Kategorie:
W ostatnim czasie prodemokratyczni aktywiści zapowiadali, że zaprowadzą chaos w najbardziej ruchliwych dzielnicach Hongkongu. Kilkanaście tysięcy osób domaga się demokracji dla tego regionu - dochodzi do starć z policją, która używa gazu łzawiącego i pieprzowego aby rozpędzić demonstracje.
Przypomnijmy, że oburzenie narasta już od dłuższego czasu w związku z decyzją chińskich władz. Dotyczy ona wyborów na szefa administracji Hongkongu w 2017 roku. Komitet nominacyjny musi najpierw zatwierdzić kandydata aby ten znalazł się na liście. W tym celu, kandydat musi otrzymać co najmniej 50-procentowe poparcie komitetu.
Prodemokratyczne siły w Hongkongu nie zgadzają się z decyzją władz w Chinach i zapowiadały masowe protesty oraz sparaliżowanie biznesowego centrum miasta. Demonstracje mają miejsce od ostatnich kilku dni a największy udział w nich biorą studenci.
Policja w Hongkongu wydawała ostrzeżenia dla demonstrantów, którzy je zignorowali, spędzili cały weekend, dzień i noc, na uliach i zablokowali główne drogi w mieście. Prodemokratyczni aktywiści oblężyli również siedzibę rządu. Starcia z policją rozpoczęły się w poniedziałek z samego rana.
Według mediów, policja jest raczej bezradna i nie potrafi opanować sytuacji, głównie ze względu na ogromną ilość aktywistów. Prodemokratyczna grupa Occupy Central oświadczyła w niedzielę, że rozpoczyna walkę z władzami, które nie chcą zmienić swojej decyzji w sprawie wyborów.
Komentarze
Skomentuj