Na zboczach Mount Everest, znaleziono pierwszy dowód na to, że pokrywa lodowa na najwyższej górze Ziemi, zaczęła się gwałtownie kurczyć. Zmniejszenia grubości lodu jest dość znaczne i wynosi około 55 m w ciągu ostatnich 25 lat. Te niepokojące wyniki, zostały ujawnione w czwartek podczas konferencji prasowej Uniwersytetu Maine.

Zdaniem klimatologów, regiony polarne Ziemi i lodowce górskie stały się pierwszymi „ofiarami” globalnego ocieplenia. Temperatura na ich terytorium wzrosła o cztery do dziewięciu stopni Celsjusza w porównaniu do minionych stuleci. Naukowcy sugerują, że do połowy wieku pokrywa lodowa gór alpejskich zmniejszy się o 45%, niezależnie od dalszych działań ludzkości.

Do odkrycia doszło podczas niedawnej wyprawy na tzw. South Col, wysokogórską przełęcz na południowych zboczach Everestu, gdzie znajduje się jeden z największych lodowców w Himalajach. Przełęcz znajduje się zaledwie 940 metrów od szczytu Everestu, co czyni ją idealnym miejscem do badania wpływu globalnego ocieplenia na stan lodu w najbardziej niedostępnym regionie Ziemi. Naukowcy wywiercili dziury w lokalnych złożach lodu i pobrali próbki, a także uzyskali trójwymiarowe zdjęcia masywów lodowych za pomocą dronów.

Umożliwiło to zbadanie ujawnienie historii przyrostu i cofania się pokrywy lodowej Mount Everest w ciągu ostatnich dwóch tysięcy lat, w porównaniu do ostatnich dziesięcioleci. Pomiary wykazały, że tempo topnienia lodowców na zboczach najwyższego szczytu świata, gwałtownie przyspieszyło w drugiej połowie lat 90. W sumie w ciągu ostatniego ćwierćwiecza grubość masy lodu na południowych stokach Everestu zmniejszyła się o około 55 m.

Wiele wskazuje na to, że głównym czynnikiem sprawczym było uwolnienie znacznej części lodowca od pokrywy śnieżnej. Ze względo na wysokie albedo (współczynnik odbicia światła), śnieg odbijał światło słoneczne i nie pozwalał mu wnikać w głąb masywu lodowego. Zdaniem naukowców, zniknięcie resztek śniegu przyspieszy topnienie lodowców Everestu.