Na Alasce doszło do dramatycznych wydarzeń, gdy 6 sierpnia 2024 roku doszło do gwałtownego pęknięcia lodowca Mendenhall w pobliżu miasta Juneau. Katastrofa ta, znana jako „glacial outburst flood”, spowodowała ogromną powódź, która zniszczyła ponad 100 domów i zmusiła mieszkańców do natychmiastowej ewakuacji. Lokalne władze ogłosiły stan wyjątkowy, a gubernator Mike Dunleavy zadeklarował wsparcie dla poszkodowanych, aktywując programy pomocy w nagłych wypadkach.

Katastrofa rozpoczęła się w Suicide Basin, części lodowca Mendenhall, gdzie na skutek nagłego wzrostu temperatury i intensywnych opadów, woda zaczęła się gromadzić w naturalnym zbiorniku utworzonym przez lód. Woda ta, nie mając ujścia, wyłamała się z lodowego więzienia, gwałtownie podnosząc poziom rzeki Mendenhall, która przepływa przez Juneau. Poziom wody osiągnął rekordowe 16 stóp, co spowodowało, że wiele domów zostało zalanych, a ulice zamieniły się w rwące potoki.

Zjawisko to, choć dramatyczne, nie jest zupełnie niespodziewane. Ocieplenie klimatu sprawia, że lodowce na całym świecie topnieją w zastraszającym tempie, a Alaski nie jest tu wyjątkiem. Od 2011 roku liczba takich „glacial outburst floods” wyraźnie wzrosła, co stanowi poważne zagrożenie dla mieszkańców terenów górskich i przybrzeżnych. Naukowcy przewidują, że jeśli globalne ocieplenie nie zostanie zahamowane, podobne katastrofy będą zdarzać się coraz częściej.

Dla mieszkańców Juneau jest to kolejny rok z rzędu, kiedy muszą stawić czoła niszczycielskiej sile natury. W 2023 roku podobna powódź również spowodowała poważne zniszczenia, zmuszając władze do podjęcia działań mających na celu zabezpieczenie społeczności. Mimo tych wysiłków, tegoroczna powódź była jeszcze bardziej gwałtowna, co dodatkowo podkreśla skalę problemu, z jakim boryka się Alaska.

Nie bez znaczenia jest fakt, że tego rodzaju katastrofy mają również daleko idące konsekwencje dla środowiska. Topniejące lodowce nie tylko podnoszą poziom wód, ale także uwalniają do oceanów ogromne ilości słodkiej wody, co może prowadzić do zaburzeń w ekosystemach morskich. Długofalowe skutki tych zmian są trudne do przewidzenia, ale z pewnością będą miały wpływ na życie ludzi i zwierząt na całym świecie.

Obecnie trwają działania ratunkowe i odbudowa zniszczonych domów. Służby ratunkowe działają na pełnych obrotach, starając się pomóc poszkodowanym mieszkańcom oraz zabezpieczyć teren przed kolejnymi możliwymi zniszczeniami. Mieszkańcy Juneau, choć przyzwyczajeni do surowych warunków, zdają sobie sprawę, że z roku na rok sytuacja staje się coraz bardziej niebezpieczna.