Kategorie:
Ukraińskie firmy nadal dostarczają sprzęt dla rosyjskiej armii, pomimo trwającego konfliktu na wschodzie kraju. Z Ukrainy do Rosji trafiają części do samolotów, śmigłowce i rakiety, informuje Washington Post. Władze w Kijowie podjęły próby wstrzymania eksportu, ale napotkały opór robotników, broniących przedsiębiorstw.
Współzależność obu krajów sięga sowieckiej przeszłości. W czerwcu br. prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zarządził zaprzestania eksportu wyrobów wojskowych do Rosji, ale na niewiele to się zdało. Handel ze wschodnim sąsiadem nie został przerwany.
„Po dziewięciu miesiącach protestów i wojny, gospodarka Ukrainy przeżywa głęboką recesję, a kraj nie może pozwolić sobie na utratę miejsc pracy, zwłaszcza w kluczowych branżach przemysłu na wschodzie, gdzie znajduje się wiele zakładów” – pisze Washington Post.
Według dziennikarzy, prawie wszystkie niezbędne silniki do śmigłowców bojowych i transportowych, a także „większość” silników do samolotów transportowych Rosji w dalszym ciągu wytwarza Zaporoże, a konkretnie przedsiębiorstwo Motor – Sicz (Мотор - Сич). Rzecznik zakładu powiedział, że istnienie fabryki uzależnione jest od Rosji. Co więcej, zarząd fabryki uważa, że „interes narodowy jest ważniejszy niż gospodarka, ale jak to wytłumaczyć bezrobotnym?”
Konsekwencje pogarszających się stosunków z Rosją są coraz bardziej odczuwalne na przykład w zakładach Jużmasz (Южмаш). Pracownikom obniżano pensje, a tydzień pracy skrócono do trzech dni, bo brakuje zamówień z Rosji.
Obecnie Rosja ze swej strony, już podejmuje kroki, aby zwiększyć moce przerobowe swoich rodzimych fabryk. Prezes rosyjskiego Rosteku, konkurent Motor – Sich, w czerwcu obiecał zwiększenie produkcji silników z 50 do 300 – 350 rocznie do 2016 roku. Jednak według doniesień rosyjskich mediów, podejmowane wysiłki na razie nie powiodły się.
Tymczasem, jeśli Motor – Sicz przestanie dostarczać silniki do rosyjskich śmigłowców, Moskwa może mieć problemy z importem swoich samolotów i realizacją zobowiązań wobec swoich partnerów i sojuszników.
Budowa silników dla armii rosyjskiej wymaga odpowiedniej techniki. Do 2020 roku armia rosyjska powinna otrzymać tysiąc nowych helikopterów. Na bieżąco trzeba też produkować elementy, których wymiana jest konieczna podczas eksploatacji używanego sprzętu.
Przypomnijmy, że 16 czerwca prezydent Poroszenko zakazał współpracy z Rosją w sferze wojskowej. Eksperci zaraz policzyli, że zerwanie współpracy między Ukrainą i Federacją Rosyjską dotknie aż 79 859 ukraińskich i rosyjskich przedsiębiorstw, działających w branży. Pod koniec lipca, prezydent Rosji Władimir Putin przyznał, że Rosja ma „trudności” w kwestii substytucji importu w dziedzinie wojskowości. Poza Ukrainą, program współpracy z Rosją w sferze zbrojeń, zerwały kraje zachodnie.
Londyn w marcu wycofał niektóre licencje na dostawy do Federacji Rosyjskiej towarów wojskowych, tj. tkaniny i drobne części do produkcji hełmów. Suma tych dostaw szacowana była na 37 milionów funtów. Wielka Brytania rozważa wprowadzenie całkowitego embarga na dostawy broni do Rosji.
Berlin z kolei, w marcu i kwietniu tego roku postanowił zawiesić całą wojskową współpracę z Rosją. Ponadto Niemcy nalegali na zawieszenie budowy wojskowego centrum szkoleniowego w okolicach Niżnego Nowogrodu (kwota kontraktu wynosiła 100 mln euro).
Jedynie Francja nie podjęła jeszcze decyzji o całkowitym zawieszeniu współpracy z Rosją, choć apelują o to zachodni sojusznicy. Zachód podejrzewa Moskwę, że ta zbroi i wspiera separatystów, walczących na wschodzie Ukrainy. Europa potępiła także „nielegalną” aneksję Krymu.
Ocena:
Opublikował:
tallinn
Legendarny redaktor portali zmianynaziemi.pl oraz innemedium.pl znany ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do poszukiwania tematów kontrowersyjnych i tajemniczych. Dodatkowo jest on wydawcą portali estonczycy.pl oraz tylkoprzyroda.pl gdzie realizuje swoje pasje związane z eksploracją wiadomości ze świata zwierząt |
Komentarze
Jeszcze dzien najwyzej dwa wszystko sie odmieni i zrozumiesz ile jest szczęścia tu na Ziemi...
Skomentuj