Człowiek jest bardziej podatny na przybieranie na wadze, jeśli w jego otoczeniu są osoby otyłe. Psycholog, dietetyk Anton Poljakow i dietetyk, dyrektor Instytutu Dietologii i Terapii Dietetycznej Samara, doktor nauk medycznych Michaił Ginzburg, opowiedzieli o tym zjawisku w wywiadzie.

„Zachowania społeczne są zaraźliwe. Przyczyna otyłości jest biopsychospołeczna. Biologia i psychologia są zrozumiałe, ale społeczeństwo to tylko wpływ najbliższego otoczenia, przede wszystkim rodziny. Jeśli wszyscy w rodzinie mają nadwagę i istnieje kult jedzenia, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że dziecko będzie miało nadwagę, a nawet otyłość” – powiedział Anton Poljakow. Według dietetyka ta zasada sprawdza się w innych grupach społecznych.

„Jeśli nie chcesz być czarną owcą, wszyscy jedzą knedle, to i ja będę, wszyscy piją piwo z krakersami – to i ja będę. To jak palenie. Aby nie wyglądać na renegata, wielu zaczyna się podporządkować. Jeśli człowiek jest uzależniony od opinii innych, ma niską samoocenę, to jest bardziej podatny na wpływy społeczne. Jego osobiste granice zaczynają być podeptane i jest pod wpływem innych. Wchodzą w to zachowania żywieniowe”- dodał psycholog.

Michaił Ginzburg zgodził się z nim. „Ludzie mają tendencję do przyrównywania do normy rzeczy, które są charakterystyczne dla większości w ich mikrośrodowisku. Dzieje się to czysto intuicyjnie, podświadomie. Bardziej prawdopodobne jest, że człowiek przybierze na wadze, dostosowany do indywidualnych upodobań, gdy otoczenie mówi, że to nie jest straszne, że wszyscy tacy są i to jest normalne. W rezultacie ryzykuje jeszcze więcej”- podsumował dietetyk.