Kategorie:
Stany Zjednoczone po raz kolejny pokazały, że wolno im dosłownie wszystko a wykorzystując termin "wojna z terroryzem", określony w 2001 roku, prowadzą tajne operacje na terenach innych państw. Kilka dni temu, amerykańskie wojska w tajemnicy przed libijskimi władzami aresztowały terrorystę w pobliżu miasta Bengazi, odpowiedzialnego za atak na ambasadę USA w 2012 roku.
Tajna operacja miała miejsce w niedzielę a rząd w Libii nie został o niej poinformowany. Nie dziwią więc oskarżenia, że Stany Zjednoczone naruszyły suwerenność obcego kraju, ale tak jak to zwykle bywa, nikt nie widzi żadnego problemu, bo przecież trwa wojna z terroryzmem a USA to dobry policjant.
W wyniku potajemnych działań w Libii, aresztowano terrorystę Ahmeda Abu Khatallaha, który uczestniczył w ataku na amerykańską ambasadę w 2012 roku. Przypomnijmy, że opublikowany dwa lata temu film o Mahomecie "Niewinność Muzułmanów" wywołał wściekłość. Tłum zaatakował wtedy ambasadę a gdy sytuacja wymknęła się spod kontroli, zginęło kilka osób, w tym ambasador USA Christopher Stevens.
Ahmed Abu Khatallah został pojmany przez Amerykanów i przewieziony do Stanów Zjednoczonych. Władze Libii domagają się jego powrotu i osądzenia w kraju, ponieważ był poszukiwany listem gończym. Barack Obama stwierdził jedynie, że wojsko pokazało swój profesjonalizm i dodał, że "gdy Amerykanie są atakowani, bez względu na to ile zajmie to czasu, znajdziemy osoby odpowiedzialne i wymierzymy im sprawiedliwość".
Komentarze
Strony
Skomentuj