Islandzki wulkan Bardarbunga stał się bardzo aktywny w 2014 roku i nadal jest niespokojny. Spodziewano się erupcji na pełną skalę, ale zamiast tego rozpoczęła się potężna erupcja szczelinowa na północ od wulkanu i cały czas dochodzi w tej okolicy do wstrząsów sejsmicznych wskazujących na ruchy magmy.

Erupcja szczelinowa na polach lawowych Holuhraun przebiega z różną częstotliwością. Początkowo strumienie lawy strzelały nawet kilkaset metrów w górę. Stwierdzono, że był to największy wypływ lawy na Islandii od ponad 100 lat. W konsekwencji tej aktywności doszło do powstania jeziora lawy.

Wybuch emituje więcej dwutlenku siarki niż cała produkcja przemysłowa w Europie razem. Naukowcy cały czas rejestrują tam serie trzęsień ziemi występujących wzdłuż subglacjalnej kaldery wulkanu Bardarbunga. Krater szybko obniża się i jest poważne ryzyka jego rozpadu.

Taki upadek ścian krateru mógłby doprowadzić do przełamania lodowca i spowodować o wiele bardziej intensywną erupcji, które mogłaby nawet doprowadzić do zmian klimatycznych na naszej planecie, które można by było zobaczyć już w przyszłym roku i prawdopodobnie w kolejnych latach, tak jak po erupcji wulkanu Pinatubo na Filipinach.

Gdyby w 2015 roku doszło do fazy takiej aktywności islandzkiego wulkanu Bardarbunga, może to ​​doprowadzić do niespotykanych emisji toksycznego dwutlenku siarki, który propagowałby się na niebie nad Europą. Wybuch wulkanu Bardarbunga mógłby też zmienić warunki atmosferyczne, co z kolei doprowadziłoby do zmniejszenia produkcji zbóż na całym świecie i w konsekwencji do podwojenia ich cen.