Grupa naukowców z Chin zbadała próbki gleby księżycowej i znalazła w nich ślady aktywności wulkanicznej. Zostało to ogłoszone w komunikacie prasowym Narodowego Centrum Nauki Kosmicznej (NSSC) w Chińskiej Akademii Nauk.

Według raportu chińscy naukowcy badali próbki gleby księżycowej dostarczone na Ziemię przez aparat Chang'e-5. W wyniku badań znaleźli dowody geologiczne na obecność warstw lawy wulkanicznej w glebie. Eksperci sugerują, że kiedyś lawa zalała miejsce lądowania urządzenia. Ponadto w próbkach znaleziono pierwiastki takie jak tor, uran i potas.

Chińscy naukowcy doszli do wniosku, że w obszarze lądowania Chang'e-5 wystąpiły co najmniej cztery erupcje magmy. Do takiego wniosku doszli po zbadaniu miąższości skał bazaltowych – 230 m, 70 m, 4 m i 36 m. Ekspertom udało się również zasugerować skok w tempie erupcji wulkanicznych w miejscu lądowania aparatu. Według wstępnych szacunków znacznie wzrosła około 2 miliardów lat temu.

Wcześniej informowano, że chińscy naukowcy znaleźli wodę w księżycowej glebie przyniesionej przez aparat Chang'e-5. Próbki wykazały 120 ppm cieczy. Przypuszcza się, że woda pojawiła się dzięki wiatrowi słonecznemu.