Nadchodzi Seksmisja! Kobiety będą mogły zajść w ciąże bez pomocy mężczyzn

Kategorie: 

Źródło: Kadr z Youtube

Jeśli wcześniej biolodzy mówili tylko hipotetycznie o rozmnażaniu bezpłciowym ssaków, to w 2022 roku pojawiły się wyniki eksperymentu na myszach, który pokazał sukces nowych technologii. Dlaczego kobiety mogą się samodzielnie rozmnażać, a mężczyźni nie? Jakie metody rozmnażania bezpłciowego istnieją obecnie? Czy dziewczynki urodzone tylko z jednej matki będą jak dwie krople wody jak ona? Czy nadejdzie era, kiedy aby zajść w ciążę będzie trzeba tylko wziąć tabletkę? I przede wszystkim - czy grozi nam świat bez mężczyzn jak z filmu Seksmisja?

 

Rozmnażanie bezpłciowe naukowcy nazywają partenogenezą – to greckie słowo oznaczające dosłownie „dziewicze stworzenie” (z gr. parthenos – dziewica, geneza – stworzenie). Partenogeneza występuje u wielu różnych organizmów, w tym roślin, owadów, ryb, gadów, a nawet u ptaków.

 

Do niedawna nie udokumentowano naukowo potwierdzonych przypadków partenogenezy u ssaków, w tym u ludzi. Chociaż hipotetycznie kobiety są w stanie rozpocząć reprodukcję własnego rodzaju bez udziału mężczyzn, ponieważ mają do tego wszystko w swoich ciałach.

 

Kobiety mają dwa chromosomy płciowe X, jeden od ojca i jeden od matki. Mężczyźni otrzymują X od swoich matek, a od ojców mały dodatek Y, w którym prawie nie ma genów. Ale najważniejsze jest to, że mężczyźni nie mają struktur reprodukcyjnych do rodzenia dzieci.

 

Wraz z rozwojem technologii genetycznych, w tym edycji genomu, naukowcy zaczęli opracowywać metody sztucznej partenogenezy. W 2022 roku biotechnolodzy z Szanghaju w Chinach, odnieśli sukces w tej dziedzinie, publikując wyniki swoich eksperymentów na myszach w prestiżowym czasopiśmie naukowym PNAS. Samice myszy były w stanie nie tylko zajść w ciążę, ale także urodzić pełnoprawne potomstwo. Kilka samic „poczętych” za pomocą sztucznej partenogenezy z kolei z powodzeniem zostało także matkami, co przekonało społeczność naukową, że rozmnażanie bezpłciowe u ssaków jest możliwe.

 

Udział plemnika w rozmnażaniu się ssaków jest konieczny nie tylko dlatego, że niesie ze sobą brakującą połowę genomu. Niesie ze sobą czynniki, które inicjują prawidłowy rozwój zarodka. Nie tylko geny powinny pochodzić z plemników, niektóre z nich powinny być w specjalnym stanie. Te czynniki inicjujące są niezbędne do rozpoczęcia podziału i rozwoju komórki, przekształcając ją w zarodek.

 

Co zrobili naukowcy z Szanghaju? Zmodyfikowali „żeńskie” geny, nadając im pożądany stan w niedojrzałych komórkach jajowych (oocytach), których haploidalny (połowiczny) genom matki został uzupełniony do diploidalnego (pełnego) zestawu chromosomów poprzez wstrzyknięcie drugiej połowy matczynego genomu – było to jak symulowano zapłodnienie. 

 

Druga połowa genomu została pobrana z tzw. ciałka kierunkowego, które powstaje podczas mejozy (podział jądra komórki eukariotycznej ze zmniejszeniem o połowę liczby chromosomów) podczas formowania mysich jaj. To właśnie umożliwiło rozpoczęcie procesu przekształcania komórki w zarodek. Główny wniosek, jaki można wyciągnąć z tego udanego eksperymentu, jest taki, że takie zjawisko jak partenogeneza może być kontrolowane.

 

Jeśli można to kontrolować na myszach, następnym krokiem jest wypróbowanie tej technologii na małpach. W takim razie zapewne zostanie wypróbowana na ludzkich komórkach w tych krajach, w których dozwolona jest praca z ludzkimi komórkami macierzystymi na najwcześniejszych etapach rozwoju zarodka. Ale jeśli zadziałało to u myszy, to w 100% zadziała u ludzi!

 

Oczywiste jest, że kobiety za pomocą technologii sztucznej partenogenezy będą mogły rodzić tylko dziewczynki. A te - rodzić nowe dziewczyny, kontynuując tylko rodzaj żeński. Przypomina to do złudzenia świat zaprezentowany w polskim filmie fantastyczno naukowym Seksmisja.

 

Czy dziewczynka urodzona z matki metodą „niepokalanego poczęcia” przedstawiona w pracy naukowców z Szanghaju będzie do niej podobna? Prawdopodobnie nie, ponieważ w tym celu połowa genomu jest pobierana z jednego oocytu (niedojrzałego jaja), a druga połowa jest pobierana z ciała kierunkowego innego oocytu. W tak utworzonej komórce z kompletem chromosomów będzie już nieco inna kombinacja genów, ale podobieństwo do matki będzie bardzo duże.

 

Istnieje jednak inny mechanizm, dzięki któremu możliwe jest narodziny dziewczynki od matki, bez udziału ojca. Zaburzając mejozę podczas formowania się jaj co, jak wiadomo, występuje u ssaków u płodu żeńskiego podczas rozwoju wewnątrzmacicznego, można uzyskać powstanie niezredukowanych jaj z pełnym zestawem chromosomów, a następnie zainicjować owulację z dalszym epigenetycznym przeprogramowaniem komórki jajowej i inicjacją rozwoju płodu. W tym przypadku rozwinięte dziecko będzie dokładną kopią matki. 

 

 

Ocena: 

4
Średnio: 3.7 (3 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika drako_tr

To nie są opinie innych ludzi

To nie są opinie innych ludzi, tylko moja własna opinia "panocku"...nic więcej.

Ja nie boję się śmierci, wręcz przeciwnie, śmierć fizyczna jest tylko wyzwoleniem, ale wraz z nim, przyjdą też konsekwencje, naszej tu "działalności".

To właśnie strach przed tymi konsekwencjami, u wielu powoduje wyparcie ze świadomości tego, że zapłacą za każdą krzywdę, jaką tu wyrządzili...i to wyparcie jest dla nich chwilowym, samoukojeniem. Nagrodą dla ludzi szlachetnych, będzie, to co napisałem wyżej - tu nagrodą jest świadomość, a w naszym prawdziwym domu, nagrodą będzie prawdziwe życie....bez drucików, bebeszków i innych hui-mui *biggrin*

Teraz już rozumiesz, kto boi się śmierci i czemu?

 

Portret użytkownika Wiktor Wektor

A czym jest wykształcenie i

A czym jest wykształcenie i zdobyta tak wiedza jak nie zbiorem zasymilowanych przez kogoś informacji ? Nie wiesz czy cokolwiek jest po śmierci, nie wiesz nic poza tym czego możesz dotknąć, poczuć i posmakować. Reszta to wyobrażenia wykreowane na podstawie zebranych informacji czyli fantasmagorie. Nagroda, kara.. to wiara w piekło i niebo czyli kolejne kościelno/religijne bzdety. Pocieszasz się tym sposobem mając nadzieję, że kiedyś tam, gdzieś, ktoś, coś Ci za tą dobroć da.. Nikt niczego nikomu nie wynagrodzi bo... nikogo nigdzie "tam" nie ma. To tylko kolejny poziom złudzeń. Tyle wiesz co z miski zjesz  :-)) 

Poza tym samo pojęcie "dobra i zła" są też tylko czystą iluzją różnicującego umysłu, a tak naprawdę obie te rzeczy nie istnieją. Czy pochłanianie materii np. planety wraz z jej mieszkańcami przez czarną dziurę jest dobre czy złe ? Ani takie ani śmake to tylko fakt. 

Portret użytkownika drako_tr

Tak jak tylko faktem jest to,

Tak jak tylko faktem jest to, że my się nie kończymy, kończy się tylko "żywotność" naszego doczesnego skafandra.

Czy gdybyś wiedział, że pewnego dnia wszystkie Twoje czyny, spoczną na wadze, miałbyś odwagę zrobić coś złego?...raczej nie... i przez tę wiedzę nie nauczyłbyś się tu kompletnie niczego.

Moje dejavu(bardzo ulotne i niebywale silne przeczucie, że ja już tu byłem, w tym samym czasie, w tym samym ciele, w tych samych miejscach) dały mi jasny przekaz, że nie pierwszy raz zaliczam ten etap, a skoro tak, to twierdzenie, że tam nic nie ma, byłoby tylko błagalnym życzeniem spowodowanym strachem, przed poniesieniem konsekwencji.

"Czy pochłanianie materii np. planety wraz z jej mieszkańcami przez czarną dziurę jest dobre czy złe..." żeby dać Ci obiektywną odpowiedź, to musiałbym spojrzeć na nią też z innej  perspektywy i upewnić się, czy przypadkiem z innej strony nie jest ona białą twórczą siła, tworzącą nowe planety wraz z mieszkańcami.

Portret użytkownika spokoluz

z de javu zgadzam sie z Tobą

z de javu zgadzam sie z Tobą chociaż ostatnio mieliśmy dużą rozbiezność poglądów jednak to nie zmienia tego , że jeśli z czymś się zgadzam co ktoś pisze - nawet oponent - to sie zgadazam ponad wszystko ! - doświadczałem tego ale odkąd zmieniłem to co kiedys napisałem jest to rzadkością i wiem , gdzie zmierzam bo tam jest mój dom.

Słowian dobrej woli jest więcej - Słowiański WIEC, Słowiański ZEW , Słowiańsk DUCH , Słowiańska KREW - na pohybę .......

Portret użytkownika Wiktor Wektor

To nie jest żaden fakt lecz

To nie jest żaden fakt lecz nadzieja że nie wszystek umrę, niczym nie poparta. Ludzie wierzą w piekło i niebo i czy to kogokolwiek powstrzymuje przed niegodziwością ? Skoro przeżywasz pewnego rodzaju "dzień świstaka" to znak, że niczego się nie nauczyłeś bo wciąż powracasz w to samo miejsce, a poważnie mówiąc jest to tylko objaw neurologiczny. W drugim zdaniu przeczysz sam sobie bo jak można zmądrzeć wyrządzając zło ? Nauka czyli postęp polega na tym, że wyciągasz wnioski ze swoich błędów a nie znając ich nie można się poprawić. W skali kosmosu nie ma żadnego znaczenia co my tu sobie na tej planecie robimy, tak jak nie ma znaczenia to że zwierzęta zjadają się żywcem. Pojęcie dobra i zła jest tylko konceptem ludzkiego umysłu wytworzonym na nasz własny użytek. Gdyby było inaczej - niebo zionęło by pustką a w piekle byłoby przeludnienie. Zabijamy codziennie miliardy istot od wirusów, bakterii, mikrobów i owadów aż po zwierzęta które zjadamy - gdzie tu zło ? Uważamy że postępujemy słusznie ale owe istoty widzą to inaczej... perspektywa wartościuje te czyny. Kto ma rację ? Nikt, poprostu jesteśmy częścią odwiecznego obiegu materii, nie wiadomo tylko po co. Gdyby pojawiły się tu nagle dinozaury i nas wszystkich wyżarły to też nie stałoby się nic złego (obiektywnie) - nie trafiły by one za to do "piekła" bo ono nie istnieje. 

Portret użytkownika drako_tr

""dzień świstaka" to znak, że

""dzień świstaka" to znak, że niczego się nie nauczyłeś bo wciąż powracasz w to samo miejsce" i dokładnie tak się dzieje, przez to, że na tej matrycy wielokrotnie dołem doopy, to teraz muszę ją znowu przechodzić, aż do skutku, aż dotrę do jakiegoś założonego być może przez samego mnie punktu Smile a moje chwilowe wizje, były drogowskazami, taką małą podpowiedzą, że od danego momentu zaczną się zmiany, mające wpływ na moją przyszłość.

Po ostatniej wizji na początku 2020r. do tej pory dźwięczy mi w bani szept - "nie bój się" to iluzja, nie przyjmuj daru, który będą chcieli ci dać pod pozorem fałszywej troski"...i wizje ustały, zatem dotarłem do ustalonego punktu.

Drugiego zdania nie zrozumiałeś, chodziło mi, że gdybyś miał świadomość konsekwencji, Twój wybór byłby wymuszony, a tak możesz sobie bezstresowo robić, co chcesz, w błogiej nieświadomości.

"...wyciągasz wnioski ze swoich błędów a nie znając ich nie można się poprawić"  to jest jak rzut monetą, nigdy nie wiesz jaka strona wypadnie, i nigdy też nie wiesz, jakiego dokonasz wyboru, w którymś tam kolejnym żywocie,...a szansa, że na 30 prób popełnisz 30 błędów, jest minimalna. 

Co do reszty, to niestety rozbiegłeś się na wiele istnień, a tę kwestię należy rozpatrywać wyłącznie indywidualnie. 

"Piekło" jakie masz na myśli, faktycznie nie istnieje, ale istnieje Ziemia, która jest właśnie tym piekłem, nie poczułeś jeszcze cierpienia innych istot, nie zauważyłeś tej niesprawiedliwości, zakłamania?.....Twoim głównym zadaniem, jest przez ten syf przejść, i nie dać się oszukać i nie dać się w ciągnąć w ten wir paranoi...i nie pozwolić, by ktoś Ci podmienił walizkę z wartościami, na walizkę pełną antywartości.

Na koniec napiszę, że  postępy w nauce, powinny iść równo, z postępami naszego uduchowiania... a tu niestety duchowość legła w gruzach, przez co większość naukowych wynalazków służy do ogłupiania, niszczenia, zabijania....a nie do tworzenia.

 

Słowian dobrej woli jest więcej - Słowiański WIEC, Słowiański ZEW , Słowiańsk DUCH , Słowiańska KREW - na pohybę .......

Portret użytkownika Wiktor Wektor

A gdybyś żył w czasach

A gdybyś żył w czasach dinozaurów, co wtedy byłoby Twoją "walizką wartości" ? Wszystko jest względne a my tylko szukamy sobie usprawiedliwień dla spokoju sumienia. Życie jest proste, mamy mózg który zanadto rozbudował swój umysł i stąd te zagadki - dlatego trzeba ten umysł poskromić. Chodzi o przetrwanie, reszta to tylko sposoby na ułatwienie sobie życia. Ja patrzę na ludzkość z perspektywy kosmosu, z oddali spoglądam na ziemię i widzę że nic tu nie ma większego znaczenia. Wszystko to iluzje umysłu, kolejne warstwy samo-zniewolenia wymyślone by usprawiedliwić nasze działania. A życie poprostu trwa z nami czy bez nas. Każdy myśli że jego wizja świata jest tą prawdziwą.. i stąd konflikty, które znikną gdy przestaniemy identyfikować się ze swoim "ego". 

DIVI LESCHI GENUS AMO 

Portret użytkownika maracash

Zapewne niebawem, wylezą z

Zapewne niebawem, wylezą z nor kolejni "naukowcy" i "eksperci", zapewniający o bezpieczeństwie w/w technologi i powtarzający, niczym mantrę, że korzyści przewyższą ryzyko. Ta "zabawa w Boga", kombinowanie przy wirusach czy edytowanie genów, skończy się kiedyś, spektakularnym upadkiem gatunku ludzkiego. 

*** W czasie, gdy większość szukała pieniędzy, my szukaliśmy prawdy ***

Strony

Skomentuj