Przymus remontowy sposobem na powszechne wywłaszczenie

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Nie będziesz nic posiadał i będziesz szczęśliwy , zapowiedziało nam swego czasu Światowe Forum Ekonomiczne. Nadal nie wiemy jak z tego powodu zyskamy szczęście, ale już mniej więcej wiemy jak do tego dojdzie, że nie będziemy nic posiadać. Sposobem na to jest Unia Europejska i jej zielony komunizm z systemem ETS.

 

Wszystko zaczęło się od protokołu montrealskiego cały świat walczył o zasklepienie straszliwej dziury ozonowej rzekomo z powodu emisji freonów przez człowieka - brzmi znajomo? Gdy to wypaliło ci sami ludzie którzy doprowadzili do podpisania tego międzynarodowego protokołu, jak bumerang wrócili z nowym problemem nazwali go globalnym ociepleniem.

 

Protokół montrealski to międzynarodowy układ zawarty w 1987 roku, którego celem jest ochrona warstwy ozonowej w atmosferze Ziemi. Protokół zakłada stopniowe wycofywanie z użycia substancji, takich jak chlorofluorowęglowce (CFC), które powodują niszczenie warstwy ozonowej.

 

Warstwa ozonowa chroni Ziemię przed szkodliwymi promieniami UV, które mogą powodować choroby skóry, nowotwory skóry, a także wpływać na wzrost ryzyka wystąpienia chorób oczu. Niszczenie warstwy ozonowej skutkuje więc poważnymi zagrożeniami dla zdrowia ludzi i zwierząt oraz wpływa na zmiany klimatu. W ramach protokołu montrealskiego, kraje zobowiązały się do redukcji emisji substancji niszczących warstwę ozonową. Zdaniem ekspertów z tego powodu poziom emisji CFC i innych szkodliwych substancji zaczął spadać, a wraz z nim także poziom zniszczenia warstwy ozonowej.

 

A skoro udało się z freonami szybko uznano, że globalne ocieplenie to ten sam model biznesowy i postanowiono zorganizować handel emisjami między innymi znienawidzonego obecnie jak freony dwutlenku węgla znanego jako złowrogie CO2. Gorliwie do wdrażania tego systemu przystąpili zieleni komuniści z Unii Europejskiej. 

Unijny ETS (European Union Emissions Trading System) został powołany w celu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej. System ten został uruchomiony w 2005 roku jako jedna z głównych polityk klimatycznych UE, w ramach realizacji zobowiązań wynikających z Protokołu z Kioto.

 

Głównym celem ETS ma być pobudzenie przedsiębiorstw do redukcji emisji CO2 poprzez wprowadzenie ograniczeń w emisji gazów cieplarnianych i ustanowienie rynku handlu uprawnieniami do emisji (ang. emissions allowances). Przedsiębiorstwa, które osiągną emisje poniżej ustalonego limitu, będą mogły sprzedawać swoje niewykorzystane uprawnienia na rynku ETS. Z kolei przedsiębiorstwa, które przekroczą limit, będą musiały kupić dodatkowe uprawnienia, co ma zachęcać do inwestycji w bardziej ekologiczne technologie.

 

Początkowo przedsiębiorstwa, które emitują mniej dwutlenku węgla niż im pozwala ich limit, mogą sprzedawać swoje niewykorzystane uprawnienia do emisji na rynku. Natomiast przedsiębiorstwa, które przekraczały swoje limity emisji, muszą kupować dodatkowe uprawnienia lub ponosić kary finansowe. System ten ma na celu zmuszenie przedsiębiorstw do inwestycji w technologie, które są zdaniem urzędników akurat bardziej ekologiczne. Mówi się już o planach zakończenia możliwości kupienia sobie limitu w najbliższych latach, więc wiele przedsiębiorstw zostanie w ten sposób zlikwidowanych.

 

Wprowadzenie unijnego ETS miało rzekomo na celu zwiększenie efektywności i obniżenie kosztów ograniczania emisji gazów cieplarnianych, ponieważ przedsiębiorstwa miały dobrowolnie wybrać najlepszą dla siebie strategię zmniejszania emisji. UE wprowadziła system ETS najpierw tylko dla dużych firm, ale teraz ci ekologiczni szaleńcy chcą go wprowadzić dla budownictwa i transportu. Bywa to nazywane ETS2 i to właśnie za jego pomocą nastąpi powszechne wywłaszczenie ludzi z ich nieruchomości. Jak to się stanie?

 

Unijny ETS już obejmuje sektor lotniczy i sektor wytwarzania energii, a od 2021 roku system ten został rozszerzony również na sektor morski. Od 2026 roku planowane jest wprowadzenie unijnego ETS w sektorze transportu drogowego i w budownictwie. Celem tego rozszerzenia jest zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych w tych sektorach, które są odpowiedzialne za znaczną część emisji CO2 w UE. Unijny ETS dla transportu i budownictwa ma zachęcać przedsiębiorstwa i ludzi do inwestycji w bardziej ekologiczne technologie oraz do oszczędzania energii, co pozwoli na osiągnięcie celów związanych z ograniczeniem emisji gazów cieplarnianych i przeciwdziałanie zmianom klimatu.

 

Ma się to stać poprzez przymusowe remonty naszych domów, a kogo nie będzie stać niech się wyprowadzi do klitki w 15 minutowym mieście. W ten sposób zapowiedziano skok na własność Polaków i nie tylko bo w ten sam sposób własności zostaną pozbawieni wszyscy mieszkańcy UE. Po prostu Bruksela tak podniesie normy zużycia energii aby utrudnić sprzedaż nieruchomości i nałożą ETS na ludzi a następnie wprowadza zakaz sprzedaży takich nieruchomości bez przeprowadzonego remontu.

 

Jeśli ktoś ma na dom kredyt hipoteczny może się spodziewać, że oprócz ekologicznego nękania przez ekoterrorystów z Brukseli spotka go nękanie przez banki, które gorliwie wdrażają doktrynę zrównoważonej przyszłości. Z pewnością kredytobiorcy będą musieli remontować dom do narzuconych standardów energetycznych.

 

Dyrektywa wywłaszczeniowa, dla zmylenia przeciwnika nazywana dyrektywą mieszkaniową lub dyrektywą EPBD wprowadza nowe, bardzo surowe normy energetyczne dla budynków i wymusza gruntowne przebudowy już istniejących budynków. To właśnie dlatego w Polsce już wprowadzono obowiązkowe audyty energetyczne. Każdy dom zostanie zmierzony i będzie miał przydzielony symbol niczym pralka A, AA, AAA i tak dalej. W zależności od tego jak zostanie oceniona dana nieruchomość takie będzie trzeba ponieść tego koszty. Bez audytu energetycznego będzie się można spodziewać grzywny i zakazu wynajmu oraz sprzedaży danej nieruchomości.

 

Skoro teraz taki zakaz ma dotyczyć nieruchomości bez audytu jutro pretekstem stanie się za wysoka emisyjności co wytnie 95% polskiego rynku. Eko szaleńcy z UE nie mówi już nawet o zmniejszeniu energochłonności budynku poprzez montaż izolacji ścian. Narzucone będą tak zaporowe parametry jak z samochodami, które w 4 lata znikną z ulic miast,  a na te nieruchomości poza normami EU Bruksela nałoży podatek ETS.

 

Unia Europejska chce zeroemisyjne budynki - nie pasywne 15 kWh/m2 na rok ale ZERO emisyjne. Aby spełnić postulaty zeroemisyjności i nie płacić ETSu trzeba będzie mieć źródło ciepła poza paliwami kopalnymi czyli nie z gaz i prąd czy broń Boże ze znienawidzonego węgla, ale z fotowoltaiki i pompa ciepła oraz magazynów energii.  Dla domu 150 m2 taki koszt modernizacji może wynieść ok 200 tys zł. Do tego dochodzą normy energetyczności czyli szczelność i rekuperator by dążyć do zerowej emisyjności. W samych Niemczech przynajmniej 6 milionów budynków będzie wymagać remontu w tym nawet wymiany dachów! 

 

Koszty remontu budynków do standardów zeroemisyjności zależą od wielu czynników, takich jak lokalizacja budynku, jego wielkość, stan techniczny, rodzaj użytych materiałów budowlanych i technologii grzewczych, a także kosztów robocizny i materiałów. W przypadku remontu budynków do standardów zeroemisyjności, konieczne jest zazwyczaj wykonanie szeregu prac, takich jak:

  • wymiana okien i drzwi na bardziej energooszczędne,
  • izolacja ścian, dachu i fundamentów,
  • wymiana instalacji grzewczej na bardziej ekologiczną, taką jak pompa ciepła i kolektor słoneczny,
  • montaż systemów wentylacyjnych z odzyskiem ciepła,
  • instalacja systemów do produkcji energii z odnawialnych źródeł, takich jak panele fotowoltaiczne lub turbiny wiatrowe.

Koszty remontu budynków do standardów zeroemisyjności mogą wahać się w zależności od stopnia ich zaawansowania, a także od zastosowanej technologii i rodzaju materiałów budowlanych. Według szacunków, koszt takiego remontu dla typowego budynku mieszkalnego może wynosić od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych.

 

Ludzie wciąż naiwnie wierzą w to, że te nadchodzące przymusowe remonty, które będą koszmarem finansowym, zostaną opłacone z publicznych lub mitycznych unijnych pieniędzy. Problem w tym, że z Brukseli nie dochodzą żadne informacje o jakichkolwiek programach socjalnych, a te, które są aktualnie prowadzone przez polski rząd okazały się pułapką.

Rządzący dali już ludziom dopłaty do pieców gazowych, nakazując likwidację tak zwanych kopciuchów, a teraz gdy ludzie jeszcze spłacają kredyty tych inwestycji podjętych w ramach programu Czyste Powietrze to okazuje się, że gaz już jest zły i teraz czeka nas wymiana okien, ocieplenie i montaż pompy ciepła. Nikt nie mówi oczywiście skąd weźmiemy prąd do zasilenia zimą przy -20C tych wszystkich pomp ciepła skoro jednocześnie mamy zlikwidować energetykę węglową nie mając ani jednej elektrowni atomowej! Wiarę w to, że wiatraczki działające cały czas chimerycznie i niestabilnie zapewnią ten prąd można wsadzić między bajki z mchu i paproci. 

Gdy widać świat, który elity konstruują nam od 2020 roku jasne już jest, że zmierzamy do gorszej wersji dobrze znanego nam komunizmu, bo bez własności i bez mobilności. Nic nie wskazuje na to, że nastąpi jakieś otrzeźwienie, bo ludzie nadal nie wierzą w ten koszmar jaki przygotowali im politycy i sądzą, że jakoś to będzie. 

Ocena: 

5
Średnio: 4.8 (5 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Portret użytkownika Sara Tumos

Jaka panie masoneria ześ się

Jaka panie masoneria ześ się człowieku internata naczytał, ja wyższą szkołę skończyłam i głupia nie jestem,  ja oglądałam w telewizji że masoneria to są bardzo mądrzy, dobrzy i wielkoduszni ludzie , spotykają się na śmiesznych spotkaniach, i sobie rozmawiają przy pysznej kawusi, a ja się pytam a co w tym złego.

A wy w kułko tylko tełorje spiskowe. A czy wpłaciliście choć tysiąc złoty na broń na ukrainę ??? wstyd, ja całą premię oddałam ale przynajmniej chleb mamy tańszy i putin nas nie załatwi.

Portret użytkownika Feliks

No wiadomo że jak "nie z tej

No wiadomo że jak "nie z tej mańki to z innej mańki " będą chcieli ludzkość załawić. No rozbestwili się...Ja na inną rzecz zwróce uwagę.. Wszystko jest na prąd ( oczywiście te pompy ciepła też), a jak prądu zabraknie? Zimno w chałupie. A drzewiej jak bywało? ( i teraz też dużo ludzi tak jeszcze ma). Jest system CO w systemie otwarty. ON NIE POTRZEBUJE PRĄDU DO FUNKCJONOWANIA. Pomimo braku prądu w chałupie może być przynajmniej ciepło. I te mądrale od  terro-ekologi nie pomyśleli o tym? Ja sam mam przykład. W ubiegłym roku nie było u mnie prądu przez 4 DNI ! ( co samo w sobie jest ciekawe bo nawet za "najczarniejszej" komuny nie było tak, że przez tak długi czas prądu nie było). I co? Zimno w domu zaczynało być. I tylko kominek pomógł. Trzecieg dnia rozpaliłem i było jako tako ciepło w domu. A było wtedy dosyć ciepło jak na zimę. Jak by było z minus 20 to by mi chyba nogi zamarzły przy samej du...ie.

Portret użytkownika Nomen - Omen

Restauracje w Niemczech płacą

Restauracje w Niemczech płacą do 50 euro za kilogram borowików. Nie wszyscy grzybiarze zdają sobie jednak z tego sprawę, iż komercyjne zbieranie grzybów w Niemczech jest w przypadku braku pozwolenia zabronione. Nie ma przy tym znaczenia, czy grzyby są sprzedawane na stoisku targowym, czy bezpośrednio restauracjom. Ilość grzybów, która może zostać zebrana w Niemczech przez jedną osobę na dzień, jest różna w zależności od landu i w większości przypadków wynosi pomiędzy kilogramem do dwóch kilo grzybów na osobę na dzień. Te nie moga być jednak zbierane w celach komercyjnych, lecz wyłącznie na własny użytek. Na jesieni, od września do października, zaczyna się okres grzybobrania. Jest to czas, w którym w lasach pojawia się najwięcej grzybów, szczególnie jeśli lato było stosunkowo wilgotne.

"Zbieranie grzybów w Niemczech – dozwolone ilości i obowiązujące regulacje" - (Artykuł z dnia 20-09-2022)

https://dojczland.info/zbieranie-grzybow-w-niemczech-dozwolone-ilosci-i-obowiazujace-regulacje/

===

Portret użytkownika Wojna INFO

"do gorszej wersji dobrze

"do gorszej wersji dobrze znanego nam komunizmu, bo bez własności i bez mobilności"

Ja wiem, że teraz tego w szkołach nie uczą, ale brak własności to podstawa komunizmu. W komuniźmie wszelka własność miała być społeczna z całkowitym wykluczeniem własności prywatnej (nawet bielizny!). Nikt miał niczego nie miec i wszyscy mieli być szczęśliwi. Czysta utopia.

PS. Ani w PRL, ani w ZSRR nogdy nie było komunizmu i tylko do niego dążono...

Portret użytkownika Feliks

Tu się pozwolę głęboko nie

Tu się pozwolę głęboko nie zgodzić z Wiktorem Wektorem. Jego teza: że ludzie sami zawinili bo kopcą i tylko urzędnicy nie mogąc tego ścierpieć- takie prawa dosyć drakońskie zaczeli ustanawiać.Wszystko to oczywiście z "dobroci" urzędniczego serca. Owszem- jest coś na rzeczy z tym smrodem. Ale oni jak to oni, za problem wzieli się od du...y strony. No stosują taki przesadyzm! Coś jak przy fałszywej pandemii. No stosowali wtedy przesadyzm czy nie?! Tak i tu. No toć kuźwa juź by przy tym gazie zostali a nawet gaz! im zaczoł przeszkadzać. No jak by na osiedlu domków jednorodzinnych śmierdziało jak by domki były opalana gazem,no jak?

Portret użytkownika Medium

Niedługo wietrzenie stanie

Niedługo wietrzenie stanie się przestępstwem...

Nowe plastykowe okna, jeśli nie rozszczelnione, idealnie nadają się do komór gazowych, a kombinowanie z wentylacją budynków zapala mi od razu czerwoną lampkę ostrzegawczą. Szczelnie zamknięte okna i jakiś niespodziewany rewers przez wentylację, coś się zepsuło z odzyskiem ciepła w wentylacji, no i tragedia.

W moim mieście wybudowano niedawno wysoki dość reprezentacyjny budynek handlowo-usługowo-mieszkalny. Pod budynkiem znajduje się parking o tak kiepskiej (pomimo za dnia szeroko otwartego wjazdu) wentylacji, że ciężko jest tamtędy przechodzić.

Mam skojarzenia z gazowaniem ludzi przez faszystów, dzielę się ze znajomymi moim odbiorem - nie słyszą, pomijają milczeniem.

Na koniec o ocieplaniu. A jak ktoś lubi w chłodzie siedzieć i na swoim? Co mu zrobią? 

Czy istnieje tylko jeden akceptowany sposób ocieplania nowo budowanych budynków okładziną ze styropianu? Czy naprawdę nie ma lepszych, bardziej nowoczesnych technik?

Kto ciągnie kasę z takiej formy ocieplania, kto ten przeklęty styropian produkuje?

W końcu do czego to wszystko prowadzi? Człowiek sam produkuje ciepło, a tzw. morsy i jogini potrafią sterować swoją temperaturą i energią. Czy faszyści zakażą morsowania?

Strony

Skomentuj