Czym jest dziwny obiekt 2016 HO3? Czy to nowy ziemski satelita czy coś więcej?

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Obiekt znany jako 2016 HO3 jest interesujący przede wszystkim dlatego, że ma bardzo osobliwą orbitę. W rzeczywistości krąży wokół Słońca, ale jednocześnie okres obiegu wynosi dla niego 365 dni, czyli dokładnie tak, jak Ziemi.

 

I przez cały ten okres asteroida porusza się z nami w sąsiedztwie. Ziemska grawitacja sprawia, że ​​to ciało niebieskie nieustannie wykonuje wokół nas piruety. I okazuje się, że chociaż oficjalnie jest satelitą Słońca, to w rzeczywistości ma długie i silne przywiązanie do Ziemi. Dlatego 2016 HO3 jest zwany quasi-satelitą. 

 

Kilka dni temu, 6 grudnia 2021 r. to ciało niebieskie znajdowało się w gwiazdozbiorze Panny. Obecna odległość do niego z Ziemi to ponad 28 milionów kilometrów. Astronomowie szacują średnicę tego tajemniczego obiektu na około 100 metrów. Naukowcy początkowo uznali, że to asteroida, ale jej zachowanie, orbita i inne parametry zaprzeczały tej wersji.

Niezwykła trajektoria „drugiego księżyca” Ziemi i jego niewielkie rozmiary sprawiły, że wielu planetologów wątpiło, czy rzeczywiście jest to asteroida. Wielu naukowców sugerowało, że to ciało niebieskie może być fragmentem bloku startowego rakiety lub innego dużego kawałka „śmieci kosmicznych”, które wpadły na niezwykle wydłużoną orbitę w wyniku pewnych złożonych procesów w przestrzeni bliskiej Ziemi.

 

Jednak późniejsze badania obiektu wykazały, że nie jest to jakiś fragment ziemskiej rakiety i w ogóle nie ma nic wspólnego z kosmicznymi śmieciami. Obiektowi nadano hawajską nazwę – Kamooaleva, jest to koncept ze starej piosenki, która opowiada o stworzeniu świata, w tłumaczeniu oznacza to coś w rodzaju „wibrującego niebiańskiego fragmentu”.

 

To właśnie ten obiekt został wybrany jako pierwsze miejsce docelowe dla chińskiej sondy Zhenghe, ma ona trafić do niego w 2024 roku. Potem będzie musiał polecieć z powrotem na Ziemię i zrzucić kapsułę z zebraną tam ziemią.

Niedawno naukowcy z University of Arizona postanowili uzyskać widmo światła odbitego od Kamooaleva. Widmo można wykorzystać do określenia, które substancje odbijają to światło. Widmo sugeruje, że na powierzchni asteroidy znajduje się dużo oliwinu lub piroksenu. Warto zaznaczyć, że minerały te znajdują się na liście najliczniej występujących na Księżycu.

 

Kiedy porównano widmo asteroidy z widmem światła emitowanego przez próbki regolitu księżycowego sprowadzonego przez amerykańskich astronautów, okazało się, że widma „odpowiadają” sobie idealnie. Kamooaleva, od reszty otaczających asteroid różni się luminescencją , ich albedo (zdolność odbijania światła) jest zauważalnie wyższe.

 

Na podstawie tych danych naukowcy przedstawili nową wersję, wedle której ta dziwaczna asteroida to nic innego jak fragment naszego Księżyca, który kiedyś się oderwał. Uważają, że mógł zostać strącony z powierzchni, gdy spadło na niego duże ciało niebieskie. Inna opcja to, że sam Księżyc powstał po zderzeniu Ziemi z hipotetyczną dość dużą planetą. To znaczy, że ten kawałek może okazać się śladem tamtego wydarzenia.

Ciekawe, że naukowcy nie chcą nawet rozważać wersji, w której ten obiekt o tak niezwykłych parametrach orbitalnych, może okazać się obcym statkiem kosmicznym lub stacją kosmiczną cywilizacji pozaziemskiej, udającą asteroidę. Zwłaszcza, że taki wniosek ma prawo istnieć, po niedawnym przelocie bardzo dziwnego obiektu kosmicznego - międzygwiezdnej asteroidy - nazwanego również po hawajsku jako Oumuamua.

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Kwazar

Twierdzę,że ten dziwny obiekt

Twierdzę,że ten dziwny obiekt, to jest coś więcej.Jeszcze nie wiem co ? Ale tak czuję właśnie na czuja.A jak przeleci obiekt jeden, to czuję, że tak właśnie miało być. Coś też czuję równo, że to jest fajny portal bez, w zasadzie cenzury ALE !!!!! To nikogo nie zwalnia od ZAPODAWIANIA wciąż i na okrągło artykułów o ZEROWEJ wartosci. No chyba że, po drugiej stronie DRUTA siedzą sami eksperci od psychikologii. To jednak jest mniej niż NIC do działania systemu :)  

Portret użytkownika Janko Balik

No i znowusz zapodajecie

No i znowusz zapodajecie grafiki komputerowe i informację o żekomym obiekcie. Czy obiekt jest niewidoczny ?

"próbki regolitu księżycowego sprowadzonego przez amerykańskich astronautów" okazały się materiałem który z powodzeniem można wytworzyć na ziemi. Fake.

Portret użytkownika Quark

Odległość jest tak duża - 28

Odległość jest tak duża - 28.000.000 km to prawie 73 razy dalej niż księżyc - a jej rozmiar tak mały , zaledwie 100 m - że żadnego sensownego zdjęcia wykonać się temu nie da . Poprostu widziałbyś co najwyżej maleńki punkcik na tle wielkich jak klocki lego "pixeli". Spróbuj czasem pomyśleć trochę to naprawdę całkowicie bezbolesny proces. 

Portret użytkownika Misterny plan

Cóż gdyby jakaś inwazyjna

Cóż gdyby jakaś inwazyjna cywilizacja wiedziała, że ma do czynienia z zaawansowaną to zbieraliby jednostki okryte syfem wkraczając do naszego układu żeby pozostać w ukryciu do czasu przybycia całej floty uderzeniowej.
Wtedy określają gdzie jebać asteroidami żeby zniszczyć jak najwięcej potecjalu obronnego i jednocześnie uszkodzić jak najmniej naturalne środowisko. Następnie zladują w tych kraterach.
Ale jak zladują to im się odwidzi kiedy dostaną atomem.
Żeby się upewnić proponuję wjebać się w to coś jakimś obiektem i sprawić czy skoryguje swoją orbitę po impakcie.

Skomentuj