Boeing Starliner wylądował w Nowym Meksyku bez załogi: Co dalej z astronautami?

Image

Źródło: NASA

Kapsuła Boeing Starliner, która miała być symbolem nowej ery w załogowych podróżach kosmicznych, wylądowała na poligonie w Nowym Meksyku, ale nie tak, jak planowano. Zamiast triumfalnego powrotu z astronautami, statek kosmiczny wrócił pusty, pozostawiając astronautów Barry'ego "Butcha" Wilmore'a i Sunitę "Suni" Williams na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). 

 

Podczas swojej podróży na ISS, Starliner napotkał na szereg problemów technicznych, które ostatecznie zmusiły NASA do podjęcia decyzji o bezzałogowym powrocie kapsuły. Główne problemy obejmowały awarie pięciu z 28 silników manewrowych oraz wycieki helu, które są kluczowe dla bezpiecznego manewrowania i kontrolowanego lądowania. 

 

Decyzja o bezzałogowym powrocie była podyktowana troską o bezpieczeństwo astronautów. NASA, w porozumieniu z Boeingiem, uznała, że zebranie dodatkowych danych testowych bez narażania ludzi jest najlepszym rozwiązaniem. Tym samym, Wilmore i Williams pozostali na ISS, gdzie spędzą łącznie około 67 dni, zanim wrócą na Ziemię w lutym 2025 roku na pokładzie statku SpaceX Dragon w ramach misji SpaceX Crew-9.

 

Wydarzenia te rzucają cień na ambicje Boeinga w zakresie komercyjnych lotów kosmicznych. Starliner, który miał być odpowiedzią Boeinga na Crew Dragon od SpaceX, znalazł się w sytuacji, gdzie każdy kolejny krok jest ściśle monitorowany przez opinię publiczną i specjalistów. Problemy techniczne nie są nowością dla programu Starliner; już pierwsze bezzałogowe testy w 2019 roku zakończyły się niepowodzeniem z powodu błędu w systemie pomiaru czasu, co spowodowało nieplanowane zużycie paliwa.

 

Pomimo tych trudności, inżynierowie NASA i Boeinga nie ustają w wysiłkach, aby zidentyfikować i naprawić usterki. Seria próbnych odpaleń silników na poligonie White Sands w Nowym Meksyku ma na celu zrozumienie przyczyn awarii i zapobieżenie im w przyszłości. Starliner, mimo swoich problemów, jest wciąż uważany za zdolny do wykonania awaryjnego powrotu na Ziemię, co jest kluczowe w kontekście bezpieczeństwa astronautów na ISS.

 

Społeczność X (dawniej Twitter) nie pozostaje obojętna na te wydarzenia. Wśród postów można znaleźć zarówno spekulacje na temat przyczyn awarii, jak i dziwne zjawiska, jakie Starliner miałby emitować, takie jak "dźwięki przypominające sonar". Te informacje, choć fascynujące, należy traktować z rezerwą, jako że pochodzą z nieoficjalnych źródeł.

 

W kontekście tych wydarzeń, warto zauważyć, że Starliner nie jest jedynym statkiem kosmicznym, który napotkał na trudności. Falcon 9 SpaceX również miał swoje problemy z lądowaniem, co pokazuje, że nawet najbardziej zaawansowane technologie kosmiczne są podatne na nieprzewidziane wyzwania.

 

Przyszłość Starlinera, a co za tym idzie, przyszłość załogowych misji Boeinga, wisi na włosku. Sukces czy porażka tej misji będzie miała ogromny wpływ na rynek komercyjnych podróży kosmicznych, gdzie konkurencja między firmami takimi jak Boeing i SpaceX jest zaciekła. 

 

W oczekiwaniu na kolejne kroki NASA i Boeinga, społeczność miłośników kosmosu oraz naukowców obserwuje rozwój wydarzeń z napięciem. Czy Starliner zdoła przezwyciężyć swoje problemy i stać się regularnym środkiem transportu na ISS, czy też będzie to kolejny rozdział w historii kosmicznych niepowodzeń? Odpowiedź na to pytanie poznamy w najbliższej przyszłości, ale jedno jest pewne – każdy krok w kosmicznej podróży jest krokiem w nieznane, pełnym wyzwań i niespodzianek.

 

0
Brak ocen

Pisanie o tematach nienamacalnych świetnie przejmuje kontrolę nad skupieniem głupków. Tak jak mecze i inne atrakcje dla mas. Religie, wirusy albo plotki i celowo fałszywe informacje. I dobrze, stado trzeba ogłupiać non stop i dolewać im szamba do baniaków bo jak nie to niewiadomo co stadu odbije....

0
0

Dodane przez Bartosz Maski w odpowiedzi na

Tak tak pandemii nie było a ludzie z mojej rodziny zmarli czy chorowali bo im się nudziło.

Łącznie z bliksiej rodziny (do 3 stopnia) zmarły trzy osoby (jedna z powodu złamania nogi trafiła do szpitala) a zachorował i cudem przeżył (osocze) mój własny Ojciec.

Zanim była pandemia średni umierała 1 osoba na 2-3 lata!

0
0

kolego Bartosz Maski niezupełnie tak jest, ale trochę masz racji, trzeba wiedzieć co się dzieje, ale najwazniejsze to wiedzieć co się dzieje we własnej duszy i umyśle oraz w ciele bo to uratuje każdego kto chce się dostać do nieba Jezusa i otrzymać ciało duchowe i kochać inne istoty duchowe inteligentne anielskie oraz Boga Istotę Duchową !

Przygotowania do kosmicznej bitwy pod Górą Abaddona Megiddona Armagedonu demonów jak żaby !

https://youtu.be/mn0ktd4I9aU?si=wz8uQGB2JSHobgCY

0
0

Dodane przez inzynier magister w odpowiedzi na

Poniekąd. Tak, chodzi o rozwój duchowy. Jednak masy nie potrzebują rozwoju duchowego bo to jest ciężka praca. Masy potrzebują rozrywki, piwa ect. Duchowość to sprawa jednostkowa. 

Ja za bardzo bym nie chciał aby inni myśleli tak jak ja. Ale odmoralnienie społeczne wystawia na atak wszystkich bez wyjątku. 

0
0

Dodane przez Bartosz Maski w odpowiedzi na

Kilka dni temu przez przypadek zabładziłem w kebabie na zaplecze, a tam islamista na dywaniku, na boso pizgał allachy na klęczkach w strone wiaderek z majonezem (kierunek Metki, albo kibel ;) 

Zauważam, że mało jest kebabowni tureckich, większość to Bangladesz, ciapaci robiący za Arababów, a na baletach południowo amerykańców, wręcz latynosów dla polskich tępych dzid.

Zastanawiam sie, czy oni są tak uduchowieni, czy raczej zindyktrynowani? Myślę, że jesdenak z duchowością maja tyle wspólnego, co polakokatolik w kościele na rozkaz klękający.

0
0

To do lutego mamy 67 dni... Jak tak liczą czas to nic dziwnego, że hel sie skończył.

0
0

" pozostali na ISS, gdzie spędzą łącznie około 67 dni, zanim wrócą na Ziemię w lutym 2025 roku "

Jakim cudem od dziś do lutego 2025 minie tylko 67 dni ????? Czy to ta sama matematyka, gdzie niegroźne zakażenia na poziomie tysięcznych części procenta to "potencjalna zagłada gatunku ludzkiego"?

0
0

Czyż byśmy sie cofali w rozwoju? Polecieliśmy na ksieżyc? kilka dziesiąt lat temu i bezpiecznie wrucili, a teraz niby taka prosta misja i ciągłe niepowodzenia. Coś mi tu śmierdzi.

Co do wiary, to gdybyśmy przestrzegali wszystkie dziesiec przykazań, to życie na naszej planecie wyglądało by zupełnie inaczej.

0
0

Jest opcja że wysłano na orbitę coś co miało ewoluować bez grawitacji i w  promieniowaniu ale tak się rozrosło że mogło zagrażać ludziom w trakcie powrotu . To była zapewne ta pulsacja żywych organów które słyszeli astronauci .

0
0

Dodane przez ARTUR w odpowiedzi na

Widzę po minusach że chyba słabo uzasadniłem taką opcję . Już od początku XX wieku było wiadomo że promieniowanie powoduje mutacje i w taki sposób można zmieniać faunę i florę , np. Chińczycy modyfikację upraw ryżu stosowali poprzez wyniesienie nasion na orbitę aby nastąpiła modyfikacja od promieniowania a resztę łączyli na Ziemi i wychodził nowy gatunek ryżu . Tak samo postępowali wszyscy mający dostęp do technologii .

0
0

Dodane przez ARTUR w odpowiedzi na

Nie chodzi o  to czy to co piszesz jest teoretycznie możliwe tylko o brak jakichkolwiek przesłanek do twojego twierdzenia. Dlatego minusy.

Równie dobrze mogłeś napisać, że wróciała bez załogi po tym jak NASA dosatała telefon o podłożeonej bombie informatycznej w oprogramowaniu pojazdu.

0
0

Dodane przez wojna.info na ZNZ (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Nie śledziłeś sytuacji na bieżąco , ostatnie informacje z NASA informowału o ciągłym , rytmicznym dudnieniu które roznosi się po całej stacji i trudno zlokalizować zródło tego dżwięku , na dodatek lądownik zaczęły prześladować jakieś dziwne awarie ale nikt oczywiście tam nie wchodził , samo lądowanie jest dziwne bo zastanawiano się jak naprawić elementy / może nawet w ramach eksperymentu / ale nikt nie mówił o natychmiastowym odłączeniu i lądowaniu .

0
0

Dodane przez ARTUR w odpowiedzi na

Arturze, dziekuję, nie wiedziałem o tym.

Mam dwa wnioski:

1. na Ziemi nie ma technologii do wytworzenia takiego promieniowania.

2. loty w kosmos ludzi są niemożliwe.

0
0

Dodane przez Endymion w odpowiedzi na

Niestety , promieniowanie na niskiej orbicie jest inne niż to jakie możemy stworzyć sztucznie , możemy się przed nim częściowo chronić chociaż zagrożenie jest duże nawet przy częstych lotach samolotami bo nie ma skutecznej izolacji nawet na tych wysokościach . Oczywiście że loty ludzi w kosmos są niemożliwe poprzez promieniowanie już na poziomie pasów van Allena , ale przy dalszym rozwoju robotów humanoidalnych można wcisnąć każdy kit :)

0
0

Dodane przez Endymion w odpowiedzi na

co do tego , że coś tu piszesz i czytasz dla kilku i min, mnie - bo wnoszą ekskluzywną wiedzę - no cóż , jakoś siebie nie określam  z eksluzywną wiedzą bo ona jest dostępna dla wszystkich w necie jak ktoś chce pogrzebać

ja ponownie napiszę - że to co pisze to są moje  i tylko moje spostrzeżenia , wynik czy analiza danej sytuacji czy wydarzenia - nic więcej.

Nie jestem alfą i omegą - mam tylko swój pogląd -- czy to eksluzywna wiedza ? nie wiem , ale wiem , że to jest tylko moje a nie zaczerpnięte z sieci.

0
0

Nic nie rozumiem.

Ponad 40 lat lataliśmy w ksomos bez problemu (na MIR-a) a teraz nagle nie mamy pojazdu załogowego? BA nawet na księżyc polecieli, wylądowali i wrócili. Czyżby nauka i technika zamiast rozwoju cofała się?

0
0

a co załogą na ISS ? 

ruscy polecą ich przywleką na ziemię - tak to się skończy.

Dopóki srasa sama coś robiła to jakoś to chulało ale jak poszła kasiora do prywatsektora to wyparowywuje szybciej niż amfora a efektów brak.

0
0