Ponownie odkryto ptaka uważanego przez 140 lat za wymarłego

Kategorie: 

Źródło: Kadr z Youtube

Zespół naukowców ponownie odkrył ptaka, który przez 140 lat uznawany był za wymarłego. Informuje o tym magazyn Audubon.

 

Jak podano, wyprawa została przeprowadzona w ramach projektu Search for Lost Birds, będącego efektem współpracy BirdLife International, Rewild i American Bird Conservancy. Celem stowarzyszenia jest ponowne odkrycie ponad 150 gatunków ptaków, które nie zostały uznane za wymarłe, ale też nie były widziane od co najmniej dziesięciu lat.

 

Rzadkiego bażanta czarnowłosego (Otidiphaps insularis) odkryto na wyspie Fergusson (jest endemitem, czyli żyje tylko w tym regionie), u wschodnich wybrzeży Papui-Nowej Gwinei. Powierzchnia wyspy to około 1500 kilometrów kwadratowych.

Naukowcy umieścili fotopułapki na całym terytorium, a jedną umieszczono na grzbiecie góry na wysokości 975 metrów nad poziomem morza, na obszarze pokrytym gęstą roślinnością. Eksperci uważali, że nie było to najlepsze miejsce, ale myśliwy z pobliskiej wioski powiedział, że właśnie tam po raz ostatni słyszał krzyk zwierzęcia, bardzo podobny w opisie do tego, jaki wydają bażanty-gołębie. Jakiś czas później badacze znaleźli jednocześnie dwóch przedstawicieli na zapisach kamer, które zostały zarejestrowane przez fotopułapkę w odległości kilku kilometrów od siebie.

Teraz Search for Lost Birds wzywa do podjęcia niezbędnych działań w celu ochrony zagrożonego ptaka. Chociaż Fergusson jest niezagospodarowaną wyspą, operacje pozyskiwania drewna sponsorowane przez międzynarodowe korporacje mogą stanowić poważne zagrożenie dla rodzimych gatunków. Ponadto wprowadzone drapieżniki, takie jak dzikie koty, mogą zniszczyć zarówno gołębia bażanta, jak i inne endemiczne zwierzęta.

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Q.

A co mają wspólnego

A co mają wspólnego eksperymenty z klonowaniem z wymieraniem gatunkowym ? Jak będziesz sobie klonował np. psy to wcale to nie wpłynie źle na populację kotów. Prawda jest taka że weszliśmy w początkową fazę wielkiego cyklicznego wymierania, które uzależnione jest od położenia naszego układu słonecznego w stosunku do płaszczyzny całej galaktyki. Bo nasza galaktyka wcale nie jest tak całkiem przyjazna życiu.. są w niej rejony które mu sprzyjają a są też takie które mu zagrażają i my właśnie powoli (w skali kosmicznej) zbliżamy się do tego drugiego rejonu.

Portret użytkownika Nomen - Omen

Kto jeszcze żyje w

Kto jeszcze żyje w "Komfortowej Niewiedzy" - (Ignorancji)... Niech wie jakie obecnie są możliwości spreparowania (np. przez państwowe służby) "Dowodów Winy"... przeciw każdemu obywatelowi...

Portret użytkownika Nomen - Omen

"Fake news i deep fake. Ile

"Fake news i deep fake. Ile jest fałszywych informacji w sieci" - (Artykuł)

O odmianach fake newsów, ich zasięgu, najbardziej szkodliwych formach oraz nierównej walce organów ścigania z cyberprzestępczością opowiadali uczestnicy prelekcji towarzyszących akcji #FakeHunter Challenge.
Ilona Dąbrowska, doktor nauk społecznych w zakresie nauki o mediach, opowiedziała o specyficznej odmianie fake newsa, jaką jest tzw. deepfake. To materiał medialny, głównie filmowy, który na podstawie rzeczywistego, faktycznego źródła tworzy nowy materiał o zupełnie innym niż początkowe przesłaniu.
Pomysł korzysta z łatwowierności przeciętnego internauty, wykorzystuje też fakt, że żyjemy w pośpiechu - niewiele osób ma na tyle dużo wolnego czasu, aby poświęcić wystarczającą ilość uwagi weryfikacji czy „konsumowany” materiał jest prawdziwy, czy też został zmanipulowany.
Przykładem może tu być bardzo popularny swego czasu film z wystąpienia Nancy Pelosi, amerykańskiej polityk Partii Demokratycznej, której spowolniono głos, sposób poruszania się, uzyskując efekt fałszywego odurzenia alkoholem czy narkotykami.
Ogromne wrażenie na odbiorcach, zdaniem dr Ilony Dąbrowskiej, wywołał także film amerykańskiej firmy Boston Dynamics ze szkolenia wytwarzanych przez tą korporację humanoidalnych robotów. Na nagraniu widać jak poddawane próbom, atakowane i przewracane maszyny w pewnym momencie zaczynają się buntować i atakują swoich właścicieli.
W oryginalnej wersji, na początku i końcu filmu zamieszczono napisy informujące o tym, że materiał nie odzwierciedla prawdziwych wydarzeń, jest tylko zabawą. W sieci funkcjonował natomiast bez tego zastrzeżenia, jako prawdziwy. W rezultacie obejrzały go w internecie setki tysięcy osób.
Dzięki sieciom społecznościowym deepfake, podobnie jak koronawirus, zaczyna mutować, powstają jego coraz doskonalsze odmiany. Na początku lat 2000, gdy internet przypominał płaską książkę, nie było takich platform, jak YouTube, Facebook, czy Twitter, deepfake był zdecydowanie mniejszym zagrożeniem niż obecnie - mówiła dr Dąbrowska. Według niej, postęp technologiczny jest dzisiaj tak duży, że deepfake staje się bardzo trudny, czasem wręcz niemożliwy do odróżnienia od normalnego materiału. - Jest więc jak u Hitchcoca: na początku było trzęsienie Ziemi, ogóle zamieszanie, a teraz napięcie już tylko rośnie...
Fake newsy istniały zawsze.
Dr Tomasz Witkowski, autor książki „Giganci psychologii”, założyciel Klubu Sceptyków Polskich, opowiedział o otoczeniu internetowym, w którym pojawiają się fake newsy. W jego opinii, internet, jeszcze kilka lat temu był przestrzenią zapewniającą dużo większą anonimowość niż obecnie. Dzisiaj jednak w sieci pojawia się tak wiele informacji, że przeciętnemu internaucie zwyczajnie brakuje czasu, aby je wszystkie zweryfikować.
Jeszcze kilka lat temu większość komunikacji w sieci odbywała się za pośrednictwem forów, co sprawiało, że przestrzeń była dużo bardziej anonimowa niż obecnie. Dzisiaj ilość przetwarzanych informacji jest tak duża, a możliwości bezrefleksyjnego powielenia newsa jest tak wiele, że zjawisko fake newsów staje się coraz większym zagrożeniem – mówił dr Witkowski.
Naukowiec zwrócił uwagę, że „fake newsy istniały zawsze, zmieniła się tylko platforma ich wymiany, ścieżka po której rozchodzą się wśród odbiorców. Kiedyś było to targowisko, czy rozmowy przyjaciół, rodziny, znajomych. Dzisiaj taką rolę pełni internet”.
Wbrew pozorom osobami najbardziej zagrożonymi przyswajaniem fake newsów są ludzie wykształceni, dysponujący w danej dziedzinie sporą wiedzą, mający osiągnięcia.
Przekonani są oni o swojej wyjątkowości, więc jeżeli uwierzą w jakieś informacje powielają je ze znaczenie większym przekonaniem niż zwykli, „prości” użytkownicy sieci.
Można nawet powiedzieć, że w tym przypadku mamy także do czynienia z tzw. chorobą noblowską.
Osoby posiadające nagrodę Nobla mają na pewno w danej dziedzinie wiedzę znacznie wykraczającą poza przeciętne standardy. W innych jednak często odznaczają się ignorancją, choć uważają, że nagroda daje im prawo wypowiadania się w każdej dziedzinie. W rezultacie bywa, że poglądy utytułowanego fizyka, czy chemika na przykład polityczne odznaczają się sporą dozą naiwności” – stwierdził dr Tomasz Witkowski.
Jego zdaniem nikt nie jest do końca bezpieczny w starciu z fake newsami. Na pewno pomaga spora doza podejrzliwości i dystansu do informacji pozyskiwanych za pośrednictwem sieci.

https://reporterzy.info/4143,fake-news-i-deep-fake-ile-jest-falszywych-informacji-w-sieci.html

Portret użytkownika Nomen - Omen

"Berlin. Zoo zamknięte z

"Berlin. Zoo zamknięte z powodu ptasiej grypy" - (Artykuł z dnia 19-11-2022)

Berlińskie zoo jest zamknięte do odwołania w związku z wykryciem wirusa ptasiej grypy H5N1 u martwego ptaka, poinformowała w sobotę (19.11.2022) rzeczniczka ogrodu zoologicznego, cytowana przez DPA.
Już w piątek po południu, gdy nadeszły wyniki testów martwej warugi (średniej wielkości ptak afrykański), znalezionej kilka dni wcześniej, zoo zostało ewakuowane i zamknięte dla zwiedzających.
Zagrożenie dla ludzi jest wprawdzie niewielkie, bo przypadki infekcji wirusem H5N1 u człowieka były do tej pory bardzo rzadkie. Wśród ptaków jednak rozprzestrzenia się bardzo szybko i jest dla nich śmiertelnie niebezpieczny.
Powodem zamknięcia zoo było przede wszystkim uniknięcie rozprzestrzenienia się wirusa ptasiej grypy poza ogród, na przykład poprzez pozostałości odchodów czy resztek pokarmu, które przywierają do butów.

https://m.dw.com/pl/berlin-zoo-zamkni%C4%99te-z-powodu-ptasiej-grypy/a-63818832

Skomentuj