Nepalscy przewodnicy (szerpowie) tymczasowo anulowali wszystkie wyprawy na Everest. W taki sposób postanowili uczcić pamięć swoich kolegów, którzy zginęli w ubiegłym tygodniu w wyniku zejścia lawiny, pisze MK.

W sumie zginęło aż 16 Szerpów, czyli miejscowych przewodników. Do tragicznego zdarzenia doszło wtedy, gdy kilkunastu Szerpów sprawdzało stan lin stosowanyc podczas wspinaczki.

„Długo omawialiśmy sytuację i postanowiliśmy przerwać tegoroczny sezon wspinaczkowy ze względu na pamięć o naszych poległych braciach. Podjęliśmy tą decyzje jednogłośnie" - powiedział Tulsi Gurung, jeden z miejscowych przewodników, który stracił brata na stoku góry.

Nieoficjalnie decyzja o kategorycznym zawieszeniu wycieczek zapadła już wcześniej, po tym jak władze obiecały zaledwie 50 tys. nepalskich rupii (ok. 515 dolarów) odszkodowania za każdego przewodnika wszystkim rodzinom, pogrążonym w żałobie. Kwota ta wystarcza jedynie na opłacenie pogrzebu.

Kolejne zadośćuczynienia w kwotach od 5 do 10 tysięcy dolarów zostaną wypłacone przez firmy ubezpieczeniowe. Tymczasem krewni ofiar podliczyli, że za każdego szerpa należy się 109 tys. dolarów. Dwa dni temu rząd Nepalu ogłosił nową kwotę odszkodowania, ale wciąż jest ona niższa od tej, na jaką liczą rodziny ofiar.

Anulowanie wspinaczek może spowodować poważny cios dla gospodarki Nepalu. Ochotnicy, wspinający się na najwyższe szczyty świata, dostarczają największy dochód dla budżetu.