W piątek minęly dwa miesiące od rozpoczęcia erupcji wulkanu Cumbre Vieja na hiszpańskiej wyspie La Palma. Ostatnia rekordowa aktywność sejsmiczna sugeruje, że nie skończy się ona w najbliższym czasie.

W krótkim czasie doszło do ponad 300 wstrząsów sejsmicznych a wczesnie rano  piątek, odnotowano największe trzęsienie ziemi od czasu, gdy wulkan zaczął wyrzucać lawę i popiół. Wstrząsnęło La Palmą i było odczuwalne nawet na innych pobliskich Wyspach Kanaryjskich. Według National Geographic Institute of Spain jego wielkość wynosiła 5,1 stopni w skali Richtera.

Ta erupcja wulkanu Cumbre Vieja jest już najdłuższą od 1712 roku i spowodowała więcej szkód niż jakakolwiek inna erupcja w historii wyspy. Około 7 tys. z 83 tys. mieszkańców wyspy zostało zmuszonych do ewakuacji ze swoich domów i obecnie przebywa z bliskimi lub w schroniskach. Wielu z nich na zawsze straciło swoje domy i sąsiedztwo w stopionej skale, a domy tych szczęśliwszych pokrywa gruba warstwa szarego popiołu, który trzeba usunąć z dachów, aby się nie zawaliły.

Według zdjęć z satelity Copernicus, co najmniej 2623 budynki zostały zniszczone, a lawa pochłonęła ponad 1000 hektarów ziemi. Pod wzgórzami parującej czarnej lawy kryją się plantacje bananów, autostrady, domy, szkoły, kościoły, hotele i pola uprawne. Rząd Wysp Kanaryjskich oszacował wyrządzone szkody na 906 mln euro.

Sama wyspa La Palma powiększyła się z powodu erupcji. Lawa, która twardnieje, gdy uderza w morze, utworzyła około 41 hektarów nowej ziemi, chociaż pozostaje zbyt gorąca, aby w najbliższym czasie mogła być zdatna do użytku.