7 powodów, aby jeść wiśnie

Kategorie: 

Źródło: Własne

W rankingu najbardziej pożytecznych owoców z pewnością wysoko plasują się wiśnie. Warto wiedzieć, że te sezonowe owoce mają znacznie więcej właściwości niż tylko apetyczny wygląd. Zdaniem ekspertów, wiśnie są bardzo korzystne dla zdrowia.

 

1. Wiśnie mogą Ci pomóc lepiej spać. Jedną z mniej znanych cech wiśni jest to, że są naturalnym źródłem melatoniny, hormonu, który pomaga w regulacji cyklu snu. Podczas gdy dostępne na rynku suplementy melatoniny zazwyczaj mają skutki uboczne (bóle głowy, nudności, zawroty głowy i dziwne sny), nie wywołują ich wiśnie. Eksperci doradzają jeść wiśnie na godzinę przed snem.

 

2. Wiśnie są dobre dla serca i układu krążenia. Wracając do melatoniny. Naukowcy odkryli, że ludzie, którzy są podatni na ataki serca, zwykle mają niski poziom melatoniny, a to może być poprawione poprzez jedzenie wiśni. Wykazano, że związki występujące w wiśniach - polifenole - zapobiegają tworzeniu się skrzepów. Ponadto, antocyjany, które są zawarte w wiśni, chroni naczynia przed stresem oksydacyjnym, co oznacza, że wiśnie ​​mogą zapobiec degradacji tętnic.

 

3. Wiśnie są dobre dla mózgu. Związki, o których mowa powyżej - melatonina, polifenole i antocyjany - mają też korzystny wpływ na funkcje mózgu. Wszystkie chronią komórki mózgowe przed stresem oksydacyjnym i mogą odegrać pozytywną rolę w zapobieganiu różnym formom demencji.

 

4. Wiśnie to naturalny środek przeciwzapalny - Zdaniem ekspertów, antocyjany zmniejszają stan zapalny i nie powodują skutków ubocznych, które występują w przypadku każdych innych środków farmakologicznych o podobnym działaniu. Na dodatek wiśnie można uznać za naturalny środek, który wzmacnia organizm.

 

5. Jedzenie wiśni może pomóc sportowcom uniknąć bólów mięśni po treningach, co oznacza więcej czasu na szkolenia i odnowa w krótszym czasie. Efekt wykazano zarówno w zakresie biegania na długich dystansach jak i w treningu siłowym.

 

6. Wiśnie zapobiegają atakom dny moczanowej - U pacjentów z dną moczanową - jest to bolesne i bardzo złożona postać zapalenia stawów - jedzenie wiśni przez zaledwie dwa dni, obniża ryzyko ataku dny o 35 procent w porównaniu z tymi, którzy nie używali tych owoców.

 

7. Wiśnie mogą pomagać w zapobieganiu raka - Wykazano, że antocyjany zawarte w wiśni, zmniejszają ryzyko powstania komórek rakowych i stymulują ich zniszczenie. Bardziej szczegółowe wyniki wykazały na przykład zmniejszenie wzrostu komórek raka jelita grubego.

 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Słowian dobrej woli jest więcej - Słowiański WIEC, Słowiański ZEW , Słowiańsk DUCH , Słowiańska KREW - na pohybę .......

Portret użytkownika Optyk

Rzeczywiście, bardzo

Rzeczywiście, bardzo korzystne są dla człowieka te właściwości wiśni, warto o tym pamiętać. Jednak osobiście, bardziej od kwaskowatych wiśni wolę "wcinać" słodziutkie czereśnie? Chyba większość ludzi tak ma? Ciekawe czy oprócz wspaniałego smaku czereśnie są równie wartościowe? Pewnie tak, a może nawet bardziej?  

Podróżując kiedyś po kraju spotkałem w pewnej uroczej miejscowości wysokie, dorodne, akurat owocujące drzewa czereśni, rosły na dość długim odcinku po obydwu stronach drogi. Jedynym problemem dla wielu amatorów "darmowych witamin", było dosięgnąć do tych gałęzi? Pomyślałem wówczas, że takie drzewa przy drogach to najlepszy, znakomity pomysł? Czyż nie lepiej wszędzie wzdłuż dróg zasadzić czereśnie,  albo inne drzewa owocowe, niż te klony na których kierowcy jedynie rozbiją swoje samochody?

Tak wiem, "ołów", ale czy  w ogrodach nie są niczym "skażone"? Chemtrails, Monsanto, Fukushima, i niestety taki mamy klimat...? Oczywiście, że u ogrodnika zawsze będą większe i smaczniejsze, ale przez tych starych "gadów" rządzącym światem, przez te "sobowtóry", "gangstery" , "bankstery", jaszczombie", szalejacą inflację, złodziejskie ceny paliw i energii, chyba już wkrótce niewielu będzie stać na szczaw i mirabelki? Ponadto, może łatwiej byłoby namówić dzieci na wycieczki  rowerowe, i wreszcie oderwać uzależnione pociechy od komórek i monitorów?

Czyli "okazało się", że nawet taka "zwykła wiśnia" ma dla nas niezwykłe właściwości, wręcz fantastyczne dla ludzkich organizmów? Pomyśleć tylko, jak bardzo olbrzymia jest ilość tych wszystkich cudownych dzieł Bożych? Drzewa i krzewy rodzące pyszne owoce, wszelkie wspaniałe rośliny, warzywa, zioła, nawet grzyby, tyle otrzymaliśmy od Boga wspaniałych prezentów, żywności i lekarstw jednocześnie, na tej niepowtarzalnej Ziemi perełce Wszechświata?
Tysiące niesamowitych dzieł Bożych służy od wieków naszej kondycji i zdrowiu fizycznemu, a często również psychicznemu?

Znów państwa zapytam, czy to wszystko powstało samoistnie, "przez przypadek"? A może jednak zaistniało celowo, zostało bardzo dokładnie zaprojektowane i stworzone, szczególnie z myślą o człowieku?

Przecież smakowite jedzenie, melodyjny śpiew ptaków, pachnące kwiaty, piękne krajobrazy, miłe towarzystwo, to wszystko razem sprawia, że bardzo chce się żyć?
Z całą pewnością, gdy nasz Stwórca stworzył te cudowne rzeczy (a na samym końcu nas), to na milion procent nie chciał, abyśmy to wszystko utracili z powodu śmierci? Przecież po tych Jego Boskich dziełach widać doskonale, że On pragnął byśmy byli szczęśliwi i radowali się tym wszystkim wiecznie? Chwała Bogu za to wszystko!

Jezus zapewnił wiszącego obok mężczyznę, powiedział stanowczo: "będziesz ze mną w raju"!
Jako Syn Boży doskonale wiedział, że cały nasz ziemski dom stanie się pięknym, wymarzonym Rajem. Bóg na pewno spełni swe pierwotne zamierzenie, co do ludzkości i naszej planety (Izajasza 55:10, 11). Ludzie nie będą na próżno się trudzić, nie będą rodzić dzieci przeznaczonych na wczesną śmierć! (Izajasza 65:21-23).
Na Ziemi będzie obfitość zdrowej żywności: „Będzie nadmiar zboża w kraju, aż po szczyty gór” (Psalm 72:16). „Ziemia także wyda urodzaj swój; niech nam błogosławi Bóg, Bóg nasz"!

Kiedyś, wreszcie przyjdzie taki czas, że na Ziemi zostanie specjalnie dla nas ludzi przywrócony bajeczny, wręcz niewyobrażalny (obecnie) Raj! Ten raj będzie oznaczał dla nas również "niebo w gębie"! Ale jak on będzie wyglądał? No cóż, na razie wiem tylko tyle, że jeśli tego czasu nie dożyjemy, to mamy na piśmie stanowczo obiecane, że "ożyjemy", a wtedy na pewno zobaczymy: "Nie dziwcie się temu, ponieważ nadchodzi godzina, w której wszyscy w grobowcach pamięci usłyszą jego głos i wyjdą: ci, którzy czynili to, co dobre, na zmartwychwstanie życia; ci, którzy się dopuszczali tego, co podłe, na zmartwychwstanie sądu" (Jana 5:28,29).

Portret użytkownika biedulka

Mam kilka rzędów jabłoni

Mam kilka rzędów jabłoni ciągnących się od drogi powiatowej średniego ruchu. Nie chronione zadnymi środkami. Drzewa od strony drogi na odległości do 15 m  nie maja sladów chorób a jabłka są czyste i ładne. W dalszej odległości zaczynają się jabłka brzydkie i robaczywe. Oczywiście  zbieram i zjadam te brzydkie a te ładne blizej drogi zostawiam dla złodzieji i takich jak Ty amatorów owoców przy drogach za darmo. :)  Proponuję też przemyśleć poważnie swój światopogląd bo ja widzę, że jest on podobny do tych zdrowych i ładnych owoców przy drogach.

Portret użytkownika Optyk

Biedulka..., oj nie ładnie!

Biedulka..., oj nie ładnie! Skoro zostawiłeś celowo te nieogrodzone "rzędy jabłoni", dla innych, to dlaczego ludzi zrywających te owoce nazywasz "złodziejami"...?

A jeśli te rzędy rosną w ogrodzeniu, i pozwalasz aby te "zupełnie zdrowe i ładne owoce" zgniły, i się zupełnie zmarnowały, to jak powinniśmy Cię nazwać? Jak mówią na takiego, co "sam nie zje i drugiemu nie da"?
Jest jeszcze jedna opcja: postanowiłeś, że nie będziesz absolutnie tych owoców spożywał, bo jesteś przekonany, że są one bardzo szkodliwe, ale zrywasz je gdy tylko dojrzeją i wystawiasz na sprzedaż nieświadomym...,  tym bardziej nie ładnie!

Ciekawe, jak na to wpadłeś, że "tylko jabłka rosnące dalej niż 15 metrów od drogi, wyraźnie chore i z robakami" są najbardziej korzystne dla zdrowia? Naprawdę, chore i robaczywe są najbardziej wartościowe? Czy przeprowadziłeś jakieś badania naukowe potwierdzające taką właśnie "teorię? A słyszałeś, że za pomocą naturalnych środków, można sprawić, że też będą zdrowe i bez robaków? Może u Ciebie, tam bliżej drogi, owady takie jak osy są  bardziej aktywne? Skąd wiesz czy nie? Ponadto, kolega "Q" jest przekonany, że ołów w owocach przy drodze to bzdura, ponieważ benzyna od dawna jest bezołowiowa, i skąd wiesz, czy nie ma racji?
Gdyby ludzie mieli się tym przejmować, to chyba nie powinni jeść nawet chleba, bo przecież potężne łany zbóż rosną w Polsce wzdłuż wielu, bardzo ruchliwych dróg?

Zdaje się, że "masz belkę w swoim oku, ale postanowiłeś wyjąć słomkę z mojego"? Ja jednak nie noszę tyłka wyżej nosa, i wiem jak wygląda życie wielu Polaków? Nie każdemu się przelewa, a dobrze w tym kraju to już było? Takie słodkie, dojrzałe czereśnie, nawet takie rosnące przy drodze, byłyby naprawdę niezłą alternatywą, zwłaszcza w tych czasach, gdy kosztują kilkadziesiąt złotych za kilogram?

Czyli na owoce rosnących przy drogach nawet nie ma mowy, żebyś się skusił? W takim razie zachęcam, abyś w przyszłości spróbował  owoców rosnących "po obu stronach rzeki"!
„A po tej i po tamtej stronie rzeki były drzewa życia wydające dwanaście zbiorów owocu, rodzące swe owoce każdego miesiąca. A liście drzew służyły do leczenia narodów” (Objawienie 22:2)

W tym samolubnym świecie łatwo jest ‛zamknąć drzwi swego tkliwego współczucia’ i nie przejmować się potrzebami drugich (1 Jana 3:17). Niemniej chrześcijanom polecono miłować bliźnich i darzyć się wzajemnie żarliwą miłością (Mateusza 22:39; 1 Piotra 4:8).

Drzewa, obojętnie gdzie rosną, wszystkie są dosłownie „fabrykami” owoców. Konary ich dźwigają zdumiewające ilości pożywnych produktów. Proces produkcyjny przebiega cichutko i bez szkodliwych odpadów, nie ma żadnego dymu, promieniowania ani hałasu. Wyobraź sobie, jak wyglądałaby fabryka zbudowana przez człowieka (gdyby w ogóle dało się taką obmyśleć), która by wytwarzała zbiory jednego sadu? Pomyśl tylko, jaki by to był nieszczególny widok, jaki by tam panował hałas, jak zanieczyszczone byłoby powietrze dookoła?

A drzewa owocowe, wytwarzając pożywienie, są jednocześnie rozkoszą dla oczu. Samo przechadzanie się wśród nich sprawia radość. Zapewniają też cień oraz odświeżają atmosferę, wydzielając tlen!
Owoce, jak widzimy, to nie tylko "pożywienie", ale również "lekarstwo". Wyśmienicie smakują (zresztą dotyczy wszelkich pokarmów, których dostarczył Bóg), spożywanie ich sprawia chyba każdemu prawdziwą przyjemność.

Cudowne dzieło stworzenia zawiera w sobie przeogromne bogactwo barw, woni i kształtu kwiatów, cudownych zachodów słońca i niezliczonych innych zjawisk, które występują na ziemi w wielkiej różnorodności i sprawiają ludziom (bynajmniej mnie) mnóstwo radości. Wszystko to jest pewnego rodzaju „dodatkiem”, jak gdyby „premią” daną specjalnie po to, aby ucieszyć ludzi.

Ktoś mógłby w tym miejscu wnieść sprzeciw, twierdząc, że zapach kwiatów, ich kolory i inne cechy są po prostu tylko potrzebne dla zwabienia owadów, które zapylają rośliny. Istotnie spełniają taką rolę, ale jeśli ten funkcjonalny cel jest jedyną racją bytu owych „dodatków”, to dlaczego rozkoszują one także oczy człowieka, zapewniając mu spokój wewnętrzny i dobre samopoczucie?
Pomyśl jeszcze, z jak wielką troską zaprojektowana została ziemia, a zwłaszcza wszystko, co na niej żyje. Każde stworzenie dostosowane jest do warunków, w których żyje, i czuje się w nich dobrze. Człowiek umie się przystosować do różnych klimatów ziemi, natomiast większość stworzeń poza swym naturalnym środowiskiem nie czuje się i nie rozwija się dobrze, a niektóre nawet nie mogą przeżyć jego zmiany. Złożoność środowiska, skomplikowana budowa i wzajemna zależność, wręcz bezwzględna potrzeba istnienia każdego gatunku dla życia innych gatunków nie mogły być dziełem "przypadku", ja jestem absolutnie przekonany, że to wszystko stworzył bardzo troskliwy Bóg, Jehowa (takie jest Jego święte imię). Pozdrawiam

Portret użytkownika biedulka

Pisałem o środkach a nie o

Pisałem o środkach a nie o ogrodzeniu. Konkretnie chodziło mi o środki ochrony roślin. Sad jest oczywiście ogrodzony a wchodzący do niego bez pozwolenia są złodziejami i ponoszą nieświadomie karę jedząc zatrute owoce  i tym samym zbierając okruszki na przyszłego raka. No  cóż w wypowiedzi widzę braki logicznego myslenia co jest prawdopodobnie przyczyną niewłasciwego wyboru światopoglądu. Poruszę tylko dwie sprawy bo na więcej szkoda czasu. Twój światopogląd zapewne mówi: "kto nie pracuje ten niech nie je". to odpowiedż na pytanie jak nazwać tego co "sam nie zje i drugiemu nie da". Druga sprawa to od kiedy cokolwiek się marnuje co spada z drzewa? Odpowiedż brzmi - nigdy. Spadły owoc gnijac oddaje ziemi to co z niej zabrał i nie potrzeba uzupełniać nawozami sztucznymi braków. Mój sad przez 30 lat nie otrzymał grama sztucznego nawozu a  coroczne badania wykazują bardzo wysokie dawki podstawowych skadników mineralnych. Odpowiedż jest oczywista . 

Portret użytkownika Q

Umiesz wyjaśnić skąd w

Umiesz wyjaśnić skąd w owocach tych przydrożnych drzew miałby się kumulować ołów ? Benzyny etylizowane ostatecznie wyszły z użycia w 1999 r.

A gdyby owe wiśnie były takie "cudowne" to najzdrowszymi zwierzakami na ziemi były by szpaki. 

Portret użytkownika biedulka

Bo szpaki są faktycznie

Bo szpaki są faktycznie najzdrowsze spośród innego ptactwa a wynika to z ich inteligencji. Na przyklad szpak nie będzie zjadał czereśni w zanieczyszczonym miejscu (miasta) natomiast w zdrowym pozbiera z ziemi resztki jak zabraknie na drzewach. Podobnie wygląda sprawa z innym ich przysmakiem jarzębiną.

Portret użytkownika Q

Dodam jeszcze , że w czasach

Dodam jeszcze , że w czasach powszechnego stosowania benzyn ołowiowych oddychałeś tym powietrzem wraz ze wszystkimi innymi wytwarzanymi toksynami - bo ówczesne samochody nie miały katalizatorów , a mimo to żyjesz . I jak sądzisz kto więcej tego ołowiu się nawdychał Ty czy drzewa ?

Skomentuj