Główne elementy Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba, zostały już w pełni rozstawione. Jest to ważny kamień milowy dla wspólnej misji NASA-ESA-CSA i ogólnie pojętej nauki o kosmosie. 18-segmentowe lustro główne, jest największym jakie kiedykolwiek wysłano w kosmos, a naukowcy już mówią o nadchodzącej rewolucji w astronomii.

Teleskop Jamesa Webba, zmierza obecnie w stronę drugiego punktu Lagrange’a, w układzie Ziemia-Słońce. Jest on położony około 1,5 miliona kilometrów od Ziemi. W tej lokalizacji, połączone siły grawitacyjne dwóch dużych ciał (w tym przypadku Ziemi i Słońca) tworzą mały obszar stabilności grawitacyjnej. Webb ma dotrzeć do punktu L2 pod koniec stycznia. Podczas podróży, naukowcy zaczną wydawać polecenia, aby przygotować Webba do nadchodzących prac naukowych.

Po dotarciu do punktu libracyjnego, czujnik precyzyjnego celowania, kamera NIR i spektrograf NIR zostaną aktywowane i będą otrzymywać (rozmyte) obrazy pól gwiazd, aby upewnić się, że działają. Lustra nie zostały jeszcze zogniskowane i to właśnie na tym skupią się wówczas astronomowie. Obejmuje to sterowanie 126 niezwykle precyzyjnymi siłownikami umieszczonymi za pozłacanym lustrem. Naukowcy, będą subtelnie wyginać i wydłużać każdy segment, co zajmie wiele miesięcy.

Następnie rozpocznie się kalibracja, a zespół ponownie dołoży wszelkich starań, aby upewnić się, że JWST działa zgodnie z oczekiwaniami. Wreszcie w czerwcu 2022 roku, Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba będzie gotowy do rozpoczęcia działalności naukowej. Biorąc pod uwagę trudności, które nękały ten projekt od jego pierwszych dni w 1996 roku, trzeba przyznać że nie jest to wybitnie długi okres czasu.