Kosmiczne zderzenie ziemskich księżyców

Kategorie: 

www.execte.com

Dwaj astronomowie, Amerykanin Erik Asphaugh i Szwajcar Martin Jutzi, wystąpili z nową teorią, według której Ziemia miała ok. 4,4 mld lat temu dwa księżyce, z których mniejszy uderzył w większy, przyciągnięty przez jego grawitację, po czym rozpadł się.



Nowa teoria, która ukazała się wczoraj w najnowszym wydaniu czasopisma "Nature", ma wyjaśnić dlaczego powierzchnia Księżyca na półkuli stale odwróconej od Ziemi jest znacznie bardziej górzysta i pozbawiona kraterów uderzeniowych niż na półkuli stale widocznej z naszej planety.

Naukowcy przedstawili symulację komputerową ilustrującą jak mogło wyglądać to hipotetyczne i spektakularne wydarzenie sprzed 4,4 mld lat, które przypadłoby na czasy na długo przed pojawieniem się pierwszych oznak życia na Ziemi.

Według tej teorii, oba księżyce były wówczas młode (według kryteriów kosmicznych) bowiem powstały zaledwie ok. 100 mln lat temu, po uderzeniu w Ziemię masywnej planety. W pierwszym okresie istnienia Układu Słonecznego do takich katastrofalnych wydarzeń dochodziło stosunkowo często.

Mniejszy księżyc o średnicy ok. 965 km podążał na tej samej orbicie za trzykrotnie większym i o 25 razy większej masie. Jego pole grawitacyjne było tak silne, że zderzenie było nieuchronne, chociaż odbyło się przy stosunkowo małej szybkości - nieco ponad 8 tys. km/godz. Dlatego skały obu ciał niebieskich nie uległy stopieniu.

Materia mniejszego księżyca została rozrzucona na części powierzchni większego nie pozostawiając kraterów, które powstałyby gdyby szybkość przy zderzeniu była większa.

W rezultacie powstał Księżyc jaki obecnie znamy z górzystą i dość dziwnie uformowaną odwrotną stroną, ze stosunkowo nielicznymi kraterami (w odróżnieniu od usianej kraterami strony widocznej z Ziemi).

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Gość

To są totalne bzdury, a tego

To są totalne bzdury, a tego typu zjawiska są nierealne (bez udziału siły z zewnątrz - np. wysadzenia planety jakąś bronią itd.). Ciała niebieskie formują się na określonych orbitach i samoistnie nic ich nie zmienia.

Portret użytkownika ILLUMIGEN

Coś mi tu nie pasuje. Czy

Coś mi tu nie pasuje. Czy jeśli mowa o drugiej półkuli księżyca, na której teren jest górzysty i pozbawiony kraterów uderzeniowych- to mamy na myśli kratery po zderzeniu dwóch księżyców czy kratery po upadku meteorytów, bądź asteroid itp.?

Liczy sie to w co wierzysz, lecz wiara ma jedynie tylko wtedy sens, gdy mozesz jej wartość uzasadnić

Portret użytkownika ILLUMIGEN

  Czyli z tego wynikałoby, że

 Czyli z tego wynikałoby, że ziemia i księżyce formowały się w "tym samym czasie", a co było przed? ziemia powstawała wraz z księżycami w wyniku kolizji innych większych ciał?, czy ziemia formowała się swobodnie wraz z innymi planetami naszego układu, obiegając słońce, podczas gdy nasz układ zawierał mnóstwo skalnego gruzowiska, pierwiastków i energii, które wynikiem kolizji formowały zlepek, wpierw karłowatych obiektów, następnie kulistych, tylko dlaczego akurat na naszej ziemi powstało życie, czyżby wszystko zależało między innymi od położenia naszej formującej się planety w odpowiedniej odległości od słońca?. Po co nam inne planety w układzie, może są one nieudanymi formami ewolucji- na którejś planecie w końcu musiało się udać, stworzyć życie, a ruch planet wynika z magnetyzmu słonecznego i oddziaływań między planetarnych pędów. Równie dobrze księżyc mógł się przyplątać, przylecieć nie wiadomo skąd, wpaść w grawitacje naszego układu i skończyć wędrówkę jako księżyc krążący wokół naszego globu, tylko trzeba wobec powyższego założyć istnienie wielu rodzajów pola magnetycznego, które wynikiem podobieństw "składu", absorbuje mniejsze ciało względem dużego tworząc z niego księżyc dla obiektu o większej masie, którym w tym przypadku była ziemia, albo po prostu ziemia była na kolizyjnym i tyle.Materia zawsze dąży do utworzenia okręgu, kulistego obiektu, nie kwadratowego, nie trójkątnego, a kulistego, który stanowi łagodny obieg zamknięty.Można też założyć, że obecność innych planet w naszym układzie nie jest jedynie nieudanymi formami ewolucji życia, a elementami współczynnika oddziaływań grawitacyjnych, w których jeden obiekt przyciągany przez słońce- Merkury, jest tym samym od niego "odpychany" poprzez przyciąganie następnej planety- Wenus, która jest również przyciągana przez słońce z siłą proporcjonalną do masy Wenus i odległości. Wenus zaś by nie zostać przyciągniętą przez Merkurego i słońce przyciągane jest przez Ziemię i analogicznie aż do Plutona i dalej. Teorie tą trzeba zasilić rozkładem pól magnetycznych w pierścieniach stanowiących orbity obiektów i zróżnicowania pól magnetycznych, czyli ich wielo rodzajowość. A co tam, jak już teoryzujemy, to puściłem wodzę fantazji Wink

Liczy sie to w co wierzysz, lecz wiara ma jedynie tylko wtedy sens, gdy mozesz jej wartość uzasadnić

Portret użytkownika Alvaro

Głupoty. Po co wymyślać

Głupoty. Po co wymyślać kolejne teorie, skoro Sumerowie w swojej "Księdze Genesis"  czyli Enuma Elisz wszystko dokładnie opisali? Studiowali ją naukowcy i przyznali, że sumeryjska interpretacja jest bardzo prawdopodobna. Z naukowego punktu wszystko trzyma się kupy, a wręcz potwierdza dzisiejsze domysły - wręcz uzupełnia brakujące elementy układanki.

Skomentuj