Elon Musk kupuje Twittera i zapowiada przywrócenie tam wolności słowa

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Na początku kwietnia miliarder Elon Musk złożył ofertę zakupu wszystkich akcji Twittera. Jak wynika z doniesień agencyjnych, jego propozycja zostanie przyjęta.

 

Już na początku kwietnia miliarder kupił 9,2 proc. akcji spółki, stając się największym jednostkowym akcjonariuszem. To był jednak dopiero początek. Elon Musk złożył ofertę zakupu wszystkich akcji Twittera, wyceniając go na 54,2 dol. za łączną sumę 43 miliardów dolarów w gotówce. 

Elon Musk ogłosił, że zamierza przywrócić wolność słowa na Twitterze i planuje uczynić go uniwersalnym narzędziem wymiany opinii w Internecie. Być może oznacza to również, że przywrócone zostanie konto prezydenta Donalda Trumpa, skasowane podczas skoordynowanej akcji rugującej urzędującego prezydenta USA z sieci społecznościowych zarządzanych przez tak zwany BigTech. 

Pytanie brzmi czy Twitter będący w posiadaniu Elona Muska, będzie nadal częścią BigTech? Raczej tak, bo przecież korporacja zależy od usług AWS Amazona, pozostaną zatem i tak środki nacisku na Twittera, takie jak zostały wykorzystane wobec Parlera, który został brutalnie wyłączony z dnia na dzień. Bez suwerenności infrastruktury serwisu, trudno uwierzyć w jego zdolność do zapewnienia wolności słowa. 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Q

No tak i niby to dla "poprawy

No tak i niby to dla "poprawy widoczności" upodobnili te "psiowozy" do barw Ukrainy ... przypadkiem . Co tu się wyrabia ? Chyba wkrótce trzeba będzie złapać za jakie widły i zacząć robić porządek w tym "gnojowniku". Do policji drogowej dawno już straciłem szacunek widząc jak jeżdżą i gdzie się ustawiają by wyrobić "normy mandatowe" a tu jeszcze takie coś .. tfu ! 

Ale przecież oni sami sobie tego nie wymyślili - rozkaz przyszedł z góry , czyli z ministerstwa . 

Strony

Skomentuj