Czy w Fukushimie istnieje groźba wybuchu jądrowy ?

Kategorie: 

http://www.easyvectors.com/assets/images/vectors/afbig/radioactive-clip-art.jpg

Niemiecki ekspert w dziedzinie syntezy jądrowej ostrzega przed możliwością wybuchu w elektrowni Fukushima w Japonii. Elektrownia ta została uszkodzona po marcowym trzęsieniu ziemi. Profesor Edmund Lengfelder poinformował o tym po otrzymaniu informacji o zachodzącym obecnie w elektrowni procesie niekontrolowanego rozpadu jądrowego.

 

 

Eksplozja ta może mieć działanie podobne do małej bomby atomowej. [za DPA]
 

Naukowiec nie podaje jednak prawdopodobieństwa takiego wybuch ponieważ nikt nie wie ile wzbogaconego uranu i w jakiej konfiguracji przestrzennej znajduje się w zniszczonych reaktorach.

 

W osiem miesięcy po wypadku w Fukushimie stwierdzono tam występowanie izotopów Xenonu 133 a 135, które są produktami rozszczepienia jądrowego i mają półokres rozpadu tylko od dziewięciu godzin do pięciu dni. Oznacza to, że nie mogą one pochodzić z marca.

"Zachodzi tam spontaniczna synteza jądrowa i wszystko może się stać, chociaż twierdzi się że nie jest to prawdopodobne. Jednak w kwestii prawdopodobieństwa mieliśmy przykład 11 marca", powiedział Lengfelder.

Przed tą katastrofą także uważano ją za bardzo mało prawdopodobną.

Lengfelder zalecił natychmiastowe wyłączenie wszystkich reaktorów.

"Biorąc pod uwagę, że nie mają one wymaganych zabezpieczeń w przypadku wybuchu jądrowego dotknie on bezpośrednio mieszkańców. Mieliśmy Czarnobyl, teraz mamy Fukushimę - czego jeszcze potrzebujemy?" pyta się Lengfelder.

Według naukowca bezpieczna nie jest także czeska elektrownia atomowa Temelín!

Profesor wymienił także krytykowaną czeską elektrownię atomową Temelín, która ma problemy z jakością spawów (spoin).

"Gdyby doszło tam do wybuchu, wiatr ze wschodu spowodował by skażenie sięgające aż do Monachium".

 

 

 

Źródło w języku czeskim.

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: MilleniumWinter
Portret użytkownika MilleniumWinter

Komentarze

Portret użytkownika Lem Jaskiniowy

Nic nowego: przecież

Nic nowego: przecież Japończycy przyznali się już dawno, że w tydzień po eksplozji mieli coś około 16tu reakcji łańcuchowych w trzy dni; z silna emisją neutronow włącznie.
Te reakcje zachodzą cały czas, a "jeziorko" syntezy juz od dawna nie jest w betonowym basenie ochronnym reaktora (bo go przetopiło), ale sporo pod nim (w glebie).
 
To co robią Japończycy to jedynie uszczelnianie powierzchni przed rozchodzeniem się oparów. Na to, co dzieje się w środku nie mają żadnego wpływu. Moga jedynie wodę, ewentualnie bor podawać.

Skomentuj