Często zastanawiamy się nad tym dlaczego naród żydowski, który na tyle stuleci znalazł bezpieczne schronienie w Polsce, okazuje się obecnie najbardziej aktywnie nienawidzącą Polaków nacją. W 70 lat po wojnie nagle okazuje się, że za śmierć bliżej nieustalonej liczby Żydów odpowiadają głównie Polacy i beznarodowi Naziści.

Zła prasa Polski nie byłaby możliwa bez udziału organizacji i mediów żydowskich. Można już mówić o nagonce na Polaków jaką obecnie widzimy. Gdy nie wiadomo o co chodzi z pewnością chodzi o pieniądze, a zasada ta ma szczególne zastosowanie właśnie dla osób tak zwanej "narodowości bankowej". Jak zwykle chodzi o haracz dla organizacji żydowskich nazywany oficjalnie roszczeniami majątkowymi.

Podczas II wojny światowej swoje majątki straciły miliony ludzi, ale tylko nacje z odpowiednią siłą przebicia na arenie międzynarodowej miały szansę podjąć próby odzyskania tego co utracono. Jak już wielokrotnie na tych łamach pisano, odszkodowania należą się żyjącym spadkobiercom i ich rodzinom, ale bynajmniej nie ma znaczenia czy są to Żydzi, Polacy czy inni. Nie można przecież zakładać, że są lepsi ludzie i gorsi, wszak to było własnie istotą rasizmu. Teraz jednak okazuje się, że jest to działanie porządane i uzasadnione ze względu na jedną z licznych zbrodni wojennych popełnionych podczas największego konfliktu miilitarnego w dziejach, do którego doszło przed 70 laty.

Problem jednak jest w tym, że narodowość ma tu najwyraźniej kluczowe znaczenie. Polacy, którzy na skutek II wojny światowej stracili majątki na Kresach mogą tylko pomarzyć o rekompensatach, a żądanie, aby pieniądze z tych majątków wpłacić na konta jakiejś polskiej organizacji pozarządowej wzbudziłby w dzisiejszych administratorach tych ziem najwyżej śmiech. Polska jednak musi się liczyć z roszczeniami żydowskimi nawet żydowskich organizacji, które roszczą sobie prawo do majątku obywateli polskich pochodzenia żydowskiego.

Bez żenady wmawia się nam, że to nie Skarb Państwa dziedziczy po bezpotomnym obywatelu, tyko gminy żydowskie. Pierwsze roszczenia tego typu pojawiły się w gdy w 1996 roku ówczesny sekretarz Światowego Związku Żydów, Israel Singer wypowiedział te słowa:

"Więcej niż 3 mln Żydów zginęło w Polsce i Polacy nie będą spadkobiercami polskich Żydów. Nigdy na to nie zezwolimy. Będziemy ich nękać tak długo, dopóki Polska się znów nie pokryje lodem. Jeżeli Polska nie zaspokoi żydowskich żądań, będzie publicznie poniżana i atakowana na forum międzynarodowym."

Można powiedzieć po latach, że te groźby zostały spełnione. Roszczenia żydowskie są szacowane na 65 miliardów dolarów. Niemcy wykupili się z winy tworząc w ramach swojej polityki historycznej, wrażenie, że Naziści to nie Niemcy. Jednocześnie płacili Izraelowi i uzbrajali ten kraj w najnowocześniejszą broń, na przykład łodzie podwodne, które Izrael od razu wyposażył w rakiety z głowicami jądrowymi. Trudno się zatem dziwić, że zbieżność interesów niemiecko-żydowskich spowodowała, że i Żydzi w swojej polityce historycznej zaczęli eksponować rzekomą polską winę.

Wymyślono jakieś dowody polskiej winy w postaci pseudo-historycznych analiz żydowskich historyków z USA. Najsłynniejszym przypadkiem jest Jedwabne, które wyrysowano w pamięci narodu jako hańbę. W świat poszło, że są dowody na morderstwa i, że we wschodniej Polsce spalono Żydów w stodole. Pogrom przedstawiany jest w naszych mediach przeważnie bez tła historycznego. Pomija się sprawstwo kierownicze Niemców i nie wspomina się o niegodziwościach żydowskich mieszkańców tych ziem, których dopuścili się wtedy, gdy były one wcielone do ZSRR, co nastąpiło po klęsce wrześniowej Polski. To właśnie w tych wydarzeniach, które skończyły się zsyłką na Syberię dla wielu polskich rodzin, należy upatrywać szczególnej potrzeby, paskudnego i godnego potępienia odwetu.

Jednak dla statystycznego Polaka ocena tych wydarzeń opiera się o to co napisały o tym polskojęzyczne gazety stanowiące tubę zagranicznej propagandy adresowanej do polskiego społeczeństwa. Łatwiej jest windykować naród sprawców niż ofiar. Potrzebne było zatem stworzenie symboli, które bez względu na prawdę historyczną będą uwierać Polaków i kreować ich jako głównych sprawców zagłady Żydów. Jednak historia okupacji w Polsce była często naznaczona polską krwią i to często przelaną właśnie w obronie Żydów. Mimo to stworzono frazę "polskie obozy zagłady" i dzięki paszkwilom filmowym, takim jak Ida, Pokłosie czy Lista Schindlera, świat zakodował, że Polacy są współwinni i to nie przypadek, że Holokaust wydarzył się w Polsce.

Ogłupieni ludzie łykają wrogą Polsce propagandę i nie rozumieją, że po wrześniu 1939 roku nie było żadnej Polski. Były tylko tereny wcielone do III Rzeszy i Generalna Gubernia. Niemcy są ludźmi racjonalnymi dlatego skoro dzięki polskiej tolerancji na podbitych przez nich terenach żyło najwięcej Żydów w Europie, to postanowili zbudować dla nich obozy właśnie tutaj. Ekspediowanie milionów ludzi, przy zbrodniczych zamiarach było bezsensowne. Lepiej było zwozić ich z całej Europy co ostatecznie uczyniono. Jak można jednocześnie stać na straży pamięci pomordowanych w holokauście Żydów i pozwalać na takie kłamstwo historyczne jak replikowane bez opamiętania w prasie zachodniej frazy w stylu "polskich obozów"?

Przebiegła polityka historyczna Izraela i Niemiec już chyba na stałe zepsuła polską reputację w świecie. Przyczynia się to do promowania niechęci do Polaków jako uzasadnionej. Nie wygląda na to aby ktoś na świecie zamierzał walczyć o nasze dobre imię. Wręcz przeciwnie powszechny na świecie antypolonizm jest akceptowany jako coś dopuszczalnego podczas gdy antysemityzm czy homofobia urosły do rangi strasznych przestępstw.

Pisze się już bez żenady o "Nazistowskiej Polsce" w której doszło do ludobójstwa Żydów i na Zachodzie dojrzały już nowe pokolenia ludzi, którzy uważają, że to nie Polacy zostali napadnięci przez niemieckich narodowych socjalistów i rosyjsko-żydowską szajkę bolszewików, ale wręcz, że byli wspólnikami Hitlera. Niestety w imię realizacji celów niektóre nacje fałszuje prawdę historyczną i podsycają nienawiść do innych próbując wywierać na nich niedopuszczalną presję.