Naukowcy wskazali zwierzęta, które mogą przenosić COVID-19

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Amerykańscy naukowcy, wykorzystując metody uczenia maszynowego, zbudowali trójwymiarowe modele interakcji białek między wirusem SARS-CoV-2 a komórkami gospodarza dla ponad pięciu tysięcy ssaków. Autorzy wybrali około 500 gatunków, które mogą zostać zarażone i przenosić koronawirusa i z którymi ludzie mają regularny kontakt. 

Na liście, oprócz nietoperzy i gryzoni, znajduje się wiele dzikich zwierząt łownych, takich jak jeleń czy bawoły azjatyckie, a także hodowane i trzymane w niewoli, takie jak norki i koty domowe. Wyniki badań opublikowano w czasopiśmie Proceedings of the Royal Society B.

 

Oficjalnie twierdzi się, że wirus SARS-CoV-2 ma charakter odzwierzęcy. Naukowcy przyznają, że aby zapobiec nowym falom pandemii COVID-19 i pojawieniu się nowych groźnych szczepów, konieczne jest kontrolowanie wszelkich możliwych kontaktów między zwierzętami – potencjalnymi nosicielami koronawirusa – a ludźmi. Główną przeszkodą w tej pracy jest niewielka liczba badań oceniających prawdopodobieństwo rozprzestrzeniania się wirusa w środowisku naturalnym.

 

Aby wypełnić tę lukę, naukowcy z Carey Institute for Ecosystem Research w Nowym Jorku połączyli ekologiczne i biologiczne cechy gatunków z danymi z modelowania 3D interakcji wirusa z enzymem konwertującym angiotensynę 2 (ACE2) - kluczowy receptor wymagany do wejścia wirusa do komórki. Receptor ten znajduje się w komórkach większości kręgowców, ale do tej pory nie było wiadomo, w którym gatunku to oddziałuje, a w którym nie.

 

Zastosowana przez autorów metoda uczenia maszynowego umożliwiła przewidzenie wyniku wiązania SARS-CoV-2 z receptorami ACE2 dla 5400 gatunków ssaków – o rząd wielkości więcej niż było to możliwe wcześniej. Zgodnie z wynikami analizy naukowcy wyselekcjonowali około 500 gatunków, które regularnie stykają się z człowiekiem, mogą same zarazić się i przenosić na człowieka wirus SARS-CoV-2, czyli mogą stać się potencjalnym rezerwuarem infekcji.

 

Ta lista obejmuje norki, które już stały się przyczyną wtórnych infekcji w Danii i Holandii, gdzie SARSCoV-2 przeniósł się z ludzi na norki hodowlane iz powrotem do ludzi. Niebezpieczeństwo polega na tym, że przy takim odwrotnym przejściu istnieje bardzo duże ryzyko pojawienia się nowych zmutowanych szczepów, bardziej agresywnych i mniej wrażliwych na przeciwciała neutralizujące i szczepionki.

 

Odwrotnie, warianty wirusa, które zmutowały w populacji ludzkiej, mogą stać się niebezpieczne dla tych gatunków zwierząt, które były odporne na pierwotny szczep. Autorzy przytaczają przykład, w którym dwa nowe warianty koronawirusa SARS-CoV-2 przekroczyły barierę gatunkową i zainfekowały myszy laboratoryjne, które nie zostały zakażone podczas poprzednich testów.

 

Naukowcy zauważyli wysokie ryzyko zakażenia i przeniesienia koronawirusa u większości naczelnych, niektórych koniowatych, leniwców, mrówkojadów, łuskowców, a także kotów domowych.

Ocena: 

1
Średnio: 1 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika baca to zion cammo

te zwierzeta ktore maja

te zwierzeta ktore maja swirusa to pewnie sa potrzebne do niszczenia innych zwierzat ktore moglyby wywolac pandemie prawdziwa np koty zabijaja myszy ...
pies oczywiscie nie bedzie na liscie bo on nie zabija tego co wywoluje choroby zakazne a o to tym skurwielom chodzi.
Norki - futra ktore moga ogrzac jak i zydow judaistow czapy..

Portret użytkownika mordo schab ciało

I jeszcze się typy się na

I jeszcze się typy się na nich uwzięły. Teraz jakiś doktor wyda przykaz i się chołota rzuci do wykonania rozkazu.

Potem chołota znowu zwali na chazarów albo innych eskimosów i będzie tłumaczenie: ,,bo przecież mówili w telewizji żeby tak robić to się robiło, bo dobrze płacili, nobo trochę grozili, że zamknom interesy".

Koniec Satyry.

Ludzie jako gatunek przypominają takie małe pewne państwo, które próbuje walczyć ze wszystkimi sąsiadami na około. I podobnie sobie nagrabi.

Portret użytkownika Kwazar

Jakoś mi się to nie układa

Jakoś mi się to nie układa logicznie ale "Naukowcy wskazali zwierzęta, które mogą przenosić COVID-19" Czy to są własnie te zwierzęta "naukowcy" ? Bo, jeśli o nich chodzi to z pewnością przenoszą Covid i inne o wiele groźniejsze ZARAZY. 

Portret użytkownika mw

To znaczy, że zwierzęta

To znaczy, że zwierzęta zarażają się koronawirusem i przenoszą go na inne zwierzęta i ludzi. Ale na wszelki wypadek sprawdź, może jest tłumaczenie tego zdania na język dla debili to może zrozumiesz o co chodzi. Moje tłumaczenie pewnie przerasta twoje możliwości intelektualne.

Portret użytkownika sebo

Sprzedajni naukowcy zrobią z

Sprzedajni naukowcy zrobią z tej ziemi pustkowie ,dla redukcji CO2 numerem 1 człowiek ,poszły świnie ,bydło,drób zwierzęta futerkowe teraz kolejne 500 gatunków w kolejce do wybicia .Ostatni byl artykuł że nawet drzewa wycinają by redukować dwutlenek węgla paranoja totalna.

Portret użytkownika Mojeimię44

Czyli za kilka lat wszystko

Czyli za kilka lat wszystko wymrze? I tak praktycznie wszystkie zwierzęta są na skraju wymarcia. Ostatnimy czasy byłem w Poznaniu w ZOO i co tam zobaczyłem mnie przeraziło. Niemal przy każdej klatce była tabliczka z liczbą zwierząt na wolności i w jakim stopniu są zagrożene wymarciem. Niemal wszystkim zwierzętom grozi wymarcie i niemal na każdej było to podkreślone na żółto lub na czerwono. Takie czasy. 

Szacowane tempo wymierania gatunków zwierząt na Ziemi to jeden gatunek co 25 minut. Codziennie przestaje istnieć kilkadziesiąt niepowtarzalnych ptaków, ssaków, gadów, płazów i ryb. Większości nie uda nam się nawet zobaczyć. W tej chwili żyje już tylko mniej niż jeden procent spośród wszystkich gatunków zwierząt, jakie kiedykolwiek istniały. 

W ciągu ostatnich 50 lat wyginęło 60 proc. dzikich zwierząt - te porażające dane przytoczył raport Living Planet, opublikowany przez World Wildlife Fund w 2018 r. Liczba wymierających osobników rośnie w zastraszającym tempie, co niestety doprowadziło do unicestwienia wielu gatunków. 

Biblijne proroctwa spełniają się na naszych oczach. Bynajmiej nie jestem za depopulacją ale za zmianą postępowania. 

Tych kotów już nie ma.

Strony

Skomentuj