Brytyjski startup proponuje rozwiązanie problemu toksycznego pyłu z opon

Kategorie: 

Źródło: Pixabay.com

Mikrocząsteczki z opon stanowią poważne zagrożenie dla środowiska i są uważane za jedno z głównych zanieczyszczeń oceanów na świecie. Londyński startup Tire Collective opracował system wychwytywania mikrodrobinek gumy z opon samochodowych. W przyszłości pomoże to zmniejszyć negatywny wpływ transportu na środowisko.

W laboratorium urządzenie firmy wychwyciło 60% emisji do powietrza, ale praktyczna implementacja okazała się większym wyzwaniem. Firma testuje obecnie prototyp na parze samochodów dostawczych w Londynie. W praktycznych warunkach pułapka wyłapuje tylko 20% cząstek gumy.

 

Plan Tire Collective to stopniowa modernizacja flot autobusowych i pojazdów kurierskich, a następnie integracja systemu z nowymi pojazdami elektrycznymi. Wkłady wypełnione emisją z opon można następnie opróżnić w punktach zbiórki w ramach rutynowej konserwacji. Przejście na pojazdy elektryczne pomaga zmniejszyć emisje dwutlenku węgla, nawet po wyprodukowaniu i naładowaniu akumulatora, ale także nasila problem emisji cząstek stałych z opon.

Pojazdy elektryczne zazwyczaj ważą więcej i przyspieszają szybciej niż ich odpowiedniki benzynowe, co zwiększa zużycie opon. Najnowsze wyniki testów drogowych pokazują, że w normalnych warunkach jazdy samochód benzynowy traci około 73 miligramy na kilometr z czterema nowymi oponami. Porównywalny samochód elektryczny w tych samych warunkach traci 88 miligramów gumy – 20% więcej.

 

Nowoczesne opony zawierają niewiele naturalnego kauczuku i składają się z mieszanki petrochemii, której cząsteczki zanieczyszczają glebę, powietrze, drogi wodne i oceany. Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody wymienia opony jako drugie co do wielkości źródło zanieczyszczenia mikroplastikami w morzach.

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika spokoluz

O proszę - okazuje się , że

O proszę - okazuje się , że odpady ropopochodne czyli skałdniki opon są toksyczne !!!

1. Obecnie opona to nie guma - to mieszanaka ropopochodnej syntetycznej gumy , sadzy , krzemu , silikonu i tworzyw sztucznych ( ropopochodnych ) i ch..j wie jeszcze jakiego syfu z odpadów po rafinacji ropy naftowej.

2. Nie tylko opona się zdziera ale i asfalt - następuje tarcie więc obie płaszczyzny odziaływują na siebie jednak asfalt wykrusza się wolniej tak jak kolcek hamulcowy i tarcza - klocek zużywa się szybciej jiż tarcza.

3. Asfalt jest też odpadem ropopochodnym - duże miasto , asfalt i tysiące samochodów - jaki syf musi unościć się w powietrzu a w tych miastach biegają ludzie , jeżdżą na rowerach , ćwiczą w fitnesach itd.... powodując przyspieszenie oddychania i zwiększając wchłanianie tego syfu z powietrza przez płuca. 

Chcesz pobiegać i się dotlenić - jedź do lasu , zużyj torchę gumy i w imię aktywności fizycznej wyjedź za miasto w dużo czystsze środowisko.

Słowian dobrej woli jest więcej - Słowiański WIEC, Słowiański ZEW , Słowiańsk DUCH , Słowiańska KREW - na pohybę .......

Portret użytkownika Q.

Ciesz się że nie żyjesz w XIX

Ciesz się że nie żyjesz w XIX w i nie musisz się dusić w smrodzie miejskich fabryk, ścieków płynących rynsztokami, nie toniesz w błocie nieutwardzonych dróg i nie siedzisz wieczorami przy lampie naftowej która też kopciła i to w samym środku mieszkania. Wszystko ma swoją cenę ale pewnego dnia problemy dzisiejszego świata również staną się przeszłością ku przestrodze tak jak XIX wieczne dzisiaj. Zauważ że to się wszystko już dzisiaj zmienia, wszędzie ktoś coś projektując myśli o ekologii - odchodzimy od węgla kamiennego i ropy na rzecz elektryczności. Jeszcze 30 lat temu musiałeś oddychać niedopalonymi spalinami (bo nie było katalizatorów) na dokładkę "wzbogaconymi" związkami ołowiu (czteroetylek ołowiu w benzynie jako substancja spowalniająca spalanie) a także wciągać pył azbestowy (!) bo używano go jako składnika okładzin sprzęgieł i hamulców. Pamiętasz jak to wtedy w miastach śmierdziało, jak dymiły autobusy i ile było dwusuwów ? Nie zachęcaj miastowych by jechali do lasu bo jak się tu wszyscy zlecą to nam te lasy zadepczą.

Portret użytkownika spokoluz

Z lenistwa i dla poklasku 95%

Z lenistwa i dla poklasku 95% i tak bedzie dla szpanu biegać i jeździć rowerem po mieście oraz biegać do fitnesów tak więc spokojnie- ogarniętych aż tylu nie ma :)  Przecież w lesie kint nie będzie widział jaki jestem trendy , biegam , skaczę , pedałuję i wyciskam setki kilogramów - w tych tępych puszkach jest tylko pseudocwelebryctwo aby inni mnie podziwiali , zazdrościli mi a dzięki temu ich ego rośnie i rośnie.

czteroetylek ołowiu - miał za zadanie opóźnienie detonacji mieszanki paliwowej w cylindrze oraz dopalania paliwa a nie spowalnianie spalania. Obecnie tą rolę spałenia czujnik stukowy , który opóźnia zapłon aby weliminować stukowe spalanie w cylindrze silnika.

Jeśli porównujesz dziś a XIX to nie było samochodów  - teraz są katalizatory - zgadzam się ale ilość samolotów i statków od 30 wzrosła kolosalnie a one nie maja katalizatorów i walą w milionach tysięcy ton spalone paliwo kopalne w atmosferę przy czym statki sa napedzane mazutem czyli największym syfem , ostatnim etapem rafinacji ropy naftowej a ostatnim odpadem jest asfalt.

Kto jest właścicielem samolotów i statków ? Ty , Twój sąsiad ? Na 100% wiesz kto jest największym trucicielem w imię mamony.

 

Słowian dobrej woli jest więcej - Słowiański WIEC, Słowiański ZEW , Słowiańsk DUCH , Słowiańska KREW - na pohybę .......

Portret użytkownika Q.

Benzyna etylizowana

Benzyna etylizowana (czteroetylkiem ołowiu) spalała się wolniej dzięki czemu można było podnieść stopień sprężania w silniku (czyli jego wysilenie) bez obawy o uszkodzenie mechaniczne tłoków i korb. Właśnie oto chodzi by paliwo spalało się szybko a nie detonowało/eksplodowało. Za dopalanie resztek odpowiada właśnie katalizator, który utlenia to co pozostało z paliwa - poto stosuje się tzw. sondę lambda która wykrywa tlen w spalinach a bez niego dopalenie w katalizatorze nie jest możliwe. Czujnik "stukowy" owszem opóźnia zapłon po wykryciu detonacji (czyli wstrząsu w silniku) ale jest to tylko zabezpieczenie na wypadek zastosowania nieodpowiedniego paliwa. Benzyna surowa eksploduje w silniku o sprężaniu >4.5:1 a wszystkie współczesne silniki mają sprężanie >6.5...aż do 14:1 Obecnie stosuje się inne dodatki do paliwa spowalniajace spalanie (antywybuchowe) oparte o związki sodu. Pominę kwestie bzdur o "smarowaniu nieutwardzonych gniazd zaworowych". 
Statki są nam niezbędne do transportu towarów po oceanach, najtańszym paliwem jest mazut (liczy się przecież koszt transportu), okręty te napędzane są dwusuwowymi silnikami diesla (długoskokowymi i wolnoobrotowymi) mają one wysoką sprawność ok.60% a z racji bardzo wolnych obrotów ten mazut ma mnóstwo czasu na spalenie się i nie dymią te statki jak parowozy, wręcz przeciwnie nic nie widać. Każdy by chciał żeby było miło ale korzystamy z ropy której skład jest mniej więcej taki:

: WĘGLOWODORY

Im wyżej tym mniejsza ilość produktu.. a coś z tym wszystkim robić trzeba. Czym utwardzać drogi jeśli nie asfaltem ? Transport morski musi być tani bo to są olbrzymie odległości i jeszcze większe ciężary a mazut jest najtańszy, spalają go też lokomotywy kolejowe, agregaty prądotwórcze (te przemysłowe). No niestety świat nasz na ropie "stoi" i szybko to się nie zmieni.

Portret użytkownika Hannto

No prosze czyli teraz opony

No prosze czyli teraz opony jednak są szkodliwe dla środowiska, a nie tak dawno temu widziałem tu artykuł o tym jaki to wynaleziono przyjazny dla środowiska beton ze zmielonych opon. Ktoś się tu gubi w zeznanianiach.

Portret użytkownika Q.

Jak drogi zostaną pokryte

Jak drogi zostaną pokryte cienką warstewką czystego asfaltu z piaskiem (natrysk) a potem wwalcowaną w te szorstkie nawierzchnie to nie tylko opony będą się mniej zużywać ale i chałas drogowy znacznie się zmniejszy. Nic też nie stoi na przeszkodzie by samochody były lżejsze - wystarczy powrócić do pierwotnego założenia którą jest funkcja pojazdu a nie jego "bezpieczeństwo" czy "prestiż". Tani i prosty samochód zawiezie człowieka tak samo dobrze jak ten za milion dolarów. A na koniec należałoby przywrócić w miastach regularne kursowanie polewaczek by spłukiwać z dróg kurz do kanalizacji skąd odprowadzone ścieki do oczyszczalni miejskiej zostaną pozbawione tej pyłowej zawiesiny i po problemie.

A ci durnie chcą w samochodach montować filtry oczyszczające powietrze - i nie dość że trzeba to wytworzyć i zwiększy to masę pojazdów to jeszcze samo stanie się odpadem do utylizacji. Pył drogowy to nie tylko guma, to też okładziny ścierne hamulców i sprzęgieł, sadza oraz drobiny metalu (rdza). Spłukiwanie wodą nie tylko rozwiązuje problem całkowicie ale też pozwala na oddzielenie frakcji lżejszej od wody (czyli tworzyw w tym gumy) od piasku (do odzysku) i rdzy wraz z pozostałymi cząsteczkami, które można też wykorzystać - jako dodatek (wypełniacz) do cementu. Podsumowując, nie trzeba być ekspertem z laboratorium, magistrem od "wynalazków" by zaproponować proste i tanie sensowne rozwiązanie i to do rymu. Ehh magistry jego mać..

Skomentuj