Pokojowe demonstracje odbywały się już w Stanach Zjednoczonych, w Argentynie, we Francji, Wielkiej Brytanii, w Niemczech a nawet w Szwajcarii przed główną siedzibą Organizacji Narodów Zjednoczonych w Europie. Aktywiści domagają się, aby Izrael zakończył operację militarną na terenie Strefy Gazy, aby przestał zabijać Palestyńczyków i zakończył okupację. Działania izraelskich wojsk są określane jako zbrodnie wojenne.

Wczorajsze protesty we Francji przybrały formę zamieszek, gdy w niektórych miastach, między innymi w Paryżu, władze kraju wprowadziły zakaz "antyizraelskich demonstracji". Policja rozpędzała aktywistów za pomocą gazu łzawiącego. Zatrzymano również co najmniej 38 osób a kilkoro aktywistów zostało rannych. Powodem wprowadzenia zakazu były obawy wyrażone przez francuską gminę żydowską, które dotyczyły "antysemickich akcji".

Uczestnicy demonstracji rzucali w policję kamieniami i butelkami. Kilka izraelskich flag zostało spalonych publicznie na znak protestu. Wczorajsze protesty we Francji zostały zorganizowane przez Nową Antykapitalistyczną Partię (NPA) i wzięło w nich udział do 10 tysięcy osób. Prezydent Francois Hollande zapowiedział już, że organizatorzy zostaną odpowiednio ukarani.