Wulkan Hunga-Tonga-Hunga-Haapai, którego erupcja spowodowała klęskę żywiołową w Królestwie Tonga w styczniu 2022 r., pozostanie aktywny przez najbliższe lata, ale prawdopodobieństwo kolejnych poważnych katastrof jest niewielkie. Do takiego wniosku doszli naukowcy z nowozelandzkiego Państwowego Instytutu Badań Wody i Atmosfery (NIWA), którzy opublikowali raport z badań wulkanu.

Erupcja wulkanu Hunga-Tonga-Hunga-Haapai, znajdującego się na wyspie o tej samej nazwie w archipelagu Tonga, rozpoczęła się 14 stycznia. 15 stycznia silna eksplozja i aktywna aktywność wulkaniczna spowodowała serię małych tsunami, w wyniku których stolica kraju, Nuku'alofa, położona na północnym wybrzeżu wyspy Tongatapu, oraz kilka małych wysepek archipelag został poważnie uszkodzony. Kabel podwodny, który zapewniał Królestwu Tonga dostęp do Internetu, łączność telefoniczną i łączność między wyspami archipelagu, został odcięty i częściowo przywrócono połączenie dopiero 22 lutego.

Prawdopodobieństwo, że w najbliższych latach nastąpi kolejna silna erupcja, jest dość małe, jednak nadal jest aktywne. Po najsilniejszej odnotowanej eksplozji zarejestrowanej 15 stycznia 2022 roku można by założyć, że wulkan całkowicie wyczerpał swoje zasoby, ale tak się nie stało. Zdaniem wulkanologów co dwa do trzech lat wulkan będzie aktywny, ale nie będzie to stanowić zagrożenia.

Naukowcy byli zaskoczeni, że duża część życia morskiego wokół wulkanu była w stanie przetrwać jego erupcję. Chociaż dno bezpośrednio wokół wulkanu jest jałowe, w pewnej odległości od niego zaobserwowano rozległe „żywe” obszary z obfitością koralowców, gąbek, rozgwiazd i małży, co wskazuje na stabilność podwodnych ekosystemów i daje nadzieję na ich szybką odbudowę.