Czujnik promieniowania kosmicznego był w stanie wykryć fale tsunami

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Wszyscy zdajemy sobie sprawę z niszczycielskich skutków tsunami, a możliwość wystąpienia kolejnej tragedii nadal napędza badania mające na celu udoskonalenie metod wykrywania. Nowe badanie donosi o nowym podejściu do wykrywania tsunami - za pomocą monitorowania mionów.

Miony to wysokoenergetyczne cząstki elementarne są wytwarzane przez promieniowanie kosmiczne z kosmosu, znajdują się w całej atmosferze i które mogą nieszkodliwie przejść przez prawie wszystko, łącznie z ludzkim ciałem. Właściwie to 100 tysięcy mionów przejdzie przez twoje ciało, gdy będziesz czytać to zdanie. Bardzo ważne jest to, że mogą one być bardzo nieznacznie przemieszczone na swojej drodze pod wpływem dużych sił przyrody, w tym tsunami.

 

Wykrywanie ruchu mionów wymaga niezwykle czułego instrumentu, który zaprowadził nas do podwodnego wykrywacza znajdującego się na głębokości dna morskiego w Zatoce Tokijskiej, w skrócie TS-HKMSDD. Jest on zainstalowany w tunelu ekspresowym Tokyo Bay Aqua-Line. TS-HKMSSD po raz pierwszy miał zaszczyt wykryć fale tsunami z pulsacji mionów. Co ważne z punktu widzenia wczesnych ostrzeżeń, wykrycie odbywało się w czasie rzeczywistym i wykazywało dużą dokładność.

 

Hyperkilometer Underwater Deep Detector na dnie Zatoki Tokijskiej jest pierwszym na świecie podwodnym obserwatorium mionów, które wykryło zmieniającą się aktywność mionów podczas tsunami. Wahania te są zgodne z zaburzeniami oceanicznymi, które zostały zmierzone innymi metodami. Połączenie tych odczytów oznacza, że ​​możemy wykorzystać te dane do dokładnego modelowania zmian poziomu morza, z pominięciem innych metod, które mają swoje wady. Te inne metody obejmują wskaźniki pływów, boje w wodzie, zdjęcia satelitarne wykonane z góry i różne czujniki w samym morzu. Wykrywanie mionów wydaje się jednak być szybsze, tańsze i łatwiejsze w utrzymaniu niż te metody.

 

Nowe badanie opisuje, w jaki sposób system TS-HKMSDD wykrył słabe tsunami, które przeszło przez Zatokę Tokijską we wrześniu 2021 r., , które było spowodowane przez tajfun zbliżający się do Japonii z południa. Kiedy ocean się zafalował, liczba mionów nieznacznie się zmieniła, rozpraszając się w zależności od objętości wody. Teraz, gdy TS-HKMSSD wykazał, że potrafi wykrywać przesunięcia mionów, naukowcy proponują zainstalowanie podobnych instrumentów w innych tunelach w obszarach narażonych na tsunami i używanie ich wraz z urządzeniami, takimi jak pływomierze, w ramach systemów wczesnego ostrzegania.

 

Badanie zostało opublikowane w czasopiśmie Scientific Reports.

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika r.abin

Pewien kapral (głupie pytanie

Pewien kapral (głupie pytanie studenta) - skwitował konkluzją. Lufę można czyścić logarytmem - ale lepiej wyciorem. Po co "ponadprzeciętne wahania morza" wykrywać drogim sprzętem, gdy można w boi - umieścić akcelerometr i nadajnik (napędzany falami). SI - wyłapie zakładane tsunami. Tylko wtedy będzie "bez cudu" - jak zauważył mełamed (w kawale Horacego Safrina)

Portret użytkownika Q

Twój pomysł ma jedną wadę ,

Twój pomysł ma jedną wadę , bo wymaga pokrycia ogromnych obszarów oceanu pływającymi "bojami" wyposażonymi w nadajniki satelitarne . To bardzo dużo kosztuje , wymaga serwisowania a same "boje" muszą być zakotwiczone w dnie by nie gromadziły się w jednym miescu - ciekawe jak ? No i pływając po morzach trzeba je omijać.Teraz wdzisz absurd tego pomysłu ? A tutaj pojedynczy czujni umieszczony na satelicie monitoruje ogromny obszar planety z jednego miejsca i nie wymaga żadnej dodatkowej "troski" człowieka . Jeden satelita ...

Portret użytkownika Q

Tu nie czujniki do wykrywania

Tu nie czujniki do wykrywania zagrożeń pochodzenia naturalnego są potrzebne lecz roztropność jako cecha dominująca w umysłach ludzkich by nie osiedlali się nad brzegiem morza gdzie może ich fala zmyć ani na terenach zalewowych rzek , gdzie powódź im dobytek rozmyje.  Jak jeden z drugim kretyn pobuduje dom tuż przy "uśpionym" wulkanie to niech się potem nie dziwi , że mu lawa wszystko zaleje gdy ów wulkan się "zbudzi". To ta jak z tą elektrownią w Fukuszimie , którą zamiast pobudować w miejscu najbardziej bezpiecznym to ją niemal na plaży postawili a potem wielkie zdziwienie , że im ją zalało i jest problem. 

Portret użytkownika syriues

Szkoda,ze ten czujnik nie

Szkoda,ze ten czujnik nie moze wykryc glupoty elit I ich glupich pomyslow.no dobrze sprostowanie,.nie glupich ,a nieodpowiednich a moze niegodziwych. 

A wiec czujnik zle dziala.

Przemyslmy teraz co tam Zachariasz Sitchin napisał po przetłumaczeniu tabliczek anunnakow,oni nawet nie zdolali uratować mieszkancow ziemi chodz mieli super wypasiona technologie z 25 wieku a moze z 30.

Sens w tym,ze sama elita moze z tego skorzystac,a my poprostu wyginiemy i bedziemy dinozaurami

Portret użytkownika Q

Jak ktoś może mieć

Jak ktoś może mieć technologię z 25 ... 30 wieku ? To przecież nasza ziemska miara dziejów oparta na religii czyli początku chrześcijaństwa . Wiem co chciałeś przez to powiedzieć ale poprawniej byłoby napisać "posiadający technologię wyprzedzającą nas o 500 lat lub więcej." I nie "będziemy dinozaurami" lecz podzielimy los dinozaurów.

Portret użytkownika Kwazar

No i fantastycznie ! Tylko,

No i fantastycznie ! Tylko, że co z tego ? Lepszy byłby czujnik na tydzień wcześniej wykrywający fale tsunami. Dziesiątki tysięcy ocaliłoby życie ! A tak ? No fantastycznie, że z kosmosu czujnik wykrył fale tsunami tylko,że co z tego ? Tak właśnie mniej więcej wygląda dzisiejszy świat. Jest świetny tylko, że coraz bardziej dla naszej egzystencji bezsensowny i bezużyteczny  :))) 

Portret użytkownika spokoluz

Bardzo dobra informacja ,

Bardzo dobra informacja , rozówj nauki w celu zwiększenia bezpieczeństwa ludzi i ochrony obszarów narażonych nieszczycielską siłę wody.

Co do etymologii słowa BEZPIECZEŃSTWO - wywodzi się ono od słowa OPIEKA dzisiaj i staropolskie PIEKA , dosłownie należy rozumieć słowo bezpieczeństwo jako - bez o/pieki ( bezpiekę znamy - macka nkwd ) czyli stan , w którym zdani jesteśmy tylko na siebie bo nie ma kogoś , kto nas obejmie swoją opieką. Opieka rodziców nad dziećmi czy dzieci nad rodzicami u schyłku życia i nalezy używać słowa opieka zamiast zapewinić bezpieczeństwo. A jakiego słowa używają patowładze ? Dlatego - umiesz liczyć .......

Słowian dobrej woli jest więcej - Słowiański WIEC, Słowiański ZEW , Słowiańsk DUCH , Słowiańska KREW - na pohybę .......

Portret użytkownika Q

Wcale nie "powinno być" lecz

Wcale nie "powinno być" lecz po prostu kiedyś tak było , że w języku słowiańskim (tym pierwotnym) wielu samogłosek się nie wymawiało ani nie zapisywało i co z tego , czy to było lepiej ? To nie zapis ani fonetyka są najważniejsze ale myśl i intencja stojąca za słowem. Słowa to nie są jakieś "magiczne zaklęcia" by miały mieć "moc sprawczą" .. Język nasz ewoluował i bardzo dobrze - widocznie była taka potrzeba . Zastanawianie się nad pochodzeniem konkretnych słów przypisując temu jakieś "ukryte" znaczenie czy zamiar jest głupie , bo jak byś wytłumaczył pochodzenie słowa ogórek ? Tak poprostu jest i koniec , tu nie ma co dłubać . Słowo to jedynie symbol. Przykład: "kutas" .. dziś ma znaczenie erotyczno - wulgarne , a kiedyś tak nazywano frędzel przy tkaninie czy części ubioru - ot poprostu słowo zmieniło przypisane mu znaczenie poprzez skojarzenie z czymś zupełnie innym lecz podobnym "wisiorem". 

Skomentuj