Reinkarnacja - mity i fakty

Fora: 

Wśród użytkowników jest wielu, którzy rozumieją, iż proces nauki i wzrostu nierozerwalnie związany jest ze zdobywaniem wiedzy i doświadczeń w kolejnych wcieleniach czyli inkarnacjach.

Jest jednak spora grupa, która żyje mitami zawartymi w pewnej grubej księdze. To im głównie dedykuję ten temat. Wink

Dotychczas żyli mitami, które wykluczają inkarnację. Skoro poznali mity może czas by poznali fakty?

Wierzę, że inni userzy forum wesprą mnie w tym temacie podając wiele interesujących przykładów oraz prezentując dowody na istnienie "życia po życiu".

Na początek artykuł na stronie Fundacji Nautilius http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2426

Film na YouTube o innym przypadku http://www.youtube.com/watch?v=u30wGoyT1Zg

Dobrze byłoby także wysłuchać wykładu tego pana - dobrze prawi Wink http://www.youtube.com/watch?v=Beom5bZO7lQ&feature=player_embedded

Liczę na kolejne ciekawe materiały Wink

 

Portret użytkownika wtorek

      Wątek jak na

      Wątek jak na zamówienie.                Polecam artykuł Erica  Sosnowskiego  "Byłem na swoim grobie" z ostatniego numeru Nieznanego  Świata  8/2011.            Ciekawa jestem,czy w Polsce ktoś zajmuje się hipnozą regresyjną.Może ktoś z was wie coś na ten temat?

Portret użytkownika MARGO

[quote=wtorek]       Wątek

[quote=wtorek]
      Wątek jak na zamówienie. 
               Polecam artykuł Erica  Sosnowskiego  "Byłem na swoim grobie" z ostatniego numeru Nieznanego  Świata  8/2011.            Ciekawa jestem,czy w Polsce ktoś zajmuje się hipnozą regresyjną.Może ktoś z was wie coś na ten temat?_________________________
Jeszcze 3 lata temu, w Szczecinie zajmowała sie tym psycholog p. Bożena Figarska.
Byłam z nią umówiona na seans, ale trzy razy z rzędu nie mogłam dojechać na spotkanie...
Do dziś nie wiem dlaczego >Ktoś<, lub >coś< zawsze stawało mi na drodze by te seanse się nie odbyły ?.
Wytłumaczyłam sobie w ten sposób, że widocznie nie były mi do niczego potrzebne, albo może wręcz przeciwnie ?....
 

Kimże jest człowiek jeśli nie potomkiem Boga?  
Tak, jak dąb zawarty jest w żołędziu - tak Bóg  ukryty jest w Człowieku...

Portret użytkownika devoratus

Lordzie - super temat, jednak

Lordzie - super temat, jednak sprostuje Twoje twierdzenie:
"Dotychczas żyli mitami, które wykluczają inkarnację."
Raczej "Dotychczas żyli mitami, które interpretowali w ten sposób, że wykluczali reinkarnację."
 
Bo to, że Jezus za sprawą ducha świętego pojawił się w łonie Maryi - to jak najbardziej pasuje do tego, że jego Dusza inkarnowała w dziecku, które w niej było, podobnie opowieści o życiu wiecznym (bo dusza jest nieśmiertelna z założenia). Mnóstwo innych tekstów też nie wyklucza reinkarnacji, zresztą istnieje lub istniał odłam chrześcijan, którzy wierzyli w reinkarnację.

 

 

Portret użytkownika MARGO

Temat reinkarnacji jest już

Temat reinkarnacji jest już tak stary, jak chyba ludzkość; jak daleko sięgniemy w głąb historii, to wszędzie znajdziemy na ten temat rozważania. Wszystkie wielkie religie mówią nam o niej, a także większość wielkich myślicieli i pisarzy także porusza ten temat. Wiedzieli o niej m.in. L.Tołstoj, B. Franklin,, J.London, Carl G.Jung, A.Schopenhauer, Giordano Bruno, Platon Ismael Kant i wielu, wielu innych. Rozumienie reinkarnaji i prawa karmy nie jest bowiem domeną wiary a raczej wiedzy. Każdy z nas osiągnąwszy powien stopień rozwoju intelektualno-duchowego, osiąga też zdolność zrozumienia praw duchowych rządzących światem. Jedyną religią nie uznającą tego prawa jest współczesne chrześcijańswo we wszystkich jego odłamach. I pomimo wysiłków kapłanów idea ta stale powraca, a ostatnio staje się znowu coraz bardziej popularna.  Piszę - znowu -, ponieważ poniższe cytaty dobitnie świadczą o jej znajomości przez inne religie:
"I byłeś martwy, a On przywrócił cię do życia. I On spowodował twoją śmierć i ponownie przywrócił cię do życia, aby w końcu zagarnąć cię z siebie"     (Koran 2:28)
"Dusze muszą ponownie połączyć się a absolutną substancją, skąd się wywodzą. Lecz aby tego dokonać, muszą rozwinąć wszystkie doskonałości, w których związek został w nich posiany; i jeśli nie spełnią one tego warunku w ciągu jednego życia, muszą rozpocząć drugie, trzecie  życie itd, dopóki nie osiągną warunków umożliwiających im ponowne połączenie się z Bogiem"          (Księga Zohar)
"Tak, jak człowiek zakłada nowe ubrania zdejmując stare, podobnie dusza przyjmuje nowe materialne ciała, porzucając stere i zużyte"            (Bhagavad Gita 2:22)
"tak, jak wcielona dusza bezustannie wędruje w tym ciele od wieku chłopiecego, poprzez młodość aż do starości, podobnie przechodzi ona w inne ciało po śmierci"         (Bhagavat Gita 2:13)
"Nie potrafię myśleć o ciągłej wrogości pomiędzy ludźmi. Wierząc w teorię odrodzenia, żyję w nadziei, że jeśli nie w tym, to może w którymś z następnych żywotów będę zdolny do objęcia przyjacielskim uściskiem całej ludzkości"    (Mahatma Gandi)
Biblia także wspomina o reinkarnacji, chociaż cesarz Justynian i jego żona Teodora wszelkimi sposobami próbowali z niej wykreślić wszelkie wzmainki o tej idei. Kilka z nich na szczęście przeoczyli...
"Zbierzesz to, co posiejesz..." - brzmi jak naiwny banał, gdyż niewielu ludziom udaje się zebrać to co zasiali w jednym wcieleniu. Dopiero w kontekście reinkarnacji słowa te nabierają głębszego znaczenia.
Dowody jednak są wszędzie wokół nas,  wystarczy tylko otworzyc oczy i patrzeć...
Przykład pierwszy z brzegu: popatrzmy na drzewa jesienią i mieniące sie w ciepłym słońcu różnokolorowe liście opadajace na ziemię... Ich praca i życie dobiegły końca. Każdy liść był częścią drzewa i poprzez fotosyntezę mu służył. Podobnie jak drzewo i jego liście, tak również i my, jako dusze jesteśmy częścią Większej Całości, choś jednocześnie jesteśmy od tej Całości chwilowo oddzieleni. I jak drzewo, które wytworzyło liście zależne jest od nich, jak od współpracowników, tak i Źródło, Bóg stworzył nas jako jednostki, które służą mu jako współpracownicy. Drzewo tworzy nasiona mające w sobie jego zalążek, podobnie i my niesiemy w sobie Ducha Bożego wewnątrz. Gdy przychodzi zima, pozbawione liści konary śpią, czekając na ponowne narodziny wiosną, tak też i my po skończonym jednym życiu, wcielamy się w kolejne by rozwijać naszą świadomość.
W odczytach Edgara Cayce'a dowiadujemy się: "...Wszystkie inkarnacje istoty dają jej sposobność zrozumienia Boga i jego manifestacji, wzbudzenia w sobie miłości do Boga i Jego ludzkich manifestacji, a w efekcie przebudzenia świadomości Boga (...) Wszystkie dusze są niesmiertelne a Bóg pragnie ich powrotu do Domu. Lecz długość tej wędrówki zalezy tylko i wyłącznie od naszego świadomego wyboru..."
Musimy bowiem zrozumieć, że jeśli chcemy iść naprzód w naszej duchowej wędrówce, powinniśmy najpierw nauczyć się nie wyrządzać krzywdy żadnej żywej istocie, bo każda >bieda< ma swoje źródło w naszym egoiźmie i strachu. Nasza dusza jest siedliskiem światła i mroku, uduchowienia i negacji, tu rodzi się zarówno piękno jak i brzydota.
Wielkie sprawy rodzą się w cierpieniu, dlatego odporne są na przeciwności losu.
" Daję ci człowieku rady, ale ty sam wolną wolą swoją to rozważaj, bo za czyny swoje sam płacić będziesz po tym, co zwiecie życiem. Jeszcze to tylko powiem, że życie wasze można nazwać kwartałem roku, a rok to tylko jedna, krótka chwila w życiu zaświatów. Wy zaś żyjecie tu na ziemi, ze swej własnej wolnej woli, a to co was tu spotyka, jest tym , co tam sami omawiać ze sobą będziecie, bo rachunek swego sumienia każdy z was sam czynić będzie i nikt do tego nie będzie się wtrącał. Nawet Pan Zaświatów niczego wam nie powie, bo obowiązuje Go w tym względzie ustanowiona Jego Własną Wolą zasada Wolnostojeństwa. Taka jest więc rada dla was: Niech wasze słowa wypełnią treścią życie wasze, bo słowa bez czynów nic z goła nie są warte. Słowo dla samego słowa to tylko pustka dla pustki".
 
                                                   
 

Kimże jest człowiek jeśli nie potomkiem Boga?  
Tak, jak dąb zawarty jest w żołędziu - tak Bóg  ukryty jest w Człowieku...

Portret użytkownika LordOfTheBots

Faktycznie temat reinkarnacji

Faktycznie temat reinkarnacji jest baaardzo stary. Tym bardziej dziwi mnie ignorancja świata zachodniego.Może odpowiedź znajduje się właśnie w tym fragmencie Twojej wypowiedzi?

MARGO wrote:
Rozumienie reinkarnaji i prawa karmy nie jest bowiem domeną wiary a raczej wiedzy. Każdy z nas osiągnąwszy powien stopień rozwoju intelektualno-duchowego, osiąga też zdolność zrozumienia praw duchowych rządzących światem.
Zauważyłem też w Twojej wypowiedzi pewną nieścisłość
MARGO wrote:
Jedyną religią nie uznającą tego prawa jest współczesne chrześcijańswo we wszystkich jego odłamach.
Wszystkie tzw Święte Pisma więcej lub mniej mówią o reinkarnacji oraz prawie Przyczyny i Skutku. Jednak w trzech, które swoje korzenie mają w Judaizmie to zagadnienie skutecznie jest tępione. Te religie to Judaizm, Islam, Katolicyzm i religie od niego pochodne, a opierające się na Biblii.Prawdą jest, że istotnie w świętych pismach WSZYSTKICH religii były lub nadal są wzmianki o reinkarnacji lecz "uczeni w piśmie" skutecznie je zanegowali choć sami posiadają o tym wiedzę. Uznali jednak, że ta wiedza powinna być utajniona i niedostępna dla zwykłych wyznawców.To jeden z powodów, dla których uważam, że wszelkie religie to zuo Wink Gdy coś, co ma dostarczyć wiedzy o Bogu, na "dzień dobry" posuwa się do kłamstw, oszustw i utajnień tej wiedzy dobrym być nie może ;)Również w Katolicyzmie ta idea była obecna do VI w. Dopiero  w 553 roku podczas V Soboru w Konstantynopolu definitywnie rozprawiono się z tą ideą jako zagrażającą pozycji kościoła oraz jego doktrynom.Oficjalnie jednak jako powód wymazania reinkarnacji z doktryny kościoła podano zapis znajdujący się w liście do Hebrajczyków:A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd, tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują. (Hebrajczyków 9:27-28)
devoratus wrote:
sprostuje Twoje twierdzenie:"Dotychczas żyli mitami, które wykluczają inkarnację."Raczej "Dotychczas żyli mitami, które interpretowali w ten sposób, że wykluczali reinkarnację."
Słusznie Dev Wink Pozwól, że zadam pytanie. Oni interpretowali czy też ich przywódcy religijni podawali im taką papkę, którą oni bezkrytycznie przyjmowali? Wink

Portret użytkownika MARGO

[quote=LordOfTheBots] Lordzie

[quote=LordOfTheBots]
Lordzie - jak zwał - tak zwał..., i szczerze mówiąc guzik obchodzą mnie wszelkie religie; Dla mnie osobiście, sprawa jest jasna i prosta jak słońce
Gdybym nie była pewna faktu istnienia ponownych narodzin (i nie ma tu znaczenia gdzie), przestałabym chyba wierzyć w mądrego, sprawiedliwego i kochającego Boga, gdyż świat wówczas, byłby rządzony przez przypadek : na kogo wypadnie - na tego bęc... Bez możliwości poprawki poczynionych błędów... A ponieważ logika podpowiada mi, że nie byłabym w stanie w przeciągu jednego, krótkiego życia zgłębić tajemnice samej siebie i wszechświata, to też moim przekonaniem żadna religia nie jest w stanie zachwiać !
Jedno tylko mnie zadziwia: dlaczego większość ludzi tak bardzo wierząca i modląca się w kościołach, synagogach, meczetach etc, etc.. tak bardzo boi się śmierci ? Wszystkie przecież religie mówią, że ich Bóg jest dobry i kochający swoje dzieci, więc raczej chyba powinni się cieszyć z faktu, że za chwilę staną przed Jego obliczem i będą mieli możliwość osobiście złożyć Mu pokłon... 

Kimże jest człowiek jeśli nie potomkiem Boga?  
Tak, jak dąb zawarty jest w żołędziu - tak Bóg  ukryty jest w Człowieku...

Portret użytkownika LordOfTheBots

MARGO napisał: szczerze

MARGO wrote:
szczerze mówiąc guzik obchodzą mnie wszelkie religie; Dla mnie osobiście, sprawa jest jasna i prosta jak słońce
Słusznie. Wszystkie religie zostały stworzone przez ludzi pod dyktando Szatana. Zgodzisz się ze stwierdzeniem, że religie nie prowadzą do oświecenia; do Boga? Przeciwnie - zaciemniają obraz i ograniczają pole świadomości; powstrzymują rozwój swoich wyznawców.Dzieje się tak, gdyż przywódcy religijni nie mogą pozwolić by prosty wyznawca był światlejszy od nich. Jest takie chińskie powiedzenie: "gdy uczeń przerośnie mistrza - mistrz powinien udać się do szkoły". Czy tzw "przewodnicy duchowi" są zainteresowani by wyznawcy osiągnęli wyższy status od nich? Jest jeszcze jedna kwestia - ciemnymi tłumami łatwiej manipulować. ;)Czy zauważyłaś, że osoby poszukujące Boga oddzielają się od wszelkich związków religijnych, często uciekają w samotność; w izolację od społeczeństwa by w ciszy ewentualnie na łonie natury kontemplować kontakt z wyższym Ja? Nie porzucają obowiązków lecz nie uczestniczą w "wariactwie tego świata". Stoją na uboczu. Stają się jakby obserwatorami, gdyż bardziej lub mniej świadomie zdają sobie sprawę, że są kroplą z oceanu Boskiego Ducha, a tym samym będąc "miniaturą Boga" szukają  go w sobie nie zaś w meczetach, kościołach, synagogach i innych obiektach kultu wytworzonych ręką ludzką.Nazywam to "drogą mistrzów". Choć otoczeni tłumami tak na prawdę są samotni ;)Przynajmniej ja tak to widzę ;)
MARGO wrote:
Jedno tylko mnie zadziwia: dlaczego większość ludzi tak bardzo wierząca i modląca się w kościołach, synagogach, meczetach etc, etc.. tak bardzo boi się śmierci ?
Może podświadomie wiedzą, że niewłaściwie żyli, że zmarnowali swoją szansę i pojawiają się wyrzuty sumienia? Są także tacy, którym jest zwyczajnie żal przymiotów materialnych, którym się poświęcili, a teraz będą musieli to bezpowrotnie porzucić? A może to i to? Tego nie wiem na pewno. Jednak tak właśnie uważam. 

Portret użytkownika MARGO

[quote=LordOfTheBots] Tak, to

[quote=LordOfTheBots]
Tak, to niestety prawda, że czasem nie jeden mistrz powinien iść do szkoły..., tylko czy zechce ?
Ludzie już tak są zindoktrynowani i uzależnieni od tych systemów, ze bedą je bronić jak niepodległości..
Wczoraj podali w tv info dot. Nergala i biblii, miałam w domu nieprzyjemną rozmowę, kiedy stwierdziłam (może niepotrzebnie), że choć jeden odważny się znalazł i zrobił to, o czym niewielu ma odwagę głośno powiedzieć..., cóż ... niespodziewałam sie takiej reakcji po mojej rodzinie...;  Względny spokój zapanował dopiero, kiedy przeczytałam głośno to: http://nowaatlantyda.com/2011/05/01pseudoepigrafy-biblijne/
Wywiązała się dyskusja, spokojna dyskusja, a nie udawadnianie kto ma rację i obstawanie za czy przeciw...
Jest to naprawdę przykre, zważywszy, że człowiek chce dobrze, a tu taki >pasztet<...

Kimże jest człowiek jeśli nie potomkiem Boga?  
Tak, jak dąb zawarty jest w żołędziu - tak Bóg  ukryty jest w Człowieku...

Portret użytkownika MARGO

[quote=LordOfTheBots] Może

[quote=LordOfTheBots]
Może podświadomie wiedzą, że niewłaściwie żyli, że zmarnowali swoją szansę i pojawiają się wyrzuty sumienia? 
_____________________________________
Teraz, tak się zastanawiam... A co znaczy właściwie żyć ??? , to znaczy jak żyć ?, jakie życie jest właściwe ???
Czy chodzi tylko o to by żyć w zgodzie z własnym sumieniem ?, a jeśli ktoś nie ma sumienia ?,
lub - nie potrafi go słuchac  ?
 

Kimże jest człowiek jeśli nie potomkiem Boga?  
Tak, jak dąb zawarty jest w żołędziu - tak Bóg  ukryty jest w Człowieku...

Portret użytkownika LordOfTheBots

MARGO napisał: Ludzie już tak

MARGO wrote:
Ludzie już tak są zindoktrynowani i uzależnieni od tych systemów, ze bedą je bronić jak niepodległości..
Oni bronią swojego światopoglądu. Gdy nagle uświadamiasz im, że błądzili - ich świat wali się więc robią wszystko by do tego nie dopuścić. W przeciwnym wypadku zostaliby z niczym, a ich jakże dotychczas prosty i ułożony świat przestałby istnieć; ległby w gruzach.
MARGO wrote:
Wczoraj podali w tv info dot. Nergala i biblii, miałam w domu nieprzyjemną rozmowę, kiedy stwierdziłam (może niepotrzebnie), że choć jeden odważny się znalazł i zrobił to, o czym niewielu ma odwagę głośno powiedzieć...,
Znam to z własnego podwórka. Niestety. Dlatego też unikam takich rozmów w domu. Obowiązuje zasada tolerancji. Oni tolerują (żona, teściowa) moje zapatrywania, ja natomiast nie krytykuję ich światopoglądu. Owszem, od czasu do czasu zdarzają się próby "nawrócenia" mnie na jedyną i słuszną religię lecz najwyraźniej pogodzili się już z moim stosunkiem do kościoła ;)Najbardziej jednak irytuje mnie postawa "bo co inni powiedzą" lub "zastaw się, a postaw się" :/ Szczególnie teściowa nie rozumie, dlaczego potępiam takie praktyki. "Przecież żyjesz wśród ludzi!" ;)Po zapoznaniu się z zawartością linku doszedłem do wniosku, że rozumiesz dlaczego w dyskusji z Prawdą odrzucałem wszystko, co w Biblii z wyjątkiem Ewangelii. Czy mój wniosek jest prawidłowy? ;)
MARGO wrote:
Teraz, tak się zastanawiam... A co znaczy właściwie żyć ??? , to znaczy jak żyć ?, jakie życie jest właściwe ???
Pytania niby proste lecz odpowiedź już taką nie jest. Skłania do filozoficznych rozważań. Przedstawię swój punkt widzenia. Jak ja to postrzegam.Wiesz o Prawie Przyczyny i Skutku oraz co z tego wynika. Wiesz, że nie żyjemy raz lecz wiele razy. Wiesz także, że "jak sobie tu pościelimy, tak będziemy mieli w kolejnych inkarnacjach".Tym samym czy "właściwie żyć" nie oznacza życia w sposób wyczerpujący karmę nie zaś przeciwnie?Możesz zapytać co oznacza "sposób wyczerpujący karmę"? To wiąże się z kolejnym Twoim pytaniem: "jakie życie jest właściwe".Najprościej można odpowiedzieć "nie szkodzić". Zawiera się tu wszystko. Mamy przyjąć taką postawę życiową, która wyklucza szkodzenie czemu i komukolwiek, a szkodzić, wierz mi można na tysiące sposobów. ;)Tą kwestię, jak przystało na Mistrza Duchowego również Chrystus podnosił słowami:"Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy. " (Mateusza 7:12)Zasad jest o wiele więcej lecz ta jest najważniejsza. Choć stosowanie się wyłącznie do niej nie pozwala na wyrwanie się z "zaklętego kręgu" szatańskiego biznesu, jednak nie pogarsza naszego i tak ciężkiego żywota.

Portret użytkownika MARGO

[quote=LordOfTheBots]   "Wszy

[quote=LordOfTheBots]
 
"Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy. " (Mateusza 7:12)
Zasad jest o wiele więcej lecz ta jest najważniejsza. Choć stosowanie się wyłącznie do niej nie pozwala na wyrwanie się z "zaklętego kręgu" szatańskiego biznesu, jednak nie pogarsza naszego i tak ciężkiego żywota.
______________________
Może to świadczy o moim egoiźmie, ale jakoś robi się raźniej na duszy, kiedy się wie, że inni borykają się z podobnymi problemami..., nie żebym się z tego cieszyła ...
... I znowu przypominasz mi Lordzie o podstawach...  dzięki : ))))))

Kimże jest człowiek jeśli nie potomkiem Boga?  
Tak, jak dąb zawarty jest w żołędziu - tak Bóg  ukryty jest w Człowieku...

Portret użytkownika LordOfTheBots

Nie ma za co ;) MARGO

Nie ma za co ;)

MARGO wrote:
jakoś robi się raźniej na duszy, kiedy się wie, że inni borykają się z podobnymi problemami..., nie żebym się z tego cieszyła
Nie wszyscy. Niektórzy mają to w głębokim poważaniu. Liczy się kasa, zabawa, beztroska, nowe ciuchy i gadżety, uznanie w oczach innych, etc, a gdy na końcu życia przychodzi do "remanentu" - jest problem.Z problemami, o których wspominasz borykają się wyłącznie ci, którzy zrozumieli sens życia, a nie jest ich wielu w porównaniu do populacji.Czy to jest egoistyczne? Hmm... na pewno pocieszające. Świadomość, że nie jesteśmy sami raczej jest krzepiąca nie zaś egoistyczna ;)Krzepiącą jest świadomość, że gdzieś w świecie są także ludzie, którzy wiedzą, co jest właściwe, a co niestosowne, nie tylko wiedzą jak postępować, ale i tak postępują, a co najważniejsze - wiedzą dlaczego to robią. Nie postępują jak nieświadome boty lecz jak odpowiedzialne jednostki. ;)Przynajmniej ja tak to widzę ;)Ale cóż, jestem tylko człowiekiem. Może się mylę? Wszak mam do tego prawo Wink

Portret użytkownika MARGO

Myślałam o zmartwychwstaniu

Myślałam o zmartwychwstaniu Chrystusa i o reinkarnacji... Zadawałam sobie pytanie -  jaka jest między tymi dwoma określeniami różnica; bo przecież -  jedno i drugie określenie tak naprawdę mówi o jednym i tym samym.. i oto co znalazłam na niecie....( wygląda na to, że kto szuka - ten znajdzie):
         "Reinkarnacja wyraża pewien czysto fizyczny proces, który dowodzi o ruchu i realizacji pewnej duchowej istniejącej dostrzegalno-niedostrzegalnej materialnej istosty.  Natomiast >zmartwychwstanie< jest odzieżą, symbolem reinkarnacji, który został nam przekazany w ksiegach religijnych, aby był zrozumiały przez nawet najmniej wykształconą osobę.  Ponieważ nie mogła by ona wyjaśnić sobie poglądowo i zrozumiec znaczenia praw natury, które doprowadzaja do zwolnienia i przyspieszenia światła, kształtowania i rozpadu komórek lub nawet pojąć energii wibracji jako nośnika informacji. Dlatego prościej mówi się >zmartwychwstanie< i przez to rozumie sie, że zmarły znów sie zmaterializuje i osiągnie znów wizerunek..."
 

Kimże jest człowiek jeśli nie potomkiem Boga?  
Tak, jak dąb zawarty jest w żołędziu - tak Bóg  ukryty jest w Człowieku...

Portret użytkownika LordOfTheBots

Jednak zauważ, że właśnie to

Jednak zauważ, że właśnie to wydarzenie stworzyło mit, który kultywowany jest do dziś.Zgodnie z nim wielu nadal uważa, iż "zmartwychwstanie" odbędzie się w formie fizycznej.A wystarczyłoby uważnie rozejrzeć się by dojść do wniosku, że w świecie fizycznym "nieśmiertelność" nie istnieje.Świat fizyczny wcześniej czy później "rozpada" się na elementy składowe. Nawet gwiazdy i galaktyki kiedyś umierają, choć zajmuje im to trochę sporo czasu Wink

Portret użytkownika MARGO

[quote=LordOfTheBots] Jednak

[quote=LordOfTheBots]
Jednak zauważ, że właśnie to wydarzenie stworzyło mit, który kultywowany jest do dziś.
Zgodnie z nim wielu nadal uważa, iż "zmartwychwstanie" odbędzie się w formie fizycznej.
A wystarczyłoby uważnie rozejrzeć się by dojść do wniosku, że w świecie fizycznym "nieśmiertelność" nie istnieje.
Świat fizyczny wcześniej czy później "rozpada" się na elementy składowe. Nawet gwiazdy i galaktyki kiedyś umierają, choć zajmuje im to trochę sporo czasu Wink
______________________________________
No właśnie, gdyby te dwa określenia: reinkarnacja i zmartwychwstanie połączyć i gdybyśmy wszyscy zrozumieli, że są to tylko pozornie dwa określenia dla tego samego zjawiska, to wówczas nie było by  > o co kruszyć kopii < i mielibyśmy chociaż to jedno z głowy..., jeden powód mniej do sprzeczek : )) 

Kimże jest człowiek jeśli nie potomkiem Boga?  
Tak, jak dąb zawarty jest w żołędziu - tak Bóg  ukryty jest w Człowieku...

Portret użytkownika LordOfTheBots

Widzisz, nauka o reinkarnacji

Widzisz, nauka o reinkarnacji była obecna we wczesnym Chrześcijaństwie. Np zobacz co głosił Orygenes. Czy gdyby nie opierał się na tzw Biblii to zostałby wyniesiony do miana Ojca Kościoła? http://pl.wikipedia.org/wiki/OrygenesDopiero Sobór Konstantynopolski zwołany w 553 wbrew ówczesnemu papieżowi przez Justyniana definitywnie uznał naukę o reinkarnacji za herezję i usunął wszelkie zapisy, które o tym mówiły.Był to sobór polityczny nie zaś Chrześcijański. Celem zaś było pogodzenie doktryn monofizytów z doktrynami religii państwowej czyli Chrześcijaństwa. Wystarczy wspomnieć, że monofizytką była Teodora, żona Justyniana, a sprawa staje się bardziej klarowna. ;)Zaznaczam. Soboru nie zwołał papież lecz cesarz, a celem soboru były względy polityczne i odrzucenie tego, co przeszkadzało jego żonie.Pomimo, że istnieją wzmianki historyczne o celach soboru oraz o fali protestów ówczesnego Chrześcijaństwa, ustalenia tego soboru nadal są obowiązującymi, a najgorsze jest, że nadal wielu zamiast poznawać Boga - marnuje czas i życie na poznawanie narzędzia manipulacji; książki, którą uważają za prawdę objawioną.Żal mi takich ludzi, gdyż nie wiedzą co robią :(Nie potrafię zrozumieć ich zaślepienia.

Portret użytkownika devoratus

Zawiąż człowiekowi oczy,

Zawiąż człowiekowi oczy, następnie mu powiedz, że stoi nad przepaścią.
 
Teraz niech podejdzie ktoś inny i spróbuje go przekonac, że może spokojnie zrobić krok do przodu, jesli nie uwierzy, niech ten człowiek spróbuje go lekko popchnąć by go przekonać.
 
Efektem będzie walka na "śmierć i życie" ze strony człowieka, który mysli, że chcą go zabić...

 

 

Portret użytkownika MARGO

[quote=LordOfTheBots] ... a

[quote=LordOfTheBots]
... a najgorsze jest, że nadal wielu zamiast poznawać Boga - marnuje czas i życie na poznawanie narzędzia manipulacji; książki, którą uważają za prawdę objawioną.    Żal mi takich ludzi, gdyż nie wiedzą co robią Sad
Nie potrafię zrozumieć ich zaślepienia.
____________________________________
Zgadzam się, mi także trudno to zrozumieć, ponieważ pomijając fakt soborów czy to politycznych czy innych, jest jeszcze coś takiego jak chęć poszukiwania, penetrowania zakamarków niewiedzy, rozbieżności, etc..., że nie wspomnę o zdrowym rozsądku i bardzo ważnej intuicji każdego z nas... Cóż trudno, jeśli ktoś chce oraniczać sam siebie i jest mu z tym dobrze - jego wola, myślę, że prędzej czy później zmieni jednak podejście do rzeczywistości (tak jak wielu z nas tu obecnych) i zacznie szukać, sprawdzać i chłonąć wiedzę i tę małą i tę Wielką... Ja mu życzę POWODZENIA : ))))))
A zmieniając temat, czytaliście może "Nieznany Świat" Nr 8 ?, jest tam zamieszczony bardzo ciekawy artykuł dot. trzęsienia ziemi w 1775r,"... (jednego z największych w historii planety - 9  w sk.Richtera), gdzie epicentrum było ok. 150 - 500 km od Lizbony..., smierć poniosło ok. 100 tys.osób. Jedną z pierwszych ofiar tego trzęsienia stał sie pałac Wielkiego Inkwizytora..." ( znamienne prawda ? )... I jeszcze jedna ciekawostka:
"( w 1989 r)...Na życzenie Jana Pawła II Watykański Sekretariat Stanu zwrócił się z apelem do zakonów o stałą modlitwę w intencji, aby została oddalona i unicestwiona groźba spełnienia się trzeciej tajemnicy fatimskiej. Jest więc oczywiste, ze groźba ta mówiła o czymś innym, niż zamach na papieża w 1981r(...) Bongiovanni zapowiedział, że w 2012 r ludzkość spotka jakiś gwałtowny metafizyczny przewrót.(...)Ludzkość znajduje się jakby w punkcie zwrotnym ewolucji. Ziemia staje u progu kwitnienia(...)Wasz ogród wkrótce zacznie owocować..."
 

Kimże jest człowiek jeśli nie potomkiem Boga?  
Tak, jak dąb zawarty jest w żołędziu - tak Bóg  ukryty jest w Człowieku...

Portret użytkownika Roni Tornado

Margo, -"( w 1989 r)...Na

Margo,-"( w 1989 r)...Na życzenie Jana Pawła II Watykański Sekretariat Stanu zwrócił się z apelem do zakonów o stałą modlitwę w intencji, aby została oddalona i unicestwiona groźba spełnienia się trzeciej tajemnicy fatimskiej. Jest więc oczywiste, ze groźba ta mówiła o czymś innym, niż zamach na papieża w 1981r(...) Bongiovanni zapowiedział, że w 2012 r ludzkość spotka jakiś gwałtowny metafizyczny przewrót.(...)Ludzkość znajduje się jakby w punkcie zwrotnym ewolucji. Ziemia staje u progu kwitnienia(...)Wasz ogród wkrótce zacznie owocować..."No pewnie, że Kościół nie chce aby III Tajemnica Fatimska się spełniła bo wie, że w oczach ludzi upadnie jako zakłamana instytucja i wszystkie ich niegodziwe postępowania ujżą światło dzienne. Kościół chce aby ta Tajemnica z Fatimy się nigdy nie wydażyła bo wie, że straci nad ludzmi władzę- ludzie duchowo staną się wolni, będą wiedzieć co jest prawdziwe i nie będzie można nimi manipulować. 

Portret użytkownika MARGO

[quote=Roni Tornado] No

[quote=Roni Tornado]
No pewnie, że Kościół nie chce aby III Tajemnica Fatimska się spełniła bo wie, że w oczach ludzi upadnie jako zakłamana instytucja i wszystkie ich niegodziwe postępowania ujżą światło dzienne. Kościół chce aby ta Tajemnica z Fatimy się nigdy nie wydażyła bo wie, że straci nad ludzmi władzę- ludzie duchowo staną się wolni, będą wiedzieć co jest prawdziwe i nie będzie można nimi manipulować.
_____________________________________________
Roni, ja zacytowałam fragment artykułu z "Nieznanego Świata", by zachęcić Was do jego przeczytania...(możesz wejść przez google na stonę Nieznany Świat i przeczytasz ten artykuł). Nie znamy pełnej treści przepowiedni fatimskiej...

Kimże jest człowiek jeśli nie potomkiem Boga?  
Tak, jak dąb zawarty jest w żołędziu - tak Bóg  ukryty jest w Człowieku...

Karuzela, karuzela....
Świat sie kręci i...   umiera...

Karuzela, karuzela....
Świat sie kręci i...   umiera...

Portret użytkownika LordOfTheBots

Świetna metafora Dev. Czy w

Świetna metafora Dev.Czy w takiej sytuacji nie byłoby rozsądniej zdjąć opaskę i samemu sprawdzić jak jest w istocie? Co ich przed tym powstrzymuje? Przecież to nie są głupi ludzie więc dlaczego pozwalają się tak ogłupiać?

Portret użytkownika devoratus

W rękach trzymają "sznurek",

W rękach trzymają "sznurek", który "powstrzymuje ich przed upadkiem". Nie moga zdjąć opaski, bo musieliby puścić sznurek, a wtedy sądzą, że spadną Wink
 

LordOfTheBots wrote:

Świetna metafora Dev.
Czy w takiej sytuacji nie byłoby rozsądniej zdjąć opaskę i samemu sprawdzić jak jest w istocie? Co ich przed tym powstrzymuje? Przecież to nie są głupi ludzie więc dlaczego pozwalają się tak ogłupiać?

 

 

Portret użytkownika Boru

Przedstawie tutaj to do czego

Przedstawie tutaj to do czego doszedlem w ciagu ostatnich tygodni/miesiecy ;) Na pewnym poziomie odbywa sie cos co mozna nazwac walka dobra ze zlem.Na pewnym poziomie lepiej jest byc dobrym, tak dla dobra wszystkich, bo zlo przynosi cierpienie.Na wyzszym poziomie widac jednak, ze cierpienie powstaje nie w wyniku zla ale w wyniku samego tarcia dwoch rywalizujacych ze soba stron. Matrix, hologram, jest utrzymywany przez obie strony i to on przynosi cierpienie.Wiec czy to co uwazamy za dobre jest w rzeczywistosci dobrem? To co uwazamy za dobre lub zle i same te pojecia sa przeciez tworem matrixa. Matrix jest wiezieniem, wiec zarowno matrixowe dobro i zlo jest zle, jesli patrzy sie z wyzszego poziomu.Byl sobie Bog (nie chodzi mi o absolut). Stworzyl on sobie z nudow taki hologram, nazywany przez nas wszechswiatem. Pomyslal on sobie "jakby to bylo zamieszkac w srodku takiego hologramu?", wszedl do srodka i podzielil sie na wiele kawalkow. Niektore kawalki stwierdzily, ze jednak w tym hologramie nie mieszka sie zbyt dobrze i postanowily stworzyc hologramy w hologramach, w ktorych zamieszkaja. Te istoty podzielily sie na kawalki, tracac przy tym pamiec o swojej wlasciwej tozsamosci. Jedne odgrywaja role zlych, a inne dobrych po to aby utrzymywac ta iluzje. Wielu za bardzo wczuwa sie w swoje role. Kiedys wszystkie te istoty na nowo pozbieraja sie w jedna calosc, wyjda z tych wszystkich hologramow, zniszcza je i stworza jakies nowe, lepsze, bo Bog uczy sie na bledach.My jako ludzie znajdujemy sie w bardzo kiepskiej sytuacji. Do kogokolwiek bysmy sie nie zwrocili i tak zostaniemy zmanipulowani. Znajdujemy sie w czyms co mozna nazwac kwarantanna (a takze wiele innych cywilizacji z innych planet) a "ponad" nami, w wymiarach wyzszych rozgrywa sie cos, co mozna nazwac walka pomiedzy aniolami, pomiedzy "Konfederacja Swiatla" a "Kolektywem Orion". Problem w tym, ze dzialania zarowno tych pierwszych jak i drugich ograniczaja nasza wolnosc. Obie te grupy zywia sie naszymi uczuciami. Jedni zywia sie "miloscia" i ulegloscia a drudzy negatywnymi emocjami.Umiera czlowiek. Przecietny czlowiek nie wie w ogole co moze robic po "drugiej stronie". Nie zna prawdy o tym, ze jest istota wolna i nie wie jak z tej wolnosci moglby skorzystac. Do takiego nieswiadomego czlowieka zglaszaja sie pewne istoty, taki "komitet powitalny" i w zaleznosci od tego, czy trafil na "Konfederacje" czy gady z Oriona moze miec mniej lub bardziej przerabane. Istoty te podczepiaja sie pod wierzenia danego osobnika i za ich pomoca dalej nim steruja.Otoz Konfederacja stworzyla w wymiarach wyzszych cos w rodzaju "szkol reinkarnacyjnych", gdzie ludzie oczarowani pieknymi wibracjami aniolow poddawani sa praniu mozgow. Analizuje sie tam swoje poprzednie wcielenia i planuje sie nastepne w ktorym czlowiek posunie sie dalej w "rozwoju". Mozna to porownac do sytuacji, gdzie biuro podrozy pokazuje wspaniale zdjecia pieciogwiazdkowych hoteli, czlowiek w to wierzy i nastepnie laduje w przyczepie kempingowej.Karma i reinkarnacja, ktora ma za zadanie czlowieka uwolnic to taka karta platnicza. Jest jednak maly problem: ZAWSZE znajdzie sie powod do tego aby danego czlowieka wyslac z powrotem w trzeci wymiar, bo zawsze bedzie mial cos na sumieniu co bedzie musial splacic. W trakcie splacania dlugu, narobi sobie nastepnych dlugow, ktore bedzie musial splacic.Jak wiec mozna sie uwolnic z tego bagna? Rozwijajac sie samemu i olewajac wszystkich "miszczow". Jest to dosyc trudne, bo mamy zaszczepiony gen niewolnictwa. Zawsze szukamy kogos wyzej, kto nas pokieruje - tak juz nam wyprano mozgi. Grzebiac nam w kodzie genetycznym, zabrali nam wszelkie "ponadnaturalne" zdolnosci, zostawiajac jedynie "skafander" w postaci ciala fizycznego, ktory ma sluzyc jedynie niewolniczej pracy. Zakotwiczyli nam na orbicie Ksiezyc (ktorego wladca jest nie kto inny jak Jehowa, Allah, Shiva czy Enlil - to jedna i ta sama osoba), ktory nadaje hipnotyzujacy sygnal, posylaja nam "mistrzow duchowych", pierdzielacych o uleglosci i zbawczej reinkarnacji. Na szczescie zblizamy sie do galaktycznego rownika, "fala" zmiecie wszelkie sztuczne struktury i naprawi nasze DNA. Chyba, ze ktos zaufa jakims "bogom", ktorzy przyleca tutaj aby przesadzic swoje roslinki na inna glebe. Wink Chrzescijanie nazywaja to "pochwyceniem kosciola" a niuejdzowcy "ewakuacja" :D Jestesmy eksperymentem genetycznym wielu roznych "kosmitow". Skad sie biora tak wielkie roznice pomiedzy poszczegolnymi narodami i rasami? Dlaczego Polacy gryza sie z Niemcami, Rosjanie z Amerykanami itd.? Dlaczego jedni sa w posiadaniu wysoko rozwinietej technologii a inni nie? Bierze sie to stad, ze nasze trojwymiarowe relacje sa takim odbiciem w miniaturce "gwiezdnych wojen" odbywajacych sie na wieksza skale w calym kosmosie.

Portret użytkownika MARGO

[quote=Boru] Przedstawie

[quote=Boru]
Przedstawie tutaj to do czego doszedlem w ciagu ostatnich tygodni/miesiecy Wink
_____________________________________________
" Wszyscy byliśmy w błędzie. To co nazywamy >materią <, jest eneregią,
której wibracja została spowolnina , do poziomu odbieranego przez zmysły"
                                                                                           (Einstein)
http://www.oczyandromedy.pl/forum/viewtopic.php?p=2453

Kimże jest człowiek jeśli nie potomkiem Boga?  
Tak, jak dąb zawarty jest w żołędziu - tak Bóg  ukryty jest w Człowieku...

Portret użytkownika wtorek

                             

                                         Dobrze Boru,że jesteś. I tak Cię kochamy.                                     ***********************************************************

Portret użytkownika devoratus

I zawsze będziemy

I zawsze będziemy Smile
 

wtorek wrote:

                                         Dobrze Boru,że jesteś. I tak Cię kochamy.
                                     ***********************************************************

 

 

Portret użytkownika Roni Tornado

Boru :) Dzięki Ci za ciekawe

Boru Smile Dzięki Ci za ciekawe spojrzenie na temat. Teraz będę miała bardziej wzbogaconą więdzę, dzięki Smile Pozdrawiam.

Portret użytkownika Nowa72

Dzieki ze jest nas wiecej bo

Dzieki ze jest nas wiecej bo myslalam ze tylko ja jestem buntownikiem ktoremu w zaden sposob nie gra tkz. system reinkarnacyjny. Pozdrawiam

Portret użytkownika Boru

 Nie interesuje mnie za

 Nie interesuje mnie za bardzo wasza milosc do mnie Wink Licze na jakis fachowy komentarz i wytkniecie ewentualnych bledow.

Portret użytkownika devoratus

Z tego co wiem karma to coś

Z tego co wiem karma to coś trochę innego.
 
Karma to nie kara tylko dobrodziejstwo. Dzięki jej istnieniu, osoby, które nie wierzą w rozwój duchowy, mogą się nauczyć "w sposób fizyczny" pewnych rzeczy. Dzięki temu dostają mechanizm zabezpieczający ich przed zapaskudzeniem sobie duszy w stopniu uniemożliwiającym zrobienie z nią czegoś sensownego.
 
Dlatego jeśli ktoś zaczyna sięrozwijać duchowo w sposób świadomy - karma go dotyczy w coraz mniejszym stopniu, bo jej mechanizm jest coraz mniej potrzebny.

 

 

Portret użytkownika Boru

Co to jest rozwoj duchowy?

Co to jest rozwoj duchowy? Przechodzenie poprzez kolejne poziomy niebianskiej biurokracji, hologramu o piramidalnej strukturze? 

Quote:
Karma to nie kara tylko dobrodziejstwo. Dzięki jej istnieniu, osoby, które nie wierzą w rozwój duchowy, mogą się nauczyć "w sposób fizyczny" pewnych rzeczy
 Na przyklad dzieci molestowane przez pedofilow czy zydzi przepuszczeni przez kominy podczas wojny. Dlaczego po tych wszystkich latach jest tylko gorzej, skoro reinkarnacja pomaga w rozwoju? 
Quote:
Dlatego jeśli ktoś zaczyna sięrozwijać duchowo w sposób świadomy - karma go dotyczy w coraz mniejszym stopniu, bo jej mechanizm jest coraz mniej potrzebny.
 Czyli sa rowni i rowniejsi. Z czasem takiego "rozwijajacego sie" karma przestaje dotyczyc, poniewaz w danym hologramie osiagnal taki status, ze to on zasysa energie z biednych bateryjek.

Portret użytkownika devoratus

Boru:   "Co to jest rozwoj

Boru:
 
"Co to jest rozwoj duchowy? Przechodzenie poprzez kolejne poziomy niebianskiej biurokracji, hologramu o piramidalnej strukturze?"
 
Ciało "duchowe" również podlega rozwojowi, kiedyś mieliśmy tylko 5 czakr i do pewnych spraw nie mieliśmy dostępu.
Teraz mamy 7 - a w przyszłości będziemy mieli jeszcze więcej. To jakby nie patrzeć rozwój. Dodatkowo oprócz "wyposażenia" jest jeszcze kwestia umiejętności korzystania z niego - co też jest nauką a więc rozwojem.
 
 
"Na przyklad dzieci molestowane przez pedofilow czy zydzi przepuszczeni przez kominy podczas wojny.
Dlaczego po tych wszystkich latach jest tylko gorzej, skoro reinkarnacja pomaga w rozwoju?"
 
Książki pomagają w nauce, jak więc to możliwe, że szkołę kończy tylu głupców ?
Zakładasz odgórnie, że to dla tych ludzi kara. A dzięki temu w następnym wcieleniu będa już wiedzieli jak to jest gdy się zostaje zamordowanym i będą mogli uniknąć wcielenia się w rolę mordercy. Skąd zresztą wiesz, kim byli ci ludzie poprzednio ? Może byli krwawymi mordercami i w ten sposób los pokazuje im jak wygląda los ofiary - by w obecnym życiu nie popełnili tych samych błedów ? Poza tym jeśli nie ma podziału na ducha i ciało - to nikt nikogo nie molestował ani nie puścił przez komin - bo ciała nie ma, a ducha nie da się spalić?
 
A dlaczego jest coraz gorzej ? Podziękuj religiom, które wmówiły ludziom, że żyje się tylko raz, a potem za milion lat będzie sąd ostateczny (w który nikt nie wierzy). To religie wymazały reinkarnację zastępując ją nielogicznymi dogmatami. Ludzie dostali jedynie te dogmaty, widzą brak logiki, więc stwierdzają, że nie ma nic - i żyją jak utracjusze.
 
 
"Czyli sa rowni i rowniejsi. Z czasem takiego "rozwijajacego sie" karma przestaje dotyczyc, poniewaz w danym hologramie osiagnal taki status, ze to on zasysa energie z biednych bateryjek."
 
 
Znowu podział na złych i dobrych.
Czy pilot samolotu jest w porównaniu z Tobą zły - bo ma prawo prowadzić samolot i jest dzięki temu "równiejszy"?
Kto broni rozwijać się duchowo ? Każdy sam wybiera, ale jeśli ma to w dupie to na tym traci.
Proste i logiczne.

 

 

Portret użytkownika panx

Co to jest rozwoj

Co to jest rozwoj duchowy? Zawsze tłumaczę sobie - ciało mam, umysł mam, gdzie jest duch?

jhalik.b-net.pl

Portret użytkownika panx

Co to jest rozwoj

Co to jest rozwoj duchowy? Zawsze tłumaczę sobie - ciało mam, umysł mam, gdzie jest duch?

jhalik.b-net.pl

Portret użytkownika Roni Tornado

Karma dla mnie jest czymś

Karma dla mnie jest czymś dziwacznym. A prawda jest taka, że jesteśmy nieśmiertelnymi duszami wcielonymi w ciała materialne. Ciało to skafander biologiczny dla duszy.

Portret użytkownika panx

kłamstwo kogo przed czym ?

kłamstwo kogo przed czym ? popatrz na ręce, skup się na tym co robisz - umysł, duch to kto lub co ? może ten co świuatłó daje

jhalik.b-net.pl

Portret użytkownika panx

kłamstwo kogo przed czym ?

kłamstwo kogo przed czym ? popatrz na ręce, skup się na tym co robisz - umysł, duch to kto lub co ? może ten co świuatłó daje

jhalik.b-net.pl

Strony

Skomentuj

Filtered HTML

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd><img><h5>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
  • Emotki będą zastępowane odpowiednimi ikonami.
  • Możesz cytować inne posty osadzając je w tagach [quote]

Plain text

  • Znaczniki HTML niedozwolone.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem, aby zabezpieczyć witrynę przed spamem