nic nie osiągamy. Ponieważ łamiemy podstawowe prawo do wolnej woli każdej jednostki i to budzi w naszym otoczeniu bunt.Dobrymi chęciami jest całe piekło wybrukowane Smile Jedynym sposobem na osiągnięcie swojego celu "pomagać innym" jest pociągnięcie ich za swoim przykładem urzeczywistnienie i pokazanie innym swoich ideałów i wartości.Tylko wtedy nie my będziemy szli do bliźniego z swoją w istocie pustą "NUKĄ"   ale bliźni przyjdzie do nas i będzie nas pytał naśladował i chłonął naszą energię budzącą świadomość innych w około nas.

1) Święte pisma tak mówią
2) Sam tego doświadczyłem   
3) Potwierdzone poprzez tego który inspiruje (Na szczęście mamy takich)

Dziękuję ci MARGO za ten temat bo nie potrafiłem ukierunkować swojej woli, zdyscyplinować się wiedziałem że chce pomagać ale jak naprawić świat szedłem z kilofem na słońce Smile teraz zabrałem się za siebie i chyba nareszcie robię coś dobrego dla świata Smile

Max na Max albo cisza

Portret użytkownika MARGO

Max napisał:  ...Odpowiedź

Max wrote:
 ...Odpowiedź jest jasna daję tyle ile mam - mam kłopoty to daję kłopoty (...)Jeśli chcemy osiągnąć oświecenie pierwszym krokiem jest zdjęcie swoich oczu z innych.
"
___________________
Witaj Max  Bardzo dziekuję za ciepłe i pokrzepiąjace słowa...
Daję tylko tyle ile sam posiadam - dokładnie właśnie tak, a jeszcze inaczej rzecz ujmując - czym jestem nasycony tym promieniuję... Jakie myśli i uczucia królują we mnie to z siebie wylewam na zewnątrz ... etc...
Im szybciej zrozumiemy te zależności, oraz to czym naprawdę jest nasze życie i nasze życiowe doświadczenia, tym szybciej uporamy się z przemianą energii chaosu jaka ciągle występuje w naszym życiu w energię pokoju i miłości, a co za tym idzie LOS przestanie stawiać na naszej drodze przykre doświadczenia/lekcje...
 
Cyt. z wywiadu z Amirą:
"..Niektórzy zakładają różowe okulary i sądzą, że wszystko będzie dobrze samo z siebie. Ale tak nie będzie. Każdy powinien wnieść swój wkład.
Większość ludzi nie jest tym zainteresowana (...) Tym, czego obecnie nam potrzeba, to NOWE POLE ŚWIADOMOŚCI, nowe „pole myśli”, które powstaje z pola emocjonalnego.
Bo tego świata nie zmienimy z pomocą żadnej, nawet najnowocześniejszej technologii. To nie zadziała...
Teraz jest tylko jedna możliwość – współodczuwanie, czyli człowiek, który troszczy się o innych. Tylko ten, kto współodczuwa, jest zainteresowany drugim człowiekiem, jest zainteresowany tym światem, jego ludźmi, zwierzętami (...) Dlatego teraz chodzi głównie o NEGATYWNE emocje, gdyż to one dostarczają najwięcej energii, kiedy SIĘ JE PRZEKSZTAŁCA..." (Amira)

Kimże jest człowiek jeśli nie potomkiem Boga?  
Tak, jak dąb zawarty jest w żołędziu - tak Bóg  ukryty jest w Człowieku...

Portret użytkownika lukaszczegoszukasz

"Cześć i

"Cześć i czołem"...
 
LordoftheBots przetłumaczyłeś fragmenty Wed i co z tego? - Ano to z tego, że ja osobiście już z tego skorzystałem i mogę powiedzieć Ci ze szczerego serca, że mi pomogłeś tłumacząc te fragmenty, pomogłeś mi w ten sposób, że ja doświadczyłem pewnej sytuacji i nie rozumiałem jej do końca, zrobiłem coś głupiego i nieodpowiedzialnego co pociągnęło przykre dla mnie konsekwencje, ale później, dokładnie tego samego dnia przeczytałem twoje tłumaczenie Wed i znalazłem w nim fragment, który idealnie pasował do mojego przeżycia, doświadczenia. Ktoś mi już kiedyś mówił, że jak będę postępował niegodnie to stracę cześć, czyli energię życia, ale dopiero tego dnia kiedy przytrafiła mi się ta sytuacja doświadczyłem dosłownie "odpływu sił", odpływu energii, a po tym wszystkim natknąłem się na fragment Wedy, który dokładnie opisał to co zrobiłem, między innymi ten fragment...
Święte hymny i pieśni,
nie uratują przed Krzywdą tego,
kto bezwolnie poddaje się omamom,
kto przebywa w Świecie czarów i własnych iluzji.
Ja poddałem się omamom i kur...a jego mać zrobiłem coś bardzo głupiego, a po tym pufff... - dętka, kompletny mięczak, ale potem znalazłem fragment Wed i co się dzieje... - no właśnie, co się dzieje... to trzeba samemu doświadczyć.
 
Nie masz zielonego pojęcia stary jakie są konsekwencje twoich działań, chyba, że masz taką wiedzę i wiesz co się stanie jak na przykład opublikujesz przetłumaczone fragmenty Wed i będziesz mógł sprawdzić jak owe teksty działają na poszczególnych ludzi. Wiesz jak na mnie zadziałały... hmmm... jesteś taki mądry? Jesteś takim Lordem i Gościem, że potrafisz przewidzieć konsekwencje twojego tłumaczenia, jakie ono odcisnęło zmiany w moim życiu? Dasz radę przewidzieć konsekwencje karmiczne. Ja mogę Ci powiedzieć jedno, że twoje tłumaczenie przyniosło mi sporo dobrych przemyśleń i podpowiedzi co dalej. Wiem teraz co i jak i gdzie powinienem się skierować, na czym powinienem skupić swoją uwagę. To ten konkretnie przetłumaczony przez ciebie fragment pomógł mi zrozumieć to i owo, a co pomógł mi dokładnie zrozumieć to wiem ja, a ty Lordzie wiesz? Oczekujesz wzajemności, to mogę powiedzieć Ci tylko, że popełniasz błąd, karma to karma i prędzej czy później na własne oczy zobaczysz konsekwencje twoich działań tak i jak ja zobaczyłem swoje. Swoje zobaczyłem i powiem wam, że życie oparte na błędzie, na kłamstwie i niewiedzy to "jedno wielkie nieporozumienie".
 
Ja dzięki Michałowi i jego tłumaczeniom wykładów Trexlebova, Głoby, Hiniewicza mogłem przejrzeć na oczy i zobaczyłem, że Świat opiera się na innych fundamentach niż kłamstwo i zarozumialstwo, Świat opiera się na Prawdzie i  mogę wam szczerze powiedzieć, że odetchnąłem z ulgą kiedy uświadomiłem sobie, że wcale nie muszę być taki zakłamany i obłudny jak ludzie z którymi miałem do czynienia. Kiedyś prawie uwierzyłem w to, że ludzie powinni kłamać, oszukiwać i być zwykłymi złodziejami, ale czułem, że jak tak będę żył to "serce mi pęknie", poczułem dosłownie ulgę kiedy zrozumiałem, że jednak warto być uczciwym człowiekiem. Warto nim być ponieważ moja siła tkwi w prawdzie i ja to teraz wiem.
 
Wykonuj kolego swoje obowiązki ze szczerego serca i zgodnie ze swoim sumieniem, a odzyskasz cześć i siłę, a i przy okazji zrobisz coś jeszcze, ale to już inna kwestia... Życie to zajebiście trudna gra, a w tej grze kontrolować trzeba siebie, swoje uczucia...
 
 
Uczucia

- "Gdzie uczucia gospodarzą, tam i pożądanie,
Gdzie pożądanie, tam i gniew, czyli zaślepienie,
Gdzie zaślepienie, tam umysł gaśnie,
Gdzie umysł gaśnie, tam świadomość umiera,
Gdzie umiera świadomość, wiedzcie to wszyscy, tam dzieci człowiecze dopada mrok,

A ten, kto posiadł nad uczuciami władzę, skorygował niechęć - nie zna już słabości,
Kto zawsze potrafi podporządkować je swojej woli, dosiągł oświecenia - wybawił się od bólu,
I serce jego od tej pory jest już nieskazitelne, i rozum jego staje się silny,

W lamencie z rozum nie korzystamy, w niepewności nie ma kreatywnych myśl,
Tam gdzie nie ma twórczych myśli, tam nie ma świata, spokoju,
A gdzie nie ma spokoju, tam nie ma i szczęścia ludzkiego".

O jakich uczuciach tutaj mówimy? - Uczucia, to tylko formy "wypisane na ścianach" - Rozumiecie? Istnieje prawo: - "Kto jasno myśli, ten wyraźnie(dobitnie) przedstawia" - tutaj jest wskazany sposób na kontrolowanie energii.

Kto kontroluje uczucia, ten kontroluje energię - "cześć". Kto ma "cześć" ten ma siłę, a siła potrzebna jest, a po co? - "Cześć" jest potrzebna do wypełniania swoich przypisanych obowiązków. Wypełniasz swoje przypisane obowiązki, to wzrastasz duchowo. Mogę polecić jeden konkretny wykład, który warto wziąć pod uwagę. Jest w nim poruszonych wiele ciekawych tematów i myślę, że może on rozjaśnić wiele wątpliwości.

- Na czym polega karma i jak programujemy kolejne wcielenia? - w tym materiale jest kilka słów na ten temat ; - Rozwiązanie węzełków karmicznych, to nie wszystko. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że musimy nauczyć się miłości. Na samym początku do krewnych, do całego świata, a następnie doświadczenie miłości należy przenieść do swojego wnętrza - trzeba pokochać swoje ŻIWATMY, swoją "drużynę", swoją ekipę, swoich kurcze "poddanych", czyli swoje komórki, swoje organy :twisted: . Jeżeli nauczymy się, jeżeli nawiążemy miłosne relacje z każdą ŻIWATMĄ naszego ciała, pokochamy każdą Żiwatmę swojego ciała i będziemy z miłością odnosić się do każdej z nich, to tylko wtedy możemy osiągnąć Transformację, czyli przebudzić Kundalini, a w innym wypadku to się nie uda. Ponieważ Transformację zapewniają "nasi poddani", którzy tworzą nasze ciała i osłonki energetyczne i tylko na fundamencie harmonijnych relacji miłosnych z własnymi Żiwatmami możemy dosięgnąć Transformacji - tylko miłując swoich poddanych możemy "Przebudzić Kundalini". Dlatego mówi się, że miłość to najpotężniejsza siła. Miłość to osnowa. A karmiczne węzełki, to tylko "temat poboczny", chociaż również rozwiązanie ich jest niezbędne.
 
Podpowiadam, że w tym wykładzie możecie znaleźć fragment o tym, dlaczego Nasza Żiwatma "skupiła swoją uwagę" akurat na tych czasach... - dlaczego JA w ogóle znalazłem się w czasie, kiedy to Kończy się Epoka Lisa, a zaczyna Epoka Wilka :twisted:

Jeszcze raz przypominam, o tym materiale... - ŻIWATMA
 

 
 
Aaa, i jeszcze jedno ...
 
Karma
- Podstawowa zasada jest taka… Trzeba wiedzieć, że istnieją trzy typy działania: - Karma, Vikarma i Akarma. Karma to wtedy, gdy żyjemy według woli Wszechmogącego, czyli – „Nie czyń drugiemu, czego sam sobie nie życzysz”. Jeśli komuś niesiemy dobro, to zawiązujemy z nim węzeł karmiczny – taki pozytywny. W tym wcieleniu on nam tym samym powinien odpłacić. Jeśli uchylamy się od woli Wszechmogącego, dopuszczamy błędy i człowiekowi przynosimy jakąś krzywdę, to nasze działanie nazywa się – Vikarma, grzeszna karma, negatywna karma. Przy tym zawiązujemy „lewy” węzełek – to nasze zło, on powinien nam zwrócić. I dzieje się tak, że z każdym spotkaniem zawiązujemy takie „węzełki” – z początku jest to „więź karmy”, a te więzi jednocząc się między sobą tworzą „sieć karmy”.W rezultacie my nie możemy ani w prawo, ani w lewo i wszystko staje się ściśle zaprogramowane, czyli my wszyscy jeden drugiemu „oddajemy długi”. Jeśli w kolejnym życiu wcielimy się w tę „sieć”, to nie mamy własnej woli, jesteśmy „niewolnikami tych okoliczności”, które wywołaliśmy – tak pozytywnych, jak i negatywnych. Potem już dla mnie nie jest ważne czy to „pozytywny węzełek”, czy „negatywny węzełek” – on mi ogranicza wolę, a – „Ja chcę być wolnym człowiekiem, a nie niewolnikiem tych okoliczności” – Prawda? Dlatego Nasi Przodkowie nauczali, że istnieje działanie, które nazywa się Akarma – czyli, kiedy my aktywnie działamy zgodnie z wolą Wszechmogącego, ale wszystkie napotkane „węzełki” rozwiązujemy, a nowych już nie zawiązujemy. Tylko wtedy mamy możliwość odzyskania woli i osiągnięcia oświecenia – wyzwolenia się z tego świata. Jak mamy wyjść z tego świata, tworząc ciało świetliste, jeśli nie rozwiązaliśmy wszystkich węzełków? – One nas po prostu „nie puszczą” – Prawda? Dlatego koniecznie trzeba przed podejściem do egzaminu rozwiązać wszystkie „węzełki”. Sekret jest bardzo prosty, to nie jest jakaś złożona nauka – Ja mogę to od razu na „palcach wyjaśnić”. Istnieje taka prawidłowość: - „Działanie dla wzajemności jest zniewoleniem”. Oznacza to, że jeśli czynimy cokolwiek oczekując rewanżu materialnego, bądź emocjonalnego, czy też jakiejkolwiek wzajemności to wtedy przywiązujemy się do rezultatów swojej działalności, a w związku z tym „zawiązujemy węzełek” – „Posialiśmy i chcemy otrzymać plon” – Prawda? – Założyliśmy program. A jeśli człowiek działa w odpowiedzi na wolę Wszechmogącego i nie oczekuje przy tym żadnej „rekompensaty”, to jakikolwiek węzełek by on nie rozwiązał – nowych „węzełków” już nie zawiąże. „Przyszło coś do mnie – to mój dług do mnie przyszedł” – i nie chodzi o to, że powinienem wybaczyć zło, powinienem adekwatnie odpowiadać na zło, czyli nie pozwalać złu się powiększać i jakoby działać dla neutralizacji tego zła. Odnoszę się z miłością, jak do samego siebie. Nie chcę też z tego żadnej korzyści, po prostu oddaję swój dług i już - Ja inaczej nie mogę w tej sytuacji. Jeśli do mnie przyszło dobro, to moje dobro przyszło – Ja komuś to dobro dałem i ono do mnie wraca…
Coś w ten deseń…

 
- Dlatego nie powinienem być wdzięczny tym ludziom w odpowiedzi. Należy stosownie odpowiedzieć, ale nie oczekiwać wzajemności, że ktoś tam mi będzie wdzięczy za coś… - Ja po prostu inaczej nie mogę – Ot, tak postępuję. Jeśli człowiek postępuje nie czekając na efekty to wszystkie węzełki rozwiązuje i nie zawiązuje nowych. Takim sposobem on odzyskuje wolę i tylko po tym może osiągnąć transformację. No i druga strona medalu: - „Jeśli tobie uczyniono dobro, a ty nie dziękujesz to w porządku, a jeśli okazujesz wdzięczność, to zawiązujesz węzeł?”. Jeśli pomyślę: - „Ja podziękuję i wtedy nie będę dłużny, wtedy dług nie przejdzie” – to też jest rezultat. „Nie, ja chcę jakby podejść z drugiej strony”… Ważne jak odnosimy się do tego, jeśli ja oczekuję… (to nie ważne jak druga strona odnosi się do tego, mnie to nie rusza, to jego lekcja), ważne, abym ja postępował w stosunku do tego człowieka tak, jakbym chciał, aby on wobec mnie postąpił - to właśnie podkreślam. Ja po prostu nie przywiązuję się do rezultatów, inaczej po prostu nie mogę postąpić. Jednemu trzeba „buźkę obić”, innemu coś innego… - Prawda? – No tak. Należy stosownie do sytuacji, nie przywiązuję się ani do tego, ani do tamtego rezultatu – inaczej po prostu nie mogę postąpić. To jest jedyny możliwy wariant, a nie taki, że ja chcę rezultatu. Jeśli ja będę mówił: - „Aha, oto do mnie przyszło dobro, to ja na dobro muszę dobrem odpowiedzieć, bo inaczej nie dosięgnę transformacji, no to ja błogosławię, życzę dobra” – dla mnie zdarzenie to samo, ale odniesienie różne. Jest przysłowie: - „Nie czyń dobra, to nie otrzymasz zła”. Wtedy już węzełek się nie zawiązuje. A jeśli ja chcę okazać wdzięczność, że mogę uczestniczyć tutaj… - Dlatego, że twoje dobro wraca do ciebie… Tu, sprawić to dobro, a nie tam… błogosławić… To jest twoje… - co do ciebie wraca. Ty nie powinieneś być wdzięczny w stosunku do mnie dlatego, że ja tobie pomagam – Jasne? Zwróć uwagę na „w stosunku” – chodzi o to jak ty do tego zdarzenia się odnosisz.
Karma, Vikarma, Akarma vs Wypełnianie Swoich Przypisanych Obowiązków
- On powinien odpowiednio do danej sytuacji aktywnie działać, lecz nie powinien przywiązywać się do rezultatów. Jest takie prawo: - „Działanie dla wzajemności(wynagrodzenia) jest zniewoleniem”. Tj. dowolna wzajemność - materialna, moralna, emocjonalna - dowolne "wynagrodzenie" - wtedy "zawiązuje się węzełek". Jeśli my po prostu wypełniamy "swój dług" - w rozmaitych sytuacjach, kiedy rozwiązujemy "węzełki", karmiczne, czy vikarmiczne... I nie przywiązujemy się do rezultatów swojego działania, lecz działamy tylko dlatego, że to "mój dług" i inaczej nie mogę postąpić w danej sytuacji. Oczywiście działamy według prawa Karmy, czyli przynosimy sobie dobro - podstawowa zasada... - „Nie czyń drugiemu, czego sam sobie nie życzysz”. Postawcie się na miejscu drugiego człowieka, który niesie wam zło lub dobro i jakbyście chcieli, aby odnoszono się do was - tak względem tego człowieka należy postąpić. Lecz nie oczekiwać za to żadnego "wynagrodzenia", wtedy dowolny węzełek się rozwiązuje, a nowy nie zawiązuje się. W taki sposób całą "sieć karmiczną" można rozwiązać i odzyskać pełną wolę. Innego wyjścia z tej sytuacji po prostu nie ma. - Dobrze, a trud względem rodziny - zawiązujemy, nie zawiązujemy węzełki? - Może być zawiązany jeśli oczekujecie jakichś "płodów" waszych działań. Jeśli dumacie: - "No, no ja założę rodzinę, postawię dom, posadzę sad, wychowam dzieci - będzie mi kto miał do końca życia "przynosić talerz zupy i kawałek chleba" - jeśli tego chcecie, to zawiązujecie "węzełek karmiczny". Przyjdzie wam "spotkać się" z waszymi dziećmi w przyszłym wcieleniu i kiedy oni będą starcami, to przyjdzie wam ich karmić - Prawda? - Zawiązaliście węzełek. Lecz jeśli mówicie: - "Postawię dom, posadzę sad, spłodzę dzieci nie dlatego, że tak mi się chce i pragnę jakichś korzyści z tego, lecz dlatego, że to mój "dług przed Rodem" - wyłącznie. Szczerze i w zgodzie z sumieniem budujecie dom, sadzicie sad, wychowujecie dzieci - nie przywiązujecie się - wtedy węzełek się nie zawiąże. - Tj. czysto rozumowe nastawienie... - Ja mówiłem, najważniejsze jest jak wy odnosicie się do danej sytuacji, bez przywiązania, bez jakichś egoistycznych korzyści. Jeśli działamy szczerze, bez jakiejś osobistej wygody, korzyści - wtedy węzełek nie zawiązuje się, wtedy odzyskujecie pełną wolę. W innej sytuacji - czy to vikarmiczny, czy karmiczny węzełek zawiązujecie. "A skrucha..."... - Skrucha oznacza zmianę świadomości. Jeśli popełniliśmy jakiś "występek" - niegodny i myślimy - "Tak, dokonałem niegodnego czynu, należało postąpić tak i tak...". Jeśli prawidłowo wyciągamy wnioski z tej sytuacji, to vikarmiczna reakcja zanika.
Obowiązki
Nie ma innej drogi, nie ma innej drogi, nie ma innej drogi, osiągnięcia duchowej doskonałości niż wypełnianie swoich właściwych powinności, odpowiednich dla twojego poziomu duchowego rozwoju” – jeśli masz rodzinę, to wypełniaj obowiązki wobec rodziny itd. „O wiele ważniejsze jest wypełnianie swoich obowiązków, choćby źle – niż cudzych perfekcyjnie”. To bardzo ważne, aby współpracować, ponieważ to wszystko wokół to Żiwatmy - takie same jak my. Jeśli ich ewolucja przyśpiesza jeśli one nam służą, to one są zadowolone, że mogą nam służyć. Trzeba być po prostu wdzięcznym i...- pomagać im w ewolucji, to wtedy one wiernie będą służyć. I duchy służebne i Bogowie są zadowoleni. Bogowie przyśpieszają swoją ewolucję wypełniając swoje obowiązki. Pamiętacie: - "O wiele ważniejsze wypełnić swój dług samodzielnie...". Dlatego jeśli Oni wypełniają swoje obowiązki... Na przykład Oni są odpowiedzialni za naszą ewolucję - Prawda? Jeśli my mówimy: - "A my jesteśmy gotowi przyjąć Waszą pomoc, aby przyśpieszyć naszą ewolucję"... to wtedy Ich ewolucja przyśpiesza - Prawda? I Oni są zadowoleni, że mogą nam pomagać. To są relacje wzajemne, tak jak różne organy - jeden drugiemu pomaga... I dlatego my musimy stanąć na prawidłowej pozycji względem całego stworzenia. Jeśli my równocześnie przyjmujemy pomoc, którą okazują nam inni i oni z tego powodu są zadowoleni... Tak i my powinniśmy wypełniać swoje obowiązki względem przyrody. Wtedy ewolucja idzie pełną parą - to jest prawdziwe życie. Większość ludzi dziś nie rozumie swoich korzyści, oni nie rozumieją, że należy umieć i przyjmować... oni nawet nie wiedzą, że ta pomoc dla nich już jest w pełnym zakresie. To bardzo proste, wszyscy widzicie... Na tej planecie żyje mnóstwo istot - od prostych, aż do złożonych... I wszystkie te istoty - wszystkie mają zabezpieczone, po pierwsze... Środowisko przyrodnicze w którym mogą żyć... pożywienie - wszystkie mają zapewnione, możliwość rozmnożenia. Jawnie widać, że ktoś się o to troszczy - Fakt? Jakich jeszcze potrzeba dowodów? Popatrzcie na kwiaty polne, nikt ich nie sieje, nie kosi - Kto się nimi opiekuje? Popatrzcie na ptaki - wszystko mają zapewnione. Wszystkie żywe istoty mają wszystko zapewnione, popatrzcie na świat - A wy co, nie należycie do przyrody? Czyli o wszystkich "ktoś" się troszczy, a o was nie? A wy przyjmujcie to po prostu i będziecie mieli wszystkiego pod dostatkiem. I środowisko do przeżycia, i pożywienie i możliwości rozmnożenia - wszystko. O co się nam tu martwić... To rzeczywiście funkcjonuje. To nie są jakieś bajki. Jeśli my przyjmujemy służbę wszystkich istot i... równocześnie służymy im - to my dostajemy wszystko. Nie trzeba się o coś martwić, wszystko dostaniemy. Mi tatko zawsze tak mówił: - "Synu, będzie dzień, będzie jedzenie"... nie trzeba się tym zadręczać - wszystko będzie. Nie mówię o tym, żeby "założyć ręce" - próżnować... Ja powinienem swoje obowiązki wypełniać na 100% w stosunki do "większej całości" i wtedy będę miał wszystko. I tak jest w rzeczywistości - cała przyroda wam to udowadnia i... ja swoim życiowym przykładem pokazuję, że tak rzeczywiście jest. Ja na przykład nie myślę czym mam się zajmować... Ja wiem, że powinienem wypełniać swoje przypisane obowiązki. Jeśli ja z pomocą Zdrowo Myślenia - z pomocą sukcesu nie dopuszczam błędów - to u mnie wszystko jest. Dosłownie - wszystko czego potrzebuje do ewolucji, to mam. Ja nie myślę: - "O to, tamto jest mi potrzebne..." - ja w ogóle o tym nie myślę, ale to wszystko mam. To co mi jest niezbędne, to to dostaję - ja nawet nad tym nie rozmyślam, a to jest. Dlatego, że to wszystko jest kontrolowane przez Naszych Bogów i Przodków. Jeśli ja uczciwie, szczerze nie chcę dla swojej korzyści "wykręcić" się z danej sytuacji, lecz... szczerze wypełniam swoje obowiązki, to wszystko mi dają. Ja jeszcze powinienem prawidłowo to przyjmować - Oni nam wszystko dają, wszystko jest. Wszystkie żywe istoty tak żyją - Fakt? - Fakt. Tak jest rzeczywiście, tylko należy to czynić prawidłowo. Trzeba sobie uświadomić, że to wszystko kontrolowane jest przez Naszych Bogów i Przodków. Trzeba umieć korzystać i z ołtarza, i z pomocy duchów domowych(służebnych), oraz znać swoje obowiązki. Jeśli ja przejawiam Zdrowo Myślenie, tzn. nie błądzę - czym większy błąd, tym gorzej... Lecz jeśli ja "dążę" prosto do Boga... Tj. Jeśli moje plany są takie same jak plany Wszechmogącego - to mi się uda na 100% - Prawda? Lecz jeśli ja popełniam błędy, to wtedy nic mi się nie uda... Ja rozumie, że dla mnie lepiej jest "tak"... Inni dumają - "Nie ja chcę o tak, to przyniesie mi korzyści" - "Nie ja chcę o tak, tak będzie lepiej"... A ja mówię - "Ja nie mam kwalifikacji, ja nie wiem czego mi tak na prawdę potrzeba"... Ja czuję, że "to" w rzeczywistości mój "zadek", a moja "głowa" ot tam... Dla mnie lepiej, żebym korzystał z "tamtej głowy" - to też "moja głowa", przecież jestem częścią przyrody... Bogowie i Przodkowie to "moja głowa" - jakie Oni mają doświadczenie? - Moje indywidualne doświadczenie i Ich doświadczenie? W czym moja wygoda? - Mi wygodniej wykorzystać Ich doświadczenie. "No Bogowie i Przodkowie niech was głowa boli, czym mam się teraz w ciągu tych kilku minut zajmować - Ja nie wiem, nie mam takich kwalifikacji - tym bardziej przez dzień, przez dwa - nie mam kwalifikacji - A Wy wiecie". Tj. moja lekcja - i raz wszystko się "wyrównuje" i mam wszystko i wszystko się udaje. Jeśli ja zacznę rozmyślać - "A ja chcę, o tym się zajmować" - i zacznę planować - to wszystko się nie uda. Jak Nasi Przodkowie mówili: - "Chcesz rozśmieszyć Boga? - Opowiedz mu o swoich planach na jutro". Tak się rzeczywiście dzieje - Wy planujecie jedno, a dostajecie drugie. Naszym zadaniem jest po prostu nakierowanie się na "prawidłowy kurs". Wtedy pomyślność będzie we wszystkich sferach życia. To takie proste, a ludzie tego nie rozumieją - wszystko "leży na wierzchu". Cała przyroda tak żyje, a ludzie jakoś nie. Wszyscy opierają się na zarozumialstwie i narzucają innym swój punkt widzenia. Kiedy wszystko "jest podane jak na tacy". Chcesz osiągać sukcesy w życiu - korzystaj z praw - wszystko leży "pod nosem", nikt tego nie ukrywa... - wsio. Ooo - czego w "szkole" warto się nauczyć...

Ktoś powiedział - ”Polak potrafi”
On uwierzył, bo wiarę miał
Ojczyznę i Boga w sercu
A dłonie jak stal
Ktoś pokazał drogę do celu
On poszedł, tak jak stał
Z ojczyzną i Bogiem w sercu
I zdobył, co chciał
Polak potrafi, Polak umie
Polak nie zginie w tłumie
Polak ponarzeka i zaszlocha
Ale jaka by nie była, Polskę kocha.

Ot i wszystko…

„Działanie dla wzajemności(wynagrodzenia) jest zniewoleniem” - Tj. dowolna wzajemność - materialna, moralna, emocjonalna - dowolne "wynagrodzenie" - wtedy "zawiązuje się węzełek".
 
Pozdrawiam
Łukasz
 
 

 

Portret użytkownika Max

Witam LordOfTheBots serwujesz

Witam LordOfTheBots serwujesz wiele cennych materiałów ale zdziwiłeś mnie swoją zagwozdką Smile    
(Bądź nie łapię aluzji)

napisałeś:

-Wróćmy do miłości. Prośbę mam. Rozważ 2 następujące przypadki i je oceń:
a) czemu lub komu służy powszechnie obserwowane zjawisko "tolerancji"....
b) Chrystus wpada do świątyni, wywraca stoły...

i twoje stwierdzenie -
-Jeśli czyn Chrystusa oceniacie nagannie, znaczy, że uzurpujecie sobie prawo do wyższego poziomu świadomości, niż on miał. Gdy jednak ocenicie, że dobrze postąpił - negujecie to, co wcześniej napisaliście. Nie zachowujecie konsekwencji.

Zwróciłem na to uwagę bo dopiero co poruszałem ten problem w powyższej wypowiedzi zacznę od punktu b. bo to nam skróci i rozwiąże problem punktu a. .
Chrystus był nauczycielem i jego życie było wiernym odwzorowaniem jego nauk (zafałszowanych niestety przez ...historię)
Chrystus jest dla mnie tu symbolem boskiej siły sprawczej która nie zna kompromisów w ludzkim tego słowa znaczeniu.

Świątynia jest odzwierciedleniem ludzkiego wnętrza. Jak nauczał Jezus naszej własnej jedynej prawdziwej świątyni.

Kupcy to symbol naszych wartości tego co w sobie nosimy. Tego co w pierwszym momencie spotkamy gdy chcemy wejść do naszej świątyni. To co odwodzi nas od celu wizyty co powoduje że często nawet do niej nie wejdziemy.

Działania Jezusa w tym świetle raczej nie podlegają dyskusji.
Natomiast jak zawsze ludzie obserwujący jego nauki zamiast skorzystać z jego siły i wejść do świątyni może pierwszy raz w życiu.I w ciszy wysłuchać modrości słów swojego kapłana żałują kupców.Ich krzywda wszakże jest tak wielka! najcenniejsze co w oczach ludu stracone!! sponiewierane!!! duma urażona poprostu brak słów trzeba Jezusa ukamiemować.

Mało co by brakowało a kupcy stracili by możliwość "dojenia" nie swoich owieczek.
Ku rozpaczy kapłana świątynia pozostaje nadal pusta cóż wolna wola .

Jeśli chodzi o pt.b. to najwyraźniej kupcy stojący przed świątynią świetnie dbają o swoje interesy a ludzie wybierając między nieznaną zimną zaciemnioną świątynią a gwarnym targiem jak te roboty wcielają w życie podtykane im kuszące idee.

Natomiast komu utrzymanie takiego stanu ludzi służy to chętnie od kogoś bym usłyszał.
Domysły pozostawie sobie.

Max na Max albo cisza

Portret użytkownika lukaszczegoszukasz

To jest kwintesencja całej

To jest kwintesencja całej słowiańszczyzny i jej przesłania...
 
- Trzeba sobie uświadomić, że to wszystko kontrolowane jest przez Naszych Bogów i Przodków.
- Trzeba umieć korzystać i z ołtarza, i z pomocy duchów domowych(służebnych), oraz znać swoje obowiązki.
- Jeśli ja przejawiam Zdrowo Myślenie, tzn. nie błądzę - czym większy błąd, tym gorzej...
- Lecz jeśli ja "dążę" prosto do Boga...
- Tj. Jeśli moje plany są takie same jak plany Wszechmogącego - to mi się uda na 100% - Prawda?
- Lecz jeśli ja popełniam błędy, to wtedy nic mi się nie uda...
- Ja rozumie, że dla mnie lepiej jest "tak" (prosto, bez niepotrzebnych odchyleń)...
- Inni dumają - "Nie ja chcę o tak, to przyniesie mi korzyści" - "Nie ja chcę o tak, tak będzie lepiej"...
- A ja mówię - "Ja nie mam kwalifikacji, ja nie wiem czego mi tak na prawdę potrzeba"...
- Ja czuję, że "to"(głowa) w rzeczywistości mój "zadek", a moja "głowa" ot tam...
- Dla mnie lepiej, żebym korzystał z "tamtej głowy" - to też "moja głowa", przecież jestem częścią przyrody...
- Bogowie i Przodkowie to "moja głowa" - jakie Oni mają doświadczenie? - Moje indywidualne doświadczenie i Ich doświadczenie? W czym moja wygoda? - Mi wygodniej wykorzystać Ich doświadczenie.
- "No Bogowie i Przodkowie niech was głowa boli, czym mam się teraz w ciągu tych kilku minut zajmować - Ja nie wiem, nie mam takich kwalifikacji - tym bardziej przez dzień, przez dwa - nie mam kwalifikacji - A Wy wiecie".
- Tj. moja lekcja - i raz wszystko się "wyrównuje" i mam wszystko i wszystko się udaje.
- Jeśli ja zacznę rozmyślać - "A ja chcę, o tym się zajmować" - i zacznę planować - to wszystko się nie uda.
- Jak Nasi Przodkowie mówili: - "Chcesz rozśmieszyć Boga? - Opowiedz mu o swoich planach na jutro".
- Tak się rzeczywiście dzieje - Wy planujecie jedno, a dostajecie drugie.
- Naszym zadaniem jest po prostu nakierowanie się na "prawidłowy kurs".
- Wtedy pomyślność będzie we wszystkich sferach życia.
- To takie proste, a ludzie tego nie rozumieją - wszystko "leży na wierzchu".
- Cała przyroda tak żyje, a ludzie jakoś nie.
- Wszyscy opierają się na zarozumialstwie i narzucają innym swój punkt widzenia.
- Kiedy wszystko "jest podane jak na tacy".
- Chcesz osiągać sukcesy w życiu - korzystaj z praw - wszystko leży "pod nosem", nikt tego nie ukrywa... - wsio.
- Ooo - czego w "szkole" warto się nauczyć...
 

 

Portret użytkownika LordOfTheBots

lukaszczegoszukasz

lukaszczegoszukasz wrote:
Nie masz zielonego pojęcia stary jakie są konsekwencje twoich działań, chyba, że masz taką wiedzę i wiesz co się stanie jak na przykład opublikujesz przetłumaczone fragmenty Wed i będziesz mógł sprawdzić jak owe teksty działają na poszczególnych ludzi.

W ogólnym zarysie potrafię. Podobny zapis istnieje w Ewangeliach. I nie jest to kwestią mądrości lecz "prawidłowego myślenia". Nie takiego jednakże, o którym Trehlebov mówi. Kiedyś być może, jeśli będzie taka potrzeba i zainteresowanie - wrócimy do tego tematu. Niestety, przytaczając konkretne sytuacje życiowe udowodnię, że ten typ myślenia często zawodzi, zbyt często. W zamian przedstawię do oceny inny sposób, również opierający się na 3 elementach, lecz zupełnie innych. Nawiązuje do niego pewne stare powiedzenie, zdaje się, że tybetańskie:

"chcesz dużo wiedzieć, to dużo czytaj. Chcesz być mądrym - naucz się obserwować, przewidywać skutki swych działań i wyciągać prawidłowe wnioski ze swych doświadczeń".
"Mądrym nie jest ten, który dużo wie, lecz ten, który potrafi przewidzieć skutki swych działań i wybrać optymalne rozwiązanie"

Tłumaczenie Santi, to mój protest przeciw macoszemu sposobowi traktowania Polaków. Na jednej ze stron starowierców znalazłem tekst, który jako spadkobierców 4 rodów uznaje: przede wszystkim Rosjan, później Ukraińców, Białorusów, Litwinów, Bułgarów, itp. Jednak Polacy nie są tam wymienieni, a przecież także jesteśmy Słowianami, czyż nie?
Mało tego. W Santiach istnieją zapisy, iż Rody w skutek różnych kataklizmów rozeszły się po CAŁYM świecie, a tym samym potomkowie Dawnej Rasy są rozproszeni po całej kuli ziemskiej i jeśli ktoś narzuca tu nacjonalizm, znaczy, że już "na dzień dobry" wprowadza przekłamania narzucone tymże nacjonalizmem, a tym samym nie ufam mu. Nie ufam ludziom zaślepionym.

Drugi powód - komentarze i wynikające z tego przekłamania. Trehlebov komentuje, inni komentują Trehlebova i w efekcie po kilku takich "przemiałach" wychodzi jakaś bzdura, która zaciekle jest broniona przez jej twórców i zwolenników.

Trzeci zaś to zachęcenie ludzi do zmiany postępowania. Do odrzucenia "zachodniego stylu życia" i wkroczenie na ścieżkę prawego postępowania, odrzucenia chciwości, pazerności, niepohamowanego gniewu, łajdaczenia się na prawo i lewo, puszczalstwa, hedonizmu, kłamst i oszustw, pomówień, uprzedzeń i mitów.

lukaszczegoszukasz wrote:
Oczekujesz wzajemności, to mogę powiedzieć Ci tylko, że popełniasz błąd, karma to karma i prędzej czy później na własne oczy zobaczysz konsekwencje twoich działań tak i jak ja zobaczyłem swoje

Oczekuję tylko informacji. Punktu widzenia. Dałeś mi to, czego potrzebuję, za co pragnę bardzo gorąco podziękować.

Dlaczego to takie ważne? Perspektywa.
Jeśli obserwowaliście kiedyś graczy jakiejś gry planszowej, np warcaby lub szachy, to niekiedy jako obserwator widzieliście więcej, niż jako gracz. Patrzyliście na grę z innej perspektywy, z innego punktu widzenia.

Poznając punkty widzenia innych graczy gry zwanej "życiem" - poszerzam własne horyzonty. Nie muszę się z nimi zgadzać. Wystarczy, że je poznam, przemyślę, zastanowię się nad nimi, rozważę argumentację; jej logiczność, spójność. A nóż to ja się myliłem? Czy wtedy takiej osobie nie jestem winny wdzięczność za wyprowadzenie mnie z błędu?
Tu chodzi o jeszcze jeden aspekt - punkt świadomości. Wszystko we wszechświecie dzieje się w TU I TERAZ. Wszystko. Gdy ja piszę ten post, Wy robicie coś innego. Lecz wszystko jest w TU I TERAZ. Jesteśmy połączeni ze sobą poprzez ten jeden unikalny punkt, w którym dzieje się WSZYSTKO.

Nikt nie ma monopolu na prawdę jedyną. Wszyscy jesteśmy omylni. Każdy jednakże ma "własną rację", tak jak ma własny, indywidualny punkt widzenia, którego nie można mu zabrać. Można jednak zmienić, narzucić cudzy tak, by ktoś uważał, że jest to jego pogląd, by się z nim utożsamiał i później zaciekle go bronił. Bez pardonu wykorzystują to politycy, korporacje, globaliści, religie, różni nawiedzeni guru, itp. Ludzie "kupują" ich poglądy, gdyż "mówią rzeczy podobne", a ponadto na przestrzeni stuleci skutecznie wytępiono zdolność do samodzielnego myślenia.
Również szkolna edukacja nie służy samorozwojowi, lecz ujednoliceniu. Nauce "co i jak myśleć"; homogenizacji. Dzieci indywidualne, wybitne, odstające od reszty jak uszy od głowy są niszczone psychicznie, wyszydzane, negatywnie osądzane, odrzucane na margines. Nie tylko przez nauczycieli lecz także przez rówieśników; "dostosuj się albo cierp".  

Jedyny sposób by to pokonać; odrzucić to, co nam się wpaja, to zacząć "rozkminy"; rozważania, analizy oparte na logice. Do tego potrzebna jest wiedza, szeroka wiedza z możliwie rozległych obszarów oraz... zdolność kojarzenia faktów. Bardzo często informacje z zupełnie różnych, niekiedy w ogóle niepowiązanych źródeł okazują się wzajemnie uzupełniać. Fizyka kwantowa i ezoteryka. Santie Pioruna i Ewangelie. I tak dalej...

Wiedza także musi być spójna i logiczna; jedno wynika z drugiego i sobie nie przeczy. Gdy piszesz post, to najpierw go wysyłasz, później piszesz, a na końcu rozmyślasz nad jego treścią? A może kolejność jest dokładnie odwrotna?

Co do reszty Twojej wypowiedzi... bardzo mnie cieszy, że zrozumiałeś to, co zrozumiałeś i postanowiłeś wkroczyć na nową drogę życia z nową świadomością i nowym sposobem postępowania. Do tego należy zachęcać także innych. Nie zmuszać - zachęcać. Sami muszą podjąć decyzję. Nikt nie zbawi drugiej osoby, tak, jak nikt nie jest w stanie nauczyć drugiej osoby, a co najwyżej "przyuczyć". Uczymy się sami, między innymi poprzez obserwację, wyciąganie wniosków, rozkminy. Smile

lukaszczegoszukasz wrote:
Trzeba wiedzieć, że istnieją trzy typy działania: - Karma, Vikarma i Akarma.
Małe sprostowanie: Karma - sanskryckie słowo oznaczające pracę, służbę. Natomiast te 3 rodzaje to sukarma, którą Trehlebov myli z akarmą; akarma czyli działania neutralne i vikarma czyli działania negatywne. Reszta z grubsza jest poprawna, z tym, że należy pamiętać, iż wykładnikiem jest "intencja" motyw naszego czynu, nie zaś sam czyn jako taki, a zwłaszcza z punktu widzenia obserwatora. Trehlebov też stara się to wyjaśnić, choć trochę kulawo mu to idzie. Mam na myśli te słowa:
„Działanie dla wzajemności jest zniewoleniem Oznacza to, że jeśli czynimy cokolwiek oczekując rewanżu materialnego, bądź emocjonalnego, czy też jakiejkolwiek wzajemności..."

Ponadto z karmą związane jest także Prawo Wyboru oraz 3 guny, co Trehlebov całkiem pominął, a jest to ważne.
Radżas - guna pożądliwości i namiętności
Tamas - guna ignorancji i głupoty
Sattwa - guna mądrości i dobroci.

Działania ludzi znajdujących się pod wpływem dwu pierwszych gun z reguły są vikarmiczne. Człowiek, który to zrozumie i zacznie dążyć w kierunku guny Sattwa - zaczyna dokonywać co raz więcej działań sukarmicznych. Im więcej działań sukarmicznych, tym bardziej odczuwa wpływ guny Sattwa, im większy wpływ guny Sattwa, tym więcej działań sukarmicznych. Sprzężenie zwrotne.

To, co wyżej postaraj się zweryfikować. Nie ograniczaj się do jednego źródła lecz korzystaj z wielu. Na początek polecam książkę Garma C. C. Chang – Nauka o karmie. Znajdziesz ją na Chomiku http://chomikuj.pl/furiatto40/Free

Max - bardzo ciekawa rozkmina Smile Wyżej napisałem o "intencji". Być może w czymś Ci pomoże. Jeszcze jedna uwaga. Czy prawdą jest, że Chrystus żył prosto, skromnie, wśród prostych i biednych ludzi i swoim życiem dawał im przykład jak żyć, jak postępować, a dopiero w późniejszych czasach zaczęto go gloryfikować, ubustwiać, wywyższać między innymi po to by stworzyć dystans; przepaść między nim, a ludźmi, którzy by chcieli podążać jego drogą? Naśladować go?

Lukass - New World Order czym kolwiek nie jest. Ludzie chcą walczyć lecz jak? Na topory? Widły? Jeśli przyjrzysz się temu, co dzieje się aktualnie oraz temu, co nastąpiło po roku '89, to zauważysz, że zaczęto "zatruwać świadomość". Tzw "zachodni styl życia" to... jeśli porównasz z zapisami Santii nie jest niczym innym, niż darami "Cudzoziemców".

Początkowo walczyłem z tym poprzez promowanie ezoteryki, zachęcanie ludzi do zmiany, do odrzucenia hedonistycznego stylu życia narzuconego przez "zachód". Do życia w prawości, w uczciwości, prawdomówności, szczerości.

Niestety, szczerość niekiedy oznacza głos krytyczny, a ludzie źle znoszą krytykę. Nie radzą sobie z nią. Przetłumaczyłem Santie, a mam w planach jeszcze kilka tłumaczeń by ludzi zachęcić do odrzucenia obecnego stylu życia; do zmiany postępowania. Nikogo do niczego nie można zmusić. Próba przymuszenia zakończy się jawnym oporem. Można i należy natomiast zachęcać, namawiać, dawać przykład swoim postępowaniem zaczynając od błahych rzeczy. Choćby być uprzejmym dla ludzi na ulicy, nie wymuszać, a parkując sprawdzić czy komuś nie utrudnimy życia. To naprawdę niewiele.

Gdyby udało się sprawić, iż życie mądre i prawe stało by się modą, trendem - zło by przegrało z kretesem.

Gdy ludzie zaczną stawać się lepsi, zaczną lepiej traktować innych i inni zaczną się zmieniać, a gdy inni zaczną się zmieniać - świat się zmieni i stanie się lepszym. Tak to widzę. Może mylnie, może błądzę, lecz tak właśnie myślę. Są 2 powiedzenia:
"chcesz zmienić świat, zacznij od siebie", "stań się zmianą, której pragniesz". Tego się trzymam.

I wierz mi - poniższe słowa napełniły me serce nieprzebraną radością. Gdyby każdy zechciał to zrozumieć, każdy z ludzi z naszego otoczenia... Gdyby prawe życie stało się modne...

lukaszczegoszukasz wrote:
Swoje zobaczyłem i powiem wam, że życie oparte na błędzie, na kłamstwie i niewiedzy to "jedno wielkie nieporozumienie".   Ja dzięki Michałowi i jego tłumaczeniom wykładów Trexlebova, Głoby, Hiniewicza mogłem przejrzeć na oczy i zobaczyłem, że Świat opiera się na innych fundamentach niż kłamstwo i zarozumialstwo, Świat opiera się na Prawdzie i  mogę wam szczerze powiedzieć, że odetchnąłem z ulgą kiedy uświadomiłem sobie, że wcale nie muszę być taki zakłamany i obłudny jak ludzie z którymi miałem do czynienia.

Na koniec przypomnę swoje wcześniejsze pytanie:
W jakim języku mówi dusza?
Postarajcie się samodzielnie to rozkminić. Nie bójcie się przedstawiać własnego zdania opartego na własnych przemyśleniach. Mała podpowiedź - tytuł 5 serii "Gry Bogów".

Portret użytkownika Max

LordOfTheBots   mówisz

LordOfTheBots   mówisz intencje, cóż ważne aby były dobre. Ale przysłowie mówi całe piekło jest nimi wybrukowane.A brukują ci którzy zaślepieni wiedzą  mową duszy nie żyją Smile

Przeczytałem w mądrej książce że jest durzmy ryzykiem wtłaczać w siebie nadmiar wiedzy bo zaczynamy stawiać przed sobą cele którym do pięt nie dorastamy.Skazujemy się tym na utratę woli w drodze do ich urzeczywistnienia. Zaczynają się ustępstwa ułatwianie i nadchodzi porażka.Dumnie przyrównujemy się do własnych ideałów będąc jednak na początku drogi.
Ambicja, duma, chęć sukcesu nasze zalety stają się naszymi śmiertelnymi wrogami.Najprościej jak mi do głowy przychodzi to powiem:
Małpolud dostaje od boga kamieniem w łeb a tam pisze- nie kradnij, nie zabijaj, nie pożądaj.....
a na końcu małym druczkiem pisze- na wzór i podobieństwo moje cię stworzyłem.
Małpolud wszystko odcyfrował wie wszystko i sobie myśli stanę się bogiem ale jazda lol !!!!!!

Nic a nic się nie zmienia przez następne kilka tysięcy lat.a wystarczyło żeby każde pokolenie tylko po jednej linijce przeczytało, zastosowało i według niej wychowało swoje dzieci.

Mowa duszy nas otacza, przenika, jesteśmy mową duszy. Ona wreszcie z nas wypływa taki jest obraz jaki mi się wyświetlił jeśli rozumiesz co ci tu rysuje Język
Choć uważam to za zawężenie zdolności językowych duszy Biggrin

Pozostaje także pytanie jak definiujesz pojęcie duszy.
A powiedz mi proszę co jeśli masz zbrukaną duszę czy możesz słuchać jej podszeptów niezależnie w jakim by języku do ciebie mówiła ??? W końcu żyjemy aby ją oczyścić i uszlachetnić nikt z nas nie jest jeszcze doskonały .
 
MARGO jeśli spamujemy temat pisz Smile
 

Max na Max albo cisza

Portret użytkownika MARGO

Max napisał:  MARGO jeśli

Max wrote:
 MARGO jeśli spamujemy temat pisz Smile  

____________________
Nie, nie spamujemy... Uważam,  że konstruktywna, spokojna i wyważona dyskusja, nikogo nie obrażająca i nie atakująca jest potrzebna i wręcz - konieczna, ponieważ oczyszcza atmosferę i pozwala z dystansu spojrzeć na samego siebie..
Mam nadzieję, że Nikt nie uzna jej za spam, co więcej zachęcam  wszystkich, którzy mają coś do dodania, aby również sie wypowiedzili ...
Nasi Przodkowie rozpalali ognisko, siadali w kręgu i rozmawiali o tym co leży im na sercu, nikt nikomu nie ubliżał, nikt nikogo nie wyzywał, nikt nie czuł się lepszy czy gorszy, wywyższony czy poniżony od drugiego...
Stanowimy jedność, choć mamy różne poglądy i różnie rozumiemy ten świat i nasze w nim miejsce... I im szybciej to zrozumiemy i wprowadzimy w codzienną praktykę tym lepiej dla nas wszystkich, szczególnie gdy mamy świadomość czającego się gdzieś niebezpieczeństwa w postaci - jak napisał Lord - Cudzoziemców pragnących nas poróżnić i skłócić ze sobą na zasadzie >dziel i rządź<...
Tylko wówczas, kiedy zostaniemy p o d z i e l e n i  i  skłóceni pomiędzy sobą, może zaistnieć poniższy scenariusz...
Cyt.  Pochlebstwami zdobywszy zaufanie mieszkańców,
       napuścili ludzi na siebie wzajemnie...
       Tak w tych Światach wojny zostały zrodzone...

 

Kimże jest człowiek jeśli nie potomkiem Boga?  
Tak, jak dąb zawarty jest w żołędziu - tak Bóg  ukryty jest w Człowieku...

Portret użytkownika lukaszczegoszukasz

To może dla wielu jest jasne,

To może dla wielu jest jasne, ale myślę, że warto przypomnieć... Materiał był przeznaczony "troszkę" w inne miejsce, ale i do tego wątku powinien coś wnieść, przynajmniej mam taką nadzieję...
 
„Ojcze nasz… i nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw od złego” – zapewne większość z nas zna słowa tej modlitwy na pamięć. Sam zachowałem w pamięci „żywy obraz”, kiedy to moja mama uczyła mnie tej modlitwy… - „Klęknij synu i powtarzaj za mną”. Tak naprawdę nigdy nie zastanawiałem się jakie przesłanie niesie ze sobą ten pacierz. Chciałbym właśnie w tej chwili, w tym momencie jednak zastanowić się nad owym „przesłaniem”.
 
Bóg jest Jeden, lecz pod wieloma postaciami się przejawia. Takie przesłanie niosą ze sobą Starosłowiańskie Wedy:
"TO CO BYŁO W PRZESZŁOŚCI I BĘDZIE ZAWSZE, W TYM JEST PRZEŹROCZYSTOŚĆ WODY, ALE NIE JEST TO WODA, TO JEST SENS BEZ FORMY I TYLKO DLA UMYSŁÓW NIEZDOLNYCH TEGO DOSTRZEC -PRZYWDZIEWA ODZIENIE, ON JEST TWÓRCĄ WSZECH FORM I JAK PRZENIKLIWY WIATR PRZENIKA WSZYSTKIE FORMY I NIE ZASTYGA W JEDNEJ
Słowiano-Aryjskie Wedy
Jesteśmy wszyscy cząstkami przyrody, a więc jesteśmy też jednością. Jesteśmy więc równocześnie i jednością i oddzielnymi częściami: "Tajemnicą Wielką Jest To, Że Swaróg i Pierun Są Równocześnie Światowidem i Ten Kto, Uznaje Oddzielnych Bogów, Rozdziela Świat (Królestwo) Bogów." Trzeba umysł tak nastroić, aby dostrzec, że u źródeł istnieje energia Yang i Yin, ale wszystko to jedna siła, to jest jednością. Dlatego też mamy Rodoboże – „Jedność w wielości”. Czyli Rod (Bóg Rod) jest jeden, ale jest również rozdzielony na mnóstwo innych Bogów, którzy są naszymi Przodkami. I my wyrażamy szacunek "Jedynemu w wielości". Zainteresowani? – Oto i podstawa wiary naszych przodków, więcej tutaj - http://www.eioba.pl/a/3uy4/slowianie-dzieci-bogow
 
Dobrze, więc Bóg jest Jeden, a my jesteśmy jego „cząstkami”, nieźle brzmi, ale lepiej pasuje: „Jesteśmy jego dziećmi”. Tak, Bóg jest naszym ojcem, tatą, tak jak w modlitwie: - „Ojcze nasz…”, i teraz właśnie zastanówmy się nad: - „… i nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw od złego”. Co to może oznaczać? Tutaj trzeba uświadomić sobie, że… i pozwólcie, że przytoczę jeden z cytatów Aleksieja Trexlebova, może osoba ta jest dość kontrowersyjna i dla niektórych po prostu „plecie od rzeczy”, ale wiedza, którą ze „sobą niesie” jest uniwersalna i ma zastosowanie w realnym życiu. A oto cytat… - Ten cały świat to zwykła "sala treningowa", w tym treningu mamy określony program wszystkich sytuacji, które nas spotkają, a JA po prostu posługuję się tym treningiem, dla mnie ważne jest jak przejdę nauczanie, a nie jakie przed moimi oczami będą przelatywały obrazy, tj. sytuacje. Uświadomcie sobie, że to wszystko wokół to maja, iluzja – znajdujemy się w hologramie, siedzimy sobie na krześle i nie ważne jaki nam pokażą obraz na ekranie, a ważne jakie my zyskamy jakości dzięki temu obrazowi i na moje dalsze życie nie będą wpływać obrazy, sytuacje, lecz to co JA z nich zrozumiałem. Tzn. jak JA się do tego wszystkiego odnoszę. Mamy przecież wolną wolę i możemy wyciągnąć rozmaite wnioski. Możemy posługiwać się zarozumialstwem i popełniać błędy – zatrzymywać swoją ewolucję. Trzeba zrozumieć, że to wszystko to trening i został on stworzony przez naszych przodków – Bogów, dla naszego dobra, żebyśmy również dosięgli ich poziomu ewolucyjnego rozwoju. A jedyne co my musimy zrobić, to wyciągać prawidłowe wnioski z danych sytuacji, które nam się przytrafiają w życiu – tj. przejawiać zdrowo myślenie, aby nie dopuszczać do błądzenia, grzeszenia. Potrzebujemy dokopać się do sedna tego, którą drogą najlepiej iśćpamiętacie film „Dzień Świstaka” – główny bohater myślał, że w tej sytuacji należy tak postąpić, a tu bummm – źle, trzeba było inaczej postąpić. Pod koniec filmu jednak przeżył dzień idealnie, nie zmarnował ani sekundy, wszystko zrobił prawidłowo i wtedy dzień się zakończył. To jest tak, że on przeszedł program nauczania – ten film jest próbą ukazania na przykładzie jednego dnia, jak my powinniśmy przechodzić przez całe życie, to taka alegoria. W naszym przykładzie, powinniśmy mówić nie „Dzień Świstaka”, ale „Życie Świstaka”. I dopóki nie przeżyjemy go idealnie, to będziemy nastawali na te same grabie, tylko z różnych stron będziemy podchodzić. Jeżeli będziemy posługiwać się zdrowo myśleniem, wtedy o wiele szybciej „przeżyjemy ten dzień”, tzn. wyciągniemy prawidłowe wnioski, jak postąpić w tej, bądź innej sytuacji, a dokładniej jak odnieść się prawidłowo do danej sytuacji. Postąpić również należy prawidłowo, czyli przemyśleć to i wywnioskować, że w tej sytuacji trzeba było tak, bądź tak postąpić i jeśli to przeanalizujemy, dana sytuacja się nie będzie powtarzać, jeśli już wyciągnęliśmy wnioski - ponieważ ta sytuacja jest nam potrzebna, żeby wyciągnąć z niej prawidłowe wnioski. I jeśli raz stanęliśmy na grabie i powiemy: - To rzeczywiście boli, już nigdy nie wejdę na nie. - wtedy zaczniemy omijać te grabie…”.
Daleko odbiegłem od głównego zagadnienia wątku, prawda? Dobrze więc, wróćmy do: - „… i nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw od złego”. Skoro uświadomimy sobie, że ten Materialny Świat – Jawny, to „szkoła”, a my się w niej uczymy, to jak sobie dobrze przypomnicie, to w tej szkole były różnego rodzaju sprawdziany i tak samo jest w życiu. Każdy z nas codziennie zdaje swoje „małe egzaminy” i tutaj dochodzimy do bardzo ważnej i fundamentalnej kwestii:
 - „Bogów można nazwać prawą ręką najwyższego Prarodzica - Oni uczą poprzez Cześć, Dostojeństwo, Sumienie i Miłość. Demony nazwać możemy lewą ręką Najwyższego Prarodzica, „która” uczy poprzez wiarołomstwo, wystawianie na pokusy... Można też powiedzieć, że: - "W jednej ręce Najwyższy Prarodzic trzyma piernik, a w drugiej trzyma bicz". Te Istoty uczciwie wypełniają swoją misję jaką wyznaczył im  Najwyższy Prarodzic.”
I.A. Głoba
 
Demony, czyli diabły, czorty, biesy wodzą ludzi na pokuszenie i oni: - „…uczciwie wypełniają swoją misję jaką wyznaczył im  Najwyższy Prarodzic”, tylko naszym zadaniem jest przez to pokuszenie przejść z godnością. Pamiętacie to zdanie: „„… i nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw od złego”, ono oznacza, że: „My nie chcemy zdawać swoich egzaminów”, ponieważ „i nie wódź nas”, czyli celowo „odpędza nas się” od wyzwań i od samodzielności, od odpowiedzialności. Kiedy my uciekamy od egzaminów, a co za tym idzie od odpowiedzialności to stajemy się takimi „miękkimi kluchami” i tracimy swoją „cześć”. Tutaj, w „Wolnych Mediach” jest o tym artykuł, „Uczucia” - http://wolnemedia.net/wierzenia/uczucia/
My powinniśmy „iść na egzaminy”, i powinniśmy „przejść przez pokuszenia”, czyli: „Ojcze nasz… i Prowadź Nas PRZEZ pokuszenie”. „Drogi Ojcze, przeprowadź mnie przez pokuszenie, przeprowadź mnie szczęśliwie przez „próby”, które przede mną postawiłeś”. Jeżeli powiedzielibyśmy: - „Ojcze, prowadź mnie na pokuszenie, do pokuszenia”, to byłby jakiś sadomasochizm. Byłaby to jakaś perwersja i ciągły kontakt z cierpieniem i „ciągłe wystawianie na próby”, a ile człowiek może wytrzymać? Najlepszym rozwiązaniem jest złoty środek, czyli „Prowadź mnie przez pokuszenia”.
Jak przejść przez pokuszenie? Sprawa niby łatwa, ale nie do końca. Warto przeczytać materiał o uczuciach, zamieszczony w „Wolnych Media”, który podałem wyżej. On powinien podpowiedzieć co jest pierwszym krokiem do „pokonania prób”, a jest nim kontrolowanie uczuć, to jest podstawa, a potem można zrobić tak…
16 (64). Bądźcie prawdziwi Duszą i Duchem,
Światy trzymają się Prawdy. Ich wrotami - Prawda;
gdyż powiedziane jest na Prawdzie opiera się Nieśmiertelność.
Odwracajcie się od grzechów,
wypełniajcie ślubowania i przykazania.
Takie postępowanie, stworzone w Jednym Bogu,
przez Prawdę prowadzi do Nieśmiertelności...
Wedy Peruna, Księga 1, Krąg Pierwszy, San’tia IV
„Odwracajcie się od grzechów”, to proste przesłanie, lecz aby się „przeciwstawić pokuszeniu”, na samym początku należy kontrolować swoje uczucia…
„Gdzie uczucia gospodarzą, tam i pożądanie,
Gdzie pożądanie, tam i gniew, czyli zaślepienie,
Gdzie zaślepienie, tam umysł gaśnie,
Gdzie umysł gaśnie, tam świadomość umiera,
Gdzie umiera świadomość, wiedzcie to wszyscy, tam dzieci człowiecze dopada mrok,
A ten, kto posiadł nad uczuciami władzę, skorygował niechęć i nie zna już słabości,
Kto zawsze potrafi podporządkować je swojej woli, dosiągł oświecenia – wybawił się od bólu,
I serce jego od tej pory jest już nieskazitelne, i rozum jego staje się silny,
W lamencie z rozum nie korzystamy, w niepewności nie ma kreatywnych myśl.
Tam gdzie nie ma twórczych myśli, tam nie ma świata, spokoju,
A gdzie nie ma spokoju, tam nie ma i szczęścia ludzkiego”.
SŁOWIAŃSKO-ARYJSKIE WEDY
Kontrolować uczucia, to wcale nie jest taka prosta sprawa, lecz można skorzystać z małej pomocy i warto by zacząć „zdrowo myśleć”, czyli… - http://www.eioba.pl/a/40c4/zdrowo-myslenie Zdrowo Myślący człowiek będzie dążył do osiągnięcia dwudziestu jeden sztuk: - 1.Skromność 2. Pokora 3.Wyrzeczenie się przemocy 4.Tolerancja 5.Prostota

Skromność – Oznacza to, że człowiek nie powinien dążyć do tego, aby go czczono; nawet w tym przypadku, jeżeli on osiągnął wysoki poziom duchowy, a ściślej dokładnie w skutek tego osiągnięcia, jego samoocena zawsze powinna być obiektywnie powściągliwa. Dla wielu ludzi próżność przejawia się jako przeszkoda nie do przezwyciężenia na drodze duchowego wzrostu, prowadząca nawet czasem do rozbicia rodziny, poprzez własne wygórowane aspiracje.
Wyrzeczenie się przemocy – Oznacza to, że dowolny człowiek w jakichś okolicznościach nie powinien być przyczyną cierpienia innych istot. Tutaj również można uwzględnić niedopuszczenie ukrycia wiedzy prowadzącej do uwolnienia od cierpienia.
Tolerancja – Oznacza to, że człowiek powinien przeciwstawić się wymaganiom swoich uczuć, wytrwale przejść wszystkie zewnętrzne lęki i doświadczenia spowodowane niepożądanymi naturalnymi zjawiskami i wrogo usposobionymi istotami.
Prostota – Oznacza to, że uświadamiając sobie prawo związku przyczynowo-skutkowego, Prawo Karmy, człowiek staje się na tyle szczerym, że nie ukrywa prawdy, jaka by ona nie była, nawet przed swoimi przeciwnikami. 
Całość można znaleźć pod linkiem, który podałem. Zdaję sobie sprawę z tego, że w dzisiejszych czasach jest to wbrew „ogólnemu nurtowi” i może to być dla wielu niezrozumiałe i niemożliwe do zaakceptowania, lecz przywrócenie wartości i ideałów którymi kierowali się nasi przodkowie jest dla nas „jedyną deską ratunku”.
Pozdrawiam i życzę zdrowo myślenia.

Portret użytkownika Max

LordOfTheBots zgoda na

LordOfTheBots zgoda na 99%.

Inaczej widzę tylko kwestię sposobu upewnienia się co nas rozwija a co zwodzi.
Mowa duszy o jakiej mówisz jest dla mnie integralną częścią "szkoły życia" i mimo wszystko tkwieniem w iluzji.
Napisałeś:
...Drugim elementem jest "przeżywanie" wydarzeń. Nie w rzeczywistości lecz w wyobraźni...

...pojawi się efekt w ich duszach; odzew. Różny w zależności od osoby. Jedni strach, inni euforię albo przypływ energii i dreszcze, a jeszcze inni nic nie odczują, gdyż nie pamiętają tamtych czasów; są młodymi kreacjami...

Moim zdaniem Jedynym sposobem nabycia przez duszę prawdziwej "Mocy" . Jest. odczucie konsekwencji podjętej decyzji. Jeśli dobrze robimy nasza energia (Moc na każdym poziomie) wzrasta rozświetlamy się a dana sytuacja nie stanowi dla nas żadnego problemu. Jeśli nie to dana sytuacja staje się dla nas nieprzyjemna zabiera nam energię i cyklicznie się powtarza aż do naszego zwycięstwa Smile Wstrzymuje nas w rozwoju.

A więc miarą postępów danej świadomości jest dla mnie sukcesywne zwiększanie się energii (Mocy) jaką przez nią przepływa.Jeśli jej nie marnotrawi na rozbudowę iluzji to wzrasta pozostając w prawdzie.

Dlatego mimo wszystko uważam że wiedza nie jest kryterium determinującym mądrość, warunkiem umożliwiającym wzrastanie świadomości danej duszy. Warunkiem rozpoznania prawdy.
Natomiast uważam że bogata wiedza jest Warunkiem  zbudowania perfekcyjnej iluzji.

LordOfTheBots zdaję sobie sprawę że w wiedzy którą się z nami podzieliłeś rozpoznaję jedynie część wspólną posiadanych przez nas mądrości.dziękuję ci za doświadczenia i niech MOC będzie z tobą Smile

Max na Max albo cisza

Portret użytkownika Cosiek

Mi po wyobrażaniu/czytaniu

Mi po wyobrażaniu/czytaniu słowa ArsaGianta zawsze przy odwiedzaniu forum AG i czytaniu nagłówka przychodziły na myśl jakaś potężna twierdza - tak czy inaczej wzbudzało to we mnie szacunek i odczucie potęgi słów, które to coś określają.
Nie wiem na ile w tym prawdy o wyobrażaniu nieznanych słów i związku z duszą, ale ciekawa kwestia i muszę to sobie porozważać i posprawdzać. Wink

Portret użytkownika Michalxl600

Podejrzewam,że Lem to

Podejrzewam,że Lem to Mezamir  z blogu Białczyńskiego ( i nie tylko  stamtąd ) więc nie lejcie łez. Publikuje sporo.

"istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "

- Sokrates

Portret użytkownika Anonim

Obojętnie kim był Lem, nie

Obojętnie kim był Lem, nie twórzmy nic na jego temat i dajcie mu odejść w pokoju.
 Wiele wniósł i tak naprawdę szkoda, ze odszedł, bo jego obecność wzbogaciła wszystko.

Portret użytkownika ines

Obojętnie kim był Lem, nie

Obojętnie kim był Lem, nie rozwijajmy nic na jego temat i dajcie mu odejść w pokoju.
 Wiele wniósł i tak naprawdę szkoda, ze odszedł, bo jego obecność wzbogaciła ten wątek.
Ale nie twórzmy mitologii, bo to niepotrzebne, nie twórzcie bóstw tam, gdzie obni sobie yewgo moe życzą

Portret użytkownika tropheus

Michalxl600 --- Podejrzewasz

Michalxl600 --- Podejrzewasz ?  i co z tym ? lecz watpie to raz a dwa prawdziwy powód odejscia  chyba byl inny Smile i nie przyczynil sie do tego LoB jak tu insynujecie ,latki juz poprzyklejane ? latwo rzucic falszywe oskarzenia na podstawia blednych wnioskow . I tak sporo Lem napisal Smile moze jescze napisze jak rozejrzy sie i sprawdzi sytuacje Smile
 

Strony

Skomentuj

Filtered HTML

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd><img><h5>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
  • Emotki będą zastępowane odpowiednimi ikonami.
  • Możesz cytować inne posty osadzając je w tagach [quote]

Plain text

  • Znaczniki HTML niedozwolone.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem, aby zabezpieczyć witrynę przed spamem